Mam cztery storczyki. Po pierwszym kwitnięciu stały cztery badylki przez kilka miesięcy. Mąż zainstalował mi nawet lampę, która przedłużała im dzień. No i wreszcie ... zakwitły, wprawdzie tylko trzy (trzeci ma pąki), ale przy moim antytalencie kwiatowo-warzywno-sadowniczym czyli ogólnie hodowca ze mnie żaden - jestem zadowolona z wyniku.
Mój mąz dostał w zeszłym roku na imieniny kwitnącego storczyka .Około miesiąca kwiatki były piekne , potem zwiędły i opadły .Obciełam tę gałązkę na której były kwiatki i od czasu do czasu podlałam minimalnie wodą z odżywką do kwiatów kwitnących.I storczyk wynagrodził mi moja opiekę _ zakwitł po jakimś czasie ale kwiaty były większe i piękniejsze niż poprzednie .I kwitły chyba z pół roku .Teraz znów odpoczywa .
ha - od niedawna tez jestem zarazony orchideomania. Grzebalem sporo w sieci w poszukiwaniu wiedzy na ten temat i sie okazalo, ze to swoista dzungla i powazne wyzwanie. Trosze zatem moge poradzic - otoz prezentowane na zdjeciu okazy sa z gatunku Pnanaleopsis - chyba najbardziej popularnego. W tej odmianie pedow kwiatostanowych nie nalezy odcinac (no chyba ze uschna) gdyz nowe kwitay czesto ponownie pojawiaja sie na tych samych pedach, albo z nich wlasnie odbija rozgalezienie pedu. Doniczki warto postawic na tacce z keramzytem nasaczonym woda - storczyki uwielbiaja wigloc wokol, ale samo dno doniczki nie powinno sie moczyc w wodzie. Gatunek ze zdjecia najczesciej sprzedawany jest w przezroczystych doniczkach- w nich lep[iej obserwowac stan korzeni, co pozwala podjac decyzje o kolejnym podlewaniu - podlewac nalezy dopiero wtedy, kiedy podloze calkowicie przeschnie, na scianach doniczki nie ma rosy, a korzenie stana sie biale. Podlewanie - najlepiej woda destylowana, mozna tez deszczowka, w najgorszym wypadku - przegotowana i odstala. Najlepszy sposob na podlanie- zanurzenie calej doniczki (ale tak, aby woda nie siegnela rosliny) i poczekanie z pol godziny- az podloze nasiaknie a korzenie stana sie zielone. Kwitnienie stymuluje roznica temperatury miedzy dniem a noca.
Hmmm Storczyki mam już ładnych kilka lat, do tego jestem biologiem. Nie zgodze się, że storcxzyki jakiegokolwiek gatunku należy podlewać wodą destylowaną!!! Taka woda jest dobra w warunkach domowych najwyżej do żelazek. Wraz z wodą dostarczamy do roślin także związków mineralnych, których w wodzie destywonaej nie ma. Ja podlewam od lat wodą z kranu i to nawet nie zawsze odstałą. Storczyki są piękne, kwitną obficie i długo. Nie ma co szaleć. W warunkach naturalnych storczyki nie są wybredne. Oczywiście od czasu do czasu można zasilić roślinki nawozem (ą specjalne mieszanki dla storczyków), ale też nie za wiele. Najważniejsze jest światło. Jeślio jest go za mało to kwitną krótko i słabo. Natomist jeśli chodzi o te przezroczyste doniczki, to zgodze się, że są one przydatne do obserwacji czy trzeba już podlać czy nie. Słyszałem już różne opinie na temat tych doniczek. Niektórzy wręcz uważali, że storczyki fotosyntetyzują korzeniami i dlatego nie możan ich np wkładać do osłonek. Oczywiście jest to poniekąd prawda, o czym świadczy zielone zabarwienie korzeni (gdy są nasiąknięte woda widpoczny jest położony głębiej chlorofil), ale korzenie w przypadku storczyków dostępnych w sprzedaży nie są jedynym organem fotosyntetyzującym. Ja mam wszystkie storczyki w osłonkach i do tego mam dosypane jeszcze do doniczek do korzeni ziemi.... Jedyną wadą takie rozwiązania jest to, że trzeba podlewać na wyczucie... ale poza tym wszystkoi jest ok. W internecie można znaleźć rózne informacje i nie wszystkie są do końca prawdziwe, więc trzeba uważać i brać czasem wszystko na swój chłopski rozum.
