w radiu usłyszeliśmy informację (reklamę) o owym tygodniu.Jako, że po drodze trafił się Lidl (u nas nie ma) na życzenie męża zajechaliśmy - początkowo byłam przeciwna - po co nam zapasy jedzenia skoro wyjeżdżamy. Ale naprawdę było warto - tyle gatunków makaronów, do tego sosy, pesto, oliwa, ocet balsamiczny, sery pleśniowe, mozarella - wszystko naprawdę w korzystnych cenach. Do tego informator o produktach (coś w rodzaju ulotki z cenami z mnóstwem przepisów na włoskie dania). Jeżeli macie w pobliżu, lubicie makarony to zerknijcie - chyba warto
Tydzień szybko minie,potem większości tych rzeczy nie będzie.Tak było z tygodniem meksykańskim.Żałowałam,że nie zaopatrzyłam się wtedy na dłużej.Dzisiaj jadę do powiatu to odwiedzę Lidl.Aż boję się bo też będę z mężem,a on uwielbia takie tematyczne zakupy.Dobrze,że przypomniałaś o tym tygodniu.Pozdrowienia Basia
Ja też zglądm do Lidl,właśnie ze wzgl na różne fajne przyprawy,sosy,dodatki, A papier toaletowy to mają rewelacyjny ten za 3,99 lub 4,99 zł -4 rolki. Zbity i nie przeźroczysty jak co niektóre,że niebo widać Wszelkie velety i mole się chowają
Właśnie kupiłam w lidlu ocet balsamiczny. Kiedyś chyba jadłam jakąś sałatkę nim przyprawioną i była pyszna ale nie pamiętam jaką. Do czego można go używać? Podobno jest zdrowy :)...
możesz go używać do sałaty, wszelkie surówki i sałatki z zieloną sałatą nie robioną w śmietanie czy majonezie - jest rewelacyjny. jeżeli kolor nie ma znaczenia może być zamiast normalnego octu (jednak sporo przyciemnia).
http://wielkiezarcie.com/przepis11759.html, to jest mój przepis na fasolkę, tak samo robię brukselkę i brokuły. Octem balsamicznym leciutko polewam smażone kotlety (wieprzowe i z kurczaka). Kotlety smaże bez panierki na małej ilości tłuszczu.
ekkore ja wlasnie zastanawialam sie nad tym pomaranczowym makaronem ale wzielam ten zwykly ale dlugie sa rzeczywiscie:) uwielbiam spagetti a ze sos zostal mi z wczoraj to jutro chyba na obiad zrobie z super dlugim makaronem(wloskim:p eheheh) i usmaze do tego kawalek kielbasy pkrojonej w kosteczke bo mi kawalek zostal:)
Myślę, że nie ma reguł. Ja byłam dziś rano i oto cały asortyment: 1 rodzaj makaronu, 1 rodzaj ryżu, 1 rodzaj pesto /sztuk 2/, 2 rodzaje ciastek i 1 oliwa z oliwek. Zabójczo, prawda?
Ja byłam wczoraj i tez nie kupiłam niczego co mogłoby mieć związek z tygodniem włoskim...:))) Wykupili wszystkie ciekawsze makarony a sosów nie było wcale....:))))) Kupiłam za to wina, białe i czerwone, ocet balsamiczny i ciasto francuskie (pierwszy raz - zawsze robiiłam sama, ale postanowiłam ułatwic sobie zycie). Sosów pesto nie było wcale, z sosów italiamo został tylko sos z tuńczyka. Oliwy z oliwek było pod dostatkiem, bezpłatny dodatek z ofertą i przepisami z kuchni włoskiej tez był dostepny.Chciałam kupić spryskiwacz do oleju i octu - też nie było... ale tak było w Rzeszowie....:)))
A tak nadmieniajac nie polecam owocow i jarzyn z Lidla,ogladalam kiedys program wlasnie o sklepach typu Lidl,Aldi ,Rewe,Real itd.Grupa ekspertow badala wlasnie owoce,jarzyny czyli produkty swieze takie do bezposredniego spozycia i Lidl dostal najgorsza ocene-owoce i jarzyny z Lidla sa duzo gorszej jakosci niz w innych sklepach ponadto nie zawsze sa przechowywane tak jak trzeba i pryskane chemia zeby ladnie wygladaly.
Byłam , kupiłam mątwę w sosie wlasnym, hmmm...zrobie paellę, zobaczymy czy da się to zjeśc... Kupilam fasolki, ciecierzycy już nie było. Oliwki i ocet sherry też kupiłam. Wzięlam poradnik kuchni hiszpańskiej ...i bedę eksperymentowac.
byłam - akurat w drodze powrotnej zajechaliśmy, aby uzupełnić zapasy domowe po dłuższej nieobecności - syn uparł sie na chleb tostowy pełnoziarnisty w duzych kromach (to głównie dlatego) - z dnia hiszpańskiego (drugi dzień promocji) zostały jakieś dwa słoiki fasoli...
