Poradzcie co zrobic z kilkoma kilogramami nektarynek, twardych jak kamienie? Potraktowac je jak brzoskwinie? Mysle o jakims zawekowaniu bo w stanie surowym zjesc sie nie daja.
Mari, to w takim razie ja Ci teraz poradzę, niektarynki nech poleżą kilka dni, potem zrób z nich konfitury, ja uwielbiam właśnie najbardziej z brzoskwiń, nektarynek i moreli. Nie podam Ci przepisu, bo robię, na oko. Jeśli chcesz zrobioć mus, to rozgotuj je ale jak chcesz zachować w kawałkach, to kup cukier żelujący i gotuj tak jak tam podane na opakowaniu, z reguły jest to kilka minut od zagotowania, dorzuć cukru waniliowego, cynamonu, imbiru (możesz poeksperymentować ze świeżym), możesz też zmieszać z jagodami, robiłam tak w zeszłym roku i były naprawdę dobre, najlepiej zrób po kilka słoików różnego rodzaju. Ja obieram skórkę i dodaję pół kilo cukru na kg owoców, bo nie lubię zbyt słodkich, wkładam gorące do wyparzonych słoików i nie pasteryzuję ale jeśli obawiasz się to możesz zapasteryzować.
Wlasnie o cos takiego mi chodzilo, zrobie to wg Twojej rady. Imbir to ja dodaje prawie do wszystkiego i masz racje, do nektarynkowych konfitur bedzie bardzo pasowac. Dzieki za rade.
Tylko zanim zrobisz konfitury daj im poleżeć kilka dni ;) Ja ostatnio kupiłam sobie nektarynki też twardziutkie jak kamyki (ale ja tam lubie tę chrupkość i jeszcze jak lekko kwasne ;) wtedy miąsz jest jeszcze taki biały a nie pomarańczowy ), po jakimś tygodniu jedna mi się gdzieś tam ostała na parapecie w kuchni. Postanowiłam zjeść , bo co się ma marnować. Była taka słodziutka że szok, twarda z zewnątrz a mięciutka w środku (ale nie zgniła !!) i była pyszna ! :) Musisz tylko obserwować uważnie żeby nie przesadzic z tym leżakowaniem nekatrynek, bo wiesz .. pleśc się szybko rozwija ;) :P
Nie poczekam pare dni tylko biore sie za robote. Moje nektarynki zaczely sie psuc od ogonka, narazie znalazlam pare takich "cieknacych" ale w obawie by reszta nie zlapala zgnilizny, biore sie za robienie konfitur, tylko wedlug ktorego przepisu? To jak w tej bajce- osiolkowi w zloby dano..............
Wiesz, ja zrozumialalm, ze masz nektarynki twarde..tzn. takie suche bez soku, maczne. Wlasnie gdy takie mi sie trafiaja kupic przerabiam na konfiture. Mam nadzieje, ze twoje wyszly znakomicie! :) G.
Rzeczywiscie, wyszlo dobrze ale narobilam sie jak glupia, skorka nie chciala schodzic nawet po dwukrotnej kapieli we wrzatku, w dodatku chyba ile bylo nektarynek tyle bylo rodzajow,biale,zolte,z czerwonymi zylkami,maczne, soczyste, no jednym slowem MIX. Ale konfitura wyszla super, jeszcze raz zagotuje i do sloikow. Poniewaz robilam pierwszy raz nektarynki wiec uwagi umiescilam pod przepisem. Pozdrawiam.
Grazynko, na chutney tez przyjdzie pora, nektarynki w sklepach beda jeszcze dlugo a te roznosci z dzialki trzeba przerobic szybko, najlepiej "juz wczoraj". W dodatku dostalam 2 piekne cukinie i walcze ze soba - co zrobic, chyba wygra dzem Agnieszki Szylar bo poprzednia porcje spalilam na wegiel. Pozdrawiam tez!
Mari a jak sie pozbyć pestki z brzoskwini? czekać aż zrobią sie one całkowicie miękkie i wtedy łatwiej? kupiłam dzisiaj nasze krajowe brzoskwinie do jedzenia - nie są wielkie i normalnie po prostu obgryzam. Zamarzył mi się dżem z kawałkami brzoskwiń. Jednak próby obrania pestki z brzoskwini (albo odwrotnie) skończyły sie tym, że ja i najbliższa okolica były w soku brzoskwiniowym. Skórka schodzi bez problemu
Ja po prostu obcinam nozem, byle jak, na dzem to nie szkodzi, marzyly mi sie konfitury, piekne polowki ale niestety, mam osemki,szesnastki, dwudziestki, jak wyszlo tak wyszlo. Za nic nie daly sie rozdzielic na rowne polowki, tak jak piszesz - wszystko dookolo w soku a pestka jak siedziala tak siedzi. Mimo wszystko konfitura wyszla pyszna, moze nie tak elegancka jak chcialam ale co mi tam..........
Poradzcie co zrobic z kilkoma kilogramami nektarynek, twardych jak kamienie? Potraktowac je jak brzoskwinie? Mysle o jakims zawekowaniu bo w stanie surowym zjesc sie nie daja.
Dzieki Grazyna ale ja mam ich strasznie duzo, ponad 6 kg i sa raczej drobniejsze!