Wiesz, spotkałam się z różnymi sposobami hodowli storczykow. Niektorzy podlewają, stawiając w wodzie doniczkę, niektorzy woda przegotowana. Ja podlewam woda z kranu, myje przy tym liscie i czekam az woda scieknie. Doniczki stoją w osłonkach na małych spodeczkach, wlewam zawsze troche wody żeby miały wilgoć, ale tak zeby korzenie wody nie dotykaly. Zimą staram się wydłużyć dzień przez doświetlanie. To wszystko.
Aha, na jednej z roślin są białe robaczki, jak je zwalczyć, może ktoś wie??? Ta roślina nie ma pąków i nie zakwitła po raz drugi jako jedyna...
W połowie czerwca kupiłam 3 storczyki , w tej chwili kwitnie tylko jeden. Pozostałym 2 opadły kwiaty i uschły łodyżki, w jednym zżółkł jedn lisc. Nie wiem jakie popełniłam błędy.
To calkiem normalne, ze nieraz usycha lisc przy orchidei... to nie twoja wina. A kwiaty mogly stac w nie odpowiednim miejscu w sklepie, lub tez byc zle transportowane. Uzbroj sie w cierpliwosc! :)
Mam koleżankę, która na temat uprawy storczyków wie wszystko lub prawie wszystko.Mieszka w bloku (duże mieszkanie ale blok) ale gdybyście zobaczyli jakie w tym mieszkaniu ma orchidarium....Próbowała mnie zarazić swoją miłością do storczyków ale nic z tego nie wyszło, niestety. Przy różnych okazjach byłam obdarowywana jakimś okazem, na początek takim, co podobno trzeba się bardzo starać, żeby ta hodowla nie wyszła... Przyjezdżała, sprawdzała palcem, czy właściwie się z nimi obchodzę w kwestii podlewania, w krytycznych sytuacjach brała na reanimację do siebie. Storczyki wracały do mnie podkurowane po to, żeby "paść" już bezpowrotnie. Nie wiem, co robiłam zle - dość,że nie przeżyły a trochę tych storczyków od niej dostałam... W końcu dała sobie spokój, widząc,że ja i storczyki nie mamy większych szans na dłuższy związek. Danusia podchodzi to tych pięknych kwiatów z sercem, pasją i miłością a one jej odpłacaja najpiękniej jak potrafią. Obecnie trwają przygotowania do odbudowy storczykarni przy zamku w Łańcucie i niewykluczone, że dzięki swojej pasji i wiedzy na ten temat będzie mogła oddać się hodowli storczyków również zawodowo. Czas pokaże ale życzę jej tego ...:))) Tak przy okazji z przyjemnością pochwaliłam się koleżanką...
Stwierdzilam, ze storczyki lubia towarzystwo ...i im ich jest wiecej tym wiecej kwitna, jakby sie chcialy nawzajem przescigac w kwitnieciu. Kiedys mialam jeden i nie byl zbyt aktywny, odkad po remoncie domu, zalozyli nam zaluzje moge zaciemniac okna, szczegolnie w zimie gdy slonce jest nisko i pali mi kwiaty. Teraz naprawde rosna i kwitna jak na wyscigi. Po przekwitnieciu, ped zostawia sie tak dlugo az zaczyna on usychac. Wtedy obcina sie go. Na pedzie sa takie jakby obraczki, ped obcina sie nad druga obraczka, na wysokosc dwoch palcow. Wtedy istnieje mozliwosc, ze z tego miejsca wyrosnie kolejny ped. Bardzo czesto zdarza sie, ze po przekwitnieciu, na samym koncu pedu, zaczyna sie on dalej rozwijac i powstaja nowe paczki. Kwiaty utrzymuja sie ok. 3 miesiecy nieraz i dluzej. Pozdrawiam Glumanda
Dziekuje Wam za pochwalenie... dobrze, ze moje kwiatki nie slysza... bo by sie jeszcze spastwily :) Kwiatki samemu mozna chwalic i rozpieszczac, ale nie pozwalac na to cudzym osobom... Moja sasiadka, ilekrosc chwali moje kwiaty...potem zawsze sie psuja... i gdy tylko zaczyna sie zabierac do chwalenia...juz na nia krzycze: no, no, no tylko uwazaj co powiesz.. ;) ....Z przymruzeniem oka!