Ale dni hiszpańskie są też w biedronce - spisałam sobie z katalogu całą listę, ciekawe co uda się kupic w trzecim dniu. Mam nadzieję, że piri piri nie wykupili - mój mąż uwielbia tą ostrą przyprawę (sos? - nie wiem nazwać)
W Biedronce są pięknie wydane broszurki z przepisami kuchni śródziemnomorskiej.Są tam przepisy na np.krewetki z piri piri i paellę.Biedronka kojarzyła mi się zawsze z tanimi zakupami,teraz spotkałam się z bardziej wyszukanymi produktami i przepisami.Idę dziś sprawdzić,co jeszcze tam można kupic.
Ja byłam - w sklepie zostawiłam stówę (heheh - więcej nie miałam, a nie chciało nam się jechać do bankomatu) - a i tak jeszcze nie wszystko kupiłam. został mi olej winogronowy, oliwy smakowe dla męża (choć jedną na spróbowanie).
Nabyłam natomiast mieszankę oliwy z olejem - może nie będzie tak śmierdzieć jak oliwa z oliwek...
Skoro mowa o Lidlu, to jeśli ktoś lubi krewetki i zazwyczaj nie kupuje ich ze względu na cenę, to polecam teraz lodówkę z Lidla. Tam znalazłam duże (king), surowe, mrożone krewetki, pakowane w kartonowe pudełka, waga 225g, w cenie ok. 15zł. Wiem, że nie jest to mała kwota, ale dla porównania w dużym hipermarkecie taką porcję kupi się za 27zł. Na dodatek tam pojawiają się tylko gotowane, mrożone. Polecam, bo nigdy wcześniej nie trafiłam w tym sklepie na taką ofertę i kto wie czy to nie jest jednorazowy rzut.
Ostatnio kupiłam dużo różnych owoców morza .Chcę zaprosić znajomych na paellę i chyba będę musiała pożyczyć patelnie od Bodka... Do Lidla wpadnę dopiero w przyszłym tygodniu,może krewetki jeszcze będą.Niestety do powiatu ostatnio nie jeżdżę zbyt często.
Od 10.09.zaczyna się tydzień amerykański. Są w ofercie między innymi formy do pieczenia ze szklanym dnem, pietrowe formy do pizzy, brytfanka do pieczenia mięs i nie tylko. Zresztą sami zobaczcie http://www.lidl.pl/pl/home.nsf/pages/c.o.20070910.index. Obecnie są tanie cebule tulipanów, hiacyntów - dla ogrodników , działkowiczów oferta bardzo kusząca ale tego w gazetce nie ma...:)))
Już zaliczyłam pierwsze zakupy z tego tygodnia "Lidlowskiego". Krewetki czekają w zamrażalniku. Na obiad zrobiłam mieszankę owoców morza, ale nie byłam zachwycona. Napchali trochę paluszków krabowych i takich malutkich krewetek. Chyba nie tak sobie wyobrażałam zawartość tego pudełka. Na jutro czekają krewetki w wersji "tempura".
Powiem wam, ze te tygodnie z miedzynarodowa kuchnia sa extra. U nas (w Niemczech) w Lidlu tez takie sa. Moje ulubione to : grecki i azjatycki. Sa rowniez: amerykanski, hiszpanski, turecki, wspomniany wloski, bawarski (zawsze przed Oktoberfest). Mozna wtedy kupic wiele smacznych i przydatnych rzeczy i nie tak drogo jak normalnie.
Właśnie przeglądam reklamę i zaciekawiła mnie grecka pasta sezamowa. Nigdy tego nie próbowałam. Jest napisane, że dzieki swoim właściwościom może byc składnikiem ciast jako zamiennik jajka.Jedno kurze jajo zastępuje jedna łyżeczka pasty wymieszana z niewielką ilością wody. Ciekawe, co? A może ktos z Was już próbował tej pasty? Kusząco wyglądają też pierożki z ciasta filo ze szpinakiem lub serem feta.
Jadlam te pierozki jak u nas byl tydzien grecki. One sa pyszne, szczegolnie te ze szpinakiem. Oprocz tego dobre sa oliwki, przyprawy, ser feta i pizza. U nas dwa tygodnie temu byl tydzien francuski, to dopiero byly przysmaki.
Kokliko, z tej reklamowej ulotki nie da się tego wyczytać, ale postanowiłam, że kupię to "coś", bo jestem ciekawa smaku. Jak juz słoik wyląduje w moich łapkach, to dam znać, co tam jest napisane :-) Zaciekawiłas mnie tym humesem. Marylka chwali a ja nawet nie wiem co to jest :-)
własnie ta pasta sezamowa mnie tez kusi.pierozki tez.tylko nie wiem czy jako matka karmiaca moge jesc szpinak. no i ciekawa jestem smaku tych ciasteczek oliwnych i wielu innych smakowitych smaczków. :) napewno jutro zagladne i cos kupie.ja tez jestem ciekawa przepisu i go poprosze.
