Forum

Rozmowy wolne i frywolne

miaukol z prosba do Was :)

  • Autor: miauka Data: 2007-09-02 13:40:17

    Po dlugich rozmowach i namowach chce Wam przedstawic kogos niezwyklego, kogo poznalam i widzialam tylko raz, ale zrobil na mnie takie wrazenie, ze ponad rok jest w mojej pamieci. Jest to chlopak jak chlopak, z pomyslami i lobuzem . Oprocz normalnych cech nastolatka Kuba jest rowniez chory. Jest to syn jednej z naszych uztkowniczek lecz mama siedzi w cieniu syna i niech tam sobie narazie siedzi, moze za czas jakis wylezie :)

    Kuba potrzebuje rehabilitacji, niestety jest to droga sprawa. Intensywna rehabilitacja pozwoli na w miare nomalne funkcjonowanie a przede wszystkim na duzo lepsze samopoczucie Kuby i jego rodziny.
    Rozne rzeczy na naszym forum sie dzialy. Mysle, ze skoro Kuba nalezy do naszej forumowej rodziny to mozemu mu pomoc. Dodam, ze te namowy i rozmowy to ja nalozylam na mame Kuby i prawie ja zmusilam by mi pozwolila o Kubie napisac.
    Tutaj mozecie Kube poznac :) http://www.dzieciom.pl/4296.

    Reszte pozostawiam Kubie i Wam, poniewaz w przemowach jam jest kiepska :)

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2007-09-02 14:02:26

    Kochana Mialko masz moze namiary jak bym mogla pomoc z zagranicy? Potrzebowalabym nr tzw IBAN...

  • Autor: luckystar Data: 2007-09-02 14:29:39

    Dorotko, a ja mysle, ze mozemy wejsc na strone Fundacji i zorientowac sie czy mozna wyslac normalny czek poczta .....tam musza byc jakies informacje.....

  • Autor: miauka Data: 2007-09-02 14:40:11

    szukam na stronie fundacji i znalezc nie moge ale sie nie poddaje i znajde :)

  • Autor: miauka Data: 2007-09-02 15:10:23

    mam numer swift BPKOPLPW a IBAN to przed numerem trzeba podac PL - tak w bankowej infolini powiedzieli :)

  • Autor: miauka Data: 2007-09-04 03:30:36

    Dorotko sprobowalam dzis zrobic przelew zagraniczny i udalo sie. Do tej pory z mbanku robilam a dzis z islandzkiego i wyglada to tak, ze podalam numer SWIFT "BPKOPLPW" bez cudzyslowow i IBAN "PL 50102011560000790200077248" i poszlo, udalo sie - w odbiorce wpisalam nazwe fundacji a w opisie "darowizna na leczenie i rehabilitacje  Pisz Jakub" - mam nadzieje, ze tak jest ok :)


    jestescie kochani - dziekuje nie za tajgera i Kube tylko za siebie dziekuje :)




  • Autor: Dorota zza plota Data: 2007-09-04 10:08:29

    Dziekuje mialko za ta swietna wiadomosc! Na pewno za pare dni cos wrzuce!

  • Autor: Bodek Data: 2007-09-04 10:54:55

    dziekuje miaukolku -- juz sie zacznie krecic nastepny licznik :)

  • Autor: luckystar Data: 2007-09-02 14:28:24

    Miaukolu, przeczytalam i przyznam, ze serce mam w.....gardle..... Tak jak napisalas, Kuba jest czlonkiem naszej Zarlocznej Rodziny i mysle, ze na miare naszych mozliwosci postaramy sie pomoc..... Wiem to nie jest latwe, przy ograniczonych mozliwosciach budzetowych....ale przeciez juz nie raz pokonywalismy rozne przeszkody. Tak sobie mysle, ze moze gdyby udalo sie jakos rozpropagowac akcje, co prawda, podalas informacje, ale to jest informacja dla nas....tutaj wewnetrzna..... Nie mam pojecia, tak sobie narazie glosno mysle, moze znalazby sie wsrod nas ktos, kto moze zrobic strone internetowa ...... a moze to niemozliwe ?? Ale przeciez widzialam, takie stronki na allegro i w innych portalach ...... Moze wspolnie cos wymyslimy.....Ja osobiscie postaralabym sie dotrzec do Redakcji Nowego Dziennika tu w Nowym Yorku, tylko znow bede musiala miec wiecej informacji..... (hmmmm rozumek mi paruje) ...... Mam prosbe do wszystkich, ktorzy czytaja ten watek, piszcie, nawet tak jak ja to robie w tej chwili.....Ot takie "mysli poplatane, nieuczesane" ale napewno cos sie z tego uda wykluc......

