Forum

Rozmowy wolne i frywolne

Wierszowane pytanie...jakie jest Wasze zdanie

  • Autor: Janek Data: 2007-06-15 21:28:46

    Odwieczne pytanie
    Pytanie odwieczne zaprząta głowę moją,
    Czymże jest miłość i kochanie, czy serce jego ostoją …
    Czy kochać to znaczy, znosić cierpienia, katusze,
    Czy miłość o oznacza ból lub radość, …ciała czy duszy?
    Odpowiedź jest trudna pozornie, ktoś powie,
    Zamyka się bowiem w jednym, prostym, słowie.
    Tę prawdę poznać winien młody, znać winien stary,
    Że miłość, kochani, potrzebuje …wiary.
    Jeśli już odpowiecie, sobie, na te pytanie,
    Wątpliwość, jak u mnie, zaraz też powstanie;
    Czy zdanie takie same ma twoja druga strona,
    Czy tak samo jak ty musi myśleć …on lub ona.


    Przeniosłem ten "wierszyk" tutaj, ponieważ może nam posłużyćjako temat do "pogwarek"
    Ciekaw jestem ... Chłopaki, ...może też powiecie coś.
    Pozdrawiam
    Janek

  • Autor: luckystar Data: 2007-06-15 22:00:11

    Czekalam na jakis ciekawy temat ....no i sie doczekalam :)) Wedlug mnie milosc ma byc przyjemnoscia i radoscia.....zajelo mi to troche czasu, zeby sie tego nauczyc i przekonac, ze tak wlasnie moze byc, ale ponoc lepiej pozno niz wcale. Przezywalam jakies rozterki duchowe, ktore w czasie gdy trwaly nazywalam miloscia wlasnie i zawsze wiazaly sie one z przystosowaniem do drugiej osoby, zmiana jakichs zwyczajow czy pogladow, pragnieniem za wszelka cene "uszczesliwiena" drugiej osoby.....slowem robienia tego, co bylo oczekiwane .....Wlasnie oczekiwane, ale przez kogo ???? przeciez tak naprawde to nikt nie stawial zadnych rzadan ani nie bylo jakichs pisanych regul, ze mam z czegos zrezygnowac, a jednak zawsze rezygnowalam z jakiejs tam czastki siebie a by zadowolic partnera.....i konczylo sie to fiaskiem. Wreszcie jak poznalam mojego obecnego meza nauczylam sie, ze milosc moze byc radoscia i nie trzeba z niczego rezygnowac pod warunkiem, ze jest sie w stanie zaakceptowac druga osobe taka, jaka jest a nie taka jaka chcialoby sie zeby ta osoba byla.
    Zawsze zdawalam sobie sprawe z tego, ze tez nie jestem latwa we wslpolzyciu i jakos tak na poczatku czekalam ....."kiedy sie zacznie" walka o dominacje, powolne przystosowanie a co za tym idzie zmiany i poswiecenie, czasem bol i rozczarowania....
    Jeszcze gdzies tam w glebi, nawet podswiadomie probowalam podporzadkowac sie tym dawnym "regulom" ale zawsze przy kazdej rozmowie na tego typu tematy Charlie mowil: "nic nie nalezy naprawiac, bo nic nie jest zepsute, nic nie nalezy zmieniac tylko zaakceptowac"....niby latwe a jednak ....nie jest tak latwo wyzbyc sie starych nalecialosci....Pamietam jak pewnego wieczoru tuz przed zasnieciem zworcilam Mu uwage (ma taki jeden zwrot, ktory dzialal mi na nerwy) i powiedzialam, ze zyczylabym sobie aby staral sie kontrolowac .....nie odezwal sie ani slowa tylko spojrzal na mnie takim pelnym milosci, a jednoczesnie zranionym wzrokiem.....
    Bardzo dlugo nie moglam zasnac tamtej nocy i wlasnie wtedy zrozumialam, ze napewno jest cos, co ja robie i jego tez denerwuje, ale On nigdy nie zwraca mi uwagi, bo w swojej milosci akceptuje mnie taka jaka jestem. Wtedy wlasnie zrozumialam co to jest milosc.....
    Nastepnego dnia oczywiscie on poszedl do pracy zanim ja sie obudzilam .....przez caly dzien nie moglam zyc sama ze soba ....nie chcialam dzwonic do Niego do pracy ....takich rzeczy nie zalatwia sie przez telefon......Wieczorem kiedy znow lezelismy w lozku wzielam Go za reke i powiedzialam: "przepraszam za to co powiedzialam wczoraj i jednoczesnie dziekuje, za to, ze nauczyles mnie prawdziwej milosci".
    Oczywiscie, ze sa roznice wkoncu jestesmy roznego pochodzenia i wyznania, ale akceptujemy sie nawzajem i nasze uczucie jest radoscia, nie ma tu zadnych oczekiwan, jest tak jak jest jestesmy inni i to akceptujemy .....Jestesmy po prostu szczesliwi i nie ma problemu z tym kto co robi, lub kto ma racje .....
    Moze jak sie dyskusja rozwinie to jeszcze cos przyjdzie mi do glowy :)))

  • Autor: Janek Data: 2007-06-15 22:09:13

    Tak, właśnie to jest też potrzebne : Tolerancja...
    Masz ...
    ...za to ..
    A Charliemu ...
    ...na razie wirtualnie...

