Drodzy "Zarłowicze'.Ponieważ oboje z mężem palimy papierosy w mieszkaniu jest przykry zapach na który mało skutecznie pomagają wszelkie aerozole antynikotynowe. Ostatnio też marnie spisują się wszelkiego typu wkłady do gniazdek elektrycznych typu "Brise Ambi Pur" itp.Działa to parę dni i pomimo że jeszcze jest spora ilośc płynu w buteleczce nie daje to już efektu.Proszę pomóżcie .Może ktoś z Was zna jakieś inne sposoby na usuwanie tego przykrego zapachu.
Jeżeli już palicie ,to palcie na zewnątrz a nie w pomieszczeniu.Inaczej zawsze będzie czuć papierosowy smród.A najlepiej rzucić palenie jak radzą to inni i wtedy napewno nie będzie śmierdziało.
Tu ciezko o rade. Bo nikotyna jest b. odporna na "oczyszczacze " powietrza. A przede wszystkim: nikotyna siedzi w meblach, tapicerce, wykladzinach i zaslonach. Wiem cos o tym bo kupilam raz szafe od palaczy. Sama nie pale a zapach mimo czyszczena byl dobry rok wyczowalny. Palic na zewnatrz jak niektorzy radza? No nie wiem: gdy ma sie domek czy balkon to jak najbardziej, ale na korytarzu jak nagminnie czynia sasiedzi mojej mamy? Okropne bo caly smrod dostaje moja mama "w prezencie".
Przestrzegałabym przed używaniem odświeżaczy. http://ww5.tvp.pl/1787,20060622359321.strona
No coż, odoru tytoniu cięzko jest się pozbyć, tak ajk napisała Dorota, trzeba wszystko umyc, wyprać, odmalować ściany i swoje odczekac, no i przestac palic. Pozdrawiam
Oboje z mężem palimy, ale na zewnątrz mieszkania od kiedy urodziła się córka. Teraz podjęłam pracę (nie wiem na jak długo) i tam nie wolno palić, tylko w palarni- dwa piętra niżej. Cierpię jak nie wiem co, ale cóż. Wiem, że to z korzyścią dla mnie, ale nałóg woła... Dam radę-muszę. Wam też życzę tego.
Ja też palę, ale nie w domu, wychodzę na balkon. Jeśli jestem w towarzystwie palących, a palą w domu, dym mi przeszkadza. Generalnie ten, delikatnie mówiąc, zapach ciężko wyeliminować, najlepiej rzucić palenie, czego Wam i sobie życzę. A póki co- nie palcie w domu, wyjście na papierosa to też sposób przynajmniej na ograniczenie. A potem coraz mniej, a potem w ogóle, pozdrawiam:)
pal często świece np.różane.my zanim rzuciliśmy palenie to paliliśmy tylko w łazience,ale dzieci bardzo na nas krzyczały że śmierdzi i teraz wogóle nie palimy.rzuciliśmy.
Najlepiej jest rzucic palenie,albo palic na zewnatrz np.na balkonie,jesli oczywiscie jest taka mozliwosc.Moja ciocia pali tylko w kuchni,zamyka przy tym drzwi ale to i tak nic nie daje,bo dym i tak przez szczeline przejdzie.
Dziękuję wszystkim za porady.Z tym rzuceniem palenia to nie taka prosta sprawa.Na razie palimy na balkonie bo jest ciepło. Gorzej będzie w zimie.Postaramy się z tym wstrętnym nałogiem coś zrobić Jestem pełna uznania dla tych osób ,które rzuciły palenie.Pozdrawiam.
Ja bym kupiła jakąś popielniczkę, nawet ozdobną, zabrałą te 3 rzeczy (niekoniecznie) przemaszerowała się do sąsiadów i naprawdę życzliwie sprezentowała im tę popielniczkę sugerując że będę liczyć na to że będą z niej korzystać.
Gdyby mnie poniosły nerwy to mogłoby to nie poskutkować... 2 sprawa, zależy jak żyjesz z sąsiadami.