  • Autor: miauka Data: 2007-09-02 14:40:56

    Marylko dziekuje Ci, Jankowym zwyczajem pychola Ci daje :*

  • Autor: aga1 Data: 2007-09-02 15:00:14

    Kochani myślę,że mozna pomóc wpłacając jakąś kwotę na podane konto.Z tego co nie raz czytałam,są organizowane różne aukcje na rzecz chorych dzieci np.sprzedaż ich prac plastycznych.Wiem,że wiele osób z naszej Rodziny WŻ ma dzieci.Pomyslałam,że można by było zorganizowac taką akcję np.niech nasze dzieci wykonają takie prace(rysunki,wyklejanki,wyszywanki itd.)a następnie trzeba by było zorganizowac aukcje sprzedaży tych prac.Z pewnoscią uzbierana kwota nie byłaby jakaś zawrotna ale zawsze to coś i jaka satysfakcja naszych maluchów,że mogły pomóc choremu dziecku.Nie wiem tylko gdzie te prace mogłyby napływac,do fundacji?A moze ktos wie jak dokładnie takie aukcje się organizuje?Nie wiem czy to dobry pomysł,nasunął sie spontanicznie...Pozdrawiam wszystkich a szczególnie Ciebie Kubo!

  • Autor: luckystar Data: 2007-09-02 15:22:39

    Ago, wlasnie nasunelo mi sie na mysl, czytajac Twoj post..... Nie mam pojecia czy w Polsce cos takiego sie robi, ale tutaj u nas bardzo czesto sa organizowane takie akcje pod kosciolami, czy tez osrodkami pomocy spolecznej... ludzie wystawiaja na sprzedaz swoje wlasne wypieki.... I tak sobie pomyslalam, jesli sa wsrod nas osoby niepracujace, ktore moglyby upiec np. jakies proste ciasta (nie wymagajace duzego nakladu finansowego) i w porozumieniu z kosiciolem sprzedac je po mszy. Uzyskane pieniadze, po potraceniu sobie kosztow produktow moznaby wplacic na konto Kubusia. Moze tez w szkolach moznaby zorganizowac takie akcje np. buleczki drozdzowki, ktore dzieci moglyby kupic na lunch .....jakos tak gotowanie i pieczenie przychodzi mi do glowy, bo przeciez jestesmy grupa gotujaca..... Jesli ktos sprzedaje na allegro, to wiem, bo odwiedzam czasami allegro, ze tez mozna jakos rozpropagowac akcje pomocy..... moze link do informacji o Kubusiu.....
    Ja zdecydowanie we wtorek (jutro u nas jest swieto) bede dzwonic do redakcji Nowego Dziennika i zorientuje sie czy oni moga zrobic jakas akcje, zwylke jest to artykul z podaniem numeru konta.....

  • Autor: aga1 Data: 2007-09-02 16:31:38

    Marylko,nie wiem jak to się ma w innych regionach Polski ale u nas raczej ta forma pomocy jest mało popularna,przyznam że jeszcze się z tym nie spotkałam.Szkoda,bo to ciekawy pomysł.Napewno gdzieś w Polsce znajdzie się takie miejsce i tacy ludzie którzy podobne akcje juz organizowali...Myślę,że warto by bylo podobną akcje poruszyc w szkołach( tak jak wspomniałaś) i obojętnie czy to by były wypieki,prace plastyczne czy sprzedaż książek z "drugiej ręki" to pieniądze zebrane z takiej akcji zasiliły by konto Kuby.Jutro w Polsce rozpoczyna się rok szkolny,może warto poruszyc tę sprawę u dyrektorów tych szkół.Ja zobaczę czy coś się da załatwic w naszej szkole.....