Oj, nie poszłam dziś do sklepu, bo mam jakiegoś lenia. Liczę na to, że mi tej pasty sezamowej nie wykupią? ...a potem już mogę zabierać sie za to zagadkowe "coś" :-) Jutro dam znać, czy kupiłam (wejde do sklepu po pracy). Dziękuję za pamięć. Ściskam! :-)
Pogoniłam tego swojego "lenia" a sama pognałam do Lidla. Stwierdziłam, że jutro mogą być resztki z tej "greckiej kuchni" i będę sobie pluła w brode, że nie poszłam. na początek melduję, że juz nie było pasty sezamowej :-( Nawet nie było po niej śladu w postaci ceny i opisu. A może zwyczajnie wcale jej nie było...? Początkowo zasadzałam sie na pierożki z ciasta filo, ale jak poczytałam składniki, to jakoś mi się odechciało tych pierożkow. Dużo w tym chemii. Może kiedyś pojadę do Grecji, to spróbuję ;-). Kupiłam natomiast duży słoik ogromnych, zielonych oliwek. Ja ich nie lubię, ale zachwyciła mnie ta wielkość i pomyślałam sobie, że może zrobię na jakąś okazję efektowną sałatkę...? :-) Ostatnio ktoś pytał się o wagę kuchenną. Zauważyłam, że była w Lidlu całkiem fajna. Mała, płaska, elektroniczna, do 3 kg i bardzo estetycznie wykonana (coś w stylu oksydowanego srebra). A! Fajne też były formy kamionkowe do pieczenia - estetyczne i efektowne. ja akurat nie potrzebuję, ale gdybym nie miała, to z pewnością bym takie sobie kupiła.
A ja kupiłam tą pastę sezamową i powiem że mi ona sama nie smakuje.smak ma jak chałwa tyle że jest strasznie lejąca i mało słodka.więc poproszę o jakiś konkretny przepis do czego mogę ją stosowac bo tak to się u mnie zmarnuje :( kupiłam też serek mocarelle z pomidorami i też taki sobie.przyprawę do gyros
U nas tydzien grecki bedzie w przyszlym tygodniu, jak chcesz to Ci kupie i wysle ten delikates /o ile bedzie, bo nie zawsze to co w prospekcie jest pozniej na polkach/, moze lepiej od razu kupic chalwe, nie jest taka rzadka i tlusta!!!!!!!!!!!!!!!!
Mari, przekonałaś mnie kupię chałwę No, ale ja miałam nie jeść słodyczy do świąt... Ps. A tak szczerze mówiąc też się zastanawiam, czy ta pasta by mi smakowała...? E! Chyba sobie odpuszczę, ale dziękuję za Twoją życzliwą propozycję
Dziewczyny kochane, podalam przepis na humus( w przekaskach). Pasta sezamowa ma rzeczywiscie smak chalwy z powodu sezamu! Ale w zadnym przypadku nie traktujcie tego produktu, ktory jest podstawa do sosu, jako danie samo w sobie!!!! A juz na pewno nie deserowe. To troche tak jakby po smaku maki dedukowac smak przyszlego tortu. Smak humusu niewiele ma wspolnego ani z kolorem, ani z zapachem, ani z mdlym aspektem tahine.
Użytkownik kokliko napisał w wiadomości: > Dziewczyny kochane, podalam przepis na humus( w przekaskach).Pasta sezamowa ma > rzeczywiscie smak chalwy z powodu sezamu!Ale w zadnym przypadku nie > traktujcie tego produktu, ktory jest podstawado sosu, jako danie samo w > sobie!!!! A juz na pewno nie deserowe.To troche tak jakby po smaku maki > dedukowac smak przyszlego tortu.Smak humusu niewiele ma wspolnego ani z > kolorem, ani z zapachem,ani z mdlym aspektem tahine.
kochana czy mozesz podac przykłady do czego moge uzyc tej pasty. jak zrobic np,sos.i ten sos do czego jarzyn czy miesa? czy zeczywiscie moge jej uzyc jako zamiennik jaj np,do ciasta,bo humus wyprubuje ale nie teraz bo grochu jesc nie moge (karmienie).inaczej paste wywale do kosza.
ona jest wg mnie smaczna na surowo nawet..ale ja b. maslo orzech lubie i chyba bede tez jej tak uzywac razem z miodem... a wymyslilam ze do zlozonego kotleta z kurczaka dam po lyzeczce do srodka pasty sezamowej i w panierce troche ziaren sezamu razem ze zwykla bulka(zeby nie byla zbita) i doprawie w czesniej papryczka:) a slyszalam ze tej pasty mozna uzywac jako zamiennik zamiast jajek do niektorych ciast..ma ktos pojecie jakich?ze jedna lyzka zamiast jajka...a w ogole to moze jakas polewa czy cos sie da z tego zrobic co myslice?a ostatnio trafilam w sklepie na slodkie tahini do kanapek ale sie powstrzymalam bo juz duzo sloikow takich podobnych orzechowych produktow mam i mysle ze na kanapce taka zwykla z midem bedzie nawet zdrowsza...bardziej wiem co w srodku itp:)
Ja z tygodnia greckiego dzisiaj kupiłam batonik sezamowy i migdały w miodzie (też batonik). I orzeszki w serze feta. Pasta sezamowa była - ale nie wiedziałam do czego ją zużyć. Nęciły pierogi ze szpinakiem i fetą- ale nie było wiadome na którą dotrzemy do domu - a przechowywanie mrożonek w bagażniku bez mrozu chyba byłoby zbyt ryzykowne. A w drodze powrotnej zapomnieliśmy zajechać.
