Kochani, pomóżcie, podpowiedzcie co mam zrobić. W trakcie zrywania wiśni, która jest dość wysoka ale strzelista czyli nie rozgałęziona zbytnio /nie wiem jak to nazwać - no nie ma zbyt szerokiej korony, ale ma za to 2 konary wychodzące od pnia głównego/, no i one /te 2 konary/ zaczęły się trochę rozjeżdżać czyli nastąpiło oderwanie lekkie. Co mam teraz zrobić, proszę poradźcie, czy to powinnam posmarować czymś i jakoś związąć, przyciągnąć do siebie? to "rozdarcie" nie jest aż tak duże, ale na długości ok. 7-8 cm no i po zejściu z drzewa wszystko jakby wróciło na swoje miejsce, ale szczelina jest zapewne. Poradżcie, bo bez Waszej pomocy nie dam rady. A przy okazji, czy takie wysokie wiśnie można jakoś "skrócić" żeby nie były za wysokie, czy im taki zabieg nie zaszkodzi i kiedy najlepiej to zrobić? Z góry dziękuję za każdą podpowiedż. Pozdrawiam !
Ja miałam podobny przypadek ze śliwą - posmarowania maścią ogrodniczą i związana grubą liną z podkładkami z gumy / aby nie weszla w pień/ służyła nam jeszcze długie lata . Wiśni nie szkodzi 'skracanie" - grubsze konary skracam w lutym, natomiast pędy , które owocowały w tym roku skracam o 1/3 po zakończeniu owocowania. Pędy skracam co roku, co sprzyja lepszemu owocowaniu. Pozdrawiam !
Zrób to co radzą poprzedniczki jak najszybciej. Ja miałam taki problem z tują kulistą.Zaraz po posadzeniu, coś lub ktoś uszkodził mi cały środek. Ja, połamane gałązki złożyłam w miejscu złamania i mocno owinęłam taśmą izolacyjną. Tak pozostawiłam na kilka miesięcy. Nic się nie działo, drzewko było zielone i rosło. A teraz ma chyba ponad metr średnicy. Tylko trzeba to zrobić szybko a wszystko będzie dobrze. Pozdrawiam. Tekla
Proponuję związać rozdarcie ,napewno się zrośnie ,a co do cięcia wiśni ,to je włśnie tnie się po owocowaniu czyli latem ,śmiało więc możesz je skrócić ,pozdrawiam -rosa
Kochani, pomóżcie, podpowiedzcie co mam zrobić.
W trakcie zrywania wiśni, która jest dość wysoka ale strzelista czyli nie rozgałęziona zbytnio /nie wiem jak to nazwać - no nie ma zbyt szerokiej korony, ale ma za to 2 konary wychodzące od pnia głównego/, no i one /te 2 konary/ zaczęły się trochę rozjeżdżać czyli nastąpiło oderwanie lekkie.
Co mam teraz zrobić, proszę poradźcie, czy to powinnam posmarować czymś i jakoś związąć, przyciągnąć do siebie? to "rozdarcie" nie jest aż tak duże, ale na długości ok. 7-8 cm no i po zejściu z drzewa wszystko jakby wróciło na swoje miejsce, ale szczelina jest zapewne. Poradżcie, bo bez Waszej pomocy nie dam rady.
A przy okazji, czy takie wysokie wiśnie można jakoś "skrócić" żeby nie były za wysokie, czy im taki zabieg nie zaszkodzi i kiedy najlepiej to zrobić?
Z góry dziękuję za każdą podpowiedż. Pozdrawiam !
Ja miałam podobny przypadek ze śliwą - posmarowania maścią ogrodniczą i związana grubą liną z podkładkami z gumy / aby nie weszla w pień/ służyła nam jeszcze długie lata . Wiśni nie szkodzi 'skracanie" - grubsze konary skracam w lutym, natomiast pędy , które owocowały w tym roku skracam o 1/3 po zakończeniu owocowania. Pędy skracam co roku, co sprzyja lepszemu owocowaniu. Pozdrawiam !
Ja w ten sposób uratowałam morelę i pomogło nie smarowałam tylko przywiązałam do pnia aby było zwarte.
Zrób to co radzą poprzedniczki jak najszybciej. Ja miałam taki problem z tują kulistą.Zaraz po posadzeniu, coś lub ktoś uszkodził mi cały środek. Ja, połamane gałązki złożyłam w miejscu złamania i mocno owinęłam taśmą izolacyjną. Tak pozostawiłam na kilka miesięcy. Nic się nie działo, drzewko było zielone i rosło. A teraz ma chyba ponad metr średnicy. Tylko trzeba to zrobić szybko a wszystko będzie dobrze. Pozdrawiam. Tekla
Proponuję związać rozdarcie ,napewno się zrośnie ,a co do cięcia wiśni ,to je włśnie tnie się po owocowaniu czyli latem ,śmiało więc możesz je skrócić ,pozdrawiam -rosa
Dzięki serdeczne za wszystkie porady. Pozdrawiam!