Drodzy "Zarłowicze'.Ponieważ oboje z mężem palimy papierosy w mieszkaniu jest przykry zapach na który mało skutecznie pomagają wszelkie aerozole antynikotynowe. Ostatnio też marnie spisują się wszelkiego typu wkłady do gniazdek elektrycznych typu "Brise Ambi Pur" itp.Działa to parę dni i pomimo że jeszcze jest spora ilośc płynu w buteleczce nie daje to już efektu.Proszę pomóżcie .Może ktoś z Was zna jakieś inne sposoby na usuwanie tego przykrego zapachu.
Rzucić palenie...?
Palic na zewnatrz!! Z czasem samo sie wywietrzy.
Jeżeli już palicie ,to palcie na zewnątrz a nie w pomieszczeniu.Inaczej zawsze będzie czuć papierosowy smród.A najlepiej rzucić palenie jak radzą to inni i wtedy napewno nie będzie śmierdziało.
Tu ciezko o rade. Bo nikotyna jest b. odporna na "oczyszczacze " powietrza. A przede wszystkim: nikotyna siedzi w meblach, tapicerce, wykladzinach i zaslonach. Wiem cos o tym bo kupilam raz szafe od palaczy. Sama nie pale a zapach mimo czyszczena byl dobry rok wyczowalny. Palic na zewnatrz jak niektorzy radza? No nie wiem: gdy ma sie domek czy balkon to jak najbardziej, ale na korytarzu jak nagminnie czynia sasiedzi mojej mamy? Okropne bo caly smrod dostaje moja mama "w prezencie".
Przestrzegałabym przed używaniem odświeżaczy.
http://ww5.tvp.pl/1787,20060622359321.strona
No coż, odoru tytoniu cięzko jest się pozbyć, tak ajk napisała Dorota, trzeba wszystko umyc, wyprać, odmalować ściany i swoje odczekac, no i przestac palic.
Pozdrawiam
Oboje z mężem palimy, ale na zewnątrz mieszkania od kiedy urodziła się córka. Teraz podjęłam pracę (nie wiem na jak długo) i tam nie wolno palić, tylko w palarni- dwa piętra niżej. Cierpię jak nie wiem co, ale cóż. Wiem, że to z korzyścią dla mnie, ale nałóg woła... Dam radę-muszę. Wam też życzę tego.
Ja też palę, ale nie w domu, wychodzę na balkon. Jeśli jestem w towarzystwie palących, a palą w domu, dym mi przeszkadza. Generalnie ten, delikatnie mówiąc, zapach ciężko wyeliminować, najlepiej rzucić palenie, czego Wam i sobie życzę. A póki co- nie palcie w domu, wyjście na papierosa to też sposób przynajmniej na ograniczenie. A potem coraz mniej, a potem w ogóle, pozdrawiam:)
pal często świece np.różane.my zanim rzuciliśmy palenie to paliliśmy tylko w łazience,ale dzieci bardzo na nas krzyczały że śmierdzi i teraz wogóle nie palimy.rzuciliśmy.
Najlepiej jest rzucic palenie,albo palic na zewnatrz np.na balkonie,jesli oczywiscie jest taka mozliwosc.Moja ciocia pali tylko w kuchni,zamyka przy tym drzwi ale to i tak nic nie daje,bo dym i tak przez szczeline przejdzie.
Dziękuję wszystkim za porady.Z tym rzuceniem palenia to nie taka prosta sprawa.Na razie palimy na balkonie bo jest ciepło. Gorzej będzie w zimie.Postaramy się z tym wstrętnym nałogiem coś zrobić Jestem pełna uznania dla tych osób ,które rzuciły palenie.Pozdrawiam.
Ja bym kupiła jakąś popielniczkę, nawet ozdobną, zabrałą te 3 rzeczy (niekoniecznie)
przemaszerowała się do sąsiadów i naprawdę życzliwie sprezentowała im tę popielniczkę
sugerując że będę liczyć na to że będą z niej korzystać.
Gdyby mnie poniosły nerwy to mogłoby to nie poskutkować...
2 sprawa, zależy jak żyjesz z sąsiadami.