Przedstawiam wam mojego psa i kota (Cezara i Oskara), które po miesiacu starań teraz sa najlepszymi przyjaciółmi. Najpierw pokaze Wam Cezara, którego juz pewnie znacie bo jakis czas temu jego zdjecia wklejałam. Oto on: A teraz Oskar. Oskara kupiłam pół roku temu. Siedział taki biedny, zapchlony i wychudzony w sklepie zoologicznym i patrzył sie na mnie szrekowatym wzrokiem. Musiałam go kupic, jednak zaraz po wyjsciu ze sklepu zaczęłam sie zastanawiać jak Cezar przyjmie kota pod swój dach. Cezara mam juz prawie 7 lat i wiedziałam ze nigdy nie przepadał za kotami wrecz ich nie znosił. Więc po powrocie do domu zaczeły sie starania zeby jednak tego kota polubił. Poczatki były trudne, Cezar kompletnie nie chciał go tolerować. Pewnie sobie myślał - Przyniosła mi jakies zwierze do domu w dodatku kota i ja mam go polubić, niedoczekanie. A jednak teraz sa prawdziwymi przyjaciółmi razem śpią, bawią sie nawet pozwala kotu pic wode ze swojej miski. Uwazam to za wielki sukces.A oto Oskar: I na koniec dowód na to, że nie żyją jak pies z kotem a jesli nawet to w tym dobrym znaczeniu.
Oczy same się smieją na widok zdjęć Twoich czworonożnych przyjaciół. Rozbroiła mnie absolutnie i bez reszty uroda Oskara . Można Ci tylko pozazdrościć tego żyjącego w komitywie kocio-psiego towarzystwa. :)))
Dwa ostatnie zdjęcia są super, wcześniejsze również!!!! Śliczny ten Cezar (amstaff), oczywiście Oskar też, wygląda na milusińskiego, jak łatwo można obalić powiedzenie ...jak pies z kotem, hm świetne zwierzaczki, podrap je ode mnie, danka
Zrobiłaś mi (i nie tylko mi) ogromną przyjemność tymi zdjęciami. Pogoda dzisiaj kiepska - szaro i ponuro. W trakcie oglądania poczułam jak puszczają mi mięśnie twarzy i zaczęłam się bezwiednie uśmiechać. Jakoś tak cieplej na sercu. Matko kochana, jakie te Twoje zwierzaki urocze! Chyba mnie "zaczarowały" ;-)
to bardzo miłe , taka komitywa... ale ten twój kot...jest prześliczny, też nie przeszłabym obojętnie koło tego sklepu. moja kotka wylizuje mordkę psu (szkoda, ze nie mam aparatu), dysponuję tylko takim zdjeciem
Cezar jest piekny a Oskar rozbrajajacy . Nie dziwie sie ze nawet pies ulegl urokowi kotka ... zdiecia przesliczne . Pozdrawiam wlascicielke i sliczne zwierzaczki ...
Super zwierzaczki !!!! Nie przepadam za kotami - to malo powiedziane - wrecz sie ich boje (musialam byc myszka w poprzednim wcieleniu) ale te zdjecia sa swietne.
Przedstawiam wam mojego psa i kota (Cezara i Oskara), które po miesiacu starań teraz sa najlepszymi przyjaciółmi. Najpierw pokaze Wam Cezara, którego juz pewnie znacie bo jakis czas temu jego zdjecia wklejałam. Oto on: A teraz Oskar. Oskara kupiłam pół roku temu. Siedział taki biedny, zapchlony i wychudzony w sklepie zoologicznym i patrzył sie na mnie szrekowatym wzrokiem. Musiałam go kupic, jednak zaraz po wyjsciu ze sklepu zaczęłam sie zastanawiać jak Cezar przyjmie kota pod swój dach. Cezara mam juz prawie 7 lat i wiedziałam ze nigdy nie przepadał za kotami wrecz ich nie znosił. Więc po powrocie do domu zaczeły sie starania zeby jednak tego kota polubił. Poczatki były trudne, Cezar kompletnie nie chciał go tolerować. Pewnie sobie myślał - Przyniosła mi jakies zwierze do domu w dodatku kota i ja mam go polubić, niedoczekanie. A jednak teraz sa prawdziwymi przyjaciółmi razem śpią, bawią sie nawet pozwala kotu pic wode ze swojej miski. Uwazam to za wielki sukces.A oto Oskar: I na koniec dowód na to, że nie żyją jak pies z kotem a jesli nawet to w tym dobrym znaczeniu.
Oczy same się smieją na widok zdjęć Twoich czworonożnych przyjaciół. Rozbroiła mnie absolutnie i bez reszty uroda Oskara . Można Ci tylko pozazdrościć tego żyjącego w komitywie kocio-psiego towarzystwa. :)))
Bardzo urocze sa te Twoje zwierzaczki i faktycznie widać, że się lubią. Jak miło na nie popatrzeć. Pozdrówka :-)
Dwa ostatnie zdjęcia są super, wcześniejsze również!!!! Śliczny ten Cezar (amstaff), oczywiście Oskar też, wygląda na milusińskiego, jak łatwo można obalić powiedzenie ...jak pies z kotem, hm świetne zwierzaczki, podrap je ode mnie, danka
Chyba jak wszyscy faceci drapanie za uszkiem uwielbiaja - juz to zrobiłam ;) Pozdrawiam.
bomba, świetnie razem wyglądają :)
Zrobiłaś mi (i nie tylko mi) ogromną przyjemność tymi zdjęciami. Pogoda dzisiaj kiepska - szaro i ponuro. W trakcie oglądania poczułam jak puszczają mi mięśnie twarzy i zaczęłam się bezwiednie uśmiechać. Jakoś tak cieplej na sercu. Matko kochana, jakie te Twoje zwierzaki urocze! Chyba mnie "zaczarowały" ;-)
śliczne , aż milo popatrzeć :)) a ten Oskar :))) cudowny :)))))
to bardzo miłe , taka komitywa...
ale ten twój kot...jest prześliczny, też nie przeszłabym obojętnie koło tego sklepu.
moja kotka wylizuje mordkę psu (szkoda, ze nie mam aparatu), dysponuję tylko takim zdjeciem
jasia
Nastepny przykład na to ze czasami pies z kotem sie lepiej zrozumieja niz człowiek z człowiekiem. Śliczne.
Cezar jest piekny a Oskar rozbrajajacy . Nie dziwie sie ze nawet pies ulegl urokowi kotka ... zdiecia przesliczne .
Pozdrawiam wlascicielke i sliczne zwierzaczki ...
Dziekuje wszystkim za miłe słowa przy najblizszej okazji wkleje jeszcze pare fotek.
Super zwierzaczki !!!! Nie przepadam za kotami - to malo powiedziane - wrecz sie ich boje (musialam byc myszka w poprzednim wcieleniu) ale te zdjecia sa swietne.
Piękne sa Twoje zwierzaczki. A ja również mam dowód na kocio-psią przyjaźń. Moja Abra i kot Beza mojej mamy.
Są po prostu śliczne. A Abra ma super łatke na oku.