Na drugą wyieczkę 17.07.2007r. wybraliśmy się nad Jezioro Białe położone pare kilometrów od Płocka. Dzień przed wycieczką bardzo intensywnie przygotowywaliśmy się do niej. Zabraliśmy "sprzęt" pływający i rzecz jasna piłki- zarówno siatkową, jak i nożną:)
Drogę nad jezioro pokonaliśmy z wieloma przeszkodami ( mam problemy z orientacją w terenia i pogubiłam się w lesie, mimo, że 2 dni wcześniej pojechałam zobaczyć teren), bo zapomniałam jak dojechać do owego gospodarstwa agroturystycznego. Ależ od czego są telefony i zaprzyjaźniony pan Ludek, który ze stoickim spokojem powtarzał "tylko spokojnie pani Kasiu". Po chwilowym błądzeniu udało się- uff:). Kiedy dojechaliśmy na miejsce, dzieci mówiły "wiedzieliśmy, że sie uda, że Pani to zawsze fajne miejsce znajdzie" i szybciutko wskoczyły do wody, bo pogodę mieliśmy przecudną- 35 stopni.
Po kąpielach wodnych nadszedł czas na posiłek, wspólne grillowanie i chwilowe opalanie
Czasami bywało tak, że powietrze uleciało i trzeba było samodzielnie przygotowac je do dalszej zabawy.
Wyjściom z wody towarzyszyły rozgrywki sportowe: - w piłkę nożną, na porośniętej polanie trawie
i w piłkę siatkową .
Atrakcją tej wycieczki była złapana przez Łukasza rybka (bez użycia wędki)
Bardzo zadowoleni, opaleni, ale i mocno zmęczeni powróciliśmy szczęśliwie do domu
Ich radosne, roześmiane buzie mówią wszystko!!! Te szczęśliwe dzieci, ich ogromna radość na mewno rekompensują Ci codzienny trud przygotowywania tego wszystkiego :-))))
Dziękuję za miłe komentarze odnośnie tej wycieczki. Tego dnia pogoda była przecudna i dzieci do tej pory bardzo miło wspominają akurat tę wycieczkę. Często słyszę pytanie "Pani Kasiu, kiedy jedziemy nad Białe?". Mam nadzieję, że podczas tegorocznych wakacji jeszcze raz uda nam się spędzić tam dzień. Także nic nie stoi na przeszkodzie, abyście Basiu i Maryllko pojechały z nami :)). Pozdrawiam- Kasia
Na drugą wyieczkę 17.07.2007r. wybraliśmy się nad Jezioro Białe położone pare kilometrów od Płocka.
Dzień przed wycieczką bardzo intensywnie przygotowywaliśmy się do niej. Zabraliśmy "sprzęt" pływający i rzecz jasna piłki- zarówno siatkową, jak i nożną:)
Drogę nad jezioro pokonaliśmy z wieloma przeszkodami ( mam problemy z orientacją w terenia i pogubiłam się w lesie, mimo, że 2 dni wcześniej pojechałam
zobaczyć teren), bo zapomniałam jak dojechać do owego gospodarstwa agroturystycznego. Ależ od czego są telefony i zaprzyjaźniony pan Ludek, który ze stoickim spokojem powtarzał "tylko spokojnie pani Kasiu". Po chwilowym błądzeniu udało się- uff:).
Kiedy dojechaliśmy na miejsce, dzieci mówiły "wiedzieliśmy, że sie uda, że Pani to zawsze fajne miejsce znajdzie" i szybciutko wskoczyły do wody, bo pogodę mieliśmy przecudną- 35 stopni.
Po kąpielach wodnych nadszedł czas na posiłek, wspólne grillowanie i chwilowe opalanie
Czasami bywało tak, że powietrze uleciało i trzeba było samodzielnie przygotowac je do dalszej zabawy.
Wyjściom z wody towarzyszyły rozgrywki sportowe:
- w piłkę nożną, na porośniętej polanie trawie
i w piłkę siatkową .
Atrakcją tej wycieczki była złapana przez Łukasza rybka (bez użycia wędki)
Bardzo zadowoleni, opaleni, ale i mocno zmęczeni powróciliśmy szczęśliwie do domu
c.d.n po kolejnej wycieczce
Ich radosne, roześmiane buzie mówią wszystko!!! Te szczęśliwe dzieci, ich ogromna radość na mewno rekompensują Ci codzienny trud przygotowywania tego wszystkiego :-))))
Kasiu, kolejna piekna relacja !!! Dobrze maja z Toba te dzieci :))) Sama chetnie pojechalabym na taka wycieczke :)))
Kasiu,ja ustawiam się w kolejce za luckystar,też chcę na taką wycieczkę.
Dziękuję za miłe komentarze odnośnie tej wycieczki. Tego dnia pogoda była przecudna i dzieci do tej pory bardzo miło wspominają akurat tę wycieczkę. Często słyszę pytanie "Pani Kasiu, kiedy jedziemy nad Białe?". Mam nadzieję, że podczas tegorocznych wakacji jeszcze raz uda nam się spędzić tam dzień. Także nic nie stoi na przeszkodzie, abyście Basiu i Maryllko pojechały z nami :)). Pozdrawiam- Kasia