Forum

Zwierzyniec

Moje cwirki ....

  • Autor: luckystar Data: 2007-06-20 04:25:08

    Jak juz wiekszosc z Was wie, na tylach naszego mieszkania mamy taras i duze podworko (niestety glownie beton) i przylatuja tam rozne rozniste ptaszki. Niestety jest je bardzo ciezko fotografowac i ostatnio nie udaje mi sie zrobic zdjecia zadnym ladnym okazom (mamy tu jakies takie niebieskie i czerwone) ale co ja polece po aparat to juz ich nie ma. Jeszcze sie nie poddalam i bede probowac. A narazie zrobilam pare zdjec naszym pospolitym "cwirkom" czyli wrobelkom.
    Codziennie wyrzucam im troche chleba, wiec przylatuja regularnie, ale fotografowac tez sie nie dadza czasem jak ide na taras z kawa i nie dalam im jeszcze chleba to przylatuaja calkiem blisko i patrza na mnie jakby chcialy powiedziec "babolu a gdzie jedzonko ??"
    a oto kilka zdjec przepraszam za jakosc, ale nie chcialy pozowac i stac spokojnie
    ten maly puchaty jeszcze nie umie dobrze fruwac
    a tutaj Charlie postawil im podstawke spod doniczki na wode do picia, bo mamy fontanne na tarasie i niestety tam przychodzily pic i tam tez upodobaly sobie miejsce na zalatwianie innych potrzeb fizjologicznych :))) Niestety to ostatnie zdjecie nie jest wyrazne, bo cwirek tez stanal na brzegu podstawki nie po tej stronie co trzeba, ale zapewniam Was, ze ta szara plamka na oddalonym brzegu to wlasnie jeden z moich cwirkow. Dogadzam im jak moge i nawet te kawalki chleba polewam woda, bo jak sa za suche od slonca to jest im trudno jesc. W ubieglym roku mielismy takiego jednego, co jeszcze nie umial fruwac i sie chyba zagubil i chowal sie w nocy w naszych doniczkach balkonowych i przez 4 dni karmilismy go tak z odleglosci mniej niz 1m i wcale sie nie bal, az ktoregos dnia zniknal i juz wiecej sie nie pokazal.
    Ile ja sie wtedy naplakalam, a Charlie jakos tak bez przekonania staral mi sie wytlumaczyc, ze pewnie rodzice go znalezli i jest teraz caly szczesliwy i napewno do nas przylatuje czasami ale my go nie mozemy poznac, bo teraz juz jest dorosly i samodzielny ...... i takie jeszcze rozne szczesliwe zakonczenia mojego cwirkowego dramatu....:)))

  • Autor: Wróbelek Data: 2007-06-20 08:52:04

    a dobry ten chlebek masz?? To mozę i ja Cia kiedyś odwiedzę

    ąłdne zdjątka, zwłaszcza na tle nieba ten wróbelek. A aparacik to trza mieć przy oknie żęby po niego nie latać:):)

    Pozdrawiam cieplutko
    Ania

  • Autor: ata Data: 2007-06-20 10:38:01

    Miłego dnia papa

  • Autor: Ave Data: 2007-06-20 11:08:52

    Pojemne serducho Marylki znajdzie miejsce na jeszcze wieeeele innych żyjątek (z ludzkimi włącznie). Wróbelki juz o tym wiedzą, a że to straszne pleciuchy, to ja bym Ci radziła juz teraz robic miejsce na pawie, sroki, orły, sokoły, psy i koty (upsss, koty tylko z dużej odległości i co tam jeszcze na tej hamerykańskiej ulicy może sie znaleźć. Już kiedyś napisali o tym piosenkę:
    ."Do serca przytul psa,
    .Weź na kolana kota,
    .Weź lupę popatrz - pchła,
    .Daj spokój, pchła to też istota.
    .Za oknem zasadź bluszcz,
    .Niech się gadzina wije,
    .A kiedy ciemno już i wszyscy śpią,
    .Matka śpi, ciotka śpi, wujek śpi
    .Zapylaj georginie. )
    (z kabaretu Elita)

    Fotki ćwirków wzruszające. Ewa

  • Autor: luckystar Data: 2007-06-20 12:22:30

    Ewus, pamietam te piosenke a tak naprawde to z tej gadziny.....kiedys byla rodzinka szopow praczy, ale to bractwo to tylko grasowalo w nocy w poszukiwaniu zarelka i ja sie balam ......oj balam sie bo raz zobaczylam "tatusia" potezne to bydle bylo i takich stworzonek do sie boje tak jak wlasnie tych nieszczesnych kotw.
    A koty sobie tu nieraz spacerowaly na poczatku, jak zamieszkalismy tu ale jakos tak ich skutecznie Charlie przepedzal, ze juz nie przychodza i jak nas widza to uciekaja......musze przyznac, ze to madre stworzenia i wiedza, ze nie sa tu mile widziane :)))

  • Autor: monia00 Data: 2007-06-20 16:05:01

    Marylko , twoje ptaszeczki czuja sie u Ciebie jak w domku ... bardzo mily widoczek .
    Czerwone ptaszki o ktorych wspominasz do mnie tez przylatuja ale sa bardzo plochliwe . A mnie w tamtym roku w nocy odwiedzily dwa skunksy i pooraly mi trawe ,chyba cos w ziemi szukaly .
    Zauwazylam je bo lampka sie zaswiecila i tluklam sie w szybe zeby poszly ( balam sie wyjsc zeby cos nie spryskaly) ale one wcale sie nie baly .
    Teraz mamy za to zatrzesienie cykad i polna myszke ... Pozdrawiam ...monika

  • Autor: Baśka Data: 2007-06-20 22:09:20

    Teraz już wiem ,gdzie zawędrowały wróbelki z mojego osiedla.Do tej pory myślałam,że to sa osiadłe ptaszki,a one mnie zdradziły i hyc za ocean.

Przejdź do pełnej wersji serwisu