Po półrocznym okresie niepalenia / przytyłam ok 7 kg - udało mi sie je zgubić/ jestem dumna z siebie i szczęśliwa z odchudzenia. Przez miesiąc nie jadłam węglowodanów / chleba, ziemniaków, kaszy, ryzu/ Piłam 2 litry wody niegazowanej i jadłam dużo surówek / zielonych/ bez marchewki, buraków itd. Zero cukru, przez 1 tydzień nawet kawy nie wolno. Nie czułam jednak głodu .Odzwyczaiłam sie od chleba i ziemniakówv- teraz czasami troche zjem w zupie. Na sniadania biały ser / chudy/ + pomidor + jogurt naturalny ewentualnie ogórek świeży. Czuje się wspaniale.
Gratulacje Tereso !!!!! Wyglada mi to troche na South Beach, albo przynajmniej cos podobnego, ale to nie istotne, wazne, ze schudlas i sie swietnie czujesz. Ja moge zyc bez ziemniakow, ryzu, kaszy, makaronow ale nie wyobrazam sobie zycia bez kromki chleba - niestety :(( Nie jem pieczywa bialego, tylko razowe, gruboziarniste ale kocham ....... chleby :)) Chyba mam tu za duzy wybor dobrych chlebow i to mnie gubi :)))
gratuluje:) ja jestem na podobnej diecie:) moge tylko biale sery,chude mleko, warzywa ( niewszystkie),ryby, orzechy(kocham!)oczywiscie nie w dowolnej ilosci ale warto taka diete stosowac bo zawsze sa rezultaty juz po 2 tygodniach:) no oczywiscie jezeli jest tez ruch:) a ja cwicze do upadlego:p zawsze ja stosuje kiedy widze ze pare kg poszlo w gore;/(
Gratuluję tak mocnego charakteru. Ja, niestety nie mam takiego. Palenia nie umiem rzucić a schudnąć też by się troszkę przydało, ale za bardzo kocham jeść - a szczególnie słodkie rzeczy. Jak nie mam coś na słodko to normalnie coś się ze mną dzieje. Zawsze musi być kawałek ciasta albo chociaż czekolada czy chałwa. Wyobrażam sobie jak bym wyglądała po rzuceniu palenia. Chyba by było +70kg.
Użytkownik Krystyna911 napisał w wiadomości: > Gratuluję tak mocnego charakteru. Ja, niestety nie mam takiego. Palenia nie > umiem rzucić a schudnąć też by się troszkę przydało, ale za bardzo kocham jeść > - a szczególnie słodkie rzeczy. Jak nie mam coś na słodko to normalnie coś się > ze mną dzieje. Zawsze musi być kawałek ciasta albo chociaż czekolada czy > chałwa. Wyobrażam sobie jak bym wyglądała po rzuceniu palenia. Chyba by było > +70kg.
Otóż ja też uwielbiałam chleb , słodkości raczej nie, a jeżeli juz, to rzadko. Paliłam 30 lat i sama nie wiem jak mi sie udało rzucić. Z dnia na dzień. Widząc efekty w odchudzaniu chleba i ziemniaków nie ruszam a i palenie innych mi nie przeszkadza i mnie zupełnie nie ciągnie.Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo Ci gratuluję.Z paleniem nie miałam na szczęście nigdy do czynienia,ale dietę stosowałam podobną.Troszkę się ostatnio zaniedbałam ...te przepisy na ciasta...i trzy kg przybyły.Obiecuję sobie,że we wrześniu znowu przejdę na dietę.To nie odwlekanie ,po prostu od września mąż będzie pracował poza domem i łatwiej będzie mi utrzymać dietę,syn i tak jada troszkę inaczej.
