Forum

Rozmowy wolne i frywolne

Byłem w odwiedzinach

  • Autor: lajan Data: 2006-10-14 07:50:28

    Piątek! Trzynastego! W domu sobie siedzę,
    boję się pecha? A może kogoś odwiedzę?
    Już dawno do Jolus się wybierałem,
    niestety, czasu za mało miałem.
    Jest okazja, korzystam z tego skrzętnie,
    jadę do Joli i Grzesia bardzo chętnie.
    Kierowcę sobie do jazdy zabrałem
    i........pojechałem.
    Zimno i mgła po drodze była,
    lecz do odwrotu mnie nie zmusiła.
    Jestem już w Choszcznie, podjeżdźam do "Jędrusia",
    a tam ruch, tyle osób się rusza.
    Z lokalu muzyka rytmiczna ulatuje,
    sama noga do tańca przytupuje.
    Wysiadam, trema mnie lekko paraliżuje,
    przed lokalem goście, wzrok szybko notuje.
    O właścicielkę , zadaję pytanie,
    bo kto pyta odpowiedź dostanie.
    Sam gospodarz, lekko zaskoczony,
    prowadzi mnie do Joli, czyli żony.
    Odrobinę zazdrosne ma spojrzenie,
    czy to nie podrywacz? Albo zboczenie?
    Lecz nie! Jola z zaplecza wypada,
    uśmiechnięta,poznała, widać, że rada.
    Wymieniamy uściski i cmoki,
    żałujcie, powitań to uroki.
    Tak serdecznie się witamy,
    jak rodzina, choć z internetu się znamy.
    Te spotkania taki rodzinny klimat mają,
    wystarczy spojrzenie a wszyscy się znają.
    W lokalu przyjęcie, gra głośno muzyka,
    jest bardzo wesoło, każdy w tańcu fika.
    Grześ i Jola dla mnie czas mają,
    za barem na stołku wysoko sadzają.
    Oboje tacy weseli, tacy przejęci,
    wymieniamy zdania, gadamy jak najęci.
    O pierożkach Joli już się naczytałem,
    więc właśnie na nie temat kierowałem.
    Jola szybciutko aluzję zrozumiała,
    udała się do kuchni, będzie je gotowała.
    W tym czasie z Grzesiem zdania wymieniamy,
    jest już pełen luz, lepiej się poznamy.
    Polaków to wieczorne były rozmowy
    a tym czasem posiłek już jest gotowy.
    Wchodzi Jola z półmiskiem, aż zapach dolatuje,
    z daleka pachnie, a ona mnie nimi częstuje.
    Och! WŻ-cy, Wy tego nie wiecie,
    to chyba najlepsze pierożki na świecie.
    Ten smak! Uciecha dla podniebienia,
    trzeba ułożyć hymn na cześć ich istnienia.
    Pierożki z kapustą, one to były.
    one też zaraz me serce zdobyły.
    Bardzo starannie i delikatnie je zjadałem,
    bo ich zapach i smak zachować chciałem.
    Atmosfera przyjaźni jaka przy tym była,
    niejednego niejadka z nóg by zwaliła.
    Po smacznej kolacji, przeszkadzać nie chciałem,
    z przykrością ale ale do domu wracałem.
    Mam jedną uwagę! WŻ-wcy pamiętajcie!
    Jesteście w Choszcznie " Jędrusia " odwiedzajcie.
     W nim Grzesiu i Jola królują,
    oni Cię przyjmą i poczęstują,
    nie odmówią przyjęcia nikomu,
    są tak wspaniali..... jak w rodzinnym domu
    .

  • Autor: siljed Data: 2006-10-14 08:28:36

    Brawo Lajanie, sliczny wierszyk. Zrobiles taka reklame Joli i Grzesiowi, ze moga przezyc teraz najazd Zarlokow, czy oni to wytrzymaja?
    Szkoda ze mieszkam tak daleko, sama bym ich chetnie odwiedzila. Pozdrawiam, Sylwia

  • Autor: Elek Data: 2006-10-14 09:25:56

    Super relacja - wierszykiem przez Lajana napisana .
    Muszę przyznać ...poczułam się z lekka zawstydzona !!
    BO i  ja byłam swego czasu goszczona " U Jędrusia "
    Ugościli mnie : Grześ ,Zosia-k ,Amelka i .... Jolusia !!
    Były cmoki , serdeczne uściski i ... chwila milczenia...
    .... chwila dla męża Zosi i taty Joli ..wspomnienia...
    Później buzie to nam się wcale nie zamykały,
    i tak nam się gadało - jak byśmy wieki się znały.
    Radości wiele Amelka- córcia jolusiowa sprawiała,
    Ona wszelkie smutki skutecznie wtedy rozwiała .
    I ja jadłam TE sławne z kapustki pierożki Jolusiowe,
    porcja tak duża , że dość miałam jedzenia w połowie!
    A ,że pyszności ...mniam -... żadnego nie zostawiłam,
    Po powrocie z koleżankami wrażeniami się podzieliłam.
    "U Jędrusia" na ruskich pierożkach jeszcze byłam,
    Również i tych pierogów się smakiem zachwyciłam.
    Jak ktoś z Was "Żarłoczki" w Choszcznie będzie,
    Polecam : Jolę i Grzesia koniecznie odwedźcie!!


