Daliśmy się nabrać jak dzieci.Adres z telegazety,w internecie super zdjęcia, a prawda zupełnie inna.Miał to być czynny wypoczynek na grzybobraniu i łowieniu ryb.Domki nie powiem jakie, toalety owszem były na terenie. ale na każdej stacji benzynowej są o niebo milsze.Fakt, że po długiej wymianie zdań oddano nam 50 procent wpłaty.Zrobiliśmy 300km. w jedną stronę i szukaj wiatru w polu.Nie wymagamy luksusu, ale ......... Sledzę teraz wasze wspomnienia z wakacji i może pod koniec miesiąca uda nam się wyjechać gdzieś nad jezioro.Nie pojedziemy już w ciemno.
Byliśmy w Borach Tucholskich, ale wszędzie tam nie jest tak do bani.....bo teraz się dowiaduję, że są parenaście km dalej ośrodki z miłymi jeziorami, gdzie można połowić ryby.Niestety adresu mi nie podano, bo znajomi byli tam przejazdem.
Przykro mi, ze Twój pobyt się nie udał. Wiem, ze dzwonilaś do ośrodka w Ostrowite i nie było juz miejsc. My spędziliśmy tam cudowny weekend. Przez 3 dni złowiliśmy 15 szczupaków. Jak znajdę troszke czasu, to wstawię zdjęcia- polecam Ci to miejsce z całego serca. Wiem, że każdy kto tam jedzie jest oczarowany tym miejscem, dla mnie jak z bajki, dla mnie to zupełnie inny świat.
Super ,dzięki.Ze względów zdrowotnych szukaliśmy wypoczynku nad jeziorem lub na grzybach. Teraz to się z tego już śmiejemy, że jak na wczasy to z telegazetą, ale tak nam do śmiechu nie było.Dołożyliśmy jeszcze 160 km. i na 5 dni pojechaliśmy do Karwi.Przytulna osada z ładną plażą .Ponoć nie zasłużyliśmy na wczasy, bo 4 dni lało.Ale co tam, spacery ,dobra rybka i jakieś piwko.
Aki bardzo Wam wspólczuję, bo wiem co znaczy nieudane wczasy. Niestety nie mogliscie przewidzieć wszystkiego. Dlatego nie dziewie sie postom proszacym o sprawdzone miejsca na wypoczynek. Jeden lubi dzikie i zapomniane łono natury, ciszę, spokój, dobra książkę oraz spacer po nieodgadnionych ściezkach. Inny woli wesołe i gwarne od wczasowiczów miejscowości wczasowe, by się wyszaleć na dancingach w doborowym towarzystwie. Przy wyborze wypoczynku kierujemy się także potrzebami naszych pociech. Ja w ubiegłym roku byłam z gromadką maluchów w Jarosławcu. Osobiście wolę tak jak Janek głuszę, ale musieliśmy wybrać to co lubią dzieciaczki. Nad wyborem jeziora zastanów sie czy Twoje dzieci są odporne na ukąszenia komarów. Pod koniec miesiaca wilgotność powietrza wzrasta i wiecej tych wampirków lata. ABA
Komarów to ja się boję jak ognia, męża nie gryzą ,a na wczasy jeżdzimy sami, bo dzieci już samodzielne,Wnuczek jeszcze mały, więc mamy wolną rękę.Mąż tak chciał na rybki.
