Mam pytanko do Poznaniaków: czy znacie miejsce, gdzie farbują odzież? Dostałam od babci piękną szydełkową chustę (nie wiem czy wełna, czy jakaś anilana czy co), ma tylko jeden drobny acz dyswalifikujący mankament, mianowicie kolor - "majtkowy" intensywny róż , pewnie włóczkę taką rzucili, bo to z takich czasów. Piękny brąz na tym by wyszedł... tylko gdzie szukać? Sama się wolę za to nie brać. Z góry dziękuję za pomoc! Anka p.s. w Kielcach też może być.
Aniu, a moze sa w Polsce takie farbki do odziezy, ktorymi sie farbuje w pralce ..... Ja jak przyjechalam tutaj to tak pamietam farbowalam spodnie zwlaszcza czarne, bo po kilku praniach tracily intensywnosc koloru. Sposob byl idealny, bo bez zadnych cudow, wrzucalo sie toto do pralki razem z ciuchem i po problemie, zawsze kierowalam sie dokladnie instrukcja ..... i rezultat bez pudla :))) Moze znajdziesz cos takiego, jesli nie to moze popytaj w pralniach chemicznych jesli sami nie robia to moze maja informacje, kto i gdzie....Chyba niewiele pomoglam, ale moze chociaz jakis pomysl ;))) A co do "majtkowego" rozu ....... ubawilas mnie bo dla mnie roz moze nie istniec, jedyny kolor ktorego nie cierpie w zadnym wydaniu poza kwiatami i to tez z ograniczeniami...... Od czasow kiedy zaczelam myslec i mowic to chyba nie mialam nigdy nic rozowego :))) Wiec rozumiem Twoja reakcje.....
Dzięki luckystar, jesteś niezawodna! Póki co znalazłam farbki, w których to trzeba robić na gorąco (min. 60 stopni w pralce albo wręcz parę godzin gotowania w garze) więc odpada... Pytałam w paru miejscach i robili wielkie oczy , stąd stwierdziłam że może wż-owcy coś będą wiedzieć, chociaż nie zaprzestaję poszukiwań. Ja też do tej pory nie miałam nic różowego - a na pewno na takiej powierzchni , a że reszta mi się bardzo podoba... Jak coś znajdę to dopiszę. Może dobrze byłoby stworzyć tu bazę takich usług w innych miastach jak ktoś coś wie? Tak jakby co.
Moja droga,ja farbuje od kilku lat,niemal wszystko.Kupuje właśnie taką zwykłą farbę do materiału,rozpuszczam w gorącej wodzie,wlewam do babcinej "Frani",uzupełniam wodą (w zależności co farbuję taka woda ma temperaturę).Jeśli mam obawy o rzecz ,która farbję,że sie np.rozciągnie-wkładam do woreczka z firanki!Trwa to w zależność od materiału,czy też intensywności koloru -0,5-1 godziny.Potem postępuję wg instrukcji na opakowaniu.Jeśli farbowałam bluzję z anilany to woda była zimniejsza.Jeśli za pierwszym razem kolor jest zbyt blady, po wysuszeniu powtarzam farbowanie.Np.dżinsy na turkusowo,farbowałam 5 razy.
Mojej kolezanki mama kiedys pracowala w slaskim Teatrze Tanca i czesto brala mi tam rzeczy do ufarbowania ,poniewaz stroje byly przewaznie szyte i niekoniecznie z pozadanego koloru to je farbowano jaki byl potrzeby,wiec przy okazji zabierala moje rzeczy tez do ufarbowania
Moze masz w poblizu jakis teatr i kogos znajomego ,w teatrach rzeczy sa przewaaaznie szyte i pozniej farbowane.A musze dodac ze te rzeczy byly zawsze pieknie ufarbowane i nie odbarwialy sie
Mam pytanko do Poznaniaków: czy znacie miejsce, gdzie farbują odzież? Dostałam od babci piękną szydełkową chustę (nie wiem czy wełna, czy jakaś anilana czy co), ma tylko jeden drobny acz dyswalifikujący mankament, mianowicie kolor - "majtkowy" intensywny róż
, pewnie włóczkę taką rzucili, bo to z takich czasów. Piękny brąz na tym by wyszedł... tylko gdzie szukać? Sama się wolę za to nie brać. Z góry dziękuję za pomoc! Anka
p.s. w Kielcach też może być.