Gratuluję schudnięcia, ale przede wszystkim porzucenia nałogu. Ja palę wprawdzie nie za dużo, ale palę, cholewcia! Najważniejsze, że dobrze się czujesz! Tak trzymaj!
wielkie gratulacje ,ja niestety nie mam silnej woli więc nie wychodzi mi ani odchudzanie ani rzucenie palenia a bez kawy wogóle sobie życia nie wyobrażam ,pozdrawiam -rosa
Teresko, serdecznie gratuluję. Też uważam, że dla większości osób rezygnacja z węglowodanów to 3/4 sukcesów w odchudzaniu. Kiedy chcę zrzucić 2 - 3 kg to wystarczy, że na jakiś czas całkowicie rezygnuję, tak jak Ty to zrobiłaś, z węglowodanów i efekt murowany. Cukru w czystej postaci praktycznie nie używam od lat. Kawy nie słodziłam nigdy /chyba, że robiłam po irlandzku, to wówczas odrobinę brązowego/, a herbaty nie słodzę od kiedy cukier był na kartki. Kawałek ciasta, lody czy deser zdarza mi się zjeść sporadycznie. Więc w moim przypadku nie o to chodzi, ale rezygnacja całkowita z chleba, ziemniaków, makaronów - to jest to. Poza tym moja podpowiedź dla osób które nie mogą żyć bez słodkości - spróbujcie przyjmować suplementy: chromu i magnezu. Magnez w postacia sparginianu magnezu, który jest łatwo przyswajalny /SLOW-MAG/. Poza tym nieodparta chęć na jedzenie słodyczy może świadczyć o zagrzybieniu jelit. Przepraszam za ten wątek lekko medyczny., ale jedzenie to też lekarstwo. A jak ktoś tam powiedział: "grób wykopujesz własną łyżką".
Nie mogę niestety podać Ci prostego rozwiązania. Stwierdzenie obecności grzybów w jelitach, a szczególnie w narzadach wewnętrznych jest bardzo trudne i z tego co wiem w typowych laboratoriach analitycznych raczej tego nie badają. Często można to wnioskować właśnie po objawach, których jest zresztą b. dużo. Bodajże najbardziej popularnym grzybem jest candida albicens (ale nie jedynym). Jeśli znajdziesz czas, możesz poczytać na tych stronach: http://www.onkolink-anry.pl/images/grozne.doc , http://www.candida.peet.pl/index4.php , forum Biosłane (znajdź w wyszukiwarce). Możliwe jest badanie metodą Volla - wiem, że wykonuje takie badanie gabinet Integrum - podaję namiary internetowe http://www.paramed.waw.pl/index.php?menu=1&mid=5. Jeżeli podejrzewasz to draństwo u siebie, naprawdę warto się bliżej zainteresować. Jeżeli zechcesz ze mną na ten temat porozmawiać, daj znać na maila (namiary w ustawieniach). Pozdrawiam.
Dzięki za wyczerpującą odpowiedź, oczywiście poczytam sobie w necie i jeśli bedę miała jakiekolwiek podejrzenia, to odezwę się do Ciebie, teraz jestem na urlopie i nie mam za bardzo dostępu do internetu... pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję!
Witam, życzę Wam byście wytrwały w swoim zamiarze zrzucenia tych kilku kilogramów.Przed 4 latami ważyłam 95 kg i tylko przez przypadek udało mi się dostać do AM w K.atowicach (leczenie otyłości). Przez 1,5 roku odchudzania ( dieta 1200 kcal) schudłam 35 kg. To było coś cudownego. Te ochy i achy. Czułam się wspaniale i wyglądałam świetnie do momentu kiedy podjęłam zatrudnienie.....Przed pracą 5 posiłków w ciągu dnia, 2 litry wody niegazowanej, a potem.... brak czasu , zaniedbanie (czytaj lenistwo), stres w domu i w pracy doprowadziły do tego że przez następne 1,5 roku wróciłam do swojej wagi.Od stycznia znowu jestem w domu, ale niestety już niepotrafię zastosować diety.Pozdrawiam.
Mi też udało sie schudnąć 11 kilo.Niestety teraz powoli znowu nabieram ciałka ale powiedziałam dzisiaj DOŚĆ.Bierz się kobieto za siebie bo znowu będzie problem z kupnem czegoś na siebie.Właśnie takie sytuacje doprowadziły do tego że postanowiłam zrzucic co nie co.I udało sie .Nadal trzeba jednak walczyć ale warto-słyszysz póżniej same komplementy i to dodatkowo mobilizuje.Trzymam za wszystkich kciuki w kwestii odchudzania.Ja walcze nadal.