  • Autor: Mari Data: 2007-09-03 19:56:22

    Mam pomysl, moze sie przyda. W Japonii wychodzi "Gazeta Polska w Japonii" - odbieraja ja prawie cala japonska Polonia. Redaktorem naczelnym jest pani Ewa Maria Kido.
    Adres internetowy jest : www.gazeta.jp
    Moze ktos /Marylka, Miauka/ przedstawi jej sprawe Kuby, moze beda mogli i chcieli pomoc. Ja nie jestem na tyle wygadana czy "wypisana" zeby sie tym zajac.Gdyby kazdy z prenumeratorow tej gazety wplacil 500 Yen /rownowartosc 1 kawy/ to juz bylaby spora sumka a wiadomo,ze japonska Polonia nalezy do tych lepiej sytuowanych.

  • Autor: luckystar Data: 2007-09-03 21:58:28

    Wlasnie napisalam do Tajger, jesli bedzie chciala zebym napisala (uwazam, ze powinnam miec Jej zgode) to napewno to zrobie. Rozmawialam z Bodkiem i On tez bedzie atakowal organizacje polonijne w Anglii. Mysle, ze to jest jedna z dobrych drog, jest nas tu troche Zarlokow zamieszkalych poza granicami Polski i wlasnie powinnismy to wykorzystac, nawiazac kontakt z polskimi organizacjami i wydawnictwami za granica. Sa wsrod nas zamieszkali we Francji, Hiszpanii, Niemchech, Irlandia.....Canada itp.

  • Autor: luckystar Data: 2007-09-04 01:24:00

    Mari, dostalam zgode od Tajger i chce napisac do tej gazety, ale chcialabym jeszcze Ciebie o cos poprosic, nie masz zadnych kontaktow w ustawieniach, czy moglabys skontaktowac sie ze mna na gg lub email (w ustawieniach) bylabym bardzo wdzieczna :))

  • Autor: till Data: 2007-09-02 15:32:32

    Miła Mamo Kuby :)))))
    To dobrze, że Miauka poruszyła ten temat.
    Trzymam za Ciebie kciuki i postaram się szczególnie dbać o ten wątek, żeby utrzymywał się na właściwym miejscu.

  • Autor: miauka Data: 2007-09-02 15:58:47

    w imieniu Mamy Kuby dziekuje bardzo :)

  • Autor: tajger Data: 2007-09-02 18:49:00

    Jestem mamą Kuby... jest mi bardzo ciężko zabierać głos w tym wątku,ale jednocześnie wiem, że powinnam się "ujawnić".Kuba jest moim synem i tylko kierując się miłością do Niego wyraziłam zgodę na otwarcie tego wątku przez Miaukę (dziękuję Miauko, że nie machnęłaś ręką na moje opory).Myślę,że każdy z Was rozumie co to znaczy mieć chore dziecko i jak ciężko jest zwracać się o pomoc...Po ostatniej rehabilitacji okazało się że Kuba potrzebuje 2 poważne operacje i intensywną rehabilitacje, niestety nie stać mnie na sfinansowanie kosztów takiego przedsięwzięcia. To jest zdjęcie dziewczynki która w ubiegłym roku przeszła taką operację...To zdjęcie robiłam jej osobiście i byłam tam w czasie gdy to przechodziła...Aparaty mocowane są w kościach kolan i głowy na około miesiąc,w tym czasie robiona jest operacja. Mam nadzieję ,że rozumiecie mnie teraz jeszcze lepiej...Kuba bardzo wierzy,że te operacje mu pomogą, a ja nie potrafię powiedzieć mu żeby się nie bał... bo sama jestem przerażona i ciągle mam nadzieję że uda nam się zapobiec chociaż tej jednej operacji.Do tej pory starałam się radzić sobie sama z kosztami leczenia Kuby...tym razem nie mogę...Boję się bardzo,że będziecie odbierać to jako akt "wyciągnięcia ręki", boję się że będziecie myśleć o moim synu z litością... ale jednocześnie wiem, że przez nie mogę liczyć na pomoc... pomoc,mimo wszystko obcych osób... wierzę i mam nadzieję,że uda nam się dzięki temu zrobić coś więcej... Pozostaje mi tylko podziękować wszystkim tym, którzy już zainteresowali się sytuacją Kuby i wszystkim, którzy być może jeszcze będą mogli coś zrobić żeby nam pomóc...Serdecznie dziękuję- tajger:)

