Co o tym myślicie?Może spotkanie na grzybobraniu, zakończonym ogniskiem z pieczonymi kiełbaskami i piwkiem.Bory Tucholskie, Mazury, czy gdzie tam rosną grzybki.?Kto z Was zna takie tereny?Kto jest chętny?
Na grzybobranie - zawsze - tylko żeby grzyb choc jeden sie znalazł :)))) Moze Żarłoczki, które mieszkaja koło takich terenów dadzą znać, gdzie warto by sie wybrać, i gdzie sa grzyby - napewno grzybiarze będą bardzo wdzięczni...
Lubię zbierać grzyby i przetwarzać je. Najbardziej jednak boję się kleszczy, panicznie wręcz! Ten strach zupełnie pozbawia mnie przyjemności grzybobrania.
Piegusowo - grunt to odpowiednie ubranko - ja nawet kaptur zakładam - i żadne kleszcze szans nie mają na bliski kontakt 3-go stopnia :))), a po grzybobraniu zawsze warto jeszcze przejrzeć ubranie. :))))
Parenaście lat temu byliśmy na grzybach w Puszczy Noteckiej.Było to niezapomniane przeżycie.Od nas jest to z 250 km.Pojechaliśmy paczką 10- może więcej osób.Ale słuchajcie dzisiaj jest to nie-do-pomyślenia.Nie każdy miał samochód osobowy, więc pojechaliśmy samochodem ciężarowym.Star.Na tak zwanej pace uścieliliśmy materace, na to koce i jakieś gąbki -po bokach(służyły za stołki).Stoliki były ze skrzynek do jabłek.Tył samochodu był zastawiony trzema rzędami skrzynek w razie milicji.Gdy się samochód zatrzymał, był zakaz śpiewania, świecenia lampek i totalna cisza.Słuchajcie tyle grzybów przywieżliśmy, że do dziś o tym opowiadamy.
Mąż, gdy widzi, jak się ubieram na grzyby to ma ubaw. Ja nawet spodnie w skarpetki wkładam. To wszystko sprawia, że odchodzi wiele przyjemnosci ze zbierania. Z tym kapturem - dzięki, następnym razem nie omieszkam!!
Aki-ja uwielbiam zbierać grzyby....pomijam to że jak wlezę w jakąś pajęczynę-to usłyszą mnie wszyscy w lesie -bo tak się wydzieram i to dośc niecenzuralnie (panicznie boję się pająków ,kleszczy itp-ale jakoś to mnie nie powstrzymuje przed grzybobraniem;))) -tylko zastanawiam się czy udałoby się nam akurat zmówić w dane miejsce i na dany termin;(-ze spotkaniami są problemy,żeby zebrać choć kilkoro chętnych a co dopiero z takim leśnym spotkaniem
Tu byłoby chyba łatwiej - żeby tylko ktoś dał znać gdzie te grzybuchy sie pojawią - to szybka decyzja i zjeżdżamy na miejsce - wiadomo, że grzyby nie będą czekać, amatorów na nie bedzie więcej :))))) a jesli nie będzie ich nawet dużo, to chociaż połazimy po lesie, a potem poplotkujemy przy jakiejś kawce... aż sie rozmarzyłam....
U nas też nie ma.Trzeba poczekać do września.Na pewno gdzieś się pojawią .Dzwoniłam do Kwiejc-Puszcza Notecka(adres z internetu) tam są tylko kurki i to niewiele.
Co o tym myślicie?Może spotkanie na grzybobraniu, zakończonym ogniskiem z pieczonymi kiełbaskami i piwkiem.Bory Tucholskie, Mazury, czy gdzie tam rosną grzybki.?Kto z Was zna takie tereny?Kto jest chętny?
Nie znam ale jestem chętna,bo UWIELBIAM GRZYBOBRANIE,to jak hobby albo się lubi albo nie!
Czy w Waszych okolicach są jeszcze grzyby! bo u mnie nie ma,czy będzie tak jak 2 lata temu? deficyt grzybowy?