Aja stosowalam różne diety tzw Diety Cód....... bez sensu. Efekt krótkotrwały a wyrzeczen kupa.... postanowilam poczytac troche o racjonalnym zywieniu.... O mocy soku z kiszonej kapusty...! Piłam 2x w tygodniu szklanke soku na czczo. Jadłam to co mi smakowało,ziemniaki, chleb, kluski tylko w mniejszej ilosci. Efekt? 8kg w 3 miesiace! Nie czulam sie tak jakbym byla na diecie. Najwazniejsze jest to ze pilam sok w okresie jesienno-zimowym. Jestem osoba dosc cherlawa a w tym czasie nie bylam przeziebiona ani razu! Jest to niesamowita dawka wit.C! Bardzo polecam!
Mimi jeżeli możesz, przybliż co nieco... Ile trzeba stosować żeby widzieć efekty? Ja nie mam problemów z wagą (chociaż już przemiana materii nie ta co kiedyś...), ale cherlawa jestem.
Sok z kiszonej kapusty ma rewelacyjne zdolnosci przeczyszczajace ale nie dziala tak jak herbatki typu Figura ktore powoduja skurcze jelit tylko naturalnie oczyszcza organizm. Z tego co wiem to tylko cykoria ma wiecej wit C wiec dzialanie uodparniajace na wszystkie swinstwa murowane! takie 2w1. Sok ja zamawiam w warzywniaku jest pakowany w normalne butelki! wstretny jak cholera ale da sie przezyc! pijesz 2,3 razy w tygodniu na czczo i przez 1h nic nie jesz i nie pijesz. potem to juz hulaj dusza piekla nie ma tylko byleby kibelek byl blisko. Sprobuj bo warto !
Po półrocznym okresie niepalenia / przytyłam ok 7 kg - udało mi sie je zgubić/ jestem dumna z siebie i szczęśliwa z odchudzenia. Przez miesiąc nie jadłam węglowodanów / chleba, ziemniaków, kaszy, ryzu/ Piłam 2 litry wody niegazowanej i jadłam dużo surówek / zielonych/ bez marchewki, buraków itd. Zero cukru, przez 1 tydzień nawet kawy nie wolno. Nie czułam jednak głodu .Odzwyczaiłam sie od chleba i ziemniakówv- teraz czasami troche zjem w zupie. Na sniadania biały ser / chudy/ + pomidor + jogurt naturalny ewentualnie ogórek świeży. Czuje się wspaniale.
Gratulacje Tereso !!!!! Wyglada mi to troche na South Beach, albo przynajmniej cos podobnego, ale to nie istotne, wazne, ze schudlas i sie swietnie czujesz. Ja moge zyc bez ziemniakow, ryzu, kaszy, makaronow ale nie wyobrazam sobie zycia bez kromki chleba - niestety :(( Nie jem pieczywa bialego, tylko razowe, gruboziarniste ale kocham ....... chleby :)) Chyba mam tu za duzy wybor dobrych chlebow i to mnie gubi :)))
gratuluje:) ja jestem na podobnej diecie:)
moge tylko biale sery,chude mleko, warzywa ( niewszystkie),ryby, orzechy(kocham!)oczywiscie nie w dowolnej ilosci ale warto taka diete stosowac bo zawsze sa rezultaty juz po 2 tygodniach:) no oczywiscie jezeli jest tez ruch:) a ja cwicze do upadlego:p
zawsze ja stosuje kiedy widze ze pare kg poszlo w gore;/(
pozdrawiam i zycze dalszego gubienia kg:)
Gratuluję tak mocnego charakteru. Ja, niestety nie mam takiego. Palenia nie umiem rzucić a schudnąć też by się troszkę przydało, ale za bardzo kocham jeść - a szczególnie słodkie rzeczy. Jak nie mam coś na słodko to normalnie coś się ze mną dzieje. Zawsze musi być kawałek ciasta albo chociaż czekolada czy chałwa. Wyobrażam sobie jak bym wyglądała po rzuceniu palenia. Chyba by było +70kg.
