Pamietacie, jak sie kiedys chwalilam w galerii, ze jestem "balkoniczka" wiec melduje, ze mam wlasnie pierwsza dojrzala truskawke na balkonie a oto ona: a tu dla tych co nie pamietaja lub nie widzieli, naczynie w ktorym rosna moje truskawki
Pogratulować hodowli. U nas truskawki tez sie pojawiły (chyba spod folii), bo sa bardzo drogie. Na te pyszne, pachnące musimy jeszcze poczekac a Ty juz nie musisz - masz swoje. Pysznego próbowania :))))
Gratuluje, ja na swoje z dzialki jeszcze dluuuuuuuugo poczekam. Dopiero kwitna. Ale bylas dzis w Polsce i na ulicy sprzedawali na straganie truskawki po 10 zl/kg. Oznacza to ze jest lato! Czy te Twoje truskawki to te kwitnaco ciemnorozowo,prawie czerwono czy zwykle, bialokwiatkowe? Pytam,bo tu teraz moda na truskawki "zwisajace"ktore wlasnie kwitna na czerwono i jeden krzaczek kosztuje 15 zl. Nie wiem czy warto inwestowac! Pozdrawiam.
Mari, to sa te zwykle bialo-kwitnace, a ciesze sie, bo wlasnie pierwszy raz zdobylam sie na "chodowle" wiec to dla mnie cala frajda :)) i dlatego postanowilam zrobic zdjecie tej pierwszej a na wiecej to tez musze poczekac, ale sa owoce jeszcze male no i jest tez duzo kwiatow, wiec zapowiada sie niezle.
Wspaniala truskawa ;-) i juz widac ze kolejne w drodze. Nie ma nic lepszego niz owoce w wiadomego zrodla. A jaka radocha ze sie podlewalo, pielegnowalo, pewnie niejednokrotnie rozmawialo z roslinka i ona nagle taka piekna wyrasta.... Oby wszystkie takie byly.
Alu, przetworow to i tak bym nie zrobila z wielu powodow: brak czasu nie mam o tym zielonego pojecia, kiedys na WZ czytalam jakis przepis i byla "pasteryzacja" nie wiem co to jest dla mnie to czarna magia ;)) nie mam miejsca do przechowania no i przetwory sa tu tak tanie, ze chyba nawet sie nie oplaca robic (oczywiscie, ze to nie to samo ale...) Mam ten naprawde duzy balkon i kocham kwiaty wiec oczywiscie zaczelo sie od kwiatow w skrzynkach, a potem tak jakos "znikad" wpadlismy na pomysl pomidorkow, ogorkow, ziolek i teraz przyszly truskawki. Ten moj balkonowy ogrodek, to glownie dla przyjemnosci siedzenia wokol zielonego, kwitnacego i jeszcze jak do tego moze byc przyjemnosc jedzenia to juz jest pelnia szczescia. Pamietam jak 3 lata temu odbywalo sie uroczyste jedzenie pierwszego pomidorka, ciekawa jestem jak teraz bedziemy dzielic truskawke :))) A przy okazji to Ci powiem, ze nie moge nigdzie znalezc zurawiny, nawet morzonej .....rozpacz, a myslalam, ze mieszkam w kraju gdzie wszystko mozna kupic .....a tu guma....Ale nie trace nadzieji, w najgorszym przypadku bedzie ta nalewka czekac do jesieni z terminem picia na wiosne.
