Aż wstyd się przyznać!! Jak kupie mleko słodzone na karmel a nie zużyje natychmiast to zawsze otwieram puszke i połowe wypijam a raczej wyjadam i później mam kłopoty żołądkowe ale co tam to takie dobre!! Zastanawiam się czy Wy również macie takie ciągotki łasuchowate? Dobrze że to tylko mleko z puszki i że tak rzadko kupuje, nie wiem co by było gdybym robiła to z innymi produktami, na szczęście robie to tylko z mlekiem a jak jest z Wami?????
ja chyba jestem, ciasto mogę jeść o każdej porze dnia i nocy każdą ilość , najczęściej kosztem obiadu i kolacji , niestety coś za coś, ale trzymam się mojej wagi a w przypadu przeżarcia ratuję się ziółkami.
Czekaj, wróciłem z działki, zajdłam dwie"krówki" teraz zajadam ciasto upieczone przez Żonę, popijam mlekiem. To zamiast obiadu. Aha, starsza córa dała mi mój "przydział" czekolady ...już zjadłem. Dana, a co to znaczy "łasuch"..?? Ja...
oj ja łasuch być, mleko z puszki lubieć, czekoladkę, rafaello, serniczek i ... majonez, pomidorki, śledzie, mięsko, kluski, kluseczki, kopytka, pyzy.... oj jeść, gryźć mniam całeszczęście moje boczki jakoś dają temu radę i nie przyjmuja zbytnio wałków..... ale to chyba do czasu
Nie - nadmiaru rzeczy dobrych do łasuchowania nie lubię (słodzone mleko np), a na inne mam uczulenie (czekolada, cukierki w czekoladzie, nutella) - zaraz potem drapie mnie w gardle i kaszlę. Ale uwielbiam ciasta. Choć jak się okazało, że z wiekiem każdy kilogram zdobyty nie ma ochoty na ucieczkę, wspomaganie ziółkami działa na męża (tzn ja piję figurę a on biega) - trzeba było ograniczyć tą przyjemność - ciasto dozwolone tylko w sobotę i niedzielę, a nie zjedzona reszta do zamrażalnika, aby nie kusiło. No chyba, że pójdę do ludzi i tam częstują - przecież nie wypada robić przykrości gospodyni...
Ja lubie wszystko co slodkie poczawszy od ciast a konczywszy na cukierkach,a chalwe to bym kilogramami jadla,a na koniec jak mi jest za slodko to podjem chipsami .A pozniej to ledwo co chodze.Wstyd normalnie,ale co tam raz sie zyje.
Uwielbiam słodycze a w szczególności czekoladę moglabym ją jeść na śniadanie obiad i kolację co niestety odbija się na mojej figóórze ktora zawsze pozostawiala wiele do życzenia i gdybym tak sobie pofolgowała to nie byłabym w stanie zmieścić się w drzwi ale coż raz się żyje i czasami pozwalam sobie na chwilę zapomnienia a szczególnie wówczas gdy coś pysznego upatrzę sobie wśrod waszych przepisów
ja jestem strasznym lakomczuchem.ubostwiam czekolade,pochlaniam ja w ogromnych ilosciach,wszelkiego rodzaju ciasta a jak akurat nic nie ma w domu to robie nalesniki na slodko mniam mniam.wlasnie od tyg zapowiadam sobie jakas diete ale nic nie wychodzi z tego.ech.....pozdrawiam!!!!
