Ja przepraszam tych wszystkich, którzy nie chcą czytac o rzeczach smutnych. Po tym wstępie, niech dalej nie czytają.... A tak wogole, to nie zależy mi czy ktokolwiek to przeczyta.... Ja po prostu muszę całemu światu powiedziec, że od dzisiaj jestem sierotą... Bo właśnie dzisiaj zmarł mój ojciec, Moja mama umarła trzy lata temu...a mój tato dzisiaj..... Może ktoś powie...no tak , przecież byli już starzy...swoje przyżyli ...może tak... mój ojciec miał 81 lat...był stary...., ale co to jest starośc? Siostra mojego ojca ma 87 lat...i jest młoda...tak młoda..., bo niejedną młodą "kozę" przescignie w spinaczce, bo ma mnóstwo zapału, bo jej umysl jest młody i na szczęście ciało nie komplikuje zycia. Mój ojciec był tak samo młody duchem jak jego starsza siostra, ale ciało nie te.... Wiele chorób i wiele przyczyn złożyło się na to ...że dzisiaj odszedł...odszedl na zawsze.... Chcialabym jeszcze wiele napisac , ale łzy mi przeszkadzają...
Ciociu Zosiu, życze ci jeszcze dlugich lat życia i nie martw sie tym , że z osmiorga rodzeństwa zostałaś sama, ty najstarsza siostra....my, twoja rodzina jesteśmy i wspieramy cię - to do ciosi z Chrzanowa, pewnie tego nigdy nie przeczyta ale wie , że to jest. Bardzo, bardzo smutna jasia
Jasiu... smutno mi również, bo to smutny dzień. Trudno w takiej chwili napisać coś sensownego poza tym, że mi bardzo przykro. Nie przepraszaj za to, że podjęłaś smutny temat. To, że właśnie tu o tym piszesz znaczy, że właśnie to Ci w pewien sposób pomaga. Poza tym dzielimy się przecież nie tylko radościami. Życie składa się też z trudnych chwil. Taka chwila przed Tobą. Wiedz, że nie jesteś sama... Trzymaj się...
Jasiu bardzo Ci współczuję.Rzeczywiście,czym jest starość-to pojęcie względne.Nasi rodzice nigdy dla nas nie są starzy i choć mają siedemdziesiąt,osiemdziesiąt i więcej lat to nam się wydaje,że są tacy jacy byli w chwili ,do której sięga nasza pamięć.
Oj miauka, twoj dziadek , był najukachańszym czlowiekiem na ziemi....bardzo mi go brak....oj bardzo, ale oni byli bardzo podobni do siebie...ty mozesz tego nie wiedziec, ale Elek wie.... nie mam z nią kontaktu, a tak byla mi pomocna 3 lata temu....jestem jej za to wdzięczna. Bo w takich chwilach , czlowiek pragnie miec przyjaciół wokół siebie. Ale postaram sie trzymac dzielnie. jasia
Elek jest na doprowadzaniu sie do porzadku - rehabilitacja bardzo ostra w szpitalu w Choszcznie.
Jasia to moze oni teraz razem w karty graja i jakas nalewka zapijaja - wiem, ze to jeszcze nie czas na takie zarty ale pamietam tez, ze tego typu myslenie "wtedy" mi pomoglo.
Jasiu bardzo Ci współczuję ale Twojemu Ojcu jest dobrze ,tak sobie pomyśl , ja tak zawsze myślę kiedy wspominam mojego teścia , wiem że to trudno przychodzi ale Trzymaj sie .
Ja przepraszam tych wszystkich, którzy nie chcą czytac o rzeczach smutnych.
Po tym wstępie, niech dalej nie czytają....
A tak wogole, to nie zależy mi czy ktokolwiek to przeczyta....
Ja po prostu muszę całemu światu powiedziec, że od dzisiaj jestem sierotą...
Bo właśnie dzisiaj zmarł mój ojciec,
Moja mama umarła trzy lata temu...a mój tato dzisiaj.....
Może ktoś powie...no tak , przecież byli już starzy...swoje przyżyli ...może tak...
mój ojciec miał 81 lat...był stary...., ale co to jest starośc?
Siostra mojego ojca ma 87 lat...i jest młoda...tak młoda..., bo niejedną młodą "kozę" przescignie w spinaczce,
bo ma mnóstwo zapału, bo jej umysl jest młody i na szczęście ciało nie komplikuje zycia.
Mój ojciec był tak samo młody duchem jak jego starsza siostra, ale ciało nie te....
Wiele chorób i wiele przyczyn złożyło się na to ...że dzisiaj odszedł...odszedl na zawsze....
Chcialabym jeszcze wiele napisac , ale łzy mi przeszkadzają...
Ciociu Zosiu, życze ci jeszcze dlugich lat życia i nie martw sie tym , że z osmiorga rodzeństwa zostałaś sama, ty
najstarsza siostra....my, twoja rodzina jesteśmy i wspieramy cię - to do ciosi z Chrzanowa, pewnie tego nigdy nie przeczyta
ale wie , że to jest.
Bardzo, bardzo smutna jasia
Jasiu, bardzo Ci współczuję......
Jasiu... smutno mi również, bo to smutny dzień.
Trudno w takiej chwili napisać coś sensownego poza tym, że mi bardzo przykro.
Nie przepraszaj za to, że podjęłaś smutny temat. To, że właśnie tu o tym piszesz znaczy, że właśnie to Ci w pewien sposób pomaga.
Poza tym dzielimy się przecież nie tylko radościami. Życie składa się też z trudnych chwil. Taka chwila przed Tobą.
Wiedz, że nie jesteś sama...
Trzymaj się...
Jasiu bardzo Ci współczuję.Rzeczywiście,czym jest starość-to pojęcie względne.Nasi rodzice nigdy dla nas nie są starzy i choć mają siedemdziesiąt,osiemdziesiąt i więcej lat to nam się wydaje,że są tacy jacy byli w chwili ,do której sięga nasza pamięć.
Jasiu... trzymaj się w tych trudnych dniach...
Jasiu, jest mi bardzo przykro, jestem myslami z Toba ....pamietaj nie jestes sama....
Oj , dziekuję, dziekuję... jesteście kochane
tysiac slow i od tysiac wspomnien cisnie mi sie w glowie, i jak zwykle w takich momentach moj dziadek zajmuje w niej najwiecej miejsca
Jasia Ty wiesz :(
trzymaj sie dzielnie
Oj miauka, twoj dziadek , był najukachańszym czlowiekiem na ziemi....bardzo mi go brak....oj bardzo,
ale oni byli bardzo podobni do siebie...ty mozesz tego nie wiedziec, ale Elek wie....
nie mam z nią kontaktu, a tak byla mi pomocna 3 lata temu....jestem jej za to wdzięczna.
Bo w takich chwilach , czlowiek pragnie miec przyjaciół wokół siebie.
Ale postaram sie trzymac dzielnie.
jasia
Elek jest na doprowadzaniu sie do porzadku - rehabilitacja bardzo ostra w szpitalu w Choszcznie.
Jasia to moze oni teraz razem w karty graja i jakas nalewka zapijaja - wiem, ze to jeszcze nie czas na takie zarty ale pamietam tez, ze tego typu myslenie "wtedy" mi pomoglo.
Jestes dzielna, wiem.
Jasiu bardzo Ci współczuję ale Twojemu Ojcu jest dobrze ,tak sobie pomyśl , ja tak zawsze myślę kiedy wspominam mojego teścia , wiem że to trudno przychodzi ale Trzymaj sie .