czy jak narobie wiecej ciasta na pizze i podpieke troche to moge takie 'podklady na pizze' sobie zamrozic? no bo to tak jak chleb, co nie? ja uwielbiam pizze , ale lubie je robic male i sie nie przezerac, tylko 'dlatego ze jest' a nie chce mi sie za kazdym razem robic takiej malenkiej ilosci ciasta , czekac az uroscie.. itd... a kupne sa do kitu, okropnie tluste i ochydne. wole swoje.
no tak,jak dobrze zmrozisz...potem rozmrazasz,nastepnie w cieple miejscie na chwilke.rozwalkowujesz i wstawiasz do pieca.ja popieram taka opcje bo mrozone pieczywo po upieczeniu jakos brzydko mi sie kojarzy ale jesli komus to nie przeszkadza to twoj sposob jest chyba ciutke szybszy
ja mrożę gotową pizzę.... zawsze robię dużą ilość.... zjadamy tyle ile chcemy a resztę dzielę na kawałki zawijam w folię i do zamrażarki.... jeśli ktoś ma ochotę to po prostu wyjmuje i podgrzewa w mikrofalówce lub w piekarniku....
Ja bym mroziła surowe ciasto. Potem tylko układać składniki, do piekarnika i gotowe. Kiedy kupujemy pizze mrożoną, to też jest przecież surowa. Myślę, że idąc tym tropem można sobie nawet przygotować pełny zestaw czyli z wszystkimi dodatkami i coś takiego zawinąć w folię a potem tylko wyciągamy z zamrażalnika i koniec "roboty". Pozostaje upiec i zajadać się :-)
a pozatym w pizzerich tez mroza i potem tylko zozwalkowuja.nawet gdzies tutaj byl przepis gdzie na noc ciasto sie mrozilo ale nie wiem gdzie dokladnie..poszukaj pod pizza z pizzeri czy jakos tak jak bedziesz chciala:)
czy jak narobie wiecej ciasta na pizze i podpieke troche to moge takie 'podklady na pizze' sobie zamrozic? no bo to tak jak chleb, co nie?
ja uwielbiam pizze , ale lubie je robic male i sie nie przezerac, tylko 'dlatego ze jest' a nie chce mi sie za kazdym razem robic takiej malenkiej ilosci ciasta , czekac az uroscie.. itd...
a kupne sa do kitu, okropnie tluste i ochydne. wole swoje.
pewnie ze mozesz jak sama mowisz to przeciez prawie jak chleb ;-)
a nie lepiej mrozic surowe ciasto i jak bedziesz chciala pizze to dopiero potem zapiekac?to chyba od upodoban zalezy.
a to surowe takie drozdzowe mozna????????????!!!!!!!!???????????!??
no tak,jak dobrze zmrozisz...potem rozmrazasz,nastepnie w cieple miejscie na chwilke.rozwalkowujesz i wstawiasz do pieca.ja popieram taka opcje bo mrozone pieczywo po upieczeniu jakos brzydko mi sie kojarzy ale jesli komus to nie przeszkadza to twoj sposob jest chyba ciutke szybszy
ja mrożę gotową pizzę.... zawsze robię dużą ilość.... zjadamy tyle ile chcemy a resztę dzielę na kawałki zawijam w folię i do zamrażarki.... jeśli ktoś ma ochotę to po prostu wyjmuje i podgrzewa w mikrofalówce lub w piekarniku....
no tez fakt ,a le ja sie przyznam ze wole taka swieza.. w koncu rzucic toche sera i czego sie ma na gotowy podklad to nie problem..!. :)
Ja bym mroziła surowe ciasto. Potem tylko układać składniki, do piekarnika i gotowe. Kiedy kupujemy pizze mrożoną, to też jest przecież surowa. Myślę, że idąc tym tropem można sobie nawet przygotować pełny zestaw czyli z wszystkimi dodatkami i coś takiego zawinąć w folię a potem tylko wyciągamy z zamrażalnika i koniec "roboty". Pozostaje upiec i zajadać się :-)
a pozatym w pizzerich tez mroza i potem tylko zozwalkowuja.nawet gdzies tutaj byl przepis gdzie na noc ciasto sie mrozilo ale nie wiem gdzie dokladnie..poszukaj pod pizza z pizzeri czy jakos tak jak bedziesz chciala:)