Użytkownik Krystyna911 napisał w wiadomości:
> Gratuluję tak mocnego charakteru. Ja, niestety nie mam takiego. Palenia nie
> umiem rzucić a schudnąć też by się troszkę przydało, ale za bardzo kocham jeść
> - a szczególnie słodkie rzeczy. Jak nie mam coś na słodko to normalnie coś się
> ze mną dzieje. Zawsze musi być kawałek ciasta albo chociaż czekolada czy
> chałwa. Wyobrażam sobie jak bym wyglądała po rzuceniu palenia. Chyba by było
> +70kg.
Otóż ja też uwielbiałam chleb , słodkości raczej nie, a jeżeli juz, to rzadko. Paliłam 30 lat i sama nie wiem jak mi sie udało rzucić. Z dnia na dzień. Widząc efekty w odchudzaniu chleba i ziemniaków nie ruszam a i palenie innych mi nie przeszkadza i mnie zupełnie nie ciągnie.Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo Ci gratuluję.Z paleniem nie miałam na szczęście nigdy do czynienia,ale dietę stosowałam podobną.Troszkę się ostatnio zaniedbałam ...te przepisy na ciasta...i trzy kg przybyły.Obiecuję sobie,że we wrześniu znowu przejdę na dietę.To nie odwlekanie ,po prostu od września mąż będzie pracował poza domem i łatwiej będzie mi utrzymać dietę,syn i tak jada troszkę inaczej.
Gratuluję schudnięcia, ale przede wszystkim porzucenia nałogu.
Ja palę wprawdzie nie za dużo, ale palę, cholewcia!
Najważniejsze, że dobrze się czujesz! Tak trzymaj!
wielkie gratulacje ,ja niestety nie mam silnej woli więc nie wychodzi mi ani odchudzanie ani rzucenie palenia a bez kawy wogóle sobie życia nie wyobrażam ,pozdrawiam -rosa
Mnie z tych trzech rzeczy ( kawa, papieros, schudnięcie) udało mi się tylko to ostatnie.
Super.....................gratulacje !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Teresko, serdecznie gratuluję. Też uważam, że dla większości osób rezygnacja z węglowodanów to 3/4 sukcesów w odchudzaniu. Kiedy chcę zrzucić 2 - 3 kg to wystarczy, że na jakiś czas całkowicie rezygnuję, tak jak Ty to zrobiłaś, z węglowodanów i efekt murowany. Cukru w czystej postaci praktycznie nie używam od lat. Kawy nie słodziłam nigdy /chyba, że robiłam po irlandzku, to wówczas odrobinę brązowego/, a herbaty nie słodzę od kiedy cukier był na kartki. Kawałek ciasta, lody czy deser zdarza mi się zjeść sporadycznie. Więc w moim przypadku nie o to chodzi, ale rezygnacja całkowita z chleba, ziemniaków, makaronów - to jest to. Poza tym moja podpowiedź dla osób które nie mogą żyć bez słodkości - spróbujcie przyjmować suplementy: chromu i magnezu. Magnez w postacia sparginianu magnezu, który jest łatwo przyswajalny /SLOW-MAG/. Poza tym nieodparta chęć na jedzenie słodyczy może świadczyć o zagrzybieniu jelit. Przepraszam za ten wątek lekko medyczny., ale jedzenie to też lekarstwo. A jak ktoś tam powiedział: "grób wykopujesz własną łyżką".
Kurkumo, powiedz mi w jaki sposób zbadać czy jelita są zagrzybione i jak to ewentualnie leczyć?
Nie mogę niestety podać Ci prostego rozwiązania. Stwierdzenie obecności grzybów w jelitach, a szczególnie w narzadach wewnętrznych jest bardzo trudne i z tego co wiem w typowych laboratoriach analitycznych raczej tego nie badają. Często można to wnioskować właśnie po objawach, których jest zresztą b. dużo. Bodajże najbardziej popularnym grzybem jest candida albicens (ale nie jedynym). Jeśli znajdziesz czas, możesz poczytać na tych stronach: http://www.onkolink-anry.pl/images/grozne.doc , http://www.candida.peet.pl/index4.php , forum Biosłane (znajdź w wyszukiwarce). Możliwe jest badanie metodą Volla - wiem, że wykonuje takie badanie gabinet Integrum - podaję namiary internetowe http://www.paramed.waw.pl/index.php?menu=1&mid=5. Jeżeli podejrzewasz to draństwo u siebie, naprawdę warto się bliżej zainteresować. Jeżeli zechcesz ze mną na ten temat porozmawiać, daj znać na maila (namiary w ustawieniach). Pozdrawiam.
