Blondynka wchodzi do sklepu z instrumentami muzycznymi rozgląda się ciekawie i mówi -proszę tę czerwona trąbkę i tamten biały akordeon - spredawca patrzy na wskazane przedmioty i mówi - gaśnicę mogę pani sprzedać ale kaloryfera nie wyrwę...
Stanął góral przed sądem za zabicie żony sztachetą -Za co górali zabiliście żonę,pyta sąd -Nie dobra była-łoj dobra,dobra -Nie gotowała-łoj gotowała -Niedobra w łóżka-łoj dobra -To za co żeście ją zabili -No bo była łogólnie męcąca.
Facet siedzi w knajpie. Ponieważ ma niesamowicie smutny wyraz twarzy, jeden z mężczyzn siedzących przy stoliku obok podchodzi i pyta o powód rozpaczy. Samotny mówi: - Miałem wszystko: pieniądze, cudowny dom, luksusowy samochód i miłość pięknej kobiety. A potem trach. I zostałem z niczym. - Cóż się takiego stało? Krach na giełdzie? Dłużnicy? - Nie. Żona się dowiedziała.
Blondynka wchodzi do sklepu z instrumentami muzycznymi rozgląda się ciekawie i mówi
-proszę tę czerwona trąbkę i tamten biały akordeon
- spredawca patrzy na wskazane przedmioty i mówi
- gaśnicę mogę pani sprzedać
ale kaloryfera nie wyrwę...
Stanął góral przed sądem za zabicie żony sztachetą
-Za co górali zabiliście żonę,pyta sąd
-Nie dobra była-łoj dobra,dobra
-Nie gotowała-łoj gotowała
-Niedobra w łóżka-łoj dobra
-To za co żeście ją zabili
-No bo była łogólnie męcąca.
Facet siedzi w knajpie. Ponieważ ma niesamowicie smutny wyraz twarzy, jeden z mężczyzn siedzących przy stoliku obok podchodzi i pyta o powód rozpaczy. Samotny mówi:
- Miałem wszystko: pieniądze, cudowny dom, luksusowy samochód i miłość pięknej kobiety. A potem trach. I zostałem z niczym.
- Cóż się takiego stało? Krach na giełdzie? Dłużnicy?
- Nie. Żona się dowiedziała.