to jest zabronione,przecież za wprowadzenie psa,w razie zawiadomienia sanepisu dostaje karę właściciel psa, ównież restaurator,a na dodatek obiekt zostaje zamknięty do dezynfekcji calkowitej ,a kosztami obciążony jest właścicel restauracji
Jestem przeciw wprowadzaniu psów, ja swoje wnoszę. Jeśli komuś z obsługi nie odpowiada dostaje taka knajpa ignora. Moje psy atest na jadło mają, są zarejestrowane i płacą podatki. W kodeksie też mają ochronę, więc co to za szykanowanie zwierzaków?
Z tego co wiem, to jest gdzieś knajpka, gdzie można wejść ze swoim czworonogiem. A co do reszty? - jestem dość tolerancyjna i chyba nie przeszkadzało by mi osobiście towarzystwo zwierząt.
Też by mi nie przeszkadzało, jakby pies siedział koło swoich właścicieli w restauracji. Ale jak się popatrzy z innej strony, to ile sierści psiej by fruwało i gromadziło się po kątach.
sama mam psa, ale nie myślę żeby to był dobry pomysł . Psy różnie reagują na obce osoby i tu mógłby być problem. Chociaż ostanio byłam w pubie , gdzie latały 2 psy właścicieli i nie wszystkim to się podobało
Hmm... nie wiem...Część psów jest znacznie czyściejsza od niektórych ludzi których się spotyka w autobusach czy metrze, i przyjemniej pachną... bo wśiąść w godzinach szczytu do metra zapakowanego ludzmi... straszny smród, naprawdę mój pies pachnie lepiej. Więc skoro brudni ludzie mogą wchodzić np. do sklepu to czemu nie psy? A do restauracji? Może, tak jak w USA powinny być u nas specjalne restauracje gdzie właściciele mogą przychodzić z psem. Tak naprawdę to problem widzę nie w czystości psów ale w tym, że właściciele powinni psy dobrze pilnować, żeby się nie gryzły, nie szczekały itp.
A co do sanepidu, o którym wspomniacie to naprawdę dziwne, że nie kara restauracji czy sklepów za to, że wpuszczają śmierdzących, brudnych ludzi. No i powinien też zaineresować się tym, co dzieje się na zapleczach i w kuchniach. Albo w piekarniach... byłam ostatnio... i przestałam jeść chleb...
A po polach biegają (i w spichrzach), myszy nad polami latają ptaki i robią kupę na zboże, a we wszystkich zakładach przetwórczych, a naszych domowych kuchniach muchy ...etc.etc. Choroba , może przestać jeść(?). Ile z Was, Dziewczyny, nie wpuszcza swojego pupilka do kuchni ...ile nie pozwala na włażenie na fotel, tapczan. Nie popadajmy w skrajność. Uważam, że lokale dla właścicieli czworonogów miałyby wzięcie, tylko nasza, a nie zwierząt kultura ...jest w powijakach. Pies dobrze ułożony, na innego nie warczy, jeśli jego właściciel jest ..."ułożony". Co do "...latajacej wszędzie sierści"...lekka(??!) przesada. Idąc ulicą wdychamy więcej g... (Wydmuchaj nos po powrocie z zakupów i zrób to po 3-godzinnym postoju przy wariujących zwierzętach w ZOO). Żeby zwierzęta nie gryzły, nie szczekały ...no i jeszcze nie oddychały tym samym (zniszczonym przez naczelne(!?): LUDZI), powietrzem, co my LUDZIE, którzy zwierzęta spychamy na margines. Tylko jakim prawem. My ludzie przyszliśmy na świat po zwierzętach ...i może dlatego Stwórcy zabrakło w wiadrze oleju do naszych głów. Przepisy san-epid. też są z epoki "kamienia łupanego" (niektóre, prawdopodobnie, jeszcze z lat 30-tych(!)) Nawet tarasy w kawiarniach i pubach są przez s-pid zakazane dla czworonogów ... Ciemnogród. Janek
W Polsce nie jest to przyjęte żeby czworonogi wchodziły do restauracji czy baru piwnego ale jak byłam w Amsterdamie to byłam mile zaskoczona jak do restauracji wchodzili klienci z psami, zupełnie to nikomu nie przeszkadzało, również w dużym markecie z odzieżą weszła pani z pupilem a obsługa podała miskę z wodą - pozdrawiam dankarz
Zagadzam się z nutellą, psy bywają bardziej czyste od ludzi i czasami ładniej pachną niestety. Dobrze ułożony pies jak mu właściciel każe to będzie leżał przy nodze pana a nie włuczył się po restauracji i denerwował innych ( są osoby, które się boją psów). Co do sanepidu to też zgadzam się z nutellą w całej rozciągłości ! Wystarczy wejść do łazienki w niektórych pub'ach czy kawiarniach i odechciewa się wszystkiego ! Faktycznie, tak jak pisze dankarz, w Holandii jest to normalka, że ludzie z psami wchodzą do restauracji, czy pub'u, ale oczywiście nie do wszystkich. To samo Belgia, Luksemburg czy inne kraje. Sądzę, że to miłe popatrzeć sobie na psiaki i wypić kawę czy piwko.