Aki, mam to samo po ostatnim wekendzie. Pojechaliśmy w okolice Różana, na Chełsty do gospodarstwa agroturystycznego. Było cudnie... na zdjęciach. Rzeczywiście ktoś, kiedyś włozył w to miejsce sporo pracy, piękny dom w stylu góralskim, pięknie wyposażony, ale... brud i smród nie z tej ziemi. Miałam poważne watpliwości, czy pościel była zmieniana, w łazience "jechało" czymś strasznym, naczynia brudne, a my "spaliśmy" w zasikanym łóżku (po poscieleniu wszystkich możliwych kocy). I nie wynikało to z biedy, bo urzadzone było świetnie, komody, kanapy, sprzet rtv, elementy dekoracyjne super, zabrakło zwykłej scierki z płynem do czyszczenia i odrobiny serca. Do tego stado psów, pieknych, rasowych, ale bez ustanku patrzacych w twarz przy stole. Wiem, ze teoretycznie moglismy stamtad poprostu odjechać, ale rzuciliśmy tylko bagaże pierwszego wieczoru i pobiegliśmy robić grila, a o drugiej w nocy myślałam że się aż tak spiłam że przeszkadzają mi "zapachy". Przeszkadzały i na trzeźwo. Jest mi przykro że tak traktuje się ludzi, gości, ale mam nauczkę, że jeśli coś jest wolne w sezonie, to napewno trzeba się uważnie przyjrzeć. Zaznaczam, że zbędne mi są luksusy, potrzebuję mieć czysto. Pozdrawiam i nie życze nikomu .
luckystar oczywiście , że chętnie poczytam.Tak sobie myślę, że warto by stworzyć stronkę gdzie warto jechać ,a czego unikać.Jesteśmy taką wielką rodziną WŻ,że każdy z nas w miarę zna swoje tereny,każdy gdzieś mile spędził urlop, a kto się naciął jak my niech też napisze. Jeżeli to głupi pomysł, to sory.....
Ja po takich doświadczeniach rezerwuję kwaterę telefonicznie 1-2 dni przed wyjazdem-wtedy jest już zbyt późno na wysłanie zaliczki. Na miejscu sprawdzam i zostaję lub szukam czegoś innego.Jeszcze nigdy nie stało się tak, że nic nie znaleźliśmy. We wszystkich miejscowościach wczasowych są tzw. naganiacze(w okolicy dworców, przystanków), którzy też mogą nam polecić coś fajnego.Często telefonicznie ciężko wyszukać wolną kwaterę, a na miejscu się okazuje, że jest sporo wolnych miejsc.
Daliśmy się nabrać jak dzieci.Adres z telegazety,w internecie super zdjęcia, a prawda zupełnie inna.Miał to być czynny wypoczynek na grzybobraniu i łowieniu ryb.Domki nie powiem jakie, toalety owszem były na terenie. ale na każdej stacji benzynowej są o niebo milsze.Fakt, że po długiej wymianie zdań oddano nam 50 procent wpłaty.Zrobiliśmy 300km. w jedną stronę i szukaj wiatru w polu.Nie wymagamy luksusu, ale .........
Sledzę teraz wasze wspomnienia z wakacji i może pod koniec miesiąca uda nam się wyjechać gdzieś nad jezioro.Nie pojedziemy już w ciemno.
Nie jesteście jedyni.Trudno,nie obwiniajcie siebie. Pewnych zeczy nie jestesmy w stanie przewidziec
A gdzieżeśto taki "luksus" spotkała...chociaż kierunek podaj.
Na przyszłośc jedź w lubuskie ...nie pożałujesz
Pozdrawiam ...
Janek
Byliśmy w Borach Tucholskich, ale wszędzie tam nie jest tak do bani.....bo teraz się dowiaduję, że są parenaście km dalej ośrodki z miłymi jeziorami, gdzie można połowić ryby.Niestety adresu mi nie podano, bo znajomi byli tam przejazdem.
Przykro mi, ze Twój pobyt się nie udał. Wiem, ze dzwonilaś do ośrodka w Ostrowite i nie było juz miejsc. My spędziliśmy tam cudowny weekend. Przez 3 dni złowiliśmy 15 szczupaków. Jak znajdę troszke czasu, to wstawię zdjęcia- polecam Ci to miejsce z całego serca. Wiem, że każdy kto tam jedzie jest oczarowany tym miejscem, dla mnie jak z bajki, dla mnie to zupełnie inny świat.
Super ,dzięki.Ze względów zdrowotnych szukaliśmy wypoczynku nad jeziorem lub na grzybach.
Teraz to się z tego już śmiejemy, że jak na wczasy to z telegazetą, ale tak nam do śmiechu nie było.Dołożyliśmy jeszcze 160 km. i na 5 dni pojechaliśmy do Karwi.Przytulna osada z ładną plażą .Ponoć nie zasłużyliśmy na wczasy, bo 4 dni lało.Ale co tam, spacery ,dobra rybka i jakieś piwko.