Tucha, ja zrobie jeszcze lepiej i posadze sobie drzewko "nalewkowe" i z kazdej galazki bedzie splywac nalewka o innym smaku, i nie bede sie musiala obstawiac slojami, i patrzec w nie jak sroka w kosc :))
Marylko pieknie ci rosna te truskaweczki . We wczesniejszym watku pytalam o ta doniczke , niestety wszedzie szukalam i nie znalazlam ( moze wiesz przez internet gdzie zamowic?). Natomiast znalazlam truskawki rosnace w kwiatach ( takie do powieszenia ) i pochwale sie ze u mnie tez sie pojawily ... Wisza na plocie . Dzieki za poddanie fajnego pomyslu i zycze duzych zbiorow ... monika
Moniko, Twoje sa wspaniale !!!! Super bardzo mi sie podoba ten pomysl polaczenia z kwiatami i zwisajace na plocie - bomba!!! A propos kwiatow to ja mam w doniczce te same, ale nie znam polskiej nazwy, czy Ty wiesz jak one sie po polsku nazywaja??? Co do doniczki to ja ja kupilam w takim centrum ogrodowym - nursery jesli masz cos takiego w poblizu to mozesz poszukac, jak nie to pozostaje internet ale ja nie mam zadnych linkow....niestety.
Dziekuje za uznanie ,ciesze sie ze sie podoba . Niestety pomysl nie jest moj tylko " sklepowy " ,a nazwa kwiatow po ang. impatiens czyli niecierpliwe . Polskiej nazwa ??????
Widze, ze masz ten sam problem co ja ;)) znamy nazwy angielskie, a nie pamietamy polskich a myslalam, ze moze Ty wiesz jak to sie nazywa po polsku. Wlasnie mam problem z roslinami, ptakami itp. to sa nazwy, ktorych sie na codzien nie uzywa i niestety zapomina :(( Ty wiesz, ze dopiero po latach kolezanka przypomniala mi, ze nasze marigolds to poczciwe polskie nagietki.....tez zapomnialam. Moniko, ale wracajac do truskawek, jak to sie stalo, ze Ty masz wiecej dojrzalych ??? przeciez u Ciebie jest zimniej niz u mnie .....a moze to zdjecie z ubieglego roku ??
Te truskawki wisza teraz na moim plocie . Przyznam ze to ty mnie zainspirowalas do takich eksperymentow (po prostu pozazdroscilam w pozytywnym znaczeniu) . U mnie juz pare dni jest bardzo goraco i w ciagu trzech dni pokazalo sie pare czerwonych truskaweczek ( 5 juz zjadlam - pyszne) , wreszcie maja smak prawdziwej truskawki(choc sa nieduze), bo te sklepowe sama wiesz jak smakuja... A mysle ze moze szybciej dojrzaly bo" chronia" je kwiaty i maja cieplutko na tym plocie bo slonce sie tam opiera . A dzieki temu plot nie jest juz taki szary ... Musze sie jeszcze przyznac ze nie daje mi spokoju ten twoj arbuz o ktorym pisalas ...moze masz zdiecie ? choc wiem ze to bylo w tamtym roku . I napisz koniecznie jak smakowal bo bardzo mnie to ciekawi . Postanowilam tez posadzic arbuza z nasionek ale nie wiem czy cos z tego bedzie bo miejsce jest zaciemnione ( miedzy domami ,slonce jest bardzo krotko ) . A jeszcze wracajac do truskawek to dzis kupilam pare krzaczkow i wsadzilam do takich podluznych doniczek, bo twoj pomysl (co prawda w elegantszej donicy) jest naprawde super - domowe truskaweczki - kocham takie pysznosci ... Co chodzi o polskie nazwy to niestety tez wylecialo mi troche z glowy a szkoda bo nagietki , sasanki czy niezapominajki to tak pieknie brzmi ... pozdrawiam ...monika
