"Lato 2007" w zasadzie już za nami. Na szczęście zrobiłam ze swoim "połówkiem" trochę fotek i będę się nimi cieszyć w długie, jesienne wieczory :-) Tak jak obiecałam, mała relacja urlopowa:
Zaplanowaliśmy sobie, że w tym roku zwiedzimy okolice Kazimierza Dolnego więc wszystko rozpoczęło się właśnie tam... Dotarliśmy w nocy, trochę zmęczeni, ale jak to na urlopie - cali szczęśliwi :-) Miejsce na nocleg udało się nam "wyłowić" tak urocze, że aż nie mogłam się nadziwić, że tam jesteśmy ;-) Z okna mięliśmy widok na Wisłę a z drugiej strony na las. Dookoła cisza i spokój Kazimierz Dolny okazał się być bardzo urokliwym miastem, może nawet trochę "zaczarowanym". Spodziewalismy się wielu turystów, ale ku naszemu radosnemu zaskoczeniu nie natknęliśmy się na żadne "dzikie" tłumy
Całkiem niedaleczko jest miejscowość Janowiec a tam ruiny zamku więc jeden skok i staliśmy pod starymi murami
Zerkając na mapę mój "połówek" zapragnął odwiedzić swoją byłą jednostkę wojskową w Dęblinie. Kiedy tam jechaliśmy nie nastawiałam sie na nic szczególnego, ale to co zobaczyłam ogromnie mnie zaskoczyło. Okazało się, że obiekt jest już nieczynny, ale wyglądał wspaniale. Nie miałam pojęcia, że natknę się na niezwykłą i zabytkową bramę. Szkoda, że nie można było wejść do środka. Pewnie nikt w to miejsce nie inwestuje a z pewnością warto
Tak upłynęły nam pierwsze trzy dni urlopu. Potem pojechaliśmy do Zamościa. Oj, ładnie tam... Wieczorem padało więc siedzieliśmy sobie pod parasolami na rynku, ale następnego dnia poranek przywitał nas słońcem więc wsiedliśmy na rowery i z ich pomocą przemierzaliśmy to rozległe miasto. Było warto :-)
Jeszcze tego samego dnia zdecydowaliśmy się na kolejną zmianę miejsca noclegowego. Padło na miejscowość Kurozwęki (ale nazwa co? :-D). Natknęliśmy się tam na stary pałac, ale było w nim akurat wesele więc ze zwiedzania nici. Po znalezieniu noclegu i kolejnej nocy pojechalismy rano do Szdłowa. Jest to bardzo ciekawa wioska, która znajduje się na małym wzniesieniu i cała jest otoczona zabytkowymi murami. W zasadzie to właśnie te mury wyznaczają jej granice
Dalsza droga zaprowadziła nas do Sandomierza. Jako, że trafiliśmy na fajne lokum a w okolicy jest co zwiedzać, to zdecydowaliśmy się zatrzymać tam na trzy noce. W Sandomierzu spodziewalismy się natknąć na turystów i znów miłe zaskoczenie...sami zobaczcie Zwiedziliśmy też bardzo "ucywilizowany" zamek w Baranowie Sandomierskim W drodze do miejscowości Ujazd (już następnego dnia) podziwialiśmy niesamowite przestrzenie. Udalismy się tam aby zobaczyć ruiny zamku Krzyżtopór. To co na nas czekało zaparło dech w piersiach i polecam wszystkim zafascynowanym tego typu obiektami. Oj, warto to zobaczyć, warto! Ostatnie zdjęcie zostało zrobione w piwnicach zamku, gdzie bez latarki nie ma co wchodzić :-)
W dalszym etapie postanowilismy trochę odpocząć od ruin i skierowalismy się w rejony Gór Świętokrzyskich (Łysa Góra itp.)
Następny krok zrobiliśmy do miejscowości Busko Zdrój w celu odnalezienia urokliwego sanatorium i zarezerwowania sobie miejsca na stare lata :-) Póki co zatrzymalismy się w skromnej, ale sympatycznej kwaterze i wsiedliśmy na rowery by zwiedzić okolice. Jezioro Chańcza (nie mylić z tym na Mazurach) A to pomnik przyrody - "Sosna zwyczajna" Niesamowity okaz!