tamte mrozonki sie slabsze wydawaly...wole wiedziec co jem ale ja nic do lidla nie mam i choc patrze na sklady to uwazam ze tam sie da kupic pare naprawe fajnych nie chemicznych produktow(pomijajac czesc syfiastych..)ale np. firmowych produktow caerfura nie trawie..co to za swinstwo!!!i wole juz za niektorw zeczy placic wiecej ale ze spokojnym sumieniem:)
Dlatego czytam skład...i markowa firma nie gwarantuje mi jakości. w wielu wypadkach to właśnie te bezmarkowe, produkowane dla..są lepsze. Nie wiem jak jest teraz - bo przestałam kupować- ale kiedyś sok (syrop) z Herbapolu konserwowany był benzoesanem...Jeżeli mam kupować konserwaty wolę za mniejsze pieniądze...
Dlatego wolę chleb własnej roboty z pomidorem czy miodem... Wedlinę sklepową jem jak juz nie ma chętnych w domu - żeby zjeść (jak się za dużo kupi). Dla siebie wolę pieczone mięsa - tyle, że dzieci wychowane na chemi protestuję. Więc jest tylko na okazje...
zrobiłam dziś kopytka zamiast jaja dałam dwie łyżeczki pasty sezamowej rozcieńczonej łyżką wody.wyszły całkiem dobre nie rozwaliły sie,czyli można jej użyć jako jaja.
Przepraszam Cie Anax, ale to mi wyglada na bigos doprawiony mocnym uderzeniem czosnku i ziol prowansalskich - w koncu dlaczego nie? Natomiast Twoja propozycja jest ,delikatnie mowiac, z lekka ciezka i kaloryczna. Moze jednak sie myle?
Użytkownik kokliko napisał w wiadomości: > Przepraszam Cie Anax, ale to mi wyglada na bigos doprawionymocnym > uderzeniem czosnku i ziol prowansalskich - w koncudlaczego nie? > Natomiast Twoja propozycja jest ,delikatnie mowiac,z lekka ciezka i > kaloryczna.Moze jednak sie myle? nie wiem o co ci chodzi? przeciez podałam przepis na kopytka a nie bigos
Chodzilo mi o paste sezamowa w kopytkach, bo wydawalo mi sie, ale moze nieslusznie, ze to strasznie ciezkostrawne i mocnokaloryczne polaczenie (ziemniaki z pasta sezamowa). Pozdrawiam.
pasta sezamowa ma chyba wiecj witamin niz jajka chociaz te tez sa zdrowe aler chodzi mi tu przedewszystkim o korzystne tluszcze:)anax uzyla jej zamiast jajek.czasami jak robie ciasto na kotlety to tez tak robie.pazdrawiam:)
Za tydzień znów tydzień włoski.Czy możecie mi polecic coś pysznego z tego tygodnia.Zebym znowu nie zrobiła zakupu jak z tą pastą sezamową.makarony wiadomo ale do czego np użyć pesto bo nie wiem.widziałyście gazetkę te sosy do makaronu smaczneczy nie.a ciasteczka ktos próbował.ach i czy ten makaron lazania trzeba gotować przed zrobieniem.
w radiu usłyszeliśmy informację (reklamę) o owym tygodniu.Jako, że po drodze trafił się Lidl (u nas nie ma) na życzenie męża zajechaliśmy - początkowo byłam przeciwna - po co nam zapasy jedzenia skoro wyjeżdżamy. Ale naprawdę było warto - tyle gatunków makaronów, do tego sosy, pesto, oliwa, ocet balsamiczny, sery pleśniowe, mozarella - wszystko naprawdę w korzystnych cenach. Do tego informator o produktach (coś w rodzaju ulotki z cenami z mnóstwem przepisów na włoskie dania). Jeżeli macie w pobliżu, lubicie makarony to zerknijcie - chyba warto
Aha, sama dziś byłam i zauważyłam, ale kupno zostawiłam "na następny raz", bo w portfelu trochę cienko było.
Makarony super!
Tydzień szybko minie,potem większości tych rzeczy nie będzie.Tak było z tygodniem meksykańskim.Żałowałam,że nie zaopatrzyłam się wtedy na dłużej.Dzisiaj jadę do powiatu to odwiedzę Lidl.Aż boję się bo też będę z mężem,a on uwielbia takie tematyczne zakupy.Dobrze,że przypomniałaś o tym tygodniu.Pozdrowienia Basia
Dzięki za informację, jutro gonię na zakupy. U nas niedawno otworzyli a ja nie miałam okazji jeszcze tam robić zakupów.