Moniko, arbuz byl 2 lata temu i nie mam zdjec (na samo wspomnienie cholera mnie bierze), bo moj Malzonek wsadzil je diabel jeden wie gdzie na moj komp, a potem syn "czyscil" mi komputer i "wyczyscil" bo nie byly w fotografiach....i tak mi ich szkoda bo chyba juz nigdy nie bede miala arbuza :((( Po prostu zajmuje bardzo duzo miejsca (ok 7x5m) potrzebuje troche wiecej slonca i rosnie normalnie na betonie (przynajmniej u mnie bo nie mial innego wyjscia) mielismy wyjatkowo duzo owocow i najwiekszy okaz wazyl ok 16 kg (35 lbs). Owoce byly slodkie i wspaniale, ale po drugim to juz nikomu sie nie chcialo arbuza..:)) Ja mialam go z sadzonek, nie wiem ale (ja sie na tym wogole nie znam) ale mysle, ze z nasion to trzeba bylo wysiac je wczesiniej i potem przesadzic do ogrodu, ale nie sugeruj sie tym, bo ja sie nie znam, wiec po co sie madrze ;)) Moj arbuz mial slonce od 8 rano do 18tej wiec prawie caly dzien. Ale zycze powodzenia i chwal sie jak cos wyrosnie. Facet z tego ogrodowego nursery w mojej okolicy byl zdziwiony jak powiedzelismy Mu ze mamy tyle owocow i az przyszedl ktoregos dnia podziwiac, mowil, ze rzadko sie to zdarza i glownie ludzie maja wiecej dekoracji niz pozytku, a my obdzielalismy wszyskich arbuzami :))) Musze zapytac mojego brata, bo cos mi sie wydaje, ze wysylalam mu zdjecia - jesli ma to napewno zamieszcze. Pozdrawiam - maryla
Marylko ,juz obiecuje ze nie bede Cie zanudzac arbuzami i truskawkami ale ostatnie pytanko , co znaczy ze rosl na betonie bo nie rozumie wogule jak on rosnie . Z sadzeniem mam niewiele wspolnego ,jedynie kwiaty , szczypiorek,pietruszka i cebulka dymka to moje osiagniecia . Mam nadzieje ze przy uzytkownikach WZ sie podszkole .Pozdrawiam ...
Alez, wcale mnie nie zanudzasz :))) Rosl na betonie ....tu musze wyjasnic wszystko od poczatku. My wynajmujemy mieszkanie w domu 2-rodzinnym czyli caly parter i przez to korzystamy z backyard ale nasi gospodarze poniewaz maja piekarnie w New Jersey i bardzo rzadko bywaja w domu zalali caly backyard betonem, a zostaly tylko dwa boki szerokosci ok 1m i te wlasnie 2 skrawki ziemi to moj "ogrodek". Arbuz jest pnacy jak ogorki z tym ze duzo wiecej sie rozrasta. Nie wiem skad moj maz wiedzial o tym, ale wlasnie dlatego posadzil go tak w kaciku i w pierwszej fazie rosniecia kierowalismy pedy wlasnie "na beton", bo trzeba to bylo jakos kontrolowac. A rozrosl sie tak ogromnie, ze zajmowal ok 1/3 backyard, problem byl z tym, ze zeby dojsc do "ogrodka" to musialam robic "dziury" miedzy pnaczami i trafiac stopami wlasnie w te dziury, zeby nie uszkodzic rosliny. Dziury tez trzeba bylo "odswierzac" bo zarastaly, tak wiec bylo z tym troche roboty, ale jak na jeden raz to bardzo fajna "arbuzowa przygoda" :)) Nie wiem czy zdobylabym sie na to jeszcze raz, chociaz, jak mysle o tych straconych zdjeciach ......to kto wie????
No i wszystko jasne . Teraz juz oczami wyobrazni widze te olbrzymie arbuzy i was" skaczacych " przez nie . A tak naprawde to musialo byc fajne miec taka hodowle arbuzow ... tylko tych zdiec szkoda...