Hej, to znowu ja marudze... chcialam dodac, ze czasem orchidea traci jakis lisc i tak sie to zaczyna.. potem zacznie on zolknac, zanim da sie go oderwac troche to potrwa, ale nie robmy nic na sile... kwiat sam popusci jak nie bedzie potrzebowal juz tego liscia. A tu macie na zdjeciu, dalej rozwijajacy sie ped, ktory juz najpierw otworzyl wszystkie swoje paczki a potem dalej zaczal nowe tworzyc...
Bo i szkoly podlewania sa rozne. Moje doswiadczenie jest bardzo marne, ale osobiscie zanurzam doniczki w wodzie destylowanej z dodatkiem nawozu. Te, ktore sa w przezroczystych doniczkach podlewam dopiero, kiedy widoczne korzenie stana sie szare. Te w nieprzezroczystych doniczkach- kiedy doniczki sa juz lekkie
Ja podlewam moje, raz na tydzien nieraz wyjdzie z tego 8 dni... mam konewke na 1,5 litra wody, ktora w niej stoi czekajac caly tydzien na podlewanie. Podlewam "na oko" ale nie za duzo .. moze z 50-60 ml na doniczke. Orchidea szybciej wybaczy dwa dni za sucho niz "mokre nogi" :)
Ja dostałam storczyka na imieniny. Powiedzino mi, że podlewać raz na tydzień i będzie ok. Poszperałam w internecie i okazało się, że to nie wystarczy. Tera mniej więcej raz na tydzień-dwa wstawiam całą domiczkę w wodę destylowaną z dodatkiem nawozu dla storczyków, którego jest tam mniej, niż zalecana dawka nawożenia. W takiej kąpieli moczę go od 15min do 1godz. nastepnie stawiam na podstawku na patykach, żeby woda do końca wyciekła i żeby nie stał w wodzie, bo nie może stać. I mój kwiatek odwdzięcza mi się pięknym kwitnięciem:) Moja koleżanka robi tak samo i uratowała jednego w ten sposób przed śmiercią. Nic nie obcinam, on sam wie, z którego "oczka" wypuści pęd, a rezta nad nim i tak zaschanie to wtedy dopiero przycinam suchy patyk:) Różne były opinie na temat obcinania, jedni radzili, inni nie. Ja zdecydowałam się dać kwiatkowi wolny wybór:) Pozdrawiam wszystkich uzależnionych:)))
Mam cztery storczyki. Po pierwszym kwitnięciu stały cztery badylki przez kilka miesięcy. Mąż zainstalował mi nawet lampę, która przedłużała im dzień.
No i wreszcie ... zakwitły, wprawdzie tylko trzy (trzeci ma pąki), ale przy moim antytalencie kwiatowo-warzywno-sadowniczym czyli ogólnie hodowca ze mnie żaden - jestem zadowolona z wyniku.
Mój mąz dostał w zeszłym roku na imieniny kwitnącego storczyka .Około miesiąca kwiatki były piekne , potem zwiędły i opadły .Obciełam tę gałązkę na której były kwiatki i od czasu do czasu podlałam minimalnie wodą z odżywką do kwiatów kwitnących.I storczyk wynagrodził mi moja opiekę _ zakwitł po jakimś czasie ale kwiaty były większe i piękniejsze niż poprzednie .I kwitły chyba z pół roku .Teraz znów odpoczywa .
