Wybieram się w czerwcu do Włoch na kilka dni i chciałabym przywieżć np. parmezan ( zawsze trochę taniej). Jak myślicie, czy można go potem przechowywać w mniejszych porcjach w zamrażalniku? I czego jeszcze poszukać? Jechać będę samochodem (z moimi psami), więc trochę się boję, że się produkty popsują w tym upale.
Parmezan można z cała pewnością przechowywać w zamrażalniku, a jesli go kupisz hermetycznie zapakowany to żaden upał mu nie zaszkodzi:))) zazdroszcze Ci tego wyjazdu...
Ja z Włoch zamawiam zawsze: w kawałku parmezan lub Grana Padano, czasem kawałek Provolone-to z serów. Amaretto di Garonna -likier migdałowy w prostokątnej butelce z kwadratowym korkiem (wystarcza na rok robienia tiramisu i do kawy), czasem Limoncello-cytrynowy, Amore Picante-likier czekoladowy z chili, może też jakiś dobry wermut. Kawałek zapakowanej hermetycznie szynki Prosciutto di Parma lub San Daniele i jakieś Salame. Amaretti-herbatniczki migdałowe. Dla lubiących trufle, ale mniej zamożnych (jak ja ) słoiczek Burro di Tartuffo Nero, czyli masło truflowe-niewielka ilośc wystarczy do aromatyzowania sporej porcji pysznego domowego makaronu. Mniam no.
Nasza firma współpracuje z Włochami i dostarczamy tam towar. Kierowcy od nas jeżdżą 2-3 razy w tygodniu. A że są usłużni to zamwiamy czasem "coś" u nich. Głównie przywożą dobre winko, oliwę z oliwek, makarony, aromaty do kawy, a także inne alkohole np. pyszny likier anyżowy "Sambuka". Pozdrawiam.
Aperitif o nazwie Aperol. Daje koktajlom sliczny pomaranczowy kolor i sympatyczna goryczke. Drink na upal: na 100 ml bialego wytrawnego wina, dajesz tego gora 1 lyzke, pare kropel soku pomaranczowego, 1 plaster swiezo ukrojonej pomaranczy i troche wody sodowej (albo jesli masz - Prosecco) no i oczywista kilka kostek lodu. Dobre na zoladek: Cynar albo China Martini. Po ciezkim obiedzie podajesz cierpiacym szklaneczke takiego specyfiku - 70 ml nalewki + 30 ml na zywo dolanej goracej wody. Slonina o nazwie Lardo: jest to solona slonina lezakowana z rozmarynem. Pokrojona w cienkie plastry wspaniale nadaje sie do wykladania form przy pieczeniu rozmaitych pasztetow. Wogole do zawijania dziczyzny i innych mies przed pieczeniem. Wywabiacz do plam w arezolu. Psikasz na plame i po kilku minutach strzepujesz biala sucha pianke razem z plama. Nie pamietam nazwy ale w kazdej drogerii sa to takie pomaranczowe pojemniczki wielkosci szklanki do herbaty. Dzialane fenomenalne. Mydelka Azzuro i wszelkie kosmetyki domowe. Cudnie pachna i sa klasa!
Wybieram się w czerwcu do Włoch na kilka dni i chciałabym przywieżć np. parmezan ( zawsze trochę taniej). Jak myślicie, czy można go potem przechowywać w mniejszych porcjach w zamrażalniku? I czego jeszcze poszukać? Jechać będę samochodem (z moimi psami), więc trochę się boję, że się produkty popsują w tym upale.
Parmezan można z cała pewnością przechowywać w zamrażalniku, a jesli go kupisz hermetycznie zapakowany to żaden upał mu nie zaszkodzi:))) zazdroszcze Ci tego wyjazdu...
Parmezan we Włoszech jest droższy niż u nas. A upał mu na pewno nie zaszkodzi. Suszone pomidory. Dobra sprawa
Ja z Włoch zamawiam zawsze: w kawałku parmezan lub Grana Padano, czasem kawałek Provolone-to z serów. Amaretto di Garonna -likier migdałowy w prostokątnej butelce z kwadratowym korkiem (wystarcza na rok robienia tiramisu i do kawy), czasem Limoncello-cytrynowy, Amore Picante-likier czekoladowy z chili, może też jakiś dobry wermut. Kawałek zapakowanej hermetycznie szynki Prosciutto di Parma lub San Daniele i jakieś Salame. Amaretti-herbatniczki migdałowe. Dla lubiących trufle, ale mniej zamożnych (jak ja ) słoiczek Burro di Tartuffo Nero, czyli masło truflowe-niewielka ilośc wystarczy do aromatyzowania sporej porcji pysznego domowego makaronu. Mniam no.
Wielkie dzięki za podpowiedzi; zaciekawił mnie ten likier z chili i masło truflowe
Nasza firma współpracuje z Włochami i dostarczamy tam towar. Kierowcy od nas jeżdżą 2-3 razy w tygodniu. A że są usłużni to zamwiamy czasem "coś" u nich. Głównie przywożą dobre winko, oliwę z oliwek, makarony, aromaty do kawy, a także inne alkohole np. pyszny likier anyżowy "Sambuka". Pozdrawiam.
Aperitif o nazwie Aperol. Daje koktajlom sliczny pomaranczowy kolor i sympatyczna goryczke. Drink na upal: na 100 ml bialego wytrawnego wina, dajesz tego gora 1 lyzke, pare kropel soku pomaranczowego, 1 plaster swiezo ukrojonej pomaranczy i troche wody sodowej (albo jesli masz - Prosecco) no i oczywista kilka kostek lodu.
Dobre na zoladek: Cynar albo China Martini. Po ciezkim obiedzie podajesz cierpiacym szklaneczke takiego specyfiku - 70 ml nalewki + 30 ml na zywo dolanej goracej wody.
Slonina o nazwie Lardo: jest to solona slonina lezakowana z rozmarynem. Pokrojona w cienkie plastry wspaniale nadaje sie do wykladania form przy pieczeniu rozmaitych pasztetow. Wogole do zawijania dziczyzny i innych mies przed pieczeniem.
Wywabiacz do plam w arezolu. Psikasz na plame i po kilku minutach strzepujesz biala sucha pianke razem z plama. Nie pamietam nazwy ale w kazdej drogerii sa to takie pomaranczowe pojemniczki wielkosci szklanki do herbaty. Dzialane fenomenalne.
Mydelka Azzuro i wszelkie kosmetyki domowe. Cudnie pachna i sa klasa!