Na koniec naszej polskiej drogi zostawiliśmy sobie Kraków i Tyniec. Zacznijmy od klasztoru w Tyńcu Po przeciwnej stronie Zakon Benedyktynów
To już znacie - czyli nasz kochany Kraków
Póżnym popołudniem ruszylismy w kierunku domu czyli do Szczecina. Tam pranie, przepakowywanie i nastepnego dnia ruszylismy na Berlin :-) Nie, nie! Pojechaliśmy do Dusseldorfu (Niemcy). Tam znaleźliśmy trochę czasu na fantastyczny (jak dla mnie) wypad do małej miejscowości o nazwie Monschau. Co za urokliwe miejsce! Wszystko stare, po renowacji, ale z klasą i wielkim wyczuciem. Sami zobaczcie
Niestety kazdy urlop ma to do siebie, ze kiedys sie konczy. Wrocilam do Szczecina i mysle sobie... BYLE DO LATA!
Smakosiu bardzo piękne miejsca,nigdy nie byłam w Kazimierzu Dolnym, ani w żadnym z tych miejsc.Ale okolice są przepiękne,aż Ci muszę pozazdrościć.Przedewszystkim te stare budowle zamków i innych ruin.Wypoczynek pewno był udany.
Zdjęcia super zapewne i urlop był udany. Zamość i Kazimierz to miejscowości dobrze mi znane, dość często tam bywamy bo niedaleko nieszkam. Pozdrawiam mlena
Znam bardzo dobrze te wszystkie miejsca w Polsce, które tak pięknie uwieczniłaś. Wiele razy byłam w Kazimierzu, Zamościu, że nie wspomnę o Szydłowie, Kurozwękach (dwa razy w tygodniu przez 4 lata jeżdziłam tamtędy do pracy, a przy okazji oczywiście zwiedzałam) i oczywiście Górach Świętokrzyskich, na które mam dodatkowo przepiękny widok z okna mieszkania. W Ujeździe oglądzliśmy przewspaniałe turnieje rycerskie (trwają przez dwa dni). A do Krakowa mam szczególny sentyment ( tam studiowałam) . Urlop miałaś wspaniały. Ja odwiedzam te miejsca pojedynczo, gdyż mogę mieć co najwyżej dwa dni wolnego (sobotę i niedzielę). A ostatnio zauroczył mnie Łańcut i Leżajsk. Nie ma to jak taki aktywny wypoczynek, gdzie mozna poznać jeszcze tyle miejsc nieznanych nam. Mieliście przepiękny urlop.
Śliczne zdjęcia. Kawałek świata zwiedziliście:) Kazimierz Dolny i Zamość jak również zamek w Baranowie są mi dobrze znane, przypomniały mi się te plenery malarskie tam ogranizowane:)
Świetne zdjęcia i super relacja z podróży. Masz talent reporterski. W większości z tych miejsc już byłam, ale Twój reportaż zachęca żeby zobaczyć je jeszcze raz. Ehhh ja już tęsknię za latem, uwilebiam ten czas.A tu czas się szykować do zimy brrr. Pozdrawiam i byle do lata (a przynajmniej do wiosny :-))
Smakosiu, mialas piekny urlop az Ci troche zazdroszcze (tak pozytywnie), Gory Swietokrzyskie to moje miejsce, przeciez jestem Kielczanka, wiec byl czas ze znalam tam przyslowiowo "kazdy kamien" nawet jeden zrobil mi kiedys za czasow dziecinstwa "dziure w kolanie" :)) to bylo na Goloborzu. Oczywiscie po "dziurze" juz nie ma sladu, ale wspomnienia zostaly :))) Dziekuje Ci za przepiekna relacje i sliczne zdjecia :))) maryla
Smakosiu , piekna relacja + zdiecia i czuje sie jakbym tam byla z wami . Nieraz zazdroszcze ze urlopy spedzacie w takich ciekawych miejscach i tyle mozna zobaczyc w tak krotkim czasie . Kazimierz i okolice to piekne miejsca do zwiedzania ,sosna jest ciekawym pomnikiem a miasteczko w Niemczech wyglada bardzo urokliwie i jest pieknie polozone. Krakow to moje rodzinne miasto ( mieszkalam tam 30 lat) ,wiec patrze na zdiecia z wielkim sentymentem . Smakosiu ,dzieki za dostarczenie nam pieknych wrazen ...z pozdrowieniami monika
Ja tu wklejam zdjęcia, nakręcam się, że aż paruję, potem znów tęsknię za urlopem a wtedy się okazuje, że tam byli już prawie wszyscy tylko nie ja :-DDDD Kto mieszka lub mieszkał w tych okolicach, ten jest z pewnością "bogatszy". Dziękuję Wam za wszystkie miłe słowa.
