Na kolejną wycieczkę wybraliśmy się do Pepelandu- rodzinnego, a zarazem nietypowego parku rekreacji dla dzieci w Dziekanowie Nowym. Naszą wycieczkę rozpoczęliśmy od krytego placu zabaw ze zjeżdżalnią, gdzie dzieci mogły swobodnie biegać i wspinać się po drabinkach. .
Po wyjściu z "małpiego gaju" udaliśmy się do Mini ZOO , by następnie uczestniczyć
w przejażdżce autem wojskowym .
Po przejażdżce, która na długo pozostanie w naszej pamięci nadszedł czas na zwiedzanie helikoptera Mi-2. Przez chwilę mogliśmy poczuć się pilotami i pasażerami . Prawie każde dziecko (ja także) poznało od środka czołg T-34 . Kolejną atrakcją było przejście mostem tybetańskim . Po przejściu mostu czekała na nas zjeżdżalnia do ślizgu w workach. Wszystkie dzieci, łacznie z nami zjechały na dół. Zmobilizowały też pana kierowcę . Po ogromnych przeżyciach i niesamowitych wrażeniach udaliśmy się na salę sportową. Nawet pan Ludek przygrywał nam na akordeonie . Po chwilowym odpoczynku udaliśmy sie na plac zabaw, a tam co?- karuzela. Na zakończenie ogromnie zadowoleni stanęliśmy do wspólnego zdjęcia na wozie strażackim.
Pełni wrażeń i bardzo szczęśliwi wróciliśmy do Płocka c.d.n po kolejnej wycieczce
No no.... Ta wycieczka była zapewne bardzo ciekawa. . . . Ale co to? moge sie dowiedzieć kto to tak aktywnie uczestniczy w zabawach z tymi sympatycznymi dziećmi? Czy to nie jest właśnie wspaniała Pani Kasia ? Mówie o tym zdjęciu z akordeonem. Czy na tym zdjeciu jesteś Ty Kasiu? Te dzieciaki chyba Cie bardzo lubią >Szczerze mówiąc ,ja tez bym lubił taką panią -wszedzie Ciebie jest pełno,prawie na kazdym zdjęciu. Fajnie mieć w życiu taka osobę jak Ty .....!!!
Pewnie, że to ja. Tam przez chwilkę poczułam się jak dziecko, bawiłam się klockami, uczestniczyłam w każdej atrakcji przygotowanej dla nas, nawet brałam udział w przejściu "małpiego gaju" na czas. Niestety nie mogłam popisać się sprawnością, dzieci zdecydowanie były lepsze, he he he. Sukcesem było wejście do czołgu- co prawda miałam małe wątpliwości, ale udało się. Najtrudniejszy moment to przejście mostu tybetańskiego, ale dzieci mocno mnie mobilizowały i wspierały słowami "pani Kasia, pani Kasia" i biły brawa jak go przeszłam. Wycieczka zapewne na długo pozostanie w mojej pamięci.
Łoł... atrakcji tyle, że na pięć wycieczek by starczyło... Fajnie mieć taką Panią Kasię. Po Twoich relacjach widac Kasiu, że pomysłów masz mnóstwo i kazde kolejne ciekawsze. Życzę Wam jeszcze wielu takich wypraw, a nam ... fajnych fotorelacji z nich. Pozdrawiam Ciebie i Twoje Dzieciaki.
Dziękuję serdecznie za tak ciepłe słowa pod moim adresem. Mam nadzieję, że kolejne moje pomysły na tegoroczne wakacje zostaną zrealizowane- wszystko zależy jednak od pogody, która w tym roku niestety jest kapryśna- pozdrawiam Kasia
Na kolejną wycieczkę wybraliśmy się do Pepelandu- rodzinnego, a zarazem nietypowego parku rekreacji dla dzieci w Dziekanowie Nowym.
Naszą wycieczkę rozpoczęliśmy od krytego placu zabaw ze zjeżdżalnią, gdzie dzieci mogły swobodnie biegać i wspinać się po drabinkach.
