Mam pytanie czy ktos z Was zpotkal sie z porazeniem mozgowym u dzieci ? mam corke wlasnie o takim problemie , nie wiem jak to nazywa sie fachowo ale ma niedowlad prawej strony ( reka i noga ) ,jest czasami bardzo uparta nie chce nic powiedziec do kogos chociaz wiem ze umie , rehabilitacjr ma 2 razy w tygodniu , a tez jak sie zaprze to nic z tego . Moze ktos ma jakies wiadomosci na ten temat , U psychologa nie umiala powiedziec nawet jak wyglada kolo , a jak wyszlismy powiedziala ze wszystko wie tylko nie bedzie mowic
Pozazenie mozgowe moze nastapic w fazie porodu gdy dziecko ma szyjke owinieta pepowina, ktora duszac zaburza obieg krwi w zwiazku z czym mozg zostaje na skutek niedotlenienia uszkodzony. Stopnie choroby sa od lekkich do ciezkich i czesto stan chorobowy zostaje dopiero z czasem rozpoznany. Z tegoco piszesz Twoja Coreczka cierpi na forme lekka. Niedowlad zapewne spastyczny? jesli chodzi o inteligencje wyglada na madra dziewczynke o silnej woli. Wlasnie ta swoista upartosc oznacza Jej silna wole.
Kochana lucko33, wiesz, sprobuj wczuc sie w sytuacje coreczki: Od malutkiego wszyscy czegos od niej chca lekarze, rodzice, terapeuci. Wlasciwie (wiadomo chcac jej pomoc) zwraca sie szczegolna uwage na to co ona "potrafi" a czego nie. Ta upartosc jest czesto forma buntu, zaznaczeniu siebie jko osobowosci i proby wlasnych sil. Nie ma nic wspolnego z "krnabrnoscia". Wyobraz sobie ze Ty "mieszkasz" w ciele ktore Cie nie slucha, A lekarza patrza na Ciebie przez pryzmat Twojej choroby. Ty jestes podmiotem a nie przedmiotem zinteresowania.jakbys sie czula? Twoje cialo Cie nie slucha choc sie starasz, masz nieraz wraznie niemocy... nagle odkrywasz, ze w momencie w ktorym milczysz i nie wspolpracujesz TY masz cos do powiedzena, TY jestes wazna, i TY "rzadzisz" a inni nie moga nic zrobic i sa bezsilni. Swoja droga z takimi sprawami jak narysowanie zamknietego kolka ma sporo dzieci z porazeniem problemy bo motorycznie rzecz biorac oczy i raczka nie wspolpracuja odpowiednio. Nie ze zlej woli tylko w zwiazku z zaburzeniami w systemie nerwowym - sygnaly wysylane z mozgu do raczki i oczka nie sa odpowiednio skoordynowane. To sie czesto poprawia w trakcie rehabilitacji. Dla dzieci rehabilitacja jest czesto postrzegana jako trodna bo nie daje natychmiastowych efektow i dzieci sie latwo zniechecaja gdyz czekaja na "cud" a poprawa stanu chorobowego jest czesto powolna i stopniowa prawie niezaowazalna. Czasem prowadzi tylko do zapobierzenia dalszemu postepowi choroby a to bardzo frustruje i dzieci i rodzicow. To tak jak u dzieci ktore rosna, samego wzrostu nie widac dopiero jak probuje sie wlozyc ciuszki ktore sie dziwnie jakos od zeszlego roku skorczyly.
Pozdrawiam serdecznie jesli moge jeszcze w czyms pomoc bardzo chetnie
Nie przejmuj sie tak bardzo tym, że dziecko nie umiało czegoś powiedzieć czy pokazac u psychologa. Nie każdy psycholog jest dobry a poza tym , to jest ktos całkowicie obcy dla tego małego człowieczka. Ja z synem miałam przepotworne problemy natury emocjonalnej. W końcu trafilismy na wspaniałą psycholog, która bardzo pomogła mojemu dziecku. Każda rehabilitacja to długotrwały proces i wymaga wielkiej cierpliwości i siły zarówno od rodziców jak i dziecka. Życzę Wam sił w tej pracy i z całą pewnością wszystko będzie dobrze. Sama wylałam wiele łez z powodu swojego dziecka, myslałam że już nic z tego nie będzie a jednak dzięki samozaparciu i dobrym ludziom wyszlismy na prostą.