Aki bardzo Wam wspólczuję, bo wiem co znaczy nieudane wczasy. Niestety nie mogliscie przewidzieć wszystkiego.
Dlatego nie dziewie sie postom proszacym o sprawdzone miejsca na wypoczynek. Jeden lubi dzikie i zapomniane łono natury, ciszę, spokój, dobra książkę oraz spacer po nieodgadnionych ściezkach. Inny woli wesołe i gwarne od wczasowiczów miejscowości wczasowe, by się wyszaleć na dancingach w doborowym towarzystwie.
Przy wyborze wypoczynku kierujemy się także potrzebami naszych pociech. Ja w ubiegłym roku byłam z gromadką maluchów w Jarosławcu. Osobiście wolę tak jak Janek głuszę, ale musieliśmy wybrać to co lubią dzieciaczki. Nad wyborem jeziora zastanów sie czy Twoje dzieci są odporne na ukąszenia komarów. Pod koniec miesiaca wilgotność powietrza wzrasta i wiecej tych wampirków lata.
ABA
Komarów to ja się boję jak ognia, męża nie gryzą ,a na wczasy jeżdzimy sami, bo dzieci już samodzielne,Wnuczek jeszcze mały, więc mamy wolną rękę.Mąż tak chciał na rybki.
Aki, Twoj watek byl dla mnie natchnieniem do napisania nowego artykulu, jesli chcesz sobie poprawic humor to zapraszam do czytania :))
Aki, mam to samo po ostatnim wekendzie. Pojechaliśmy w okolice Różana, na Chełsty do gospodarstwa agroturystycznego. Było cudnie... na zdjęciach. Rzeczywiście ktoś, kiedyś włozył w to miejsce sporo pracy, piękny dom w stylu góralskim, pięknie wyposażony, ale... brud i smród nie z tej ziemi. Miałam poważne watpliwości, czy pościel była zmieniana, w łazience "jechało" czymś strasznym, naczynia brudne, a my "spaliśmy" w zasikanym łóżku (po poscieleniu wszystkich możliwych kocy). I nie wynikało to z biedy, bo urzadzone było świetnie, komody, kanapy, sprzet rtv, elementy dekoracyjne super, zabrakło zwykłej scierki z płynem do czyszczenia i odrobiny serca. Do tego stado psów, pieknych, rasowych, ale bez ustanku patrzacych w twarz przy stole. Wiem, ze teoretycznie moglismy stamtad poprostu odjechać, ale rzuciliśmy tylko bagaże pierwszego wieczoru i pobiegliśmy robić grila, a o drugiej w nocy myślałam że się aż tak spiłam że przeszkadzają mi "zapachy". Przeszkadzały i na trzeźwo. Jest mi przykro że tak traktuje się ludzi, gości, ale mam nauczkę, że jeśli coś jest wolne w sezonie, to napewno trzeba się uważnie przyjrzeć. Zaznaczam, że zbędne mi są luksusy, potrzebuję mieć czysto.
Pozdrawiam i nie życze nikomu .
luckystar oczywiście , że chętnie poczytam.Tak sobie myślę, że warto by stworzyć stronkę gdzie warto jechać ,a czego unikać.Jesteśmy taką wielką rodziną WŻ,że każdy z nas w miarę zna swoje tereny,każdy gdzieś mile spędził urlop, a kto się naciął jak my niech też napisze.
Jeżeli to głupi pomysł, to sory.....
Ja po takich doświadczeniach rezerwuję kwaterę telefonicznie 1-2 dni przed wyjazdem-wtedy jest już zbyt późno na wysłanie zaliczki. Na miejscu sprawdzam i zostaję lub szukam czegoś innego.Jeszcze nigdy nie stało się tak, że nic nie znaleźliśmy. We wszystkich miejscowościach wczasowych są tzw. naganiacze(w okolicy dworców, przystanków), którzy też mogą nam polecić coś fajnego.Często telefonicznie ciężko wyszukać wolną kwaterę, a na miejscu się okazuje, że jest sporo wolnych miejsc.