.
Po wyjściu z "małpiego gaju" udaliśmy się do Mini ZOO , by następnie uczestniczyć
w przejażdżce autem wojskowym .
Po przejażdżce, która na długo pozostanie w naszej pamięci nadszedł czas na zwiedzanie helikoptera Mi-2. Przez chwilę mogliśmy
poczuć się pilotami i pasażerami . Prawie każde dziecko
(ja także) poznało od środka czołg T-34 .
Kolejną atrakcją było przejście mostem tybetańskim . Po przejściu mostu czekała na nas zjeżdżalnia
do ślizgu w workach.
Wszystkie dzieci, łacznie z nami zjechały na dół. Zmobilizowały też pana kierowcę .
Po ogromnych przeżyciach i niesamowitych wrażeniach udaliśmy się na salę sportową.
Nawet pan Ludek przygrywał nam na akordeonie .
Po chwilowym odpoczynku udaliśmy sie na plac zabaw, a tam co?- karuzela.
Na zakończenie ogromnie zadowoleni stanęliśmy do wspólnego zdjęcia na wozie strażackim.
Pełni wrażeń i bardzo szczęśliwi wróciliśmy do Płocka
c.d.n po kolejnej wycieczce
No no.... Ta wycieczka była zapewne bardzo ciekawa. . . . Ale co to? moge sie dowiedzieć kto to tak aktywnie uczestniczy w zabawach z tymi sympatycznymi dziećmi? Czy to nie jest właśnie wspaniała Pani Kasia ? Mówie o tym zdjęciu z akordeonem. Czy na tym zdjeciu jesteś Ty Kasiu? Te dzieciaki chyba Cie bardzo lubią >Szczerze mówiąc ,ja tez bym lubił taką panią -wszedzie Ciebie jest pełno,prawie na kazdym zdjęciu. Fajnie mieć w życiu taka osobę jak Ty .....!!!
Pewnie, że to ja. Tam przez chwilkę poczułam się jak dziecko, bawiłam się klockami, uczestniczyłam w każdej atrakcji przygotowanej dla nas, nawet brałam udział w przejściu "małpiego gaju" na czas. Niestety nie mogłam popisać się sprawnością, dzieci zdecydowanie były lepsze, he he he. Sukcesem było wejście do czołgu- co prawda miałam małe wątpliwości, ale udało się. Najtrudniejszy moment to przejście mostu tybetańskiego, ale dzieci mocno mnie mobilizowały i wspierały słowami "pani Kasia, pani Kasia" i biły brawa jak go przeszłam. Wycieczka zapewne na długo pozostanie w mojej pamięci.
Super wycieczka ... mysle ze dzieci milo beda wspominac te wakacje .
oejje tyle atrakcji!!!!!! tylko pozazdroscic!!! wspaniale!! jeszcze raz gratuluje!! Madziorek
Łoł... atrakcji tyle, że na pięć wycieczek by starczyło... Fajnie mieć taką Panią Kasię. Po Twoich relacjach widac Kasiu, że pomysłów masz mnóstwo i kazde kolejne ciekawsze. Życzę Wam jeszcze wielu takich wypraw, a nam ... fajnych fotorelacji z nich. Pozdrawiam Ciebie i Twoje Dzieciaki.
Dziękuję serdecznie za tak ciepłe słowa pod moim adresem. Mam nadzieję, że kolejne moje pomysły na tegoroczne wakacje zostaną zrealizowane- wszystko zależy jednak od pogody, która w tym roku niestety jest kapryśna- pozdrawiam Kasia
Zazdroszczę Ci tych wypraw z dziećmi.Sami dorośli nie zawsze mają odwagę by bawić sie jak dzieci.a taka zabawa bardzo relaksuje.
Masz rację Basiu- dorośli nie zawsze mają odwagę pobyć przez chwilkę dziećmi, a przecież w każdym z nas tkwi coś z dziecka, prawda?- pozdrawiam Kasia