Jestem chetna, uwielbiam grzyby w kazdej postaci .To gdzie i kiedy ???
Na grzybobranie - zawsze - tylko żeby grzyb choc jeden sie znalazł :)))) Moze Żarłoczki, które mieszkaja koło takich terenów dadzą znać, gdzie warto by sie wybrać, i gdzie sa grzyby - napewno grzybiarze będą bardzo wdzięczni...
Lubię zbierać grzyby i przetwarzać je.
Najbardziej jednak boję się kleszczy, panicznie wręcz! Ten strach zupełnie pozbawia mnie przyjemności grzybobrania.
Piegusowo - grunt to odpowiednie ubranko - ja nawet kaptur zakładam - i żadne kleszcze szans nie mają na bliski kontakt 3-go stopnia :))), a po grzybobraniu zawsze warto jeszcze przejrzeć ubranie. :))))
Parenaście lat temu byliśmy na grzybach w Puszczy Noteckiej.Było to niezapomniane przeżycie.Od nas jest to z 250 km.Pojechaliśmy paczką 10- może więcej osób.Ale słuchajcie dzisiaj jest to nie-do-pomyślenia.Nie każdy miał samochód osobowy, więc pojechaliśmy samochodem ciężarowym.Star.Na tak zwanej pace uścieliliśmy materace, na to koce i jakieś gąbki -po bokach(służyły za stołki).Stoliki były ze skrzynek do jabłek.Tył samochodu był zastawiony trzema rzędami skrzynek w razie milicji.Gdy się samochód zatrzymał, był zakaz śpiewania, świecenia lampek i totalna cisza.Słuchajcie tyle grzybów przywieżliśmy, że do dziś o tym opowiadamy.
Mąż, gdy widzi, jak się ubieram na grzyby to ma ubaw. Ja nawet spodnie w skarpetki wkładam.
To wszystko sprawia, że odchodzi wiele przyjemnosci ze zbierania.
Z tym kapturem - dzięki, następnym razem nie omieszkam!!
Aki-ja uwielbiam zbierać grzyby....pomijam to że jak wlezę w jakąś pajęczynę-to usłyszą mnie wszyscy w lesie -bo tak się wydzieram i to dośc niecenzuralnie
(panicznie boję się pająków ,kleszczy itp-ale jakoś to mnie nie powstrzymuje przed grzybobraniem;)))
-tylko zastanawiam się czy udałoby się nam akurat zmówić w dane miejsce i na dany termin;(-ze spotkaniami są problemy,żeby zebrać choć kilkoro chętnych a co dopiero z takim leśnym spotkaniem
Tu byłoby chyba łatwiej - żeby tylko ktoś dał znać gdzie te grzybuchy sie pojawią - to szybka decyzja i zjeżdżamy na miejsce - wiadomo, że grzyby nie będą czekać, amatorów na nie bedzie więcej :))))) a jesli nie będzie ich nawet dużo, to chociaż połazimy po lesie, a potem poplotkujemy przy jakiejś kawce... aż sie rozmarzyłam....
Znalazłem! Są grzyby! Jedziemy?
Mapka dojazdu >> TU. Zbiórka na miejscu o 5 rano.
pozdrawiam,
shiludek
/. .\
--o00- \ -00o--
shoffix
* * * * * * * *
Ale się Wkn ucieszy :))))) Tylko niech ją Pampas uprzedzi...
Brawo za poczucie humoru.Roześmiałam się pierwszy raz dzisiaj.Pogoda nie nastraja optymistycznie.Basia
A tak wogóle, to gdzie teraz są grzyby ? Bo u nas nie ma
jasia
U nas też nie ma.Trzeba poczekać do września.Na pewno gdzieś się pojawią
.Dzwoniłam do Kwiejc-Puszcza Notecka(adres z internetu) tam są tylko kurki i to niewiele.
U nas - zachodniopomorskie - na razie tylko kurki,choć niektórzy maja swoje miejsca, skąd przywożą prawdziwki.