A mnie tak spodobały się te truskawki w towarzystwie kwiatów, że.... dzisiaj kupiłam dwie sadzonki truskawek pnących owocujących podobno "na okrągło" i mam zamiar posadzić je w gazonie w towarzystwie fuksji. Nie wiem czy się polubią ale spróbuję :))) Ta hodowla będzie prowadzona oczywiście na balkonie bo na działce mam truskawki w gruncie. Mam też na balkonie dwa krzaczki pomidorów koktajlowych (czerwone i żółte). Zobaczymy co z tego wyjdzie. Z całą pewnością pochawlę się z Wami pierwszą truskawką balkonową :)))) Sama nie wpadłabym na taki pomysł. Pozdrawiam i życzę owocnych zbiorów :))
No to sie ciesze bo truskawki w kwiatach sa bardzo ozdobne i smaczne . Ciekawe czy beda rosly . Czekam na zdiecia . A jak wyglada fuksja bo nie kojarze ? Pozdrawiam i zycze smacznych truskaweczek i pomidorkow ... monika
Monia, niebawem zrobię zdjęcia moich kwiatów balkonowych a przede wszystkim fuksji z truskawkami . Tymczasem podaję Ci link do zdjęcia fuksji żebyś wiedziała jak wygląda. Moja jest na razie dużo mniejsza i dopiero zaczynają kwitnąć pojedyncze kwiaty ale za to mam w trzech kolorach. Pozdrawiam. Ala:))
Ale piekna ta fuksja . Tutaj ( czyli za oceanem) tez sa takie kwiaty tylko nie wiedzialam ze to fuksja . Takie wiszace dzwoneczki ,pieknie wygladaja . Czy one potrzebuja duzo slonca , jak dlugo kwitna i czy one sa jednoroczne ? A na zdiecie Twojego balkonu czekamy cierpliwie .
Alu i nie zapomnij sie pochwalic pomidorkami koktajlowymi, jestem bardzo ciekawa jaka masz odmiane czy winogronowe, ktore pieknie zwisaja z balkonu z kisciami pomidorkow, czy tez u nas zwane czeresniowymi to takie male karlowate drzewka pomidorowe. Ja mam obydwie odmiany z tym, ze obie czerwone, ale bede wklejac zdjecia, no i sa pyyyyyyszneeeee !!! Uwielbiam tak siedziec na tarasie i skubac prosto z krzaczka ;))
Szkoda,że nie mam aparatu (pożyczyłam koleżance na I Komunię) - jak tylko aparat dotrze, zrobię zdjęcie mojej hodowli balkonowej. Marylko, co do pomidorów - to nie potrafię Ci powiedzieć jakie to są odmiany. Żółte dostałam od koleżanki a 1 krzak czerwony kupiłam i nie przyszło mi do głowy żeby zapytać jaka to odmiana. Koktajlowe i już :)) Nie mam doświadczenia z pomidorami a na balkonie to mój debiut . Krótko mówiąc będzie to mój pierwszy raz na balkonie ... z pomidorami :))) Koniec świata ! Nie wiem tylko czy mój kot nie będzie podgryzać tych pomidorków . Marylko, mam nadzieję, że coś urośnie i z przyjemnością się pochwalę. Pozdrawiam serdecznie . Ala :)))
Pamietacie, jak sie kiedys chwalilam w galerii, ze jestem "balkoniczka" wiec melduje, ze mam wlasnie pierwsza dojrzala truskawke na balkonie a oto ona:
a tu dla tych co nie pamietaja lub nie widzieli, naczynie w ktorym rosna moje truskawki
Pogratulować hodowli. U nas truskawki tez sie pojawiły (chyba spod folii), bo sa bardzo drogie. Na te pyszne, pachnące musimy jeszcze poczekac a Ty juz nie musisz - masz swoje. Pysznego próbowania :))))
Gratuluje, ja na swoje z dzialki jeszcze dluuuuuuuugo poczekam. Dopiero kwitna. Ale bylas dzis w Polsce i na ulicy sprzedawali na straganie truskawki po 10 zl/kg.
