Racuchy robię nie pierwszy raz - zawsze z tego samego przepisu. Smażyłam je i w bardzo małej ilości oleju, i w głębokim tłuszczu- jak pączki. I nie miałam zastrzeżeń.Teraz przeszły same siebie - tłuszcz aż ścieka, bardzo wyczuwalny w smaku - mimo, że każdy odsączałam w ręcznik papierowy (oleju była średnia ilość, w każdym razie racuchy sięgały dna patelni, nie pływały w tłuszczu). Tradycyjnie dodałam alkohol - i tym razem nie zadziałało.
czy przyczyną tego może być fakt, że chciałam udoskonalić - jajka przygotowałam jak do biszkoptu - najpier białka, potem cukier, do tego żółtka i potem reszta? Do wyrośniętego ciasta nie miałam zastrzeżeń. Czy może to jabłka? Ale przecież z jabłkami robiłam nie raz.
Może przy dzisiejszych upałach żle oceniłaś temperaturę oleju i nie był wystarczajaco rozgrzany. Zbyt niska temperatura jest najczęstszą przyczyną nasiąkania ciasta tłuszczem. Najlepiej najpierw dobrze nagrzać suchą patelnię a potem dać tłuszcz, wtedy szybciej się nagrzewa. Moim zdaniem udoskonalenie ciasta przez dodanie ubitej piany nie było przyczyną nasiąkania ale przy za niskiej temperaturze tłuszczu takie ciasto mogło to ułatwić. Może moje myślenie idzie w złym kierunku więc lepiej niech wypowie się ktoś, kto potrafi to wytłumaczyć. :)))
Wiesz co - może i to jest przyczyna. Tym razem nie robiłam na tradycyjnej patelni a na takie żeliwnej, ciężkiej. I jak tłuszcz mi się rozgrzał (a przynajmniej takie miałam wrażenie) to od razu zmniejszyłam gaz - w sumie patelnia mogła nie osiagnąć takiej temperatury jak trzeba. Bo i racuchy się ciut dłużej smażyły - cieszyłam się że za szybko nie ciemnieją. Przyszłym razem zaobserwuję. dzięki za trop.
Forum
Najnowsze przepisy
Ostatnie artykuły
Najnowsze galerie
Najnowsze filmy
Ostatnio na forum
Ostatnie komentarze
Tagi
Racuchy robię nie pierwszy raz - zawsze z tego samego przepisu. Smażyłam je i w bardzo małej ilości oleju, i w głębokim tłuszczu- jak pączki. I nie miałam zastrzeżeń.Teraz przeszły same siebie - tłuszcz aż ścieka, bardzo wyczuwalny w smaku - mimo, że każdy odsączałam w ręcznik papierowy (oleju była średnia ilość, w każdym razie racuchy sięgały dna patelni, nie pływały w tłuszczu). Tradycyjnie dodałam alkohol - i tym razem nie zadziałało.
czy przyczyną tego może być fakt, że chciałam udoskonalić - jajka przygotowałam jak do biszkoptu - najpier białka, potem cukier, do tego żółtka i potem reszta? Do wyrośniętego ciasta nie miałam zastrzeżeń. Czy może to jabłka? Ale przecież z jabłkami robiłam nie raz.
Może przy dzisiejszych upałach żle oceniłaś temperaturę oleju i nie był wystarczajaco rozgrzany. Zbyt niska temperatura jest najczęstszą przyczyną nasiąkania ciasta tłuszczem. Najlepiej najpierw dobrze nagrzać suchą patelnię a potem dać tłuszcz, wtedy szybciej się nagrzewa. Moim zdaniem udoskonalenie ciasta przez dodanie ubitej piany nie było przyczyną nasiąkania ale przy za niskiej temperaturze tłuszczu takie ciasto mogło to ułatwić. Może moje myślenie idzie w złym kierunku więc lepiej niech wypowie się ktoś, kto potrafi to wytłumaczyć. :)))
Wiesz co - może i to jest przyczyna. Tym razem nie robiłam na tradycyjnej patelni a na takie żeliwnej, ciężkiej. I jak tłuszcz mi się rozgrzał (a przynajmniej takie miałam wrażenie) to od razu zmniejszyłam gaz - w sumie patelnia mogła nie osiagnąć takiej temperatury jak trzeba. Bo i racuchy się ciut dłużej smażyły - cieszyłam się że za szybko nie ciemnieją. Przyszłym razem zaobserwuję. dzięki za trop.