Bulgarska salatka z baklazana - kto wie jak sie to robi? Prawdopodobnie nazywa sie to "ikra ot baklazan" ale moge sie mylic. Wiem tylko,ze dawalo sie do tego duzo zielonej natki z pietruszki. Pod koniec lata cala BUlgaria robila takie zapasy na zime.
Smakosiu, dzieki ale to nie jest TO. To co szukam to salatka do sloika na zime, pasteryzowana, wyglada jak taka "maziaja" zolto-bezowa z widocznymi listkami zielonej pietruszki. Trzeba bedzie "poderwac" jakiegos Bulgara lub w gorszym wypadku - Bulgarke.
Helena pisze: 2007-01-02 o godz. 16:37 OK. Bardzo luksusowa ikra baklazanowa wynaleziona przez moja Mame. Jest to poprawiona wersja klasycznej rosyjskiej ikry baklazanowej przepuszczona przez doswiadczenie Florydy.3 gladkie lsniace baklazany, naklowamy widelcem i wkladamy do pieca na tacy, dodajemy dwie cebule, jedna glowke czosnku, jedna ostra papryczke i 2-3 kolorowe slodkie papryki, Mozna dodac dwie cukinie. Rozpalamy piec dosc ostro i wyjmujemy jarzyny po kolei, kiedy robia sie miekkie, sflaczale. Najdluzej pozostaja baklazany (ok 40 min) Wszystko obieramy ze skorki, lupin i gniazd nasiennych. Procz czosnku, ktory powinien byc miekki i po odcieciu stopki i scisnieciu w dloni , ladnie wyplywac z lupin. Wszystko wrzucamy do robotra (food processor - jak to sie wabi po polsku?). Dodajemy puszke przecieru pomidorowego (albo wloskich pomidorow w sosie wlasnym), sol pieprz i odrobine cukru (pol lyzeczki). Miksujemy na mniej wiecej jednorodna mase, ale tylko mniej wiecej - ktora bedzie zbyt plynna. Wszystko wykladamy do duzej glebokiej patelni z paroma lyzkami oliwy, dodajemy pare kropel octu balsamiczgo badz soku z cytryny i gotujemy na wolnym ogniu jeszcze pare minut, az czesc plynu wyparuje. Wkladamy do ladnej misy i odsatwiamy do lodowki. Jemy na zimno nazajutrz. Jak wszystko z baklazanem, potrawa jest wysmienita po zmacerowaniu przez noc.. Powinna miec kolor starego zlota . Przed podaniem mozna posypac siekana pietruszka. Jest to boskie danie i zawsze goscie prosza o przepis. Ikra baklazanowa w Rosji jest nieodlaczna czescia tak zwanych zakusek do wodki, ale my ja jemy jako samodzielne danie.. Mozna ja dostac w sprzedazy gotowa, ale sie nie umywa. Wersja mojej Matki jest najlepsza jaka znam. Wersje klasyczna robi sie z baklazanow, cebuli, sosu pomidorowego, sol, pieprz, odrobina cukru i pare kropel octu. Ja na tym wyroslam.
Bulgarska salatka z baklazana - kto wie jak sie to robi? Prawdopodobnie nazywa sie to "ikra ot baklazan" ale moge sie mylic. Wiem tylko,ze dawalo sie do tego duzo
zielonej natki z pietruszki. Pod koniec lata cala BUlgaria robila takie zapasy na zime.
Znalazłam coś takiego http://www.quchnia.24polska.pl/kuchnia_swiata/bulgarska/salatka_bulgarska_z_baklazanow_207.html
i jeszcze to http://www.quchnia.24polska.pl/kuchnia_swiata/bulgarska/salatka_bulgarska_206.html
Smakosiu, dzieki ale to nie jest TO. To co szukam to salatka do sloika na zime, pasteryzowana, wyglada jak taka "maziaja" zolto-bezowa z widocznymi listkami zielonej pietruszki. Trzeba bedzie "poderwac" jakiegos Bulgara lub w gorszym wypadku - Bulgarke.
A może to coś takiego ze stronki http://adamczewski.blog.polityka.pl/?p=115 :
Helena pisze:
2007-01-02 o godz. 16:37
OK. Bardzo luksusowa ikra baklazanowa wynaleziona przez moja Mame.
Jest to poprawiona wersja klasycznej rosyjskiej ikry baklazanowej przepuszczona przez doswiadczenie Florydy.3 gladkie lsniace baklazany, naklowamy widelcem i wkladamy do pieca na tacy, dodajemy dwie cebule, jedna glowke czosnku, jedna ostra papryczke i 2-3 kolorowe slodkie papryki, Mozna dodac dwie cukinie.
Rozpalamy piec dosc ostro i wyjmujemy jarzyny po kolei, kiedy robia sie miekkie, sflaczale. Najdluzej pozostaja baklazany (ok 40 min)
Wszystko obieramy ze skorki, lupin i gniazd nasiennych. Procz czosnku, ktory powinien byc miekki i po odcieciu stopki i scisnieciu w dloni , ladnie wyplywac z lupin.
Wszystko wrzucamy do robotra (food processor - jak to sie wabi po polsku?).
Dodajemy puszke przecieru pomidorowego (albo wloskich pomidorow w sosie wlasnym), sol pieprz i odrobine cukru (pol lyzeczki). Miksujemy na mniej wiecej jednorodna mase, ale tylko mniej wiecej - ktora bedzie zbyt plynna.
Wszystko wykladamy do duzej glebokiej patelni z paroma lyzkami oliwy, dodajemy pare kropel octu balsamiczgo badz soku z cytryny i gotujemy na wolnym ogniu jeszcze pare minut, az czesc plynu wyparuje.
Wkladamy do ladnej misy i odsatwiamy do lodowki. Jemy na zimno nazajutrz. Jak wszystko z baklazanem, potrawa jest wysmienita po zmacerowaniu przez noc.. Powinna miec kolor starego zlota . Przed podaniem mozna posypac siekana pietruszka.
Jest to boskie danie i zawsze goscie prosza o przepis.
Ikra baklazanowa w Rosji jest nieodlaczna czescia tak zwanych zakusek do wodki, ale my ja jemy jako samodzielne danie.. Mozna ja dostac w sprzedazy gotowa, ale sie nie umywa. Wersja mojej Matki jest najlepsza jaka znam. Wersje klasyczna robi sie z baklazanow, cebuli, sosu pomidorowego, sol, pieprz, odrobina cukru i pare kropel octu. Ja na tym wyroslam.
Albo może pasta z bakłażana http://www.wegetarianie.pl/mod-subjects-viewpage-pageid-266.html