To prawda, kwiaty teraz są większe.
Ale ile się przy nich nachodziłam, oglądałam z każdej strony!!!
Fakt, że wynagradzają to chodzenie...
ha - od niedawna tez jestem zarazony orchideomania. Grzebalem sporo w sieci w poszukiwaniu wiedzy na ten temat i sie okazalo, ze to swoista dzungla i powazne wyzwanie. Trosze zatem moge poradzic - otoz prezentowane na zdjeciu okazy sa z gatunku Pnanaleopsis - chyba najbardziej popularnego. W tej odmianie pedow kwiatostanowych nie nalezy odcinac (no chyba ze uschna) gdyz nowe kwitay czesto ponownie pojawiaja sie na tych samych pedach, albo z nich wlasnie odbija rozgalezienie pedu. Doniczki warto postawic na tacce z keramzytem nasaczonym woda - storczyki uwielbiaja wigloc wokol, ale samo dno doniczki nie powinno sie moczyc w wodzie. Gatunek ze zdjecia najczesciej sprzedawany jest w przezroczystych doniczkach- w nich lep[iej obserwowac stan korzeni, co pozwala podjac decyzje o kolejnym podlewaniu - podlewac nalezy dopiero wtedy, kiedy podloze calkowicie przeschnie, na scianach doniczki nie ma rosy, a korzenie stana sie biale. Podlewanie - najlepiej woda destylowana, mozna tez deszczowka, w najgorszym wypadku - przegotowana i odstala. Najlepszy sposob na podlanie- zanurzenie calej doniczki (ale tak, aby woda nie siegnela rosliny) i poczekanie z pol godziny- az podloze nasiaknie a korzenie stana sie zielone. Kwitnienie stymuluje roznica temperatury miedzy dniem a noca.
Hmmm Storczyki mam już ładnych kilka lat, do tego jestem biologiem. Nie zgodze się, że storcxzyki jakiegokolwiek gatunku należy podlewać wodą destylowaną!!! Taka woda jest dobra w warunkach domowych najwyżej do żelazek. Wraz z wodą dostarczamy do roślin także związków mineralnych, których w wodzie destywonaej nie ma. Ja podlewam od lat wodą z kranu i to nawet nie zawsze odstałą. Storczyki są piękne, kwitną obficie i długo. Nie ma co szaleć. W warunkach naturalnych storczyki nie są wybredne. Oczywiście od czasu do czasu można zasilić roślinki nawozem (ą specjalne mieszanki dla storczyków), ale też nie za wiele. Najważniejsze jest światło. Jeślio jest go za mało to kwitną krótko i słabo. Natomist jeśli chodzi o te przezroczyste doniczki, to zgodze się, że są one przydatne do obserwacji czy trzeba już podlać czy nie. Słyszałem już różne opinie na temat tych doniczek. Niektórzy wręcz uważali, że storczyki fotosyntetyzują korzeniami i dlatego nie możan ich np wkładać do osłonek. Oczywiście jest to poniekąd prawda, o czym świadczy zielone zabarwienie korzeni (gdy są nasiąknięte woda widpoczny jest położony głębiej chlorofil), ale korzenie w przypadku storczyków dostępnych w sprzedaży nie są jedynym organem fotosyntetyzującym. Ja mam wszystkie storczyki w osłonkach i do tego mam dosypane jeszcze do doniczek do korzeni ziemi.... Jedyną wadą takie rozwiązania jest to, że trzeba podlewać na wyczucie... ale poza tym wszystkoi jest ok.
W internecie można znaleźć rózne informacje i nie wszystkie są do końca prawdziwe, więc trzeba uważać i brać czasem wszystko na swój chłopski rozum.