Moja corka chodzi do przedszkola i Pani od niej mowi ze ona wszystko wie ( ma starsze rodzenstwo ) tylko jest na wszystko uparta i pani psycholog wywnioskowala ze dziecko jest calkiem uposledzone bo nic ni umie , A wiem ze tak nie jest ,bo w domu wszystko robi i czyta z rodzenstwem Czasami lepiej niz starsze , ale chodze z nia od urodzenia na rehabilitacje i dopiero jedna pania zaakceptowala i z nia chce cwiczyc
na pewno wszystkiego nie wiemna szczescie bo bynie bylo miejsca w lepetynie.. A ta Pania Psycholog to trzeba wyslac...do (dobrego) psychologa. Dzieci z porazeniem mozgowym sa czesto postrzegano jako "niemadre" bo sa troszke "leworenczne" wlasnie przez zla koordynacje. Ale jezeli te dzieci nie maja zwiazanej z choroba ewidentnych uszkodzen psychicznych (co wystepuje przewaznie tylko przy formach ciezkich) sa czesto ponad przecietnie inteltgentne i ambitne choc -przepraszam za wyrazenie "nie wygladaja na to" .
Achi jeszcze jedno: poprzez nieprawidlowe napiecie miesni organizm tych dzieci i doroslych cierpiacych na ta chorobe szybciej sie meczy i pacjeci potrzebuja przewaznie wiecej snu, Jak i krotkich przerw odprezajacych w ciagu dnia.
Ciesze sie ze coreczka znalazla odpowiednia rehabilitantke - wtedy bedzie jej latwiej wspolpracowac w terapii. Pozdrawiam serdecznie!
Mam pytanie czy ktos z Was zpotkal sie z porazeniem mozgowym u dzieci ?
mam corke wlasnie o takim problemie , nie wiem jak to nazywa sie fachowo ale ma niedowlad prawej strony ( reka i noga ) ,jest czasami bardzo uparta nie chce nic powiedziec do kogos chociaz wiem ze umie , rehabilitacjr ma 2 razy w tygodniu , a tez jak sie zaprze to nic z tego .
Moze ktos ma jakies wiadomosci na ten temat , U psychologa nie umiala powiedziec nawet jak wyglada kolo , a jak wyszlismy powiedziala ze wszystko wie tylko nie bedzie mowic
Pozazenie mozgowe moze nastapic w fazie porodu gdy dziecko ma szyjke owinieta pepowina, ktora duszac zaburza obieg krwi w zwiazku z czym mozg zostaje na skutek niedotlenienia uszkodzony. Stopnie choroby sa od lekkich do ciezkich i czesto stan chorobowy zostaje dopiero z czasem rozpoznany. Z tegoco piszesz Twoja Coreczka cierpi na forme lekka. Niedowlad zapewne spastyczny? jesli chodzi o inteligencje wyglada na madra dziewczynke o silnej woli. Wlasnie ta swoista upartosc oznacza Jej silna wole.