Smakosiu,ciesze się,że znowu jesteś z nami.Już się martwiłam ,że coś się stało.Zazdroszcze tak fantastycznych wakacji!!Zwiedziłam już prawie całą Polske ale akurat w te piękne rejony które opisujesz nie dane mi było jeszcze zawitać(mam na myśli Sandomierz i Kazimierz),ale cóż,mam nadzieje,że jeszcze wszystko przede mną.Pozdrawiam!!!
Mońciu, trzymam już dzisiaj kciuki żeby Ci się udało wyjechać w te rejony. Kazimierz Dolny zauroczył mnie na całego. Jak będziesz zainteresowana namiarem na ten miły domek z pierwszej fotki, to chętnie Ci podam. Bardzo miłe miejsce. Wiem, że nie zawsze udaje się nam zorganizować urlop tam, gdzie byśmy chcięli i kiedy byśmy chcięli, ale kto wie...? Ja o Kazimierzu Dolnym wspominałam przez ładnych parę lat (3 albo i 4), ale się doczekałam :-)
Smakosiu, ja nie byłam! Zdjęcia piękne, miejsca piękne! Jednym słowem ( a właściwie kilkoma): Piękna nasza Polska cała! No, może nie cała, ale są miejsca szczególnie urocze. Kilka z nich miałaś okazję zobaczyć. Taki urlop pamięta się długo!! Pozdrawiam!
"Lato 2007" w zasadzie już za nami. Na szczęście zrobiłam ze swoim "połówkiem" trochę fotek i będę się nimi cieszyć w długie, jesienne wieczory :-)
Tak jak obiecałam, mała relacja urlopowa:
Zaplanowaliśmy sobie, że w tym roku zwiedzimy okolice Kazimierza Dolnego więc wszystko rozpoczęło się właśnie tam... Dotarliśmy w nocy, trochę zmęczeni, ale jak to na urlopie - cali szczęśliwi :-) Miejsce na nocleg udało się nam "wyłowić" tak urocze, że aż nie mogłam się nadziwić, że tam jesteśmy ;-) Z okna mięliśmy widok na Wisłę a z drugiej strony na las. Dookoła cisza i spokój
Kazimierz Dolny okazał się być bardzo urokliwym miastem, może nawet trochę "zaczarowanym". Spodziewalismy się wielu turystów, ale ku naszemu radosnemu zaskoczeniu nie natknęliśmy się na żadne "dzikie" tłumy
Całkiem niedaleczko jest miejscowość Janowiec a tam ruiny zamku więc jeden skok i staliśmy pod starymi murami
Zerkając na mapę mój "połówek" zapragnął odwiedzić swoją byłą jednostkę wojskową w Dęblinie. Kiedy tam jechaliśmy nie nastawiałam sie na nic szczególnego, ale to co zobaczyłam ogromnie mnie zaskoczyło. Okazało się, że obiekt jest już nieczynny, ale wyglądał wspaniale. Nie miałam pojęcia, że natknę się na niezwykłą i zabytkową bramę. Szkoda, że nie można było wejść do środka. Pewnie nikt w to miejsce nie inwestuje a z pewnością warto
Tak upłynęły nam pierwsze trzy dni urlopu. Potem pojechaliśmy do Zamościa. Oj, ładnie tam... Wieczorem padało więc siedzieliśmy sobie pod parasolami na rynku, ale następnego dnia poranek przywitał nas słońcem więc wsiedliśmy na rowery i z ich pomocą przemierzaliśmy to rozległe miasto. Było warto :-)
Jeszcze tego samego dnia zdecydowaliśmy się na kolejną zmianę miejsca noclegowego. Padło na miejscowość Kurozwęki (ale nazwa co? :-D). Natknęliśmy się tam na stary pałac, ale było w nim akurat wesele więc ze zwiedzania nici. Po znalezieniu noclegu i kolejnej nocy pojechalismy rano do Szdłowa. Jest to bardzo ciekawa wioska, która znajduje się na małym wzniesieniu i cała jest otoczona zabytkowymi murami. W zasadzie to właśnie te mury wyznaczają jej granice
Dalsza droga zaprowadziła nas do Sandomierza. Jako, że trafiliśmy na fajne lokum a w okolicy jest co zwiedzać, to zdecydowaliśmy się zatrzymać tam na trzy noce.