nie mam sprecyzowanego zdania. z jednej strony niech sobie będą. Ale z drugiej? Jak do każdej - to co zrobić z alergikami, co zrobić z sierścią, którą milusińscy gubią. dalej - jak zachować się na widok psa, któremu odruch Pawłowa powoduje slinotok? Przecież nie napisze się kartki - tylko z psami po tresurze czy "ułożonymi".
Wydaje mi się, że najprostsze byłoby stworzenie restauracji, w których można być z psami. Ten komu przeszkadza wizualnie, ma alergię nie pójdzie i już. I tak chyba lepiej latem czworonoga zabrać ze sobą niż zamknąć w gorącym samochodzie
Moim zdaniem powinny być restauracje z opcją wprowadzania psów, jeśli ktoś ma akurat taki kaprys. Generalnie do restauracji, knajpy, czy jak to zwał inaczej nie chodzi się codziennie i niekoniecznie z psem. Ale, jak ktoś lubi towarzystwo czworonoga, to czemu nie, rzecz gustu.
hej, swoje zdanie na ten temat wypowiem juz po wszytskim, wydarzylo sie cos, co sprowokowalo mnie do przemyslen na temat psow w restauracji:) jutro moj slub, ide spac, bo padam na pyszczek:)
czesc,
co sadzicie o wprowadzaniu psow do restauracji??
absolutnie PRZECIW
obrzydlistwo.....
to jest zabronione,przecież za wprowadzenie psa,w razie zawiadomienia sanepisu dostaje karę właściciel psa, ównież restaurator,a na dodatek obiekt zostaje zamknięty do dezynfekcji calkowitej ,a kosztami obciążony jest właścicel restauracji
Jestem przeciw wprowadzaniu psów, ja swoje wnoszę. Jeśli komuś z obsługi nie odpowiada dostaje taka knajpa ignora. Moje psy atest na jadło mają, są zarejestrowane i płacą podatki. W kodeksie też mają ochronę, więc co to za szykanowanie zwierzaków?
Z tego co wiem, to jest gdzieś knajpka, gdzie można wejść ze swoim czworonogiem. A co do reszty? - jestem dość tolerancyjna i chyba nie przeszkadzało by mi osobiście towarzystwo zwierząt.
Też by mi nie przeszkadzało, jakby pies siedział koło swoich właścicieli w restauracji. Ale jak się popatrzy z innej strony, to ile sierści psiej by fruwało i gromadziło się po kątach.
sama mam psa, ale nie myślę żeby to był dobry pomysł . Psy różnie reagują na obce osoby i tu mógłby być problem. Chociaż ostanio byłam w pubie , gdzie latały 2 psy właścicieli i nie wszystkim to się podobało
Hmm... nie wiem...Część psów jest znacznie czyściejsza od niektórych ludzi których się spotyka w autobusach czy metrze, i przyjemniej pachną... bo wśiąść w godzinach szczytu do metra zapakowanego ludzmi... straszny smród, naprawdę mój pies pachnie lepiej. Więc skoro brudni ludzie mogą wchodzić np. do sklepu to czemu nie psy? A do restauracji? Może, tak jak w USA powinny być u nas specjalne restauracje gdzie właściciele mogą przychodzić z psem. Tak naprawdę to problem widzę nie w czystości psów ale w tym, że właściciele powinni psy dobrze pilnować, żeby się nie gryzły, nie szczekały itp.
A co do sanepidu, o którym wspomniacie to naprawdę dziwne, że nie kara restauracji czy sklepów za to, że wpuszczają śmierdzących, brudnych ludzi. No i powinien też zaineresować się tym, co dzieje się na zapleczach i w kuchniach. Albo w piekarniach... byłam ostatnio... i przestałam jeść chleb...
A po polach biegają (i w spichrzach), myszy nad polami latają ptaki i robią kupę na zboże, a we wszystkich zakładach przetwórczych, a naszych domowych kuchniach muchy ...etc.etc. Choroba , może przestać jeść(?). Ile z Was, Dziewczyny, nie wpuszcza swojego pupilka do kuchni ...ile nie pozwala na włażenie na fotel, tapczan.