Kochana lucko33, wiesz, sprobuj wczuc sie w sytuacje coreczki: Od malutkiego wszyscy czegos od niej chca lekarze, rodzice, terapeuci. Wlasciwie (wiadomo chcac jej pomoc) zwraca sie szczegolna uwage na to co ona "potrafi" a czego nie. Ta upartosc jest czesto forma buntu, zaznaczeniu siebie jko osobowosci i proby wlasnych sil. Nie ma nic wspolnego z "krnabrnoscia". Wyobraz sobie ze Ty "mieszkasz" w ciele ktore Cie nie slucha, A lekarza patrza na Ciebie przez pryzmat Twojej choroby. Ty jestes podmiotem a nie przedmiotem zinteresowania.jakbys sie czula? Twoje cialo Cie nie slucha choc sie starasz, masz nieraz wraznie niemocy... nagle odkrywasz, ze w momencie w ktorym milczysz i nie wspolpracujesz TY masz cos do powiedzena, TY jestes wazna, i TY "rzadzisz" a inni nie moga nic zrobic i sa bezsilni. Swoja droga z takimi sprawami jak narysowanie zamknietego kolka ma sporo dzieci z porazeniem problemy bo motorycznie rzecz biorac oczy i raczka nie wspolpracuja odpowiednio. Nie ze zlej woli tylko w zwiazku z zaburzeniami w systemie nerwowym - sygnaly wysylane z mozgu do raczki i oczka nie sa odpowiednio skoordynowane. To sie czesto poprawia w trakcie rehabilitacji. Dla dzieci rehabilitacja jest czesto postrzegana jako trodna bo nie daje natychmiastowych efektow i dzieci sie latwo zniechecaja gdyz czekaja na "cud" a poprawa stanu chorobowego jest czesto powolna i stopniowa prawie niezaowazalna. Czasem prowadzi tylko do zapobierzenia dalszemu postepowi choroby a to bardzo frustruje i dzieci i rodzicow. To tak jak u dzieci ktore rosna, samego wzrostu nie widac dopiero jak probuje sie wlozyc ciuszki ktore sie dziwnie jakos od zeszlego roku skorczyly.
Pozdrawiam serdecznie jesli moge jeszcze w czyms pomoc bardzo chetnie
Nie przejmuj sie tak bardzo tym, że dziecko nie umiało czegoś powiedzieć czy pokazac u psychologa. Nie każdy psycholog jest dobry a poza tym , to jest ktos całkowicie obcy dla tego małego człowieczka. Ja z synem miałam przepotworne problemy natury emocjonalnej. W końcu trafilismy na wspaniałą psycholog, która bardzo pomogła mojemu dziecku. Każda rehabilitacja to długotrwały proces i wymaga wielkiej cierpliwości i siły zarówno od rodziców jak i dziecka. Życzę Wam sił w tej pracy i z całą pewnością wszystko będzie dobrze. Sama wylałam wiele łez z powodu swojego dziecka, myslałam że już nic z tego nie będzie a jednak dzięki samozaparciu i dobrym ludziom wyszlismy na prostą.
A do Doroty skad ty wszystko wiesz ?
Moja corka chodzi do przedszkola i Pani od niej mowi ze ona wszystko wie ( ma starsze rodzenstwo ) tylko jest na wszystko uparta i pani psycholog wywnioskowala ze dziecko jest calkiem uposledzone bo nic ni umie ,
A wiem ze tak nie jest ,bo w domu wszystko robi i czyta z rodzenstwem
Czasami lepiej niz starsze , ale chodze z nia od urodzenia na rehabilitacje i dopiero jedna pania zaakceptowala i z nia chce cwiczyc
na pewno wszystkiego nie wiem
na szczescie bo bynie bylo miejsca w lepetynie.. A ta Pania Psycholog to trzeba wyslac...do (dobrego) psychologa. Dzieci z porazeniem mozgowym sa czesto postrzegano jako "niemadre" bo sa troszke "leworenczne" wlasnie przez zla koordynacje. Ale jezeli te dzieci nie maja zwiazanej z choroba ewidentnych uszkodzen psychicznych (co wystepuje przewaznie tylko przy formach ciezkich) sa czesto ponad przecietnie inteltgentne i ambitne choc -przepraszam za wyrazenie "nie wygladaja na to" .
Achi jeszcze jedno: poprzez nieprawidlowe napiecie miesni organizm tych dzieci i doroslych cierpiacych na ta chorobe szybciej sie meczy i pacjeci potrzebuja przewaznie wiecej snu, Jak i krotkich przerw odprezajacych w ciagu dnia.
Ciesze sie ze coreczka znalazla odpowiednia rehabilitantke - wtedy bedzie jej latwiej wspolpracowac w terapii. Pozdrawiam serdecznie!
Niestety nie moge Ci powiedziec tak madrych rzeczy jak Dorotka ale moge i zycze Twojej coreczce i Tobie duzo cierpliwosci i milosci.Pozdrawiam