zastanawiam sie co zrobić jeżeli zostało nam trochę makaronu czy mielonego miesa lub ugotowanych warzyw itp.. napewno każdy z nas ma taką sytuację , moja znajoma karmi resztkami zwierzęta przy domowe.. dobry pomysł :)) a co jeśli ktoś nie ma zwierząt??/ chyba nie wyrzuca jedzenia??? co o tym myslicie? może stworzyć taki dział z przepisami wykorzystującymi te zostające produkty? pozdrawiam Madzia:))
Madziu to jest takie prostenp.zostalo Ci trochę makaronu.to można zrobić makaron z serem,zapienankę z szynką i serem zoltym,zupę pomidorową czy grzybową. podać z rożnymi sosami,nawet z mlekiem i jest zupa mleczna.
hmm... chyba mnie nie rozumiesz a szkoda , ale poszperm i sama cos pewnie znajdę , to problem mojej jednej znajomej i chce jej pomóc chodzi o naprawdę nie wielkie ilości pozostałych składników ))))
Witam.Ja z ugotowanych warzyw robięs ałatkę ziemniaczaną Warzywa kroje w kostkę dodaje ogórki kiszone lub z octu,jajka na twardo ,kroje w kostkę,majonez sól pieprz i sałatka gotowa.Mięso z rosołu i warzywa przeznaczam na galaretę.
ja staram się tak gotować, aby nic nie zostawało, co w przeciwieństwie do mojej mamy, która gotowała jak dla wojska, nie pozwala to jednak na wyżywienie dodatkowych całkiem niespodziewanych gości. No i bardzo nie lubię wyrzucać, więc wszystko musi być zagospodarowane. jak zostana kotlety mielone - sam z chęcią zajdam na zimno. Jak makaron - następnego dnia nie doczeka - moje makaranojady zjedzą na kolację albo z mlekiem (syn) albo ze śmietaną (córka), albo sam. Jak nie przyuważą - wtedy robię jakąś sałatkę. Bo do zapiekanek makaronowych muszę zawsze gotować, nową, całą porcję makaronu. Ugotowanych warzyw raczej nikt nie jada - marchewka z zupy wyjedzona (z tym, że zup jest mało) albo jak jej więcej to wtedy zmiksowana z częścią selera i pietruchy jako zagęstnik do zupy (nie widać, w zęby nie kole, a jak zdrowo). Normalnie jednak i seler i pietrucha gotowana są tylko zapachem i lądują w koszu - do sałatki warzywnej ja nie lubię. No i na sałatkę warzywną przeważnie muszę gotować osobno, bo nigdy mi tyle nie zostaje, aby starczyło.
generalnie pomysłowość w wykorzystaniu i przeznaczeniu resztek wynika z tego ile zostało
Gotowane warzywa można wykorzystać do przygotowania kotletów warzywnych albo placuszków, takich jak w moim przepisie http://wielkiezarcie.com/przepis11455.html w zależności od przewagi warzywa będą selerowe, pietruszkowe lub inne.
zastanawiam sie co zrobić jeżeli zostało nam trochę makaronu czy mielonego miesa lub ugotowanych warzyw itp.. napewno każdy z nas ma taką sytuację , moja znajoma karmi resztkami zwierzęta przy domowe.. dobry pomysł :)) a co jeśli ktoś nie ma zwierząt??/ chyba nie wyrzuca jedzenia???
co o tym myslicie? może stworzyć taki dział z przepisami wykorzystującymi te zostające produkty? pozdrawiam Madzia:))
Madziu to jest takie prostenp.zostalo Ci trochę makaronu.to można zrobić makaron z serem,zapienankę z szynką i serem zoltym,zupę pomidorową czy grzybową. podać z rożnymi sosami,nawet z mlekiem i jest zupa mleczna.
hmm... chyba mnie nie rozumiesz a szkoda , ale poszperm i sama cos pewnie znajdę , to problem mojej jednej znajomej i chce jej pomóc chodzi o naprawdę nie wielkie ilości pozostałych składników ))))
Witam.Ja z ugotowanych warzyw robięs ałatkę ziemniaczaną Warzywa kroje w kostkę dodaje ogórki kiszone lub z octu,jajka na twardo ,kroje w kostkę,majonez sól pieprz i sałatka gotowa.Mięso z rosołu i warzywa przeznaczam na galaretę.
sory zapomniałam dodać do sałatki ziemniaczanej ziemniaki,które zostają mi z obiadu.Pozdrawiam
o super dzieki :))
ja staram się tak gotować, aby nic nie zostawało, co w przeciwieństwie do mojej mamy, która gotowała jak dla wojska, nie pozwala to jednak na wyżywienie dodatkowych całkiem niespodziewanych gości. No i bardzo nie lubię wyrzucać, więc wszystko musi być zagospodarowane.
jak zostana kotlety mielone - sam z chęcią zajdam na zimno. Jak makaron - następnego dnia nie doczeka - moje makaranojady zjedzą na kolację albo z mlekiem (syn) albo ze śmietaną (córka), albo sam. Jak nie przyuważą - wtedy robię jakąś sałatkę. Bo do zapiekanek makaronowych muszę zawsze gotować, nową, całą porcję makaronu.
Ugotowanych warzyw raczej nikt nie jada - marchewka z zupy wyjedzona (z tym, że zup jest mało) albo jak jej więcej to wtedy zmiksowana z częścią selera i pietruchy jako zagęstnik do zupy (nie widać, w zęby nie kole, a jak zdrowo). Normalnie jednak i seler i pietrucha gotowana są tylko zapachem i lądują w koszu - do sałatki warzywnej ja nie lubię. No i na sałatkę warzywną przeważnie muszę gotować osobno, bo nigdy mi tyle nie zostaje, aby starczyło.
generalnie pomysłowość w wykorzystaniu i przeznaczeniu resztek wynika z tego ile zostało
dziekuję za pomoc pozzdrawiam :))))))
Gotowane warzywa można wykorzystać do przygotowania kotletów warzywnych albo placuszków, takich jak w moim przepisie
http://wielkiezarcie.com/przepis11455.html w zależności od przewagi warzywa będą selerowe, pietruszkowe lub inne.
a to super pomysł )) jak wypróbuje dam komentarz, pozdrawiam