W Sandomierzu spodziewalismy się natknąć na turystów i znów miłe zaskoczenie...sami zobaczcie
Zwiedziliśmy też bardzo "ucywilizowany" zamek w Baranowie Sandomierskim
W drodze do miejscowości Ujazd (już następnego dnia) podziwialiśmy niesamowite przestrzenie. Udalismy się tam aby zobaczyć ruiny zamku Krzyżtopór. To co na nas czekało zaparło dech w piersiach i polecam wszystkim zafascynowanym tego typu obiektami. Oj, warto to zobaczyć, warto! Ostatnie zdjęcie zostało zrobione w piwnicach zamku, gdzie bez latarki nie ma co wchodzić :-)
W dalszym etapie postanowilismy trochę odpocząć od ruin i skierowalismy się w rejony Gór Świętokrzyskich (Łysa Góra itp.)
Następny krok zrobiliśmy do miejscowości Busko Zdrój w celu odnalezienia urokliwego sanatorium i zarezerwowania sobie miejsca na stare lata :-) Póki co zatrzymalismy się w skromnej, ale sympatycznej kwaterze i wsiedliśmy na rowery by zwiedzić okolice. Jezioro Chańcza (nie mylić z tym na Mazurach) A to pomnik przyrody - "Sosna zwyczajna" Niesamowity okaz!
Na koniec naszej polskiej drogi zostawiliśmy sobie Kraków i Tyniec. Zacznijmy od klasztoru w Tyńcu Po przeciwnej stronie Zakon Benedyktynów
To już znacie - czyli nasz kochany Kraków
Póżnym popołudniem ruszylismy w kierunku domu czyli do Szczecina. Tam pranie, przepakowywanie i nastepnego dnia ruszylismy na Berlin :-) Nie, nie! Pojechaliśmy do Dusseldorfu (Niemcy). Tam znaleźliśmy trochę czasu na fantastyczny (jak dla mnie) wypad do małej miejscowości o nazwie Monschau. Co za urokliwe miejsce! Wszystko stare, po renowacji, ale z klasą i wielkim wyczuciem. Sami zobaczcie
Niestety kazdy urlop ma to do siebie, ze kiedys sie konczy. Wrocilam do Szczecina i mysle sobie... BYLE DO LATA!
Smakosiu bardzo piękne miejsca,nigdy nie byłam w Kazimierzu Dolnym, ani w żadnym z tych miejsc.Ale okolice są przepiękne,aż Ci muszę pozazdrościć.Przedewszystkim te stare budowle zamków i innych ruin.Wypoczynek pewno był udany.
No to całkiem ładny kawałek świata zwiedziłaś ,tylko pozazdrościć ,pozdrawiam - rosa
Zdjęcia super zapewne i urlop był udany. Zamość i Kazimierz to miejscowości dobrze mi znane, dość często tam bywamy bo niedaleko nieszkam. Pozdrawiam mlena
Znam bardzo dobrze te wszystkie miejsca w Polsce, które tak pięknie uwieczniłaś. Wiele razy byłam w Kazimierzu, Zamościu, że nie wspomnę o Szydłowie, Kurozwękach (dwa razy w tygodniu przez 4 lata jeżdziłam tamtędy do pracy, a przy okazji oczywiście zwiedzałam) i oczywiście Górach Świętokrzyskich, na które mam dodatkowo przepiękny widok z okna mieszkania. W Ujeździe oglądzliśmy przewspaniałe turnieje rycerskie (trwają przez dwa dni). A do Krakowa mam szczególny sentyment ( tam studiowałam) . Urlop miałaś wspaniały. Ja odwiedzam te miejsca pojedynczo, gdyż mogę mieć co najwyżej dwa dni wolnego (sobotę i niedzielę). A ostatnio zauroczył mnie Łańcut i Leżajsk. Nie ma to jak taki aktywny wypoczynek, gdzie mozna poznać jeszcze tyle miejsc nieznanych nam. Mieliście przepiękny urlop.
