Moi drodzy mam poważny problem z tujami. Posadziłam je w tamtym roku na jesień i od jakiegoś czasu dzieje się coś niedobrego. Czytalam na necie, że to jakaś choroba grzybowa. Stopniowo żółkną póżniej brązowieją, a na koniec całe drzewko usycha .Martwi mnie to bo mam sporo drzewek ok.150 są też cyprysy i sosny. Opryskiwałam środkiem " Topsin". Chore gałązki wyciełam a uschnięte drzewka spaliłam. Co mogę jeszcze zrobić żeby uratować resztę drzewek? Będę wdzięczna za każdą radę.
Witaj iwona10 mogę Ci poradzic ,wes jedno chore drzewko,idz do Państwowej Inspekcji Kwarantanny i Ochrony Roslin,są tam fachowcy od róznych chorób roslin poradzą Ci co powinnas zastosować i jaki jest powód usychania ,moze trzeba ziemie zbadac . Pozdrawiam zosia
A może powód jest prosty? Czy czasem pieski nie zrobiły sobie pod nimi toalety? Tzn czy nie siusiają? takie drzewka usychają własnie stopniowo.Jesli masz ogrodzony teren i psy nie maja dostepu. Również częśc z nich po prostu mogła się nie przyjąć, czasami tak bywa.
Mieliśmy ten sam problem. Kilka drzewek niestety uschło. Zasięgneliśmy porady specjalisty ( w sklepie ze środkami ochrony roślin) i zaproponował atak na tuje z powietrza i ziemi. Tak więc napierw przeprowadziliśmy atak z ziemi - podlaliśmy tuje środkiem grzybobójczym (Previcur 607SL). Dodatkowo był atak z powietrza - opryski (Treol 770EC). Dodatkowo nasza sąsiadka, która ma tuje jak marzenie, poradziła żeby je podlewać i to dość intensywnie bo one tak lubią. I tak robiliśmy. Dodatkowo od czasu do czasu pryskamy (tzn dokarmiamy) nasze tuje odżywką (Orus się to nazywa ale to jest kupione w Niemczech) I od ponad roku mamy spokój. A tak oto wyglądają nasze tuje.
Bardzo Wam dziękuję z rady, dziś jedziemy do Państwowej Inspekcji Kwarantanny i Ochrony Roślin zbadają chore drzewka i ziemię zobaczymy co z tego wyniknie. Piesków jeszcze nie mamy także nie biorę ich pod uwagę. Mam nadzieję że rozwiążemy tą zagadkę.
Dziś dostaliśmy odpowiedż z Państ. Inspek. Ochr. Rośl. mamy zastosować środki chem. Topsin M 500SC, Treol SLO 225SC, Previcur, ten ostatni jest bardzo drogi 150 zł za jedna butelkę, a drzewka trzeba podlewać dość intensywnie ok 6l na jedno drzewko przy naszej ilości drzewek (ok.150) nie wiem czy to ma sens wydawać kase. Jestem załamana.
Moi drodzy mam poważny problem z tujami. Posadziłam je w tamtym roku na jesień i od jakiegoś czasu dzieje się coś niedobrego. Czytalam na necie, że to jakaś choroba grzybowa. Stopniowo żółkną póżniej brązowieją, a na koniec całe drzewko usycha .Martwi mnie to bo mam sporo drzewek ok.150 są też cyprysy i sosny. Opryskiwałam środkiem " Topsin". Chore gałązki wyciełam a uschnięte drzewka spaliłam. Co mogę jeszcze zrobić żeby uratować resztę drzewek? Będę wdzięczna za każdą radę.
Witaj iwona10 mogę Ci poradzic ,wes jedno chore drzewko,idz do Państwowej Inspekcji Kwarantanny i Ochrony Roslin,są tam fachowcy od róznych chorób roslin
poradzą Ci co powinnas zastosować i jaki jest powód usychania ,moze trzeba ziemie zbadac . Pozdrawiam zosia
A może powód jest prosty? Czy czasem pieski nie zrobiły sobie pod nimi toalety? Tzn czy nie siusiają? takie drzewka usychają własnie stopniowo.Jesli masz ogrodzony teren i psy nie maja dostepu. Również częśc z nich po prostu mogła się nie przyjąć, czasami tak bywa.
może tu znajdziesz i problem i rozwiązanie http://iglaki.agrosan.pl/chor.htm pozdrawiam -rosa
Mieliśmy ten sam problem. Kilka drzewek niestety uschło. Zasięgneliśmy porady specjalisty ( w sklepie ze środkami ochrony roślin) i zaproponował atak na tuje z powietrza i ziemi. Tak więc napierw przeprowadziliśmy atak z ziemi - podlaliśmy tuje środkiem grzybobójczym (Previcur 607SL). Dodatkowo był atak z powietrza - opryski (Treol 770EC). Dodatkowo nasza sąsiadka, która ma tuje jak marzenie, poradziła żeby je podlewać i to dość intensywnie bo one tak lubią. I tak robiliśmy. Dodatkowo od czasu do czasu pryskamy (tzn dokarmiamy) nasze tuje odżywką (Orus się to nazywa ale to jest kupione w Niemczech)
I od ponad roku mamy spokój.
A tak oto wyglądają nasze tuje.
Pozdrawiam serdecznie i życze pomyślnej walki.
Gosia
Bardzo Wam dziękuję z rady, dziś jedziemy do Państwowej Inspekcji Kwarantanny i Ochrony Roślin zbadają chore drzewka i ziemię zobaczymy co z tego wyniknie. Piesków jeszcze nie mamy także nie biorę ich pod uwagę. Mam nadzieję że rozwiążemy tą zagadkę.
witaj Iwonka ciesze się ze skorzystałas z mojej rady,i dobrze ze się zdecydowałas,niemozesz sama eksperymentowac przy tak duzej ilosci krzewów .zosia
No i co ci tam ciekawego powiedzieli w tej Państwowej Inspekcji Kwarantanny i Ochrony Roślin.
Sama jestem ciekawa ?
Dziś dostaliśmy odpowiedż z Państ. Inspek. Ochr. Rośl. mamy zastosować środki chem. Topsin M 500SC, Treol SLO 225SC, Previcur, ten ostatni jest bardzo drogi 150 zł za jedna butelkę, a drzewka trzeba podlewać dość intensywnie ok 6l na jedno drzewko przy naszej ilości drzewek (ok.150) nie wiem czy to ma sens wydawać kase. Jestem załamana.