Kurcze, ale trafiłam na znawcę! Czy w razie czego mogę się do Ciebie zgłosić po radę?
ja biologiem nie jestem, ale zawarte ponizej stwierdzenia mnie przekonuja:
http://www.storczyki.org.pl/uprawa/FAQ/article_10.php
Wiesz, spotkałam się z różnymi sposobami hodowli storczykow. Niektorzy podlewają, stawiając w wodzie doniczkę, niektorzy woda przegotowana. Ja podlewam woda z kranu, myje przy tym liscie i czekam az woda scieknie. Doniczki stoją w osłonkach na małych spodeczkach, wlewam zawsze troche wody żeby miały wilgoć, ale tak zeby korzenie wody nie dotykaly. Zimą staram się wydłużyć dzień przez doświetlanie. To wszystko.
Aha, na jednej z roślin są białe robaczki, jak je zwalczyć, może ktoś wie??? Ta roślina nie ma pąków i nie zakwitła po raz drugi jako jedyna...
moze welnowce? sa wlochate???
zastosuj provado firmy bayer - w sprayu najlepiej
A ja znowu słyszałam, że się przekwitnięte pędy odcina i tak zrobiłam. W jednym nawet baardzo nisko, ale też drugi raz zakwitł.
Juz kiedys byl taki watek moze sobie poczytasz http://wielkiezarcie.com/forum_watek.php?id=30316&post=30316&offset=100
Dzięki!!!
uwielbiam te kwiaty wiec tym bardziej gratuluję ,pozdrawiam - rosa
W połowie czerwca kupiłam 3 storczyki , w tej chwili kwitnie tylko jeden. Pozostałym 2 opadły kwiaty i uschły łodyżki, w jednym zżółkł jedn lisc. Nie wiem jakie popełniłam błędy.
To calkiem normalne, ze nieraz usycha lisc przy orchidei... to nie twoja wina. A kwiaty mogly stac w nie odpowiednim miejscu w sklepie, lub tez byc zle transportowane. Uzbroj sie w cierpliwosc! :)
http://www.orchidarium.pl/forum/read_thr.php?f=6&r=13680 - tu moja koleżanka Danusia prezentuje to, co widziała w Niemczech...
http://www.storczyki.org.pl/forum/wiadomosc.php3?forum=storczyki&ofs=0&nr=20606&watek=20603 - tu i poniżej są linki do stron, na których można się zaprzyjażnić z tematem uprawy storczyków...
http://www.orchidarium.pl/katalog.php
Mam koleżankę, która na temat uprawy storczyków wie wszystko lub prawie wszystko.Mieszka w bloku (duże mieszkanie ale blok) ale gdybyście zobaczyli jakie w tym mieszkaniu ma orchidarium....Próbowała mnie zarazić swoją miłością do storczyków ale nic z tego nie wyszło, niestety. Przy różnych okazjach byłam obdarowywana jakimś okazem, na początek takim, co podobno trzeba się bardzo starać, żeby ta hodowla nie wyszła... Przyjezdżała, sprawdzała palcem, czy właściwie się z nimi obchodzę w kwestii podlewania, w krytycznych sytuacjach brała na reanimację do siebie. Storczyki wracały do mnie podkurowane po to, żeby "paść" już bezpowrotnie. Nie wiem, co robiłam zle - dość,że nie przeżyły a trochę tych storczyków od niej dostałam... W końcu dała sobie spokój, widząc,że ja i storczyki nie mamy większych szans na dłuższy związek. Danusia podchodzi to tych pięknych kwiatów z sercem, pasją i miłością a one jej odpłacaja najpiękniej jak potrafią.
Obecnie trwają przygotowania do odbudowy storczykarni przy zamku w Łańcucie i niewykluczone, że dzięki swojej pasji i wiedzy na ten temat będzie mogła oddać się hodowli storczyków również zawodowo. Czas pokaże ale życzę jej tego ...:))) Tak przy okazji z przyjemnością pochwaliłam się koleżanką...