Śliczne zdjęcia. Kawałek świata zwiedziliście:)
Kazimierz Dolny i Zamość jak również zamek w Baranowie są mi dobrze znane, przypomniały mi się te plenery malarskie tam ogranizowane:)
piękne zdjęcia , właśnie szkoda , ze wakacje tak szybko się kończą i trzeba wrócic do codzienności :(
Świetne zdjęcia i super relacja z podróży. Masz talent reporterski. W większości z tych miejsc już byłam, ale Twój reportaż zachęca żeby zobaczyć je jeszcze raz. Ehhh ja już tęsknię za latem, uwilebiam ten czas.A tu czas się szykować do zimy brrr. Pozdrawiam i byle do lata (a przynajmniej do wiosny :-))
Smakosiu, mialas piekny urlop az Ci troche zazdroszcze (tak pozytywnie), Gory Swietokrzyskie to moje miejsce, przeciez jestem Kielczanka, wiec byl czas ze znalam tam przyslowiowo "kazdy kamien" nawet jeden zrobil mi kiedys za czasow dziecinstwa "dziure w kolanie" :)) to bylo na Goloborzu. Oczywiscie po "dziurze" juz nie ma sladu, ale wspomnienia zostaly :))) Dziekuje Ci za przepiekna relacje i sliczne zdjecia :))) maryla
Smakosiu , piekna relacja + zdiecia i czuje sie jakbym tam byla z wami .
Nieraz zazdroszcze ze urlopy spedzacie w takich ciekawych miejscach i tyle mozna zobaczyc w tak krotkim czasie .
Kazimierz i okolice to piekne miejsca do zwiedzania ,sosna jest ciekawym pomnikiem a miasteczko w Niemczech wyglada bardzo urokliwie i jest pieknie polozone.
Krakow to moje rodzinne miasto ( mieszkalam tam 30 lat) ,wiec patrze na zdiecia z wielkim sentymentem .
Smakosiu ,dzieki za dostarczenie nam pieknych wrazen ...z pozdrowieniami monika
Twoje zdjęcia z Kazimierza przypomniały mi mój pobyt z mężem w tym pięknym miejscu. Uwieczniłam swoje wrażenia w wierszach, tam tak łatwo o wenę :)))
Cudne sa miejsca w Polsce ktore warto zobaczyc. Swietna relacja z wakacyjnej wyprawy. Pozdrawiam
Ja tu wklejam zdjęcia, nakręcam się, że aż paruję, potem znów tęsknię za urlopem a wtedy się okazuje, że tam byli już prawie wszyscy tylko nie ja :-DDDD Kto mieszka lub mieszkał w tych okolicach, ten jest z pewnością "bogatszy". Dziękuję Wam za wszystkie miłe słowa.
Smakosiu,ciesze się,że znowu jesteś z nami.Już się martwiłam ,że coś się stało.Zazdroszcze tak fantastycznych wakacji!!Zwiedziłam już prawie całą Polske ale akurat w te piękne rejony które opisujesz nie dane mi było jeszcze zawitać(mam na myśli Sandomierz i Kazimierz),ale cóż,mam nadzieje,że jeszcze wszystko przede mną.Pozdrawiam!!!
Mońciu, trzymam już dzisiaj kciuki żeby Ci się udało wyjechać w te rejony. Kazimierz Dolny zauroczył mnie na całego. Jak będziesz zainteresowana namiarem na ten miły domek z pierwszej fotki, to chętnie Ci podam. Bardzo miłe miejsce. Wiem, że nie zawsze udaje się nam zorganizować urlop tam, gdzie byśmy chcięli i kiedy byśmy chcięli, ale kto wie...? Ja o Kazimierzu Dolnym wspominałam przez ładnych parę lat (3 albo i 4), ale się doczekałam :-)
Smakosiu, ja nie byłam! Zdjęcia piękne, miejsca piękne! Jednym słowem ( a właściwie kilkoma): Piękna nasza Polska cała! No, może nie cała, ale są miejsca szczególnie urocze. Kilka z nich miałaś okazję zobaczyć. Taki urlop pamięta się długo!! Pozdrawiam!
Masz rację - długo będę pamiętała . Pozdrawiam ciepło.