Forum

Rozmowy wolne i frywolne

Ktos tu wola: ratunku...pipsikowatym glosikiem...

  • Autor: Glumanda Data: 2007-06-15 20:23:19

    Hej! moj syn, w drodze do mnie, znalazl na chodniku mala myszke. Chwile wczesniej byla burza, moze to ma cos wspolnego z tym, ze opuscila swoje gniazdko.
    Zapakowalismy ja do malej klateczki transportowej i spi sobie w wacie. Czy jest szansa, zeby to male zyjatko przezylo? Myszka jest owlosiona i ma otwarte oczka.
    Na zdjeciu ma zamkniete, bo spi... Pozdrawiam Was, mysia mama :)

  • Autor: alidab Data: 2007-06-15 20:33:55

    Raz kocia mama, innym razem mysia.... i jak tu Cię rozgryżć Glumando ?  Jedno jest pewne - serducho masz pojemne  :)))
    Co do sposobu na uratowanie myszki, to może mleko jakąś pipetką - szczerze mówiąc nie mam pojęcia. Może ktoś bardziej obeznany w temacie będzie umiał Ci podpowiedzieć. Ja mam kota, myszy nigdy nie miałam, raczej tylko piszczałam na ich widok nie wiadomo dlaczego. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie :)))

  • Autor: makusia Data: 2007-06-15 21:13:18

    hihi :))

  • Autor: ABA Data: 2007-06-15 21:17:45

    Glumando ja kiedyś jako dziewczynka miałam malusią myszkę, też znalazłam na chodniku. Nie miała tyle sił, by uciekać.
    Trzymałam ją w szufladce szafeczki nocnej. Do szkoły nosiłam ja w rękawiczce. Karmiłam czym popadło tj: chlebek pokruszony, ziarenka, serek biały i poiłam wodą. Myszka bardzo szybko z racji swojego łancucha pokarmowego jest samodzielna. Nie jest koniecznie ją karmić pipetką. Sama sobie da radę z jedzonkiem. Jeżeli masz terrarium to nadzieja,że nie przegryzie tak jak zrobiła Gryzelda, bo tak ją wtedy nazwałam. Cieszyłam się nią tylko 2 miesiące. A jakie plany wtedy miałam! Wydawało mi się, ze nauczę ją sztuczek jak trochę podrośnie i się ze mną zaprzyjażni. . Miałam też w tym czasie kotka. Zrozumiał, ze to nowy członek rodziny i wcale nie chciał ją skonsumować. Z daleka przypatrywał się małej wiercipiętce.
    Jak długo Ci się uda hodować dziką myszkę? Może dłuzej? Pobijesz mój rekord.
    buziaczki dla Ciebie ABA

  • Autor: Glumanda Data: 2007-06-15 21:31:36

    Dzieki za odpowiedz. Myszeczka jest wielkosci orzecha wloskiego. Narazie spi, ale jak ja obserwowac, caly czas widac, ze sie wierci. Dalam jej na lyzeczce plastikowej specjalne jedzenie dla myszakow, ktore kiedys zaaplikowala naszej innej myszce, pani weterynarz. Woda tez stoi w mysim, nowym pokoiku. Mam nadzieje, ze ona sie z tego wykaraska i przezyje. Tzn. twoja myszka, przegryzla swoje sciany...i zwiala??
    Czy uda mi sie pobic twoj rekord?? nie wiem?? bede zadowolona jak uda jej sie przezyc bez mamy. Bede Was na biezaco informowac. Pozdrawiam wszystkich zwierzo-rodzicow!

  • Autor: ata Data: 2007-06-15 23:36:18

    Glumando,musze przyznać jesteś niesamowita. Ja to przed takimi zwierzaczkami uciekam ,brrrr...,nie wiem dlaczego?Jeśli juz myszki to tylko te z bajki.
    To chłopczyk czy dziewczynka ? Niech rośnie zdrowo.Serdecznie pozdrawiam

  • Autor: Glumanda Data: 2007-06-15 23:41:17

    Znalezlismy ja bez majteczek...nie wiem czy mialaby je rozowe czy niebieskie! ;) Wazne, ze zjadla trzy ziarenka sezamu!!! i polizala kropke wody! Spi jak niemowle!!! Napisalam przedtem, ze ona jest jak orzech wloski... ale chyba nawet taka duza nie jest!!! jutro dodam jakies nowe zdjecie. Pozdrawiam  wszystkich. Mysia-Glumanda

  • Autor: angela Data: 2007-06-15 23:44:58

    Musi być słodka. Ja mam w domu dwa szczurki. Są przekochane.