Ja na szczescie lidl mam blisko i bardzo czesto robie w nim zakupy, dzisiaj też juz byłam i zrobiłam zapasy :)
No ja dzisiaj to samo:D- ależ sie zgraliśmy;)
Ja właśnie zjadłam makaron z sosem kupionym rano w Lidlu.Kusiły ciasteczka,ale twarda jestem,nie dałam się.
Ja też zglądm do Lidl,właśnie ze wzgl na różne fajne przyprawy,sosy,dodatki, A papier toaletowy to mają rewelacyjny ten za 3,99 lub 4,99 zł -4 rolki.
Zbity i nie przeźroczysty jak co niektóre,że niebo widać
Wszelkie velety i mole się chowają
Właśnie kupiłam w lidlu ocet balsamiczny. Kiedyś chyba jadłam jakąś sałatkę nim przyprawioną i była pyszna ale nie pamiętam jaką. Do czego można go używać? Podobno jest zdrowy :)...
możesz go używać do sałaty, wszelkie surówki i sałatki z zieloną sałatą nie robioną w śmietanie czy majonezie - jest rewelacyjny. jeżeli kolor nie ma znaczenia może być zamiast normalnego octu (jednak sporo przyciemnia).
Ja daję również do marynat.
http://wielkiezarcie.com/przepis11759.html, to jest mój przepis na fasolkę,
tak samo robię brukselkę i brokuły.
Octem balsamicznym leciutko polewam smażone kotlety (wieprzowe i z kurczaka). Kotlety smaże bez panierki na małej ilości tłuszczu.
Ja nawet pomidory pokrojone tylko w plasterki odrobine polewam octem balsamicznym i tak zjadam ale to kwestia gustu
ja dzisiaj wypróbowała długaśne, półmetrowe Spaghettoni w kolorze zielonym w sosie pomidorowo-fetowym, który sama wymyśliłam. Pycha!!!
ekkore ja wlasnie zastanawialam sie nad tym pomaranczowym makaronem ale wzielam ten zwykly ale dlugie sa rzeczywiscie:) uwielbiam spagetti a ze sos zostal mi z wczoraj to jutro chyba na obiad zrobie z super dlugim makaronem(wloskim:p eheheh) i usmaze do tego kawalek kielbasy pkrojonej w kosteczke bo mi kawalek zostal:)
Czy dzisiaj jeszcze można te rzeczy kupić ?. Jeżeli tak to się do Lidla wybiorę. Mam do tego marketu 200 m pieszo i z 1/2 km samochodem
Bahus
Myślę, że nie ma reguł. Ja byłam dziś rano i oto cały asortyment: 1 rodzaj makaronu, 1 rodzaj ryżu, 1 rodzaj pesto /sztuk 2/, 2 rodzaje ciastek i 1 oliwa z oliwek. Zabójczo, prawda?
Ja byłam wczoraj i tez nie kupiłam niczego co mogłoby mieć związek z tygodniem włoskim...:))) Wykupili wszystkie ciekawsze makarony a sosów nie było wcale....:)))))
Kupiłam za to wina, białe i czerwone, ocet balsamiczny i ciasto francuskie (pierwszy raz - zawsze robiiłam sama, ale postanowiłam ułatwic sobie zycie).
Sosów pesto nie było wcale, z sosów italiamo został tylko sos z tuńczyka. Oliwy z oliwek było pod dostatkiem, bezpłatny dodatek z ofertą i przepisami z kuchni włoskiej tez był dostepny.Chciałam kupić spryskiwacz do oleju i octu - też nie było... ale tak było w Rzeszowie....:)))
A tak nadmieniajac nie polecam owocow i jarzyn z Lidla,ogladalam kiedys program wlasnie o sklepach typu Lidl,Aldi ,Rewe,Real itd.Grupa ekspertow badala wlasnie owoce,jarzyny czyli produkty swieze takie do bezposredniego spozycia i Lidl dostal najgorsza ocene-owoce i jarzyny z Lidla sa duzo gorszej jakosci niz w innych sklepach ponadto nie zawsze sa przechowywane tak jak trzeba i pryskane chemia zeby ladnie wygladaly.
Od jutra tydzień kuchni hiszpańskiej,oliwki,octy,fasole konserwowe...
Byłam , kupiłam mątwę w sosie wlasnym, hmmm...zrobie paellę, zobaczymy czy da się to zjeśc...
Kupilam fasolki, ciecierzycy już nie było. Oliwki i ocet sherry też kupiłam.
Wzięlam poradnik kuchni hiszpańskiej ...i bedę eksperymentowac.
byłam - akurat w drodze powrotnej zajechaliśmy, aby uzupełnić zapasy domowe po dłuższej nieobecności - syn uparł sie na chleb tostowy pełnoziarnisty w duzych kromach (to głównie dlatego) - z dnia hiszpańskiego (drugi dzień promocji) zostały jakieś dwa słoiki fasoli...
