Mam do Was pytanie, wielu z Was jest doświadczonymi rodzicami. Córka zaczęła gorzej się uczyć w 4 klasi SP, pod koniec 4 klasy było kiepsko (średnia 3,9). O wielu złych ocenach, czy uwagach dowiadywaliśmy się dopiero na wywiadówkach. Świadczy to z pewnością o słabym kontakcie z córką, ale nie bardzo umiemy sobie z tym radzić. Ona po prostu boi się przyznać. Mieliśmy umowę, że jeśli coś jest nie tak, mówi o tym, w zamian nie ma kary lub kara będzie minimalna. A jednak nie mówiła i kary się spiętrzyły (zakaz oglądania TV, komputera, potem doszedł zakaz chodzenia na aikido i zbiórki harcerskie- chodziło nam o to, by wzięła się w garść, by brak jej ulubionych zajęć mobilizował ją do pracy). Ale nic z tego nie wyszło, było jeszcze gorzej. Na koniec roku odpuściliśmy kary umawiając sie na przyszły rok, że od razu mówimy o wszystkich ocenach, by na bieżąco móc reagować. I wydawało się, że wszystko jest ok, słyszałam o czwórkach, piątkach, zdarzyły się pojedyncze dwójki i jedynki, ale była poprawa. Aż tu nagle wywiadówka-i nasze osłupienie - skąd tyle fatalnych ocen, do tego sporo uwag za zachowanie? Ręce mi juz opadają, nie pomaga tłumaczenie, kary nie są skutecznym środkiem...nie wiem jak jej pomóc w zmobilizowaniu się? Zapiasliśmy ją do szkoły koncentracji, bo z tym miała zawsze problemy, ale na efekty trzeba trochę poczekać. Zazwyczaj uczyła się sama, jeśli czegoś nie rozumiała, przychodziła po pomoc. Czy powinniśmy kontrolować ją codziennie jak małe dziecko z I klasy? Proszę o wypowiedź szcególnie te osoby, które miały podobne problemy, może w ich sposobach znajdę jakąś pomoc?
No to masz problem.W czwartej klasie moje córy ( i nie tylko ) miały problem z "przejściem" z jednego nauczyciela na wielu. Proponuję rozmowę z psychologiem szkolnym, może on Ci coś doradzi.Trzymaj sie !
Użytkownik pavotek napisał w wiadomości: > No to masz problem.W czwartej klasie moje córy ( i nie tylko ) miały > problem z "przejściem" z jednego nauczyciela na wielu. Proponuję > rozmowę z psychologiem szkolnym,może on Ci coś doradzi.Trzymaj sie ! wątpie.. ja tez byłam w zeszłym roku u szkolnego pedagoga , pomocy nie uzyskałam ...
Droga babolik! Mam ten sam problem z moim dzieckiem, syn chodzi do 5 klasy szkoly podstawowej, nie jest zły uczniem, ale jest niesystematyczny!! A to jest także moja wina, jak tak uważam. Ostatnio przez nawał swojej pracy pobieznie kontrolowałam swojego syna, on od razu to wykorzystał i w ciągu dwoch tygodni posypały sie kiepskie ( ba nawet bardzo kiepskie !!) oceny , o których dowiedzialam sie po telefonie wychowawczyni klasy . Podobie jak Ty zastosowałam kary typu zakaz komputera, ograniczenie oglądania tv...ale czy to dobrze? Pewnie tak, bedzie miał większa mobilizcje, żeby poprawić oceny, ale niestety tak jak sama mówisz powinniśmy kontrolować nasze dzieci...
Mam do Was pytanie, wielu z Was jest doświadczonymi rodzicami. Córka zaczęła gorzej się uczyć w 4 klasi SP, pod koniec 4 klasy było kiepsko (średnia 3,9). O wielu złych ocenach, czy uwagach dowiadywaliśmy się dopiero na wywiadówkach. Świadczy to z pewnością o słabym kontakcie z córką, ale nie bardzo umiemy sobie z tym radzić. Ona po prostu boi się przyznać. Mieliśmy umowę, że jeśli coś jest nie tak, mówi o tym, w zamian nie ma kary lub kara będzie minimalna. A jednak nie mówiła i kary się spiętrzyły (zakaz oglądania TV, komputera, potem doszedł zakaz chodzenia na aikido i zbiórki harcerskie- chodziło nam o to, by wzięła się w garść, by brak jej ulubionych zajęć mobilizował ją do pracy). Ale nic z tego nie wyszło, było jeszcze gorzej. Na koniec roku odpuściliśmy kary umawiając sie na przyszły rok, że od razu mówimy o wszystkich ocenach, by na bieżąco móc reagować. I wydawało się, że wszystko jest ok, słyszałam o czwórkach, piątkach, zdarzyły się pojedyncze dwójki i jedynki, ale była poprawa. Aż tu nagle wywiadówka-i nasze osłupienie - skąd tyle fatalnych ocen, do tego sporo uwag za zachowanie? Ręce mi juz opadają, nie pomaga tłumaczenie, kary nie są skutecznym środkiem...nie wiem jak jej pomóc w zmobilizowaniu się? Zapiasliśmy ją do szkoły koncentracji, bo z tym miała zawsze problemy, ale na efekty trzeba trochę poczekać. Zazwyczaj uczyła się sama, jeśli czegoś nie rozumiała, przychodziła po pomoc. Czy powinniśmy kontrolować ją codziennie jak małe dziecko z I klasy?
Proszę o wypowiedź szcególnie te osoby, które miały podobne problemy, może w ich sposobach znajdę jakąś pomoc?
No to masz problem.W czwartej klasie moje córy ( i nie tylko ) miały problem z "przejściem" z jednego nauczyciela na wielu. Proponuję rozmowę z psychologiem szkolnym,
może on Ci coś doradzi.Trzymaj sie !
Użytkownik pavotek napisał w wiadomości:
> No to masz problem.W czwartej klasie moje córy ( i nie tylko ) miały
> problem z "przejściem" z jednego nauczyciela na wielu. Proponuję
> rozmowę z psychologiem szkolnym,może on Ci coś doradzi.Trzymaj sie !
wątpie.. ja tez byłam w zeszłym roku u szkolnego pedagoga , pomocy nie uzyskałam ...
Droga babolik! Mam ten sam problem z moim dzieckiem, syn chodzi do 5 klasy szkoly podstawowej, nie jest zły uczniem, ale jest niesystematyczny!! A to jest także moja wina, jak tak uważam. Ostatnio przez nawał swojej pracy pobieznie kontrolowałam swojego syna, on od razu to wykorzystał i w ciągu dwoch tygodni posypały sie kiepskie ( ba nawet bardzo kiepskie !!) oceny , o których dowiedzialam sie po telefonie wychowawczyni klasy . Podobie jak Ty zastosowałam kary typu zakaz komputera, ograniczenie oglądania tv...ale czy to dobrze? Pewnie tak, bedzie miał większa mobilizcje, żeby poprawić oceny, ale niestety tak jak sama mówisz powinniśmy kontrolować nasze dzieci...