Aniu, a moze sa w Polsce takie farbki do odziezy, ktorymi sie farbuje w pralce ..... Ja jak przyjechalam tutaj to tak pamietam farbowalam spodnie zwlaszcza czarne, bo po kilku praniach tracily intensywnosc koloru. Sposob byl idealny, bo bez zadnych cudow, wrzucalo sie toto do pralki razem z ciuchem i po problemie, zawsze kierowalam sie dokladnie instrukcja ..... i rezultat bez pudla :))) Moze znajdziesz cos takiego, jesli nie to moze popytaj w pralniach chemicznych jesli sami nie robia to moze maja informacje, kto i gdzie....Chyba niewiele pomoglam, ale moze chociaz jakis pomysl ;)))
A co do "majtkowego" rozu ....... ubawilas mnie bo dla mnie roz moze nie istniec, jedyny kolor ktorego nie cierpie w zadnym wydaniu poza kwiatami i to tez z ograniczeniami...... Od czasow kiedy zaczelam myslec i mowic to chyba nie mialam nigdy nic rozowego :))) Wiec rozumiem Twoja reakcje.....
Jakieś dwadzieścia lat temu nosiłam ubrania do pralni. Mieli uslugę farbowania. Może popytaj w pralniach.
Dzięki luckystar, jesteś niezawodna! Póki co znalazłam farbki, w których to trzeba robić na gorąco (min. 60 stopni w pralce albo wręcz parę godzin gotowania w garze) więc odpada... Pytałam w paru miejscach i robili wielkie oczy
, stąd stwierdziłam że może wż-owcy coś będą wiedzieć, chociaż nie zaprzestaję poszukiwań.
, a że reszta mi się bardzo podoba...
Ja też do tej pory nie miałam nic różowego - a na pewno na takiej powierzchni
Jak coś znajdę to dopiszę. Może dobrze byłoby stworzyć tu bazę takich usług w innych miastach jak ktoś coś wie? Tak jakby co.
Angela, Tobie też dzięki, pojawiło się jak pisałam :)
Moja droga,ja farbuje od kilku lat,niemal wszystko.Kupuje właśnie taką zwykłą farbę do materiału,rozpuszczam w gorącej wodzie,wlewam do babcinej "Frani",uzupełniam wodą (w zależności co farbuję taka woda ma temperaturę).Jeśli mam obawy o rzecz ,która farbję,że sie np.rozciągnie-wkładam do woreczka z firanki!Trwa to w zależność od materiału,czy też intensywności koloru -0,5-1 godziny.Potem postępuję wg instrukcji na opakowaniu.Jeśli farbowałam bluzję z anilany to woda była zimniejsza.Jeśli za pierwszym razem kolor jest zbyt blady, po wysuszeniu powtarzam farbowanie.Np.dżinsy na turkusowo,farbowałam 5 razy.
Mojej kolezanki mama kiedys pracowala w slaskim Teatrze Tanca i czesto brala mi tam rzeczy do ufarbowania ,poniewaz stroje byly przewaznie szyte i niekoniecznie z pozadanego koloru to je farbowano jaki byl potrzeby,wiec przy okazji zabierala moje rzeczy tez do ufarbowania
Moze masz w poblizu jakis teatr i kogos znajomego ,w teatrach rzeczy sa przewaaaznie szyte i pozniej farbowane.A musze dodac ze te rzeczy byly zawsze pieknie ufarbowane i nie odbarwialy sie