  • Autor: luckystar Data: 2007-09-02 19:24:28

    Tajgerku, tak jak pisalam wczesniej, we wtorek zadzwonie do redakcji Nowego Dziennika i zorientuje sie co mozna zrobic po tej stronie oceanu..... Jesli mozesz to przyslij mi na moj email (adres w ustawieniach) wszystko co mozesz w sprawie Kuby, przebiegu dotychczasowego leczenia i zalecen na przyszlosc.
    Wyobrazam sobie co czujesz......i chyba coraz bardziej rozumiem Twoja poezje, ten smutek przeplatany nadzieja z nutka wiary .....

  • Autor: Janek Data: 2007-09-02 20:13:05

    Wielki Kiziorze, teraz już zupełnie otwarcie będę mógł pisać  ...ucałuj ode mnie chłopaków', czy: pozdrowienia  dla Reszty Świata. Kuba ujął mnie swoją " siłą " na spotkaniu w Gorzowie, polubiłem kajtka. Zreszta sama wiesz.
    Zacznę teraz poważniej myśleć o wydaniu wierszydeł.
     Mam cel.
    Ucałuj Kubę i Damiana.
    Pozdrawiam
    Kazik-Janek

  • Autor: Janek Data: 2007-09-02 20:57:39

    Ee, kiepski pomysł z wierszami, sorki.

  • Autor: luckystar Data: 2007-09-02 21:10:11

    Janku, nie ma pomyslow "kiepskich" sa moze latwiejsze i trudniejsze do wykonania, ale przeciez jestesmy tu po to, zeby myslec i dzialac, aby pomoc ....
    Ja przez caly dzien nie moge myslec o niczym innym tylko jak zdobyc pieniadze na leczenie Kuby..... To nie jest latwe, ale tez nie jest nieosiaglane. Wlasnie przegladalam strone Fundacji i maja tam liste darczyncow i juz zauwazylam, ze nie ma nikogo na liscie zadnej organizacji polonijnej z NY ..... to znaczy, ze trzeba dzialac .... Tu sama sie na siebie wsciekam, ze nigdy nie nalezalam do zadnych tego typu organizacji tutaj, jakos zylam sobie i zyje obok Polonii.... ale teraz bede musiala do nich dotrzec .... Zaczne pewnie od kupna gazety, ktorej nie kupowalam juz od lat.....

  • Autor: tajger Data: 2007-09-04 02:15:54

    Zrób to :))))....choćby dla nas...ale zrób:))))....

  • Autor: till Data: 2007-09-02 19:26:37

    Tajger...
    gdy myślę o Twoim Kubie, to z zaciekawieniem i sympatią. Jaka litość, dziewczyno??? Facet ma przed sobą potężne wyzwanie, więc jeśli mogę mu w jakiś sposób pomóc, to pomagam... nie jest dla mnie już anonimowym zdjęciem, jakich wiele w internecie czy w prasie, tylko Twoim Synem, a o Tobie od jakiegoś czasu potrafię już coś powiedzieć, choć chyba nie zdarzyło się nam porozmawiać osobiście.
    Wiem, jak się uśmiechasz, wiem, jakie piszesz wiersze...  i wiem, że napisanie tego postu nie przyszło Ci łatwo. 
    Jeśli dzięki pomysłowi Miauki będziecie choć centymetr bliżej celu, to warto było i za to trzymam kciuki.
    I pozdrawiam :)))))) 