Ale dni hiszpańskie są też w biedronce - spisałam sobie z katalogu całą listę, ciekawe co uda się kupic w trzecim dniu. Mam nadzieję, że piri piri nie wykupili - mój mąż uwielbia tą ostrą przyprawę (sos? - nie wiem nazwać)
W Biedronce są pięknie wydane broszurki z przepisami kuchni śródziemnomorskiej.Są tam przepisy na np.krewetki z piri piri i paellę.Biedronka kojarzyła mi się zawsze z tanimi zakupami,teraz spotkałam się z bardziej wyszukanymi produktami i przepisami.Idę dziś sprawdzić,co jeszcze tam można kupic.
Ja byłam - w sklepie zostawiłam stówę (heheh - więcej nie miałam, a nie chciało nam się jechać do bankomatu) - a i tak jeszcze nie wszystko kupiłam. został mi olej winogronowy, oliwy smakowe dla męża (choć jedną na spróbowanie).
Nabyłam natomiast mieszankę oliwy z olejem - może nie będzie tak śmierdzieć jak oliwa z oliwek...
Skoro mowa o Lidlu, to jeśli ktoś lubi krewetki i zazwyczaj nie kupuje ich ze względu na cenę, to polecam teraz lodówkę z Lidla. Tam znalazłam duże (king), surowe, mrożone krewetki, pakowane w kartonowe pudełka, waga 225g, w cenie ok. 15zł. Wiem, że nie jest to mała kwota, ale dla porównania w dużym hipermarkecie taką porcję kupi się za 27zł. Na dodatek tam pojawiają się tylko gotowane, mrożone. Polecam, bo nigdy wcześniej nie trafiłam w tym sklepie na taką ofertę i kto wie czy to nie jest jednorazowy rzut.
Ostatnio kupiłam dużo różnych owoców morza .Chcę zaprosić znajomych na paellę i chyba będę musiała pożyczyć patelnie od Bodka...
Do Lidla wpadnę dopiero w przyszłym tygodniu,może krewetki jeszcze będą.Niestety do powiatu ostatnio nie jeżdżę zbyt często.
Od 10.09.zaczyna się tydzień amerykański. Są w ofercie między innymi formy do pieczenia ze szklanym dnem, pietrowe formy do pizzy, brytfanka do pieczenia mięs i nie tylko. Zresztą sami zobaczcie http://www.lidl.pl/pl/home.nsf/pages/c.o.20070910.index.
Obecnie są tanie cebule tulipanów, hiacyntów - dla ogrodników , działkowiczów oferta bardzo kusząca ale tego w gazetce nie ma...:)))
OD dziś owoce morza,patelnie,wok-i itp...
Już zaliczyłam pierwsze zakupy z tego tygodnia "Lidlowskiego". Krewetki czekają w zamrażalniku. Na obiad zrobiłam mieszankę owoców morza, ale nie byłam zachwycona. Napchali trochę paluszków krabowych i takich malutkich krewetek. Chyba nie tak sobie wyobrażałam zawartość tego pudełka. Na jutro czekają krewetki w wersji "tempura".
Powiem wam, ze te tygodnie z miedzynarodowa kuchnia sa extra. U nas (w Niemczech) w Lidlu tez takie sa. Moje ulubione to : grecki i azjatycki. Sa rowniez: amerykanski, hiszpanski, turecki, wspomniany wloski, bawarski (zawsze przed Oktoberfest). Mozna wtedy kupic wiele smacznych i przydatnych rzeczy i nie tak drogo jak normalnie.
od poniedziałku tydzien grecki
Właśnie przeglądam reklamę i zaciekawiła mnie grecka pasta sezamowa. Nigdy tego nie próbowałam. Jest napisane, że dzieki swoim właściwościom może byc składnikiem ciast jako zamiennik jajka.Jedno kurze jajo zastępuje jedna łyżeczka pasty wymieszana z niewielką ilością wody. Ciekawe, co? A może ktos z Was już próbował tej pasty? Kusząco wyglądają też pierożki z ciasta filo ze szpinakiem lub serem feta.
Jadlam te pierozki jak u nas byl tydzien grecki. One sa pyszne, szczegolnie te ze szpinakiem. Oprocz tego dobre sa oliwki, przyprawy, ser feta i pizza.
U nas dwa tygodnie temu byl tydzien francuski, to dopiero byly przysmaki.
No to już mnie skusiłaś :-) Kupię te pierożki, ale jeszcze ta pasta sezamowa nie daje mi spokoju.
Smakosiu, wczytaj sie w ulotke, jesli ta pasta nazywa sie rowniez tahina,
to przepis natychmiast podsylam (na humus).
Pozdrawiam serdecznie.
Humus jest mniam mniam mniam :))) pychotka.
Kokliko, z tej reklamowej ulotki nie da się tego wyczytać, ale postanowiłam, że kupię to "coś", bo jestem ciekawa smaku. Jak juz słoik wyląduje w moich łapkach, to dam znać, co tam jest napisane :-) Zaciekawiłas mnie tym humesem. Marylka chwali a ja nawet nie wiem co to jest :-)
własnie ta pasta sezamowa mnie tez kusi.pierozki tez.tylko nie wiem czy jako matka karmiaca moge jesc szpinak.
no i ciekawa jestem smaku tych ciasteczek oliwnych i wielu innych smakowitych smaczków. :) napewno jutro zagladne i cos kupie.ja tez jestem ciekawa przepisu i go poprosze.
