Witam cieplutko! Kochani,mam nadzieję że rozwiejecie moje wątpliwości.Otóż koleżanka była na przyjęciu weselnym w restauracji i mówiła,że żurek był podawany w małych chlebkach,a gulasz w bułkach.Czy te "miseczki" z pieczywa się aby nie rozmokną i rozlecą?Może ktoś z Was tak podawał?A może macie takie przepisy i sposoby?Będę wdzięczna za każdą odpowiedz.
WITAM!!!Moj brat byl na przyjeciu weselnym w znanej restauracji krakowa i tez byl tam podawany gulasz w chlebku zamiast talerza.Wygladalo to rewelacyjnie i ponoc swietnie smakuje!
Tak, potwierdzam, jadłam kiedyś gulasz w małym chlebie ale nie pamiętam jak to się nazywało, a moja teściowa robiła w normalnym chlebie okrągłym.... Chyba ją podpytam o to...
Juz kilkakrotnie miałam okazję jeść żurek w chlebku w restauracji. Raz był podawany żurek tylko w chlebku, a innym razem na talerzu obok zurku stał sos czosnkowy i pózniej ten chlebek się lamało i maczało w tym sosie. Był bardzo pyszny. Sama kupiłam takie chlebki do żurku w Makro. Nie pamietam dokladnie ile kosztowały, ale to niewielkike pieniadze. Chlebek taki jest pakowany po 2 sztuki i zamrożony. Wystarczy go tylko podgrzac w piekarniku i wlać gorący żurek.
witaj u nas mozna w piekarni dostac taki chlebek a przepis znajdziesz w moich przepisach jakis czarcie zarcie , można tez podawać w nim wlaśnie żurek:)
Sporo restauracji tak serwuje różne zupy i prezentuje się to bardzo dobrze. Sam jednak mam mieszane uczucia - chleb jest potrawą dość symboliczną i choć przyznaję, że u mnie w domu także się trochę chleba marnuje, to jakoś trudno mi sie pogodzić z zakładaniem z góry - że CHLEB robi za talerz, z którym nie bardzo wiadomo co zrobić po wykorzystaniu. Troszkę to jednak fanaberia
A tu ja się nie zgadzam. Bo nie ma co porównywać wspólczenych chlebków-talerzy z takowymi ze średniowiecza. Wówczas zapewne i sam środek (nie - zupa) i "talerz" był zjedzony. A jakoś nigdy w erstauracji nie widziałem jedzących takie "talerze", sam zaledwie parę razy skubnąłem przykrywkę. No i - niech ktoś z Was się przyzna, czy zjadł całośc i zagospodarował wnętrze??????????
Użytkownik marinik napisał w wiadomości: > Sporo restauracji tak serwuje różne zupy i prezentuje się to bardzo dobrze. > Sam jednak mam mieszane uczucia - chleb jest potrawą dość symboliczną i choć > przyznaję, że u mnie w domu także się trochę chleba marnuje, to jakoś trudno > mi sie pogodzić z zakładaniem z góry - że CHLEB robi za talerz, z którym nie > bardzo wiadomo co zrobić po wykorzystaniu. Troszkę to jednak fanaberia
Mam podobne odczucia. Mimo, że ładnie to wygląda, to jakoś nie kusi mnie aby wykorzystać ten pomysł w domu. Nikogo za to nie potepiam. Jednak chleb jest dla mnie symbolem i tak już pewnie pozostanie. Niestety i u mnie marnuje się troche chleba, ale walczę z tym i ciągle pracuje nad sobą :-)
Mnie boli każda wyrzucona kromka, dlatego już za wczasu przeznaczam do suszenia i potem na bułkę tartą (mielę w maszynce do mięsa lub termomixie). A że nie jest taka ładna jak sklepowa - trudno, da się zjeść. Najgorzej jest z chlebkiem własnej roboty, bo ten psuje się bardzo szybko.
a na zjedzenie chlebowego talerza, po skonsumowaniu zawartości już nie ma szansy...
Oczywiście że taki talerz się zjada. Jak chcę opędzić się jednodaniowym posiłkiem to majstruję coś takiego i nikt nie może skończyć bo mu brzuch pęka. Klasycznym pieczywem są tzw. bułki do zupy cebulowej takie jak smukłe babki tylko z "pomponem" na górze - to się kupuje w piekarni. Dpbrze jest wcześniej zapytać bo czasem trzeba zamówić. Jak nie mam tych bułek to kupuję duże lub mały chlebuś - tylko ważne żeby były z gęstego ciasta.Robię odcinam górę ,robię w środku dziurę ( wystarczy podociskać miąższ do ścianek) jak nie jestem pewna czy to wytrzyma i nie nasiąknie "impregnuję" środek rozbełtanym jajkiem . Często robię gęstą ziemniaczankę i podaję w tych 'talerzykach" polecam Ewa
Witam cieplutko!