     



     
     

  • Autor: smakosia Data: 2007-09-02 20:00:28

    Tajger, nie powiem, że wiem co czujesz... Mogę się jedynie domyślać. Mam koleżankę, której córka ma bardzo podobną chorobę i borykają się z nią od 10 lat, ale ona też nie rezygnuje. Nabrała siły i uporu z czasem. Ma z pewnościa takie same odczucia, kiedy stara się o pieniądze na leczenie. Moi znajomi zrobili któregoś razu akcję charytatywną przy okazji dużej, plenerowej imprezy w mieście. Nawet znaleźli sponsorów ( ci dali różne gadżety aby je potem sprzedawać) , ale okazało się, że to jest trudniejsze, niż wszyscy się spodziewaliśmy. Poszła więc do gminy i tam udało się załatwić "okrągłą" kwotę z jakiegoś specjalnego funduszu. Dzięki temu dziecko mogło pojechać na rehabilitację. Potem była operacja i znów potrzebna rehabilitacja. Pewnie znasz to wszystko od podszewki. Ale czemu to piszę? Ano...chodzi o to, że chcę wyrazić emocje tej mojej koleżanki, która poprzez pomoc obcych ludzi wiele zyskała a miała ogromne opory gdy "wyciągała rękę" po tę pomoc. Piszę o tym również dlatego, że chcę wyczulić wszystkich na to, że ten kto "wyciąga rękę" przeżywa ogromne, psychiczne napięcie - piętno, które ciągle mu podpowiada, że może Ci, którzy dają pieniądze oczekują, że "biorący" będzie się ze wszystkiego "spowiadał". Potem tak się dzieje. Zaczynają się pytania. Czasem z ciekawości i życzliwości a czasami ludzie chca kontrolować to, jak są wydawane te ich pieniądze. Jest to najgorsza rzecz, jaką można zrobić (czasami nieświadomie)- obciążyć potrzebującą osobę tym, że trzeba się ze wszystkiego tłumaczyć. Dlatego też przy okazji swojej wypowiedzi pragnę wszystkich poprosić o to, by wpłacając na konto pieniądze pamiętali aby nie zadawać Tajger pytań (czasem zawoalowanych pytań) jak zostały spożytkowane te fundusze. Jeśli nazbira się ich wystarczająco dużo, by zrobić jakiś "ruch" do przodu, to nie wątpię, że Tajger nas o tym z radością poinformuje. Nie dodawajmy Jej "ciężaru", bo jak łatwo wywnioskować już teraz nie czuje się z tym dobrze. TAJGER... jak by na to nie patrzeć...odezwą się do Ciebie z pewnością Ci, którzy tego chcą, Ty nikogo nie zmuszasz do niczego więc uśmiechnij się i pozwól żebyśmy choć przez chwilę mogli Cię podtrzymać na duchu wpłacając swoje "parę groszy". Pozdrawiam ciepło. Emila.

  • Autor: Ave Data: 2007-09-03 00:22:26

    Brawo Smakosiu - trafiłas w samo sedno. :)))
    Tajger i Kuba

  • Autor: alidab Data: 2007-09-02 19:41:31

    Tajger, proszę nie tłumacz się z miłości do własnego dziecka... Każdy uczciwy sposób jest dobry żeby pomóc i nie bój się litości - to ona często jest tym pierwszym odruchem, który pozwala się pochylić nad człowiekiem kiedy jest mu żle i często nieoczekiwanie przechodzi w inne uczucie - przyjazni, współczucia, zrozumienia...
    Jestem pewna, że w okreslonych sytuacjach, kiedy inne możliwości już się wyczerpały trzeba mówić o swoim bólu i wierzyć, że ktoś usłyszy. Jeśli nawet na 10 głuchych będzie dwoje słyszących , to i tak warto, bo to pomoże zbliżyć się do celu. Jesteś wrażliwą, ambitną  osobą ale przede wszystkim jesteś matką i nie wstydż się prosić o pomoc - to nawet