Dancia,Ty się jeszcze pytasz?hihihi ...czekolada-dobrze gdy jeszcze z całymi orzechami,ptasie mleczko,cukierki czekoladowe szczególnie michałki,bajeczne,pierroty,bajki itp... no i oczywiście mączne-rzadko robię pierożki-bo je uwielbiam i zjadam jak zawsze za dużo;naleśniki,spaghetti... mleko z puszki niekoniecznie -to akurat może stać spokojnie;ale nutella jak najbardziej -długo nie postoi,ciacha-w rozsądnych ilościach;) Ostatnio shake'i z Mc donaldsa -szczególnie waniliowy i pyszna Cafe Frape z Pizza Hut(jeśli ktos wie jak ja przygotować bedę wdzięczna;)))-heheheh-wychodzi na to ,ze odżywiam się w niezdrowych miejscach-ale nie do końca to prawda-bo ograniczam się tylko do tych pysznych napojów... no i w ogóle kawa,kawa , KAWAAA-o ile mozna ją zaliczyć do łakoci...
Kawa frappe czy też kawa mrożona z lodami waniliowymi raczej nie należy do dietetycznych napojów, ale co tam - uwielbiam jedną i drugą wersję, chyba się uzależniłam od kawusi ;) Podaję linka na dobry przepis na kawę frappe: Kawa Frappe z syropem orzechowym (z mojej strony).
Dla mnie dzień bez słodkiego to dzień stracony! Najlepiej jakieś drobne ciasteczka, ciasta, torty. Słodkości potrzebuję żeby normalnie funkcjonować. Kawa również ale tylko z mleczkiem i dobrze posłodzona. Opócz tego ciepłe, świeże pieczywo, choć niezdrowe to mogę pochłonąć w ogromnych ilościach. Piekarnie mam w drodze do domu, więc ciepły chlebek, bułeczki, kartoflaczki prosto z pieca kuszą zapachem i smakiem.
Nawet nie wiecie jak bardzo się cieszę że nie jestem sama!!!! , a już miałam prawie wyrzuty sumienia z tego mojego obżarstwa hehehe... pozdrawiam łasuchów cieplutko dankarz
Aż wstyd się przyznać!! Jak kupie mleko słodzone na karmel a nie zużyje natychmiast to zawsze otwieram puszke i połowe wypijam a raczej wyjadam i później mam kłopoty żołądkowe ale co tam to takie dobre!! Zastanawiam się czy Wy również macie takie ciągotki łasuchowate? Dobrze że to tylko mleko z puszki i że tak rzadko kupuje, nie wiem co by było gdybym robiła to z innymi produktami, na szczęście robie to tylko z mlekiem a jak jest z Wami?????
ja chyba jestem, ciasto mogę jeść o każdej porze dnia i nocy każdą ilość , najczęściej kosztem obiadu i kolacji , niestety coś za coś, ale trzymam się mojej wagi a w przypadu przeżarcia ratuję się ziółkami.
Czekaj, wróciłem z działki, zajdłam dwie"krówki" teraz zajadam ciasto upieczone przez Żonę, popijam mlekiem. To zamiast obiadu. Aha, starsza córa dała mi mój "przydział" czekolady ...już zjadłem.
Dana, a co to znaczy "łasuch"..??
Ja...
Łasuch to ten co się obżera tak jak ja hehehe, pozdrawiam
Ja lubię nutelę ze słoika wyjadać łyżeczką mniammmm.
oj ja łasuch być, mleko z puszki lubieć, czekoladkę, rafaello, serniczek i ... majonez, pomidorki, śledzie, mięsko, kluski, kluseczki, kopytka, pyzy.... oj jeść, gryźć mniam całeszczęście moje boczki jakoś dają temu radę i nie przyjmuja zbytnio wałków..... ale to chyba do czasu
Nie - nadmiaru rzeczy dobrych do łasuchowania nie lubię (słodzone mleko np), a na inne mam uczulenie (czekolada, cukierki w czekoladzie, nutella) - zaraz potem drapie mnie w gardle i kaszlę.
Ale uwielbiam ciasta. Choć jak się okazało, że z wiekiem każdy kilogram zdobyty nie ma ochoty na ucieczkę, wspomaganie ziółkami działa na męża (tzn ja piję figurę a on biega) - trzeba było ograniczyć tą przyjemność - ciasto dozwolone tylko w sobotę i niedzielę, a nie zjedzona reszta do zamrażalnika, aby nie kusiło. No chyba, że pójdę do ludzi i tam częstują - przecież nie wypada robić przykrości gospodyni...