Kochani,mam nadzieję że rozwiejecie moje wątpliwości.Otóż koleżanka była na przyjęciu weselnym w restauracji i mówiła,że żurek był podawany w małych chlebkach,a gulasz w bułkach.Czy te "miseczki" z pieczywa się aby nie rozmokną i rozlecą?Może ktoś z Was tak podawał?A może macie takie przepisy i sposoby?Będę wdzięczna za każdą odpowiedz.
WITAM!!!Moj brat byl na przyjeciu weselnym w znanej restauracji krakowa i tez byl tam podawany gulasz w chlebku zamiast talerza.Wygladalo to rewelacyjnie i ponoc swietnie smakuje!
Niektóre piekarnie sprzedają takie chlebki. Myślę, że tam rzeba się dowiadywać.
Takie małe wydrążone chlebki kupuję za około 1 zł za sztukę w piekarni.
Tak, potwierdzam, jadłam kiedyś gulasz w małym chlebie ale nie pamiętam jak to się nazywało, a moja teściowa robiła w normalnym chlebie okrągłym.... Chyba ją podpytam o to...
Juz kilkakrotnie miałam okazję jeść żurek w chlebku w restauracji. Raz był podawany żurek tylko w chlebku, a innym razem na talerzu obok zurku stał sos czosnkowy i pózniej ten chlebek się lamało i maczało w tym sosie. Był bardzo pyszny. Sama kupiłam takie chlebki do żurku w Makro. Nie pamietam dokladnie ile kosztowały, ale to niewielkike pieniadze. Chlebek taki jest pakowany po 2 sztuki i zamrożony. Wystarczy go tylko podgrzac w piekarniku i wlać gorący żurek.
witaj u nas mozna w piekarni dostac taki chlebek a przepis znajdziesz w moich przepisach jakis czarcie zarcie , można tez podawać w nim wlaśnie żurek:)
Ja tez chlebek kupowalam w piekarni
Sporo restauracji tak serwuje różne zupy i prezentuje się to bardzo dobrze. Sam jednak mam mieszane uczucia - chleb jest potrawą dość symboliczną i choć przyznaję, że u mnie w domu także się trochę chleba marnuje, to jakoś trudno mi sie pogodzić z zakładaniem z góry - że CHLEB robi za talerz, z którym nie bardzo wiadomo co zrobić po wykorzystaniu. Troszkę to jednak fanaberia
Maryniku tu sie nie zgadzam bo juz w sredniowieczu tak sie jadlo a chleb mozna przecierz zjesc "na zagryzke" Pozdrawiam serdecznie!
A tu ja się nie zgadzam. Bo nie ma co porównywać wspólczenych chlebków-talerzy z takowymi ze średniowiecza. Wówczas zapewne i sam środek (nie - zupa) i "talerz" był zjedzony. A jakoś nigdy w erstauracji nie widziałem jedzących takie "talerze", sam zaledwie parę razy skubnąłem przykrywkę. No i - niech ktoś z Was się przyzna, czy zjadł całośc i zagospodarował wnętrze??????????
Użytkownik marinik napisał w wiadomości:
> Sporo restauracji tak serwuje różne zupy i prezentuje się to bardzo dobrze.
> Sam jednak mam mieszane uczucia - chleb jest potrawą dość symboliczną i choć
> przyznaję, że u mnie w domu także się trochę chleba marnuje, to jakoś trudno
> mi sie pogodzić z zakładaniem z góry - że CHLEB robi za talerz, z którym nie
> bardzo wiadomo co zrobić po wykorzystaniu. Troszkę to jednak fanaberia
Mam podobne odczucia. Mimo, że ładnie to wygląda, to jakoś nie kusi mnie aby wykorzystać ten pomysł w domu. Nikogo za to nie potepiam. Jednak chleb jest dla mnie symbolem i tak już pewnie pozostanie. Niestety i u mnie marnuje się troche chleba, ale walczę z tym i ciągle pracuje nad sobą :-)
Mnie boli każda wyrzucona kromka, dlatego już za wczasu przeznaczam do suszenia i potem na bułkę tartą (mielę w maszynce do mięsa lub termomixie). A że nie jest taka ładna jak sklepowa - trudno, da się zjeść. Najgorzej jest z chlebkiem własnej roboty, bo ten psuje się bardzo szybko.
a na zjedzenie chlebowego talerza, po skonsumowaniu zawartości już nie ma szansy...
Oczywiście że taki talerz się zjada. Jak chcę opędzić się jednodaniowym posiłkiem to majstruję coś takiego i nikt nie może skończyć bo mu brzuch pęka. Klasycznym pieczywem są tzw. bułki do zupy cebulowej takie jak smukłe babki tylko z "pomponem" na górze - to się kupuje w piekarni. Dpbrze jest wcześniej zapytać bo czasem trzeba zamówić. Jak nie mam tych bułek to kupuję duże lub mały chlebuś - tylko ważne żeby były z gęstego ciasta.Robię odcinam górę ,robię w środku dziurę ( wystarczy podociskać miąższ do ścianek) jak nie jestem pewna czy to wytrzyma i nie nasiąknie "impregnuję" środek rozbełtanym jajkiem . Często robię gęstą ziemniaczankę i podaję w tych 'talerzykach" polecam Ewa