Mój synek ma prawie 1,5 roczku, od kilku miesięcy jest tragedia z jedzeniem. Śniadanie pierwsze i drugie chętnie zje a potem już nie chce w ogóle jeść. Gotuje i wymyślam mu różne dania na obiady a on nie chce nic, jedynie jak sie go zajmie czymś to jakoś jeszcze zje kaszki. Jeżeli ktoś ma sprawdzone sposoby na niejadka to piszcie, wypróbuje wszystko :-)
hej nie martw sie. moj maciek jest w podobnym wieku i ma to samo. przyczyn takiego zachowania moze byc kilka. moze jest za cieplo i nie ma apetytu, moze mu zabki wychodza (mojemu wlasnie sie wybijaja kolejne, wiec do buzi idzie wszystko poza jedzeniem) a moze po prostu znudzil sie i czeka na cos innego niz zwykle. Ja mojemu staram sie urozmaicac. Polecam klopsiki z jajek, kurczak zapiekany w ciescie (moj sie tym zajada) roznego rodzaju duszone jarzynki. Ostatnio tylko nie ma ochoty na sniadania. Ja czesto poszukuje inspiracji do gotowania na tej strone http://www.babyonline.pl/maluch_karmienie_malucha.html Jakbys chciala jednak pogadac to pisz na gg (mam w profilu). pozdrawiam. shanna
Wprawdzie moja córka ma już 23 lata, ale w dzieciństwie była taka sama jak Twój synek. Karmienie jej stanowiło koszmar, w obrocie były różne rzeczy - w celu zabawienia dziecka, wizyty u lekarzy, różne witaminy / wówczas nawet kupowane za dolary/ nie dawały rezultatu. Lekarze zgodnie twierdzili, że widocznie nie potrzebuje więcej jedzenia / poza niejedzeniem, była zdrowym dzieckiem/. Wiem co czujesz, bo ja czułam to samo, ale uwierz mi, to przejdzie. W wieku 5-6 lat jadła tylko np. chleb z nutellą, a potem dostała normalny apetyt i zaczęła jeść wszystko. Teraz, jako osoba dorosła, lubi sobie podjeść, ale na zasadzie - często i mało. Jest szczuplutka / przy wzroście 174 waży 50 kg /, ale nie wychudzona. Trzymaj się,
Piszczalko nie martw sie dzieci jedza jak sa glodne i nie dadza sobie krzywdy zrobic. Oczywiscie o ile sa zdrowe. Takie zmienne aprtyty sa typowe i przemijajace a im wiecej jedzenia urasta do problemu tym gorzej. Powstaje niezdrowa atmosfera wokol jedzenia co w przyszlosci moze zaowocowac zaburzeniami laknienia i wyrobieniem zlych nawykow zywnosciowych. Im spokojniej do tego Ty i Rodzina podejdzie tym lepiej. Nie daj sie nikomu "zwariowac"! Sa dzieci i dorosli jedzace czesto i malo ale tez i tacy potrzebujacy raz ale do syta. Poza tym dokarmianie kaszkami (ktore sa przewaznie slodkie) raczej zmniejsza apetyt a poza tym utrzymuje typowa dla dzieci "preferacje slodkiego". Piszczalko nie martw obserwuj synka a zobaczysz ile on potrzebuje. Nieraz dorosli (szczegolnie Babcie) maja zawsze wrazenie ze dziecko je za malo. Zdrowe dziecko je jednak zupelnie instynktownie tyle ile potrzebuje. Glowa do gory pozdrawiam serdecznie!
hej, nie martw się, wszystkie dzieci to mają w mniejszym lub większym stopniu Moja siostra była strasznym niejadkiem, taka była chuda, że się mama wstydziła, a teraz babsko! - że hej, odchudzać się musi. Raczej się ciesz, że nie grube, to dopiero problem... p.
Piszczałko mam synka w tym samym wieku i też je bardzo mało, zjada absolutne minimum potrzebne do przetrwania, też się tym martwiłam początkowo, ale w końcu doszłam do wniosku, że skoro jest bardzo aktywny w ciągu całego dnia, bardzo pogodny i zdrowy to nie ma się czym przejmować.