Ja lubie wszystko co slodkie poczawszy od ciast a konczywszy na cukierkach,a chalwe to bym kilogramami jadla,a na koniec jak mi jest za slodko to podjem chipsami .A pozniej to ledwo co chodze.Wstyd normalnie,ale co tam raz sie zyje.
Uwielbiam słodycze a w szczególności czekoladę moglabym ją jeść na śniadanie obiad i kolację co niestety odbija się na mojej figóórze ktora zawsze pozostawiala wiele do życzenia i gdybym tak sobie pofolgowała to nie byłabym w stanie zmieścić się w drzwi ale coż raz się żyje i czasami pozwalam sobie na chwilę zapomnienia a szczególnie wówczas gdy coś pysznego upatrzę sobie wśrod waszych przepisów
ja jestem strasznym lakomczuchem.ubostwiam czekolade,pochlaniam ja w ogromnych ilosciach,wszelkiego rodzaju ciasta a jak akurat nic nie ma w domu to robie nalesniki na slodko mniam mniam.wlasnie od tyg zapowiadam sobie jakas diete ale nic nie wychodzi z tego.ech.....pozdrawiam!!!!
Dancia,Ty się jeszcze pytasz?hihihi
...czekolada-dobrze gdy jeszcze z całymi orzechami,ptasie mleczko,cukierki czekoladowe szczególnie michałki,bajeczne,pierroty,bajki itp...
no i oczywiście mączne-rzadko robię pierożki-bo je uwielbiam i zjadam jak zawsze za dużo;naleśniki,spaghetti...
mleko z puszki niekoniecznie -to akurat może stać spokojnie;ale nutella jak najbardziej -długo nie postoi,ciacha-w rozsądnych ilościach;)
Ostatnio shake'i z Mc donaldsa -szczególnie waniliowy i pyszna Cafe Frape z Pizza Hut(jeśli ktos wie jak ja przygotować bedę wdzięczna;)))-heheheh-wychodzi na to ,ze odżywiam się w niezdrowych miejscach-ale nie do końca to prawda-bo ograniczam się tylko do tych pysznych napojów...
no i w ogóle kawa,kawa , KAWAAA-o ile mozna ją zaliczyć do łakoci...
No to jest mój grzech - taki prawdziwy - kawa. Ale może nie da się tego do łasuchowania zaliczyć?...
Kawa frappe czy też kawa mrożona z lodami waniliowymi raczej nie należy do dietetycznych napojów, ale co tam - uwielbiam jedną i drugą wersję, chyba się uzależniłam od kawusi ;) Podaję linka na dobry przepis na kawę frappe: Kawa Frappe z syropem orzechowym (z mojej strony).
sprawdzone przepisy kulinarne
wiesz czytając Twój opis to tak jkbym czytała o sobie??? czy to jakaś telepatia?a może jsteś moim sobowtórem?pozdrawiam Cię ciepło
Aguś -to do mnie?Hehehehe-możliwe -bo i imie to samo...
Dla mnie dzień bez słodkiego to dzień stracony! Najlepiej jakieś drobne ciasteczka, ciasta, torty. Słodkości potrzebuję żeby normalnie funkcjonować. Kawa również ale tylko z mleczkiem i dobrze posłodzona. Opócz tego ciepłe, świeże pieczywo, choć niezdrowe to mogę pochłonąć w ogromnych ilościach. Piekarnie mam w drodze do domu, więc ciepły chlebek, bułeczki, kartoflaczki prosto z pieca kuszą zapachem i smakiem.
Nawet nie wiecie jak bardzo się cieszę że nie jestem sama!!!! , a już miałam prawie wyrzuty sumienia z tego mojego obżarstwa hehehe... pozdrawiam łasuchów cieplutko dankarz