No to co smakosiu, robimy humus?
Serdecznosci.
Oj, nie poszłam dziś do sklepu, bo mam jakiegoś lenia. Liczę na to, że mi tej pasty sezamowej nie wykupią? ...a potem już mogę zabierać sie za to zagadkowe "coś" :-) Jutro dam znać, czy kupiłam (wejde do sklepu po pracy). Dziękuję za pamięć. Ściskam! :-)
Pogoniłam tego swojego "lenia" a sama pognałam do Lidla. Stwierdziłam, że jutro mogą być resztki z tej "greckiej kuchni" i będę sobie pluła w brode, że nie poszłam. na początek melduję, że juz nie było pasty sezamowej :-( Nawet nie było po niej śladu w postaci ceny i opisu. A może zwyczajnie wcale jej nie było...? Początkowo zasadzałam sie na pierożki z ciasta filo, ale jak poczytałam składniki, to jakoś mi się odechciało tych pierożkow. Dużo w tym chemii. Może kiedyś pojadę do Grecji, to spróbuję ;-). Kupiłam natomiast duży słoik ogromnych, zielonych oliwek. Ja ich nie lubię, ale zachwyciła mnie ta wielkość i pomyślałam sobie, że może zrobię na jakąś okazję efektowną sałatkę...? :-) Ostatnio ktoś pytał się o wagę kuchenną. Zauważyłam, że była w Lidlu całkiem fajna. Mała, płaska, elektroniczna, do 3 kg i bardzo estetycznie wykonana (coś w stylu oksydowanego srebra). A! Fajne też były formy kamionkowe do pieczenia - estetyczne i efektowne. ja akurat nie potrzebuję, ale gdybym nie miała, to z pewnością bym takie sobie kupiła.
A ja kupiłam tą pastę sezamową i powiem że mi ona sama nie smakuje.smak ma jak chałwa tyle że jest strasznie lejąca i mało słodka.więc poproszę o jakiś konkretny przepis do czego mogę ją stosowac bo tak to się u mnie zmarnuje :(
kupiłam też serek mocarelle z pomidorami i też taki sobie.przyprawę do gyros
No no, skoro ta pasta ma smak chałwy, to ja bym ją chyba łyżką wyjadła :-)
Bleeeeeeeeeeeeee
Ja Ci dam bleeee! Skoro to smak chałwy, to nie ma bata - musi być cacy!
bleee...!!!!
U nas tydzien grecki bedzie w przyszlym tygodniu, jak chcesz to Ci kupie i wysle ten delikates /o ile bedzie, bo nie zawsze to co w prospekcie jest pozniej na polkach/,
moze lepiej od razu kupic chalwe, nie jest taka rzadka i tlusta!!!!!!!!!!!!!!!!
Mari, przekonałaś mnie kupię chałwę No, ale ja miałam nie jeść słodyczy do świąt...
Ps. A tak szczerze mówiąc też się zastanawiam, czy ta pasta by mi smakowała...? E! Chyba sobie odpuszczę, ale dziękuję za Twoją życzliwą propozycję
a ja chcialam ta paste ale jej juz nie bylo...ale nie szkodzi..kupie lepsza w kuchniach swiata:)
Dziewczyny kochane, podalam przepis na humus( w przekaskach).
Pasta sezamowa ma rzeczywiscie smak chalwy z powodu sezamu!
Ale w zadnym przypadku nie traktujcie tego produktu, ktory jest podstawa
do sosu, jako danie samo w sobie!!!! A juz na pewno nie deserowe.
To troche tak jakby po smaku maki dedukowac smak przyszlego tortu.
Smak humusu niewiele ma wspolnego ani z kolorem, ani z zapachem,
ani z mdlym aspektem tahine.
Kokliko dziękujemy :-) Teraz nie mam tej pasty, ale pewnie kiedyś będzie jeszcze okazja żeby ją kupić i wtedy wypróbuję ten przepis. Pozdrawiam.
U nas te miedzynarodowe tygodnie powracaja co jakis czas. W Polsce pewnie tez jest podobnie.
