Robiłam wczoraj ogórki kiszone. Ja akurat pasteryzuję słoiki. W zeszłym roku wszystko wyszło idealnie. W tym roku kilka słoików (wcale nie starych) puściło, tzn. zapasteryzowałam, odwróciłam do góry dnem, przychodzę po pracy... i cała solanka z kilku słoików wyciekła. Jak myślicie - co mogło być powodem???
Ogórków kiszonych się nie pasteryzuje... Veno.. ja po prostu zalewam solanką słoczki z ogórkami+chranem+koprem+przyprawami (piepr ziarn.+ziele ang.+liść laur.+ 3-4 ząbki czosnku). Nigdy nie słyszałam by ktoś gotował słioki z ogórkirm kiszonym... Powodzenia Ania
Ja zalewam wrząca wodą z solą i natychmiast zakręcam. Oczywiście wszystkie dodatki (koper itd. są w słoikach). Są i ukiszone i zamknięte tak jakbym je pasteryzowała.
Istnieją dwa rodzaje nakrętek; z czteroma zaczepami i sześcioma. Nakrętki muszą być takie same jak słoiki; cztero albo sześcio zaczepowe (gwinty na cztery lub sześć ). Jeżeli nie będzie synchronizacji nakrętki ze słoikiem, to słoik nie będzie szczelny i się nie zamknie. Bahus
Jeżeli nakrętka albo słoik mają jakiś defekt, często niewidoczny na pierwszy rzut oka, to się nie zamknie. Podobnie przy nakrętkach o innym gwincie, o czym pisze Bahus. Ale czasem też w trakcie pasteryzacji wieczka "poluzują się" - zawsze zanim odwrócę słoik jeszcze go dokręcam.
Nakrętki były dopasowane, tzn. czwórki do czwórek, szóstki do szóstek. Kilka razy robiłam już tak ogórki, pasteryzując i wyszły pyszne i jędrne. Wiem, że większość osób nie pasteryzuje, ale ja tak robię i nigdy nie miałam problemów. Hm, ale może faktycznie spróbuję bez pasteryzacji. Dzięki za rady:)
Bahus ma racje,trzeba zwrocić uwage na rodzaj zakrętek. Robiłam w tym roku ogorki i miałam nowe słoiki i nowe zakretki,to nie było problemu. Zalewam przegotowaną wodą,gorącą,zakrecam i przechylam na chwilę czy woda sie nie wylewa jak nie to 100% pewnosci ,ze taki słoik nie pusci.Od razu widać czy nakretka pasuje.pozdrawiam
Podpisuję się pod wypowiedzia Bahusa i Twoją. Dokładnie, są to dwie zasady gwarantujace dobrze zamknięty słoik. Dodatkowo sprawdzam słoiki przed napełnieniem, czy nie ma wykruszeń szkła na"gwincie" i na grani słoika. A zakrętek nie odkręcam przy pomocy noża(zassanie) ale specjalnym uchwytem do zakrętek., Pozdrawiam Janek
Sądzę, że nie ma tu nic do rzeczy jaką metodą kiszone są ogórki. To tylko i wyłącznie sprawa słoików i nakrętek. I chyba dobrą metodą jest dokręcanie nakrętek po wyjęciu słoików z pasteryzacji. Ktoś tu o tym pisał. Robiłam morele pod nowe nakrętki i miałam ten sam problem. Zauważyliście, że te nowe są jakieś miękkie, gnące się?.
Robiłam wczoraj ogórki kiszone. Ja akurat pasteryzuję słoiki. W zeszłym roku wszystko wyszło idealnie. W tym roku kilka słoików (wcale nie starych) puściło, tzn. zapasteryzowałam, odwróciłam do góry dnem, przychodzę po pracy... i cała solanka z kilku słoików wyciekła. Jak myślicie - co mogło być powodem???
według mnie -nieszczelne pokrywki
Rosa, pasteryzacja to operacja termiczna , nie gotuje się słików z ogórami kiszonymi. Mają po prostu same się ukiśić...
Ogórków kiszonych się nie pasteryzuje... Veno.. ja po prostu zalewam solanką słoczki z ogórkami+chranem+koprem+przyprawami (piepr ziarn.+ziele ang.+liść laur.+ 3-4 ząbki czosnku).
Nigdy nie słyszałam by ktoś gotował słioki z ogórkirm kiszonym... Powodzenia
Ania
ja pasteryzuje ale juz po ukiszeniu , i wynosze do piwnicy .
Ja zalewam wrząca wodą z solą i natychmiast zakręcam. Oczywiście wszystkie dodatki (koper itd. są w słoikach). Są i ukiszone i zamknięte tak jakbym je pasteryzowała.
Robię od kilkunastu lat tak samo,zalewam wrząca wodą / 1 litr wody + 1 łyżka soli/ plus wszystkie przyprawy i to wszystko.
Malućki czeka aż ta zalewa wystygnie, kiedyś mu się spieszyło i zalał właśnie ciepła i te ogóki były takie miękkie i niefajne.
Istnieją dwa rodzaje nakrętek; z czteroma zaczepami i sześcioma. Nakrętki muszą być takie same jak słoiki; cztero albo sześcio zaczepowe (gwinty na cztery lub sześć ). Jeżeli nie będzie synchronizacji nakrętki ze słoikiem, to słoik nie będzie szczelny i się nie zamknie.
Bahus
Jeżeli nakrętka albo słoik mają jakiś defekt, często niewidoczny na pierwszy rzut oka, to się nie zamknie. Podobnie przy nakrętkach o innym gwincie, o czym pisze Bahus. Ale czasem też w trakcie pasteryzacji wieczka "poluzują się" - zawsze zanim odwrócę słoik jeszcze go dokręcam.
Nakrętki były dopasowane, tzn. czwórki do czwórek, szóstki do szóstek. Kilka razy robiłam już tak ogórki, pasteryzując i wyszły pyszne i jędrne. Wiem, że większość osób nie pasteryzuje, ale ja tak robię i nigdy nie miałam problemów.
Hm, ale może faktycznie spróbuję bez pasteryzacji.
Dzięki za rady:)
Bahus ma racje,trzeba zwrocić uwage na rodzaj zakrętek.
Robiłam w tym roku ogorki i miałam nowe słoiki i nowe zakretki,to nie było problemu.
Zalewam przegotowaną wodą,gorącą,zakrecam i przechylam na chwilę czy woda sie nie wylewa jak nie to 100%
pewnosci ,ze taki słoik nie pusci.Od razu widać czy nakretka pasuje.pozdrawiam
Podpisuję się pod wypowiedzia Bahusa i Twoją. Dokładnie, są to dwie zasady gwarantujace dobrze zamknięty słoik.
Dodatkowo sprawdzam słoiki przed napełnieniem, czy nie ma wykruszeń szkła na"gwincie" i na grani słoika.
A zakrętek nie odkręcam przy pomocy noża(zassanie) ale specjalnym uchwytem do zakrętek.,
Pozdrawiam
Janek
Sądzę, że nie ma tu nic do rzeczy jaką metodą kiszone są ogórki. To tylko i wyłącznie sprawa słoików i nakrętek. I chyba dobrą metodą jest dokręcanie nakrętek po wyjęciu słoików z pasteryzacji. Ktoś tu o tym pisał. Robiłam morele pod nowe nakrętki i miałam ten sam problem. Zauważyliście, że te nowe są jakieś miękkie, gnące się?.
Właśnie, niby nowe, ale coś z nimi nie tak.