Nie popadajmy w skrajność. Uważam, że lokale dla właścicieli czworonogów miałyby wzięcie, tylko nasza, a nie zwierząt kultura ...jest w powijakach.
Pies dobrze ułożony, na innego nie warczy, jeśli jego właściciel jest ..."ułożony". Co do "...latajacej wszędzie sierści"...lekka(??!) przesada. Idąc ulicą wdychamy więcej g... (Wydmuchaj nos po powrocie z zakupów i zrób to po 3-godzinnym postoju przy wariujących zwierzętach w ZOO).
Żeby zwierzęta nie gryzły, nie szczekały ...no i jeszcze nie oddychały tym samym (zniszczonym przez naczelne(!?): LUDZI), powietrzem, co my LUDZIE, którzy zwierzęta spychamy na margines. Tylko jakim prawem. My ludzie przyszliśmy na świat po zwierzętach ...i może dlatego Stwórcy zabrakło w wiadrze oleju do naszych głów.
Przepisy san-epid. też są z epoki "kamienia łupanego" (niektóre, prawdopodobnie, jeszcze z lat 30-tych(!)) Nawet tarasy w kawiarniach i pubach są przez s-pid zakazane dla czworonogów ... Ciemnogród.
Janek
Zgadzam się z Tobą Janku całkowicie:)
i ja.w 100%.powiedziałes to, co mi w duszy grało.
W Polsce nie jest to przyjęte żeby czworonogi wchodziły do restauracji czy baru piwnego ale jak byłam w Amsterdamie to byłam mile zaskoczona jak do restauracji wchodzili klienci z psami, zupełnie to nikomu nie przeszkadzało, również w dużym markecie z odzieżą weszła pani z pupilem a obsługa podała miskę z wodą - pozdrawiam dankarz
W Warszawie są knajpy, gdzie można wejść z psem i chwała im za to! Lepszy czysty pies, niż brudny pijak.
Zagadzam się z nutellą, psy bywają bardziej czyste od ludzi i czasami ładniej pachną niestety. Dobrze ułożony pies jak mu właściciel każe to będzie leżał przy nodze pana a nie włuczył się po restauracji i denerwował innych ( są osoby, które się boją psów).
Co do sanepidu to też zgadzam się z nutellą w całej rozciągłości ! Wystarczy wejść do łazienki w niektórych pub'ach czy kawiarniach i odechciewa się wszystkiego !
Faktycznie, tak jak pisze dankarz, w Holandii jest to normalka, że ludzie z psami wchodzą do restauracji, czy pub'u, ale oczywiście nie do wszystkich. To samo Belgia, Luksemburg czy inne kraje. Sądzę, że to miłe popatrzeć sobie na psiaki i wypić kawę czy piwko.
A z Żabą można wejść do kaswiarni?
można, ale pewnie w/g sanepidu też powinna być szczepiona !Ale na co, tego nie wiem!
Jestem za. Tylko warunek, obowiązkowa wywieszka "politykom wstęp wzbroniony". Zwierzaki mają szczepienia tylko przeciwko wsciekliżnie.
Janek
nie mam sprecyzowanego zdania. z jednej strony niech sobie będą. Ale z drugiej? Jak do każdej - to co zrobić z alergikami, co zrobić z sierścią, którą milusińscy gubią. dalej - jak zachować się na widok psa, któremu odruch Pawłowa powoduje slinotok?
Przecież nie napisze się kartki - tylko z psami po tresurze czy "ułożonymi".
Wydaje mi się, że najprostsze byłoby stworzenie restauracji, w których można być z psami. Ten komu przeszkadza wizualnie, ma alergię nie pójdzie i już. I tak chyba lepiej latem czworonoga zabrać ze sobą niż zamknąć w gorącym samochodzie
Moim zdaniem powinny być restauracje z opcją wprowadzania psów, jeśli ktoś ma akurat taki kaprys. Generalnie do restauracji, knajpy, czy jak to zwał inaczej nie chodzi się codziennie i niekoniecznie z psem. Ale, jak ktoś lubi towarzystwo czworonoga, to czemu nie, rzecz gustu.
hej,
swoje zdanie na ten temat wypowiem juz po wszytskim, wydarzylo sie cos, co sprowokowalo mnie do przemyslen na temat psow w restauracji:)
jutro moj slub, ide spac, bo padam na pyszczek:)
Wszystkiego najlepszego- już dziś Ci zyczę
Gratulacje Młodej Parze!!!! Sto lat !!!!!!!!!!!!