    W galerii wstawiłam parę zdjęć z mojego pobytu u Jolusi !!
    Pozdrawiam - Elek

  • Autor: Elek Data: 2006-10-14 09:43:08

    No i sama sobie nie poradzę - muszę poczekać na pomoc :(
    Nie chcą mi się zapisać zdjęcia - sorki- później popracuję na nimi !!

  • Autor: Elek Data: 2006-10-14 10:21:47

    Już ......... są :)

  • Autor: ABA Data: 2006-10-15 10:30:42

    Elek.
    Gratuluję pieknego wierszyka.
    ABA

  • Autor: Elek Data: 2006-10-15 11:50:39

    ABA - dzięki wielkie

  • Autor: madziorek Data: 2006-10-14 10:52:05

    Rwelacja wierszyk!!!!! Tylko pozazdroscic tych pierozkow mniam mniam.Tak od samego rana narobilam sobie smaku

  • Autor: sylwia123 Data: 2006-10-14 15:08:34

    Masz rację pierożki są przepyszne.

  • Autor: jolus Data: 2006-10-14 14:20:39

    pięknie to napisałes..dziekujemy:))Lajan to wspaniały , serdeczny człowiek, tak jak napisał poczulismy sie tak jak w rodzinie, tematów do rozmowy nie brakowało, tylko szkoda i za to przepraszam bardzo Lajana, ze za duzo czasu nie mieliśmy, niestey obowiązki z pracą związane, , myśle ża na tym jednym spotkaniu sie nie skonczy..:))pozdrawiam

  • Autor: bahus Data: 2006-10-17 15:07:35

    Coś mnie te pierogi zastanawiają, Lajan odezwał się 14.10....i cisza....:D
    Bahus

  • Autor: lajan Data: 2006-10-17 20:05:57

    Bahusie, jestem , jestem.

  • Autor: ABA Data: 2006-10-15 10:29:18

    Lajanie
    Cudowny wierszyk! i na pewno też wspaniałe spotkanie.
    Ale Ci zazdroszczę. Kiedy ja będę mogła się wyrwac
    do Tych wspaniałych ludzi z WZ na te przepyszne pierozki?
    Poinformuj nas wczesniej jak będziesz miał zamiar znów
    odwiedzic Choszczno.
                          ABA

  • Autor: zabki Data: 2006-10-16 18:29:42

    Mniam, mniam, mniamm ! Ja też chcę pierożka ! Tylko czemu tak daleko on jest !!! ???

  • Autor: kamaxyz Data: 2006-10-17 15:11:31

    a pyzy z mięsem  nnnoo kartacze mogą być takie ze skwareczkami i cebulką
    pozdrawiam

  • Autor: bahus Data: 2006-10-17 15:16:27

    A szare kluski polane stopionym boczkiem i cebulką, a do tego koniecznie kapusta kiszona gotowana z grzybami leśnymi (suszonymi)?....:D
    Bahus

  • Autor: lajan Data: 2006-10-17 20:07:13

    Zrobisz, poczęstujesz, przyjadę, zeżrę i opiszę. Hahahahahahaha

  • Autor: zabki Data: 2006-10-17 21:00:39

    To był mój ulubiony piątkowy obiad z czasów dzieciństwa ( czyli bardzo dawno temu ) ! My mówiliśmy (mówimy z bratem do dzisiaj ) na szare kluski - gumiaki. Pycha !!!

  • Autor: bahus Data: 2006-10-17 21:33:06

    U mnie w bliższej i dalszej rodzinie na te kluski mówi się "ślizgawy".
    Bahus

  • Autor: smakosia Data: 2006-10-18 07:45:41

    Ludzie! Zlitujcie się! Piszecie o takich pysznościach a człowiek przychodzi do pracy i przez 8 - 9 godzin przełyka głośno ślinkę. Toż to znęcanie się, nic innego.

  • Autor: lajan Data: 2006-10-19 07:38:17

    Bahus! Brak odpowiedzi!

Przejdź do pełnej wersji serwisu