Użytkownik kokliko napisał w wiadomości:
> Dziewczyny kochane, podalam przepis na humus( w przekaskach).Pasta sezamowa ma
> rzeczywiscie smak chalwy z powodu sezamu!Ale w zadnym przypadku nie
> traktujcie tego produktu, ktory jest podstawado sosu, jako danie samo w
> sobie!!!! A juz na pewno nie deserowe.To troche tak jakby po smaku maki
> dedukowac smak przyszlego tortu.Smak humusu niewiele ma wspolnego ani z
> kolorem, ani z zapachem,ani z mdlym aspektem tahine.
kochana czy mozesz podac przykłady do czego moge uzyc tej pasty. jak zrobic np,sos.i ten sos do czego jarzyn czy miesa? czy zeczywiscie moge jej uzyc jako zamiennik jaj np,do ciasta,bo humus wyprubuje ale nie teraz bo grochu jesc nie moge (karmienie).inaczej paste wywale do kosza.
ona jest wg mnie smaczna na surowo nawet..ale ja b. maslo orzech lubie i chyba bede tez jej tak uzywac razem z miodem... a wymyslilam ze do zlozonego kotleta z kurczaka dam po lyzeczce do srodka pasty sezamowej i w panierce troche ziaren sezamu razem ze zwykla bulka(zeby nie byla zbita) i doprawie w czesniej papryczka:) a slyszalam ze tej pasty mozna uzywac jako zamiennik zamiast jajek do niektorych ciast..ma ktos pojecie jakich?ze jedna lyzka zamiast jajka...a w ogole to moze jakas polewa czy cos sie da z tego zrobic co myslice?a ostatnio trafilam w sklepie na slodkie tahini do kanapek ale sie powstrzymalam bo juz duzo sloikow takich podobnych orzechowych produktow mam i mysle ze na kanapce taka zwykla z midem bedzie nawet zdrowsza...bardziej wiem co w srodku itp:)
uzylam tej masy zmieszanej z maslem,pieprzem i sokiem z cytryny do devolaji zamiast zwyklego masla a mieso przyprawilam na ostro paparyczka:)
Ja z tygodnia greckiego dzisiaj kupiłam batonik sezamowy i migdały w miodzie (też batonik). I orzeszki w serze feta. Pasta sezamowa była - ale nie wiedziałam do czego ją zużyć. Nęciły pierogi ze szpinakiem i fetą- ale nie było wiadome na którą dotrzemy do domu - a przechowywanie mrożonek w bagażniku bez mrozu chyba byłoby zbyt ryzykowne. A w drodze powrotnej zapomnieliśmy zajechać.
tamte mrozonki sie slabsze wydawaly...wole wiedziec co jem ale ja nic do lidla nie mam i choc patrze na sklady to uwazam ze tam sie da kupic pare naprawe fajnych nie chemicznych produktow(pomijajac czesc syfiastych..)ale np. firmowych produktow caerfura nie trawie..co to za swinstwo!!!i wole juz za niektorw zeczy placic wiecej ale ze spokojnym sumieniem:)
Dlatego czytam skład...i markowa firma nie gwarantuje mi jakości. w wielu wypadkach to właśnie te bezmarkowe, produkowane dla..są lepsze.
Nie wiem jak jest teraz - bo przestałam kupować- ale kiedyś sok (syrop) z Herbapolu konserwowany był benzoesanem...Jeżeli mam kupować konserwaty wolę za mniejsze pieniądze...
hm..ja nie jestem tak cienta na konserwanty tylko bardzie na to ile miesa jest w miesie sera w serze itp:)
Dlatego wolę chleb własnej roboty z pomidorem czy miodem...
Wedlinę sklepową jem jak juz nie ma chętnych w domu - żeby zjeść (jak się za dużo kupi).
Dla siebie wolę pieczone mięsa - tyle, że dzieci wychowane na chemi protestuję. Więc jest tylko na okazje...
zrobiłam dziś kopytka zamiast jaja dałam dwie łyżeczki pasty sezamowej rozcieńczonej łyżką wody.wyszły całkiem dobre nie rozwaliły sie,czyli można jej użyć jako jaja.
mocnym uderzeniem czosnku i ziol prowansalskich - w koncu
dlaczego nie? Natomiast Twoja propozycja jest ,delikatnie mowiac,
z lekka ciezka i kaloryczna.
Moze jednak sie myle?
Użytkownik kokliko napisał w wiadomości:
> Przepraszam Cie Anax, ale to mi wyglada na bigos doprawionymocnym
> uderzeniem czosnku i ziol prowansalskich - w koncudlaczego nie?
> Natomiast Twoja propozycja jest ,delikatnie mowiac,z lekka ciezka i
> kaloryczna.Moze jednak sie myle?
nie wiem o co ci chodzi? przeciez podałam przepis na kopytka a nie bigos
ale moze nieslusznie, ze to strasznie ciezkostrawne i mocnokaloryczne
polaczenie (ziemniaki z pasta sezamowa).
Pozdrawiam.
pasta sezamowa ma chyba wiecj witamin niz jajka chociaz te tez sa zdrowe aler chodzi mi tu przedewszystkim o korzystne tluszcze:)anax uzyla jej zamiast jajek.czasami jak robie ciasto na kotlety to tez tak robie.pazdrawiam:)
Za tydzień znów tydzień włoski.Czy możecie mi polecic coś pysznego z tego tygodnia.Zebym znowu nie zrobiła zakupu jak z tą pastą sezamową.makarony wiadomo ale do czego np użyć pesto bo nie wiem.widziałyście gazetkę te sosy do makaronu smaczneczy nie.a ciasteczka ktos próbował.ach i czy ten makaron lazania trzeba gotować przed zrobieniem.
widać co rok mamy Włochy w Lidlu)))