Mój synek ma prawie 1,5 roczku, od kilku miesięcy jest tragedia z jedzeniem. Śniadanie pierwsze i drugie chętnie zje a potem już nie chce w ogóle jeść. Gotuje i wymyślam mu różne dania na obiady a on nie chce nic, jedynie jak sie go zajmie czymś to jakoś jeszcze zje kaszki. Jeżeli ktoś ma sprawdzone sposoby na niejadka to piszcie, wypróbuje wszystko :-)
hej
nie martw sie. moj maciek jest w podobnym wieku i ma to samo. przyczyn takiego zachowania moze byc kilka. moze jest za cieplo i nie ma apetytu, moze mu zabki wychodza (mojemu wlasnie sie wybijaja kolejne, wiec do buzi idzie wszystko poza jedzeniem) a moze po prostu znudzil sie i czeka na cos innego niz zwykle. Ja mojemu staram sie urozmaicac. Polecam klopsiki z jajek, kurczak zapiekany w ciescie (moj sie tym zajada) roznego rodzaju duszone jarzynki.
Ostatnio tylko nie ma ochoty na sniadania. Ja czesto poszukuje inspiracji do gotowania na tej strone http://www.babyonline.pl/maluch_karmienie_malucha.html
Jakbys chciala jednak pogadac to pisz na gg (mam w profilu).
pozdrawiam.
shanna
Dzieki za link, super jest ta stronka. Sprobuje przygotowac kilka potraw dla mojego Kamilka i odezwe sie :)
Wprawdzie moja córka ma już 23 lata, ale w dzieciństwie była taka sama jak Twój synek. Karmienie jej stanowiło koszmar, w obrocie były różne rzeczy - w celu zabawienia dziecka, wizyty u lekarzy, różne witaminy / wówczas nawet kupowane za dolary/ nie dawały rezultatu. Lekarze zgodnie twierdzili, że widocznie nie potrzebuje więcej jedzenia / poza niejedzeniem, była zdrowym dzieckiem/. Wiem co czujesz, bo ja czułam to samo, ale uwierz mi, to przejdzie. W wieku 5-6 lat jadła tylko np. chleb z nutellą, a potem dostała normalny apetyt i zaczęła jeść wszystko. Teraz, jako osoba dorosła, lubi sobie podjeść, ale na zasadzie - często i mało. Jest szczuplutka / przy wzroście 174 waży 50 kg /, ale nie wychudzona. Trzymaj się,
Piszczalko nie martw sie dzieci jedza jak sa glodne i nie dadza sobie krzywdy zrobic. Oczywiscie o ile sa zdrowe. Takie zmienne aprtyty sa typowe i przemijajace a im wiecej jedzenia urasta do problemu tym gorzej. Powstaje niezdrowa atmosfera wokol jedzenia co w przyszlosci moze zaowocowac zaburzeniami laknienia i wyrobieniem zlych nawykow zywnosciowych. Im spokojniej do tego Ty i Rodzina podejdzie tym lepiej. Nie daj sie nikomu "zwariowac"! Sa dzieci i dorosli jedzace czesto i malo ale tez i tacy potrzebujacy raz ale do syta. Poza tym dokarmianie kaszkami (ktore sa przewaznie slodkie) raczej zmniejsza apetyt a poza tym utrzymuje typowa dla dzieci "preferacje slodkiego". Piszczalko nie martw obserwuj synka a zobaczysz ile on potrzebuje. Nieraz dorosli (szczegolnie Babcie) maja zawsze wrazenie ze dziecko je za malo. Zdrowe dziecko je jednak zupelnie instynktownie tyle ile potrzebuje. Glowa do gory pozdrawiam serdecznie!
hej,
nie martw się, wszystkie dzieci to mają w mniejszym lub większym stopniu
Moja siostra była strasznym niejadkiem, taka była chuda, że się mama wstydziła, a teraz babsko! - że hej, odchudzać się musi. Raczej się ciesz, że nie grube, to dopiero problem...
p.
Piszczałko mam synka w tym samym wieku i też je bardzo mało, zjada absolutne minimum potrzebne do przetrwania, też się tym martwiłam początkowo, ale w końcu doszłam do wniosku, że skoro jest bardzo aktywny w ciągu całego dnia, bardzo pogodny i zdrowy to nie ma się czym przejmować.