    Pozdrawiam
    Janek

  • Autor: mint Data: 2007-06-15 22:21:46

    Jak pogawarki to pogawarki :

    Taka ogolna definicja /szkicowa heheheeeee.../ slowa "tolerancja":
    ..wg mnie pozbawiony agresji stosunek do drugiego czlowieka, ktorego innosc  / traktowac bardzo szeroko/ wywoluje u mnie negatywne reakcje,
    natomiast bardzo czesto niektorzy posluguja sie tym slowem jak cepem, w miejsce pojecia "akceptacja" wstawiaja "tolerancja".

  • Autor: luckystar Data: 2007-06-15 22:29:59

    Dlatego ja wlasnie wole slowo 'akceptacja" bo w wypadku tolerancji w dalszym ciagu istnieje ta negatywna reakcja na "cos" natomiast akceptacja oznacza, ze to my sami wyzbylismy sie negatywnej reakcji na 'cos" czyli "cos" nas juz nie denerwuje uwazamy "cos" za zjawisko normalne :))
    Przeciez czlowiek nie moze zmienic drugiego czlowieka, oczywiscie nie mowimy o zniewoleniu bo to nie zmiana, natomiast mozemy zmienic tylko sami siebie....Ja w tym wypadku zmienilam siebie, uznalam, ze to jedno slowo/zwrot jaki moj maz powtarza od czasu do czasu jest czescia Jego tak jak reka, nos czy oko i tak jak akceptuje kolor Jego oczu tak samo akceptuje ten zwrot......To slowo juz nie wywoluje we mnie negatywnych reakcji i dlatego nazwlabym to akceptacja.
    Tolerancja w przeciwienstwie do akceptacji ma tez swoje granice....tolerujemy cos "do czasu" natomiast akceptacja nie musi, ale powinna byc bezgraniczna...

  • Autor: mint Data: 2007-06-15 22:36:16

    Lucky - to nie bylo do Ciebie........przepraszam, jesli to wzielas do Siebie.

  • Autor: luckystar Data: 2007-06-15 23:31:29

    NIE absolutnie nie :))) Ja bardzo rzadko odbieram cos personalnie :)) Po prostu mamy dyskusje, wiec uznalam za stosowne wyjasnic jak ja rozumiem roznice miedzy tolerancja a akceptacja :):):)

  • Autor: Janek Data: 2007-06-16 19:49:58

    Mint, wiem że to do mnie ale temat jest troszkę inny, chociaż faktycznie, "akceptacja " jak zauważyła Lucystar, jest odpowiedniejsza w tym przypadku.
    Pozdrawiam
    Janek

  • Autor: jasia Data: 2007-06-15 23:41:39

    Janek, a może byś bloga własnego założył?
    Masz tyle wierszy do przekazania ludziom...

    Może byś wydał drukiem swoje wiersze?
    pozdrawiam jasia

  • Autor: pedroo Data: 2007-06-16 08:27:39

    witam i przesyłam ci Janku adresik : poezja@radio.katowice.pl  . Jest to poczta do Pana MACIEJA SZCZEWIŃSKIEGO  z Radia Katowice. Prowadzi on program POCZTA POETYCKA MACIEJA SZCZAWIŃSKIEGO . Są tam prezentowane wiersze zwykłych ludzi którzy nie zajmują się poezja zawodowo {nie wydają ksiażek } polecam ci ten program bo według mnie {laika} twoje wiersze są piękne i należałoby je wydać w jakimś tomiku, a ten pan Maciej może ci to bardzo ułatwić

  • Autor: Janek Data: 2007-06-16 20:01:43

    Pedro, dziękuję, chyba skorzystam z Twojej podpowiedzi.
    Dla mnie satysfakcją największą  jest to, że mogę Wam czasem rozjaśnić twarze lub zmusić (?!) do zadumy. Nie ukrywam, że i Wasze opinie/komentarze nie są mi obojętne,  czytam je zawsze z uwagą. Są dla mnie motorkiem ...
     Jak już komuś powiedziałem, traktuję WŻ jak "Rodzinkę" i piszę dla Rodziny ...a jeśli inni wchodząc na nasz portal przeczytają czasem...to też fajnie. Szkoda tylko, że nie ma w "twórczości" takiego "licznika" jak w przepisach, żeby wiedzieć czy są czytane.
    Pozdrawiam
    Janek

  • Autor: Elek Data: 2007-06-16 20:37:13

    Oj są , Janku czytane , są !!
    Ja czytam , ale nie zawsze wpiszę komentarz , bo .......................................................
    najnormalniej na świecie  czasami mnie zatyka i ................. nie wiem co napisać !!
    Zresztą co by nie napisał to .............. i tak mało .......
    Twoje wiersze i opowiadania naprawdę się podobają wielu osobom :) 
    A z licznikiem to masz rację ........... szkoda ,ze nie ma :(
    Pozdrawiam - Elek

Przejdź do pełnej wersji serwisu