Mari, to w takim razie ja Ci teraz poradzę, niektarynki nech poleżą kilka dni, potem zrób z nich konfitury, ja uwielbiam właśnie najbardziej z brzoskwiń, nektarynek i moreli. Nie podam Ci przepisu, bo robię, na oko. Jeśli chcesz zrobioć mus, to rozgotuj je ale jak chcesz zachować w kawałkach, to kup cukier żelujący i gotuj tak jak tam podane na opakowaniu, z reguły jest to kilka minut od zagotowania, dorzuć cukru waniliowego, cynamonu, imbiru (możesz poeksperymentować ze świeżym), możesz też zmieszać z jagodami, robiłam tak w zeszłym roku i były naprawdę dobre, najlepiej zrób po kilka słoików różnego rodzaju. Ja obieram skórkę i dodaję pół kilo cukru na kg owoców, bo nie lubię zbyt słodkich, wkładam gorące do wyparzonych słoików i nie pasteryzuję ale jeśli obawiasz się to możesz zapasteryzować.
Wlasnie o cos takiego mi chodzilo, zrobie to wg Twojej rady. Imbir to ja dodaje prawie do wszystkiego i masz racje, do nektarynkowych konfitur bedzie bardzo pasowac.
Dzieki za rade.
Popieram, tez robie z takich nektarynek konfitury i wychodza wspaniale! mniam mniam!!
Tylko zanim zrobisz konfitury daj im poleżeć kilka dni ;)
Ja ostatnio kupiłam sobie nektarynki też twardziutkie jak kamyki (ale ja tam lubie tę chrupkość i jeszcze jak lekko kwasne ;) wtedy miąsz jest jeszcze taki biały a nie pomarańczowy ), po jakimś tygodniu jedna mi się gdzieś tam ostała na parapecie w kuchni. Postanowiłam zjeść , bo co się ma marnować. Była taka słodziutka że szok, twarda z zewnątrz a mięciutka w środku (ale nie zgniła !!) i była pyszna ! :)
Musisz tylko obserwować uważnie żeby nie przesadzic z tym leżakowaniem nekatrynek, bo wiesz .. pleśc się szybko rozwija ;) :P
Pozdrawiam .
No wlasnie, to lezakowanie mi psuje plany bo myslalm ze to zrobie zaraz jutro rano. Trudno, poczekam pare dni, dziekuje Ci za rade. Pozdrawiam.
Nie poczekam pare dni tylko biore sie za robote. Moje nektarynki zaczely sie psuc od ogonka, narazie znalazlam pare takich "cieknacych" ale w obawie by reszta nie zlapala zgnilizny, biore sie za robienie konfitur, tylko wedlug ktorego przepisu? To jak w tej bajce- osiolkowi w zloby dano..............
Wiesz, ja zrozumialalm, ze masz nektarynki twarde..tzn. takie suche bez soku, maczne. Wlasnie gdy takie mi sie trafiaja kupic przerabiam na konfiture. Mam nadzieje, ze twoje wyszly znakomicie! :) G.
Rzeczywiscie, wyszlo dobrze ale narobilam sie jak glupia, skorka nie chciala schodzic nawet po dwukrotnej kapieli we wrzatku, w dodatku chyba ile bylo nektarynek tyle bylo rodzajow,biale,zolte,z czerwonymi zylkami,maczne, soczyste, no jednym slowem MIX. Ale konfitura wyszla super, jeszcze raz zagotuje i do sloikow. Poniewaz robilam pierwszy raz nektarynki wiec uwagi umiescilam pod przepisem. Pozdrawiam.
Grazynko, na chutney tez przyjdzie pora, nektarynki w sklepach beda jeszcze dlugo a te roznosci z dzialki trzeba przerobic szybko, najlepiej "juz wczoraj". W dodatku dostalam 2 piekne cukinie i walcze ze soba - co zrobic, chyba wygra dzem Agnieszki Szylar bo poprzednia porcje spalilam na wegiel. Pozdrawiam tez!
Mari a jak sie pozbyć pestki z brzoskwini? czekać aż zrobią sie one całkowicie miękkie i wtedy łatwiej? kupiłam dzisiaj nasze krajowe brzoskwinie do jedzenia - nie są wielkie i normalnie po prostu obgryzam. Zamarzył mi się dżem z kawałkami brzoskwiń. Jednak próby obrania pestki z brzoskwini (albo odwrotnie) skończyły sie tym, że ja i najbliższa okolica były w soku brzoskwiniowym. Skórka schodzi bez problemu
Ja po prostu obcinam nozem, byle jak, na dzem to nie szkodzi, marzyly mi sie konfitury, piekne polowki ale niestety, mam osemki,szesnastki, dwudziestki, jak wyszlo tak wyszlo. Za nic nie daly sie rozdzielic na rowne polowki, tak jak piszesz - wszystko dookolo w soku a pestka jak siedziala tak siedzi. Mimo wszystko konfitura wyszla pyszna, moze nie tak elegancka jak chcialam ale co mi tam..........
gdzie są te brzoskwinie, nektarynki, które pamiętam z dzieciństwa - rozdzielały się na pół jak śliwki.... ehh