Stwierdzilam, ze storczyki lubia towarzystwo ...i im ich jest wiecej tym wiecej kwitna, jakby sie chcialy nawzajem przescigac w kwitnieciu. Kiedys mialam jeden i nie byl zbyt aktywny, odkad po remoncie domu, zalozyli nam zaluzje moge zaciemniac okna, szczegolnie w zimie gdy slonce jest nisko i pali mi kwiaty. Teraz naprawde rosna i kwitna jak na wyscigi. Po przekwitnieciu, ped zostawia sie tak dlugo az zaczyna on usychac. Wtedy obcina sie go. Na pedzie sa takie jakby obraczki, ped obcina sie nad druga obraczka, na wysokosc dwoch palcow. Wtedy istnieje mozliwosc, ze z tego miejsca wyrosnie kolejny ped. Bardzo czesto zdarza sie, ze po przekwitnieciu, na samym koncu pedu, zaczyna sie on dalej rozwijac i powstaja nowe paczki. Kwiaty utrzymuja sie ok. 3 miesiecy nieraz i dluzej. Pozdrawiam Glumanda
Glumando przepiękne te twoje storczyki ! Gratuluję !
Bardzo ładne!!!
suuuuper !!!
Dziekuje Wam za pochwalenie... dobrze, ze moje kwiatki nie slysza... bo by sie jeszcze spastwily :) Kwiatki samemu mozna chwalic i rozpieszczac, ale nie pozwalac na to cudzym osobom... Moja sasiadka, ilekrosc chwali moje kwiaty...potem zawsze sie psuja... i gdy tylko zaczyna sie zabierac do chwalenia...juz na nia krzycze: no, no, no tylko uwazaj co powiesz.. ;)
....Z przymruzeniem oka!
Hej, to znowu ja marudze... chcialam dodac, ze czasem orchidea traci jakis lisc i tak sie to zaczyna.. potem zacznie on zolknac, zanim da sie go oderwac troche to potrwa, ale nie robmy nic na sile... kwiat sam popusci jak nie bedzie potrzebowal juz tego liscia.
A tu macie na zdjeciu, dalej rozwijajacy sie ped, ktory juz najpierw otworzyl wszystkie swoje paczki a potem dalej zaczal nowe tworzyc...
Mimo, że już sporo przeczytałam o storczykach nadal mam największy problem z podlewaniem. Nigdy nie jestem pewna kiedy i ile podlac
Bo i szkoly podlewania sa rozne.
Moje doswiadczenie jest bardzo marne, ale osobiscie zanurzam doniczki w wodzie destylowanej z dodatkiem nawozu. Te, ktore sa w przezroczystych doniczkach podlewam dopiero, kiedy widoczne korzenie stana sie szare. Te w nieprzezroczystych doniczkach- kiedy doniczki sa juz lekkie
Ja podlewam moje, raz na tydzien nieraz wyjdzie z tego 8 dni... mam konewke na 1,5 litra wody, ktora w niej stoi czekajac caly tydzien na podlewanie. Podlewam "na oko" ale nie za duzo .. moze z 50-60 ml na doniczke. Orchidea szybciej wybaczy dwa dni za sucho niz "mokre nogi" :)
Ja dostałam storczyka na imieniny. Powiedzino mi, że podlewać raz na tydzień i będzie ok. Poszperałam w internecie i okazało się, że to nie wystarczy. Tera mniej więcej raz na tydzień-dwa wstawiam całą domiczkę w wodę destylowaną z dodatkiem nawozu dla storczyków, którego jest tam mniej, niż zalecana dawka nawożenia. W takiej kąpieli moczę go od 15min do 1godz. nastepnie stawiam na podstawku na patykach, żeby woda do końca wyciekła i żeby nie stał w wodzie, bo nie może stać. I mój kwiatek odwdzięcza mi się pięknym kwitnięciem:) Moja koleżanka robi tak samo i uratowała jednego w ten sposób przed śmiercią. Nic nie obcinam, on sam wie, z którego "oczka" wypuści pęd, a rezta nad nim i tak zaschanie to wtedy dopiero przycinam suchy patyk:) Różne były opinie na temat obcinania, jedni radzili, inni nie. Ja zdecydowałam się dać kwiatkowi wolny wybór:) Pozdrawiam wszystkich uzależnionych:)))