  • Autor: jasia Data: 2007-06-15 23:46:17

    Glumando, to bardzo romantyczne, co robisz..., ale czy masz kotka w domku?
    Jeżeli nie... to wszystko ok...
    bo wiesz, kotek pupilek i myszka pupilek nie idą w parze...
    chociaż mój pies i kot... to przyjaciele hihihih
    ale nie wiem, jak to jest z kotem i myszą...
    pozdrawiam jasia

  • Autor: Glumanda Data: 2007-06-16 00:01:08

    Mozesz spac spokojnie.... kot jest pupilkiem syna i kot mieszka 300m odemnie... myszy nigdy na oczy nie widzial.... chyba ze wtedy jak mnie uzarl... to myslal ze tak wlasnie wyglada gruba mysz!! :)

  • Autor: jasia Data: 2007-06-16 00:26:35

    łoł, toz to ten kot musiał przeżyc szok... takie wielke myszy? ( a mama mówiła , że myszki są szare i małe)
    , to oczywiście żart... ale uspokoiłas mnie .. niech ta twoja myszka chowa się szczęśliwie...hihihhi na pociechę... no nie powiem, że kota....
    pozdrawiam szarą myszkę - szyszkę -  jasia

  • Autor: monia00 Data: 2007-06-16 00:12:11

    No ja tez tak jak Ata od takich stworzonek z daleka . Mialam kiedys myszke w domu ( nieproszona) to nie wiem kto sie bardziej bal ja czy ona ...
    Ale twoje malenstwo na zdieciu wyglada milo ... niech troszke nabierze sil i wraca do swoich ...pozdrawiam monika

  • Autor: Glumanda Data: 2007-06-16 11:49:54

    Mysza wyspala sie i dobrze jej idzie! Delektuje sie sezamkami i zdazyla juz nawet wyskoczyc ... a ja musilam ja lapac...oj cisnienie mi skoklo!! Ale jest wszytsko ok.
    Mysle, ze ona wczoraj zostala zaskoczona przez burze i ulewny deszcz, dostala pare kropel po lebku i byla oszolomiona. Mam nadzieje, ze historia tej myszki potoczy sie pozytywnie. c.d.n.

  • Autor: smakosia Data: 2007-06-16 13:29:29

    Właśnie usłyszałam w filmie przyrodniczym pt. "Przedziwni partnerzy", że kot zaprzyjaźni się z myszą jeśli pozna ją w momencie, kiedy będzie jeszcze bezbronna czyli właśnie taka malutka, jak Twoja. Wiem, że Ty nie masz kota, ale napisałam to, jako ciekawostkę. Ciekawa jestem jak ta Twoja mysia będzie sobie radziła w tym "wacianym" domku. Glumandziu pozdrawiam Cię serdecznie i zasyłam uściski za dobre serducho :-)

  • Autor: Glumanda Data: 2007-06-16 13:44:37

    To ja, myszka znaleziona... nie mam imienia... moze Wy jakies mi znajdziecie?

  • Autor: jasia Data: 2007-06-16 13:53:44

    Tak przez przypadek, już wcześniej ją nazwałam... hihihi  szara myszka - szyszka
    jasia

  • Autor: monia00 Data: 2007-06-16 15:44:37

      No faktycznie ,malenstwo .  Ja proponuje imie ...  kropelka

  • Autor: malina Data: 2007-06-16 14:06:11

    Malutka myszka już by prawdopodobnie nie żyła, gdyby nie Twój syn, Glumando. Cała ta historia ma szersze tło niżby się na pierwszy rzut oka wydawało. Wspaniale wychowałaś syna, na człowieka nieobojętnego na każde cierpienie, szanującego każde życie, nawet mysie, szare, na pozór nikomu z ludzi niepotrzebne. Tak już chyba wszyscy w Waszej rodzinie macie, bo przykład idzie zawsze z góry. Twoje zrozumienie dla zwierzaków już poznaliśmy wcześniej. A prawdziwy szacunek dla życia to nie hasła na plakatach i prawne zakazy aborcji, tylko właśnie takie codzienne gesty. Nie chcę przez to wcale powiedzieć, że wszyscy powinniśmy tylko chodzić i poszukiwać istot potrzebujących pomocy, bo to jest niemożliwe, a i niepotrzebne, bo prawa przyrody są jakie są, i śmierć też jest częścią życia. Chodzi mi tylko o to, że jak ktoś już zrobi coś takiego jak Twój syn, nikt nie ma wątpliwości że to dobry, wrażliwy człowiek. I chodzi mi też o to, żeby wreszcie niektórzy ludzie przestali reagować na podobną wrażliwość kpiną, pukaniem się w czoło itp.(nie mówię już o tych, którzy z rozmysłem krzywdzą zwierzęta i ludzi!) Prawdziwe człowieczeństwo można poznać właśnie po stosunku do słabych i bezbronnych. Życzę wszystkiego najlepszego.

  • Autor: Glumanda Data: 2007-06-16 16:22:07

    Kochana malinko! pieknie to ujelas! dzieki za uznanie tak pelne serdecznosci. Dodam tylko, ze to Martha jest teraz mysia mama i w nocy ona jej dogladala. Ja to ograniczam moja role w dochodzeniu z boku i podziwianiu malenstwa. Te dwie inne myszki , ktore mamy sa przy tej malej jak wieloryby!! Mala siedzi zakopana w wacie i jej hobby to spanie. Przekaze synowi twoje slowa. Fakt, ze na tym swiecie wielka znieczulica panuje, to smutne. Pozdrawiam wszystkich Glumanda!

  • Autor: Elek Data: 2007-06-16 14:01:19

    Glumandziu - jesteś niesamowita !!
    Taka Kochana , .......... taka z ..........wieeeeeeeeeeeelkim serduchem !!
    Mysia-Pysia - jak sie podoba imie dla mysiuni ?
    Pozdrawiam - Elek

Przejdź do pełnej wersji serwisu