Dzięki za wyczerpującą odpowiedź, oczywiście poczytam sobie w necie i jeśli bedę miała jakiekolwiek podejrzenia, to odezwę się do Ciebie, teraz jestem na urlopie i nie mam za bardzo dostępu do internetu... pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję!
Witam, życzę Wam byście wytrwały w swoim zamiarze zrzucenia tych kilku kilogramów.Przed 4 latami ważyłam 95 kg i tylko przez przypadek udało mi się dostać do AM w K.atowicach (leczenie otyłości). Przez 1,5 roku odchudzania ( dieta 1200 kcal) schudłam 35 kg.
To było coś cudownego. Te ochy i achy. Czułam się wspaniale i wyglądałam świetnie do momentu kiedy podjęłam zatrudnienie.....Przed pracą 5 posiłków w ciągu dnia, 2 litry wody niegazowanej, a potem.... brak czasu , zaniedbanie (czytaj lenistwo), stres w domu i w pracy doprowadziły do tego że przez następne 1,5 roku wróciłam do swojej wagi.Od stycznia znowu jestem w domu, ale niestety już niepotrafię zastosować diety.Pozdrawiam.
Ja też dzięki diecie 1200kcl schudlam, patrz poniżej
http://wielkiezarcie.com/forum_wiadomosc.php?id=113356&post=113387&offset=0&nrw=9&nro=1
ale mi się udaje trzymać wagę (jak narazie), i ciągle spada powolutku w dół.
Ale troche wiary w siebie i sie uda, tylko trzeba chcieć
Pozdrawiam serdecznie
Mi też udało sie schudnąć 11 kilo.Niestety teraz powoli znowu nabieram ciałka ale powiedziałam dzisiaj DOŚĆ.Bierz się kobieto za siebie bo znowu będzie problem z kupnem czegoś na siebie.Właśnie takie sytuacje doprowadziły do tego że postanowiłam zrzucic co nie co.I udało sie .Nadal trzeba jednak walczyć ale warto-słyszysz póżniej same komplementy i to dodatkowo mobilizuje.Trzymam za wszystkich kciuki w kwestii odchudzania.Ja walcze nadal.
Aja stosowalam różne diety tzw Diety Cód....... bez sensu. Efekt krótkotrwały a wyrzeczen kupa.... postanowilam poczytac troche o racjonalnym zywieniu.... O mocy soku z kiszonej kapusty...! Piłam 2x w tygodniu szklanke soku na czczo. Jadłam to co mi smakowało,ziemniaki, chleb, kluski tylko w mniejszej ilosci. Efekt? 8kg w 3 miesiace! Nie czulam sie tak jakbym byla na diecie. Najwazniejsze jest to ze pilam sok w okresie jesienno-zimowym. Jestem osoba dosc cherlawa a w tym czasie nie bylam przeziebiona ani razu! Jest to niesamowita dawka wit.C! Bardzo polecam!
Mimi jeżeli możesz, przybliż co nieco... Ile trzeba stosować żeby widzieć efekty? Ja nie mam problemów z wagą (chociaż już przemiana materii nie ta co kiedyś...), ale cherlawa jestem.
Sok z kiszonej kapusty ma rewelacyjne zdolnosci przeczyszczajace ale nie dziala tak jak herbatki typu Figura ktore powoduja skurcze jelit tylko naturalnie oczyszcza organizm. Z tego co wiem to tylko cykoria ma wiecej wit C wiec dzialanie uodparniajace na wszystkie swinstwa murowane! takie 2w1. Sok ja zamawiam w warzywniaku jest pakowany w normalne butelki! wstretny jak cholera ale da sie przezyc! pijesz 2,3 razy w tygodniu na czczo i przez 1h nic nie jesz i nie pijesz. potem to juz hulaj dusza piekla nie ma tylko byleby kibelek byl blisko. Sprobuj bo warto !
Polecam Rolletic, to mexhaniczny mnasaż