Oznacza to ze jest lato! Czy te Twoje truskawki to te kwitnaco ciemnorozowo,prawie czerwono czy zwykle, bialokwiatkowe? Pytam,bo tu teraz moda na truskawki "zwisajace"ktore wlasnie kwitna na czerwono i jeden krzaczek kosztuje 15 zl. Nie wiem czy warto inwestowac! Pozdrawiam.
Mari, to sa te zwykle bialo-kwitnace, a ciesze sie, bo wlasnie pierwszy raz zdobylam sie na "chodowle" wiec to dla mnie cala frajda :)) i dlatego postanowilam zrobic zdjecie tej pierwszej a na wiecej to tez musze poczekac, ale sa owoce jeszcze male no i jest tez duzo kwiatow, wiec zapowiada sie niezle.
Taka mała rzecz a jak to cieszy
Wspaniala truskawa ;-) i juz widac ze kolejne w drodze. Nie ma nic lepszego niz owoce w wiadomego zrodla. A jaka radocha ze sie podlewalo, pielegnowalo, pewnie niejednokrotnie rozmawialo z roslinka i ona nagle taka piekna wyrasta....
Oby wszystkie takie byly.
mniam mniam , uwielbiam truskaweczki :)) gratuluję Marylko , brawo
Niemożliwe, przecież niedawno byłaś zasypana sniegiem ;)
Marylko, podzielam Twoją radość :))) Przetworów może nie zrobisz ale tej frajdy z własnej hodowli nikt Ci nie odbierze :)))
Alu, przetworow to i tak bym nie zrobila z wielu powodow:
brak czasu
nie mam o tym zielonego pojecia, kiedys na WZ czytalam jakis przepis i byla "pasteryzacja" nie wiem co to jest dla mnie to czarna magia ;))
nie mam miejsca do przechowania
no i przetwory sa tu tak tanie, ze chyba nawet sie nie oplaca robic (oczywiscie, ze to nie to samo ale...)
Mam ten naprawde duzy balkon i kocham kwiaty wiec oczywiscie zaczelo sie od kwiatow w skrzynkach, a potem tak jakos "znikad" wpadlismy na pomysl pomidorkow, ogorkow, ziolek i teraz przyszly truskawki.
Ten moj balkonowy ogrodek, to glownie dla przyjemnosci siedzenia wokol zielonego, kwitnacego i jeszcze jak do tego moze byc przyjemnosc jedzenia to juz jest pelnia szczescia.
Pamietam jak 3 lata temu odbywalo sie uroczyste jedzenie pierwszego pomidorka, ciekawa jestem jak teraz bedziemy dzielic truskawke :)))
A przy okazji to Ci powiem, ze nie moge nigdzie znalezc zurawiny, nawet morzonej .....rozpacz, a myslalam, ze mieszkam w kraju gdzie wszystko mozna kupic .....a tu guma....Ale nie trace nadzieji, w najgorszym przypadku bedzie ta nalewka czekac do jesieni z terminem picia na wiosne.
Tucha, ja zrobie jeszcze lepiej i posadze sobie drzewko "nalewkowe" i z kazdej galazki bedzie splywac nalewka o innym smaku, i nie bede sie musiala obstawiac slojami, i patrzec w nie jak sroka w kosc :))
Marylko ciesz się,że mogę tylko wzrokiem pożreć Twoją truskaweczkę.
Marylko pieknie ci rosna te truskaweczki . We wczesniejszym watku pytalam o ta doniczke , niestety wszedzie szukalam i nie znalazlam ( moze wiesz przez internet gdzie zamowic?).
Natomiast znalazlam truskawki rosnace w kwiatach ( takie do powieszenia ) i pochwale sie ze u mnie tez sie pojawily ... Wisza na plocie .
Dzieki za poddanie fajnego pomyslu i zycze duzych zbiorow ... monika
Moniko, Twoje sa wspaniale !!!! Super bardzo mi sie podoba ten pomysl polaczenia z kwiatami i zwisajace na plocie - bomba!!!
A propos kwiatow to ja mam w doniczce te same, ale nie znam polskiej nazwy, czy Ty wiesz jak one sie po polsku nazywaja???
Co do doniczki to ja ja kupilam w takim centrum ogrodowym - nursery jesli masz cos takiego w poblizu to mozesz poszukac, jak nie to pozostaje internet ale ja nie mam zadnych linkow....niestety.
Dziekuje za uznanie ,ciesze sie ze sie podoba . Niestety pomysl nie jest moj tylko " sklepowy " ,a nazwa kwiatow po ang. impatiens czyli niecierpliwe . Polskiej nazwa ??????
Widze, ze masz ten sam problem co ja ;)) znamy nazwy angielskie, a nie pamietamy polskich a myslalam, ze moze Ty wiesz jak to sie nazywa po polsku.
Wlasnie mam problem z roslinami, ptakami itp. to sa nazwy, ktorych sie na codzien nie uzywa i niestety zapomina :((
Ty wiesz, ze dopiero po latach kolezanka przypomniala mi, ze nasze marigolds to poczciwe polskie nagietki.....tez zapomnialam.
Moniko, ale wracajac do truskawek, jak to sie stalo, ze Ty masz wiecej dojrzalych ??? przeciez u Ciebie jest zimniej niz u mnie .....a moze to zdjecie z ubieglego roku ??
Te truskawki wisza teraz na moim plocie . Przyznam ze to ty mnie zainspirowalas do takich eksperymentow (po prostu pozazdroscilam w pozytywnym znaczeniu) . U mnie juz pare dni jest bardzo goraco i w ciagu trzech dni pokazalo sie pare czerwonych truskaweczek ( 5 juz zjadlam - pyszne) , wreszcie maja smak prawdziwej truskawki(choc sa nieduze), bo te sklepowe sama wiesz jak smakuja... A mysle ze moze szybciej dojrzaly bo" chronia" je kwiaty i maja cieplutko na tym plocie bo slonce sie tam opiera . A dzieki temu plot nie jest juz taki szary ...
Musze sie jeszcze przyznac ze nie daje mi spokoju ten twoj arbuz o ktorym pisalas ...moze masz zdiecie ? choc wiem ze to bylo w tamtym roku . I napisz koniecznie jak smakowal bo bardzo mnie to ciekawi .
Postanowilam tez posadzic arbuza z nasionek ale nie wiem czy cos z tego bedzie bo miejsce jest zaciemnione ( miedzy domami ,slonce jest bardzo krotko ) .
A jeszcze wracajac do truskawek to dzis kupilam pare krzaczkow i wsadzilam do takich podluznych doniczek, bo twoj pomysl (co prawda w elegantszej donicy) jest naprawde super - domowe truskaweczki - kocham takie pysznosci ...
Co chodzi o polskie nazwy to niestety tez wylecialo mi troche z glowy a szkoda bo nagietki , sasanki czy niezapominajki to tak pieknie brzmi ... pozdrawiam ...monika
Moniko, arbuz byl 2 lata temu i nie mam zdjec (na samo wspomnienie cholera mnie bierze), bo moj Malzonek wsadzil je diabel jeden wie gdzie na moj komp, a potem syn "czyscil" mi komputer i "wyczyscil" bo nie byly w fotografiach....i tak mi ich szkoda bo chyba juz nigdy nie bede miala arbuza :(((
Po prostu zajmuje bardzo duzo miejsca (ok 7x5m) potrzebuje troche wiecej slonca i rosnie normalnie na betonie (przynajmniej u mnie bo nie mial innego wyjscia) mielismy wyjatkowo duzo owocow i najwiekszy okaz wazyl ok 16 kg (35 lbs). Owoce byly slodkie i wspaniale, ale po drugim to juz nikomu sie nie chcialo arbuza..:))
Ja mialam go z sadzonek, nie wiem ale (ja sie na tym wogole nie znam) ale mysle, ze z nasion to trzeba bylo wysiac je wczesiniej i potem przesadzic do ogrodu, ale nie sugeruj sie tym, bo ja sie nie znam, wiec po co sie madrze ;)) Moj arbuz mial slonce od 8 rano do 18tej wiec prawie caly dzien.
Ale zycze powodzenia i chwal sie jak cos wyrosnie. Facet z tego ogrodowego nursery w mojej okolicy byl zdziwiony jak powiedzelismy Mu ze mamy tyle owocow i az przyszedl ktoregos dnia podziwiac, mowil, ze rzadko sie to zdarza i glownie ludzie maja wiecej dekoracji niz pozytku, a my obdzielalismy wszyskich arbuzami :)))
Musze zapytac mojego brata, bo cos mi sie wydaje, ze wysylalam mu zdjecia - jesli ma to napewno zamieszcze.
Pozdrawiam - maryla
Marylko ,juz obiecuje ze nie bede Cie zanudzac arbuzami i truskawkami ale ostatnie pytanko , co znaczy ze rosl na betonie bo nie rozumie wogule jak on rosnie . Z sadzeniem mam niewiele wspolnego ,jedynie kwiaty , szczypiorek,pietruszka i cebulka dymka to moje osiagniecia . Mam nadzieje ze przy uzytkownikach WZ sie podszkole .Pozdrawiam ...
Alez, wcale mnie nie zanudzasz :))) Rosl na betonie ....tu musze wyjasnic wszystko od poczatku. My wynajmujemy mieszkanie w domu 2-rodzinnym czyli caly parter i przez to korzystamy z backyard ale nasi gospodarze poniewaz maja piekarnie w New Jersey i bardzo rzadko bywaja w domu zalali caly backyard betonem, a zostaly tylko dwa boki szerokosci ok 1m i te wlasnie 2 skrawki ziemi to moj "ogrodek". Arbuz jest pnacy jak ogorki z tym ze duzo wiecej sie rozrasta. Nie wiem skad moj maz wiedzial o tym, ale wlasnie dlatego posadzil go tak w kaciku i w pierwszej fazie rosniecia kierowalismy pedy wlasnie "na beton", bo trzeba to bylo jakos kontrolowac. A rozrosl sie tak ogromnie, ze zajmowal ok 1/3 backyard, problem byl z tym, ze zeby dojsc do "ogrodka" to musialam robic "dziury" miedzy pnaczami i trafiac stopami wlasnie w te dziury, zeby nie uszkodzic rosliny. Dziury tez trzeba bylo "odswierzac" bo zarastaly, tak wiec bylo z tym troche roboty, ale jak na jeden raz to bardzo fajna "arbuzowa przygoda" :)) Nie wiem czy zdobylabym sie na to jeszcze raz, chociaz, jak mysle o tych straconych zdjeciach ......to kto wie????
No i wszystko jasne . Teraz juz oczami wyobrazni widze te olbrzymie arbuzy i was" skaczacych " przez nie .
A tak naprawde to musialo byc fajne miec taka hodowle arbuzow ... tylko tych zdiec szkoda...
W Polsce te kwiatki nazywają się niecierpki
Dzieki Ave, czyli jednak maja cos wspolnego z niecierpliwoscia :))
Rzeczywiście swietny pomysł - i bardzo dekoracyjny. Brawo !!!
Dziekuje ... pozdrawiam monika
A mnie tak spodobały się te truskawki w towarzystwie kwiatów, że.... dzisiaj kupiłam dwie sadzonki truskawek pnących owocujących podobno "na okrągło" i mam
zamiar posadzić je w gazonie w towarzystwie fuksji. Nie wiem czy się polubią ale spróbuję :))) Ta hodowla będzie prowadzona oczywiście na balkonie bo na działce mam truskawki w gruncie. Mam też na balkonie dwa krzaczki pomidorów koktajlowych (czerwone i żółte). Zobaczymy co z tego wyjdzie. Z całą pewnością pochawlę się z Wami pierwszą truskawką balkonową :)))) Sama nie wpadłabym na taki pomysł. Pozdrawiam i życzę owocnych zbiorów :))
No to sie ciesze bo truskawki w kwiatach sa bardzo ozdobne i smaczne . Ciekawe czy beda rosly . Czekam na zdiecia .
A jak wyglada fuksja bo nie kojarze ? Pozdrawiam i zycze smacznych truskaweczek i pomidorkow ... monika
Monia, niebawem zrobię zdjęcia moich kwiatów balkonowych a przede wszystkim fuksji z truskawkami . Tymczasem podaję Ci link do zdjęcia fuksji żebyś wiedziała jak wygląda. Moja jest na razie dużo mniejsza i dopiero zaczynają kwitnąć pojedyncze kwiaty ale za to mam w trzech kolorach. Pozdrawiam. Ala:))
Obiecałam podać link i ... pooooszło :)))
http://www.plantpol.com.pl/strony/1/i/39.php
Ale piekna ta fuksja . Tutaj ( czyli za oceanem) tez sa takie kwiaty tylko nie wiedzialam ze to fuksja . Takie wiszace dzwoneczki ,pieknie wygladaja . Czy one potrzebuja duzo slonca , jak dlugo kwitna i czy one sa jednoroczne ? A na zdiecie Twojego balkonu czekamy cierpliwie .
Alu i nie zapomnij sie pochwalic pomidorkami koktajlowymi, jestem bardzo ciekawa jaka masz odmiane czy winogronowe, ktore pieknie zwisaja z balkonu z kisciami pomidorkow, czy tez u nas zwane czeresniowymi to takie male karlowate drzewka pomidorowe. Ja mam obydwie odmiany z tym, ze obie czerwone, ale bede wklejac zdjecia, no i sa pyyyyyyszneeeee !!! Uwielbiam tak siedziec na tarasie i skubac prosto z krzaczka ;))
Szkoda,że nie mam aparatu (pożyczyłam koleżance na I Komunię) - jak tylko aparat dotrze, zrobię zdjęcie mojej hodowli balkonowej.
Marylko, co do pomidorów - to nie potrafię Ci powiedzieć jakie to są odmiany. Żółte dostałam od koleżanki a 1 krzak czerwony kupiłam i nie przyszło mi do głowy żeby
zapytać jaka to odmiana. Koktajlowe i już :)) Nie mam doświadczenia z pomidorami a na balkonie to mój debiut . Krótko mówiąc będzie to mój pierwszy raz na balkonie ... z pomidorami :))) Koniec świata ! Nie wiem tylko czy mój kot nie będzie podgryzać tych pomidorków .
Marylko, mam nadzieję, że coś urośnie i z przyjemnością się pochwalę. Pozdrawiam serdecznie . Ala :)))
Marylka, dawaj truskawe do Polski!!!! My ja zjemy :)
Nie ma sprawy tylko nie wiem czy wyslac, czy moze rzucic - bedzie szybciej :))
Wpadnij do mnie na działkę...jestem przeważnie od 10 do 18 ...pojesz sobie..
Janek
Kto? Ja czy Marylka? Ona ma troszke daleko :)
ty masz super truskawy a mi pies wykopał kiełkującą kolendrę na balkonie jak mi się usnęło... Takie pieskie życie
Mówią, "nie śpij, bo cię okradną".... at ty gosiaku, nie śpij , bo ci kolendrę wykopią...
pozdrówka jasia
Gosiu, może mu źle wytłumaczyłaś, którą grządkę może skopać
Musial sie pieseczek niezle nudzic ...
A może zemścił się za zbyt mocno przyprawione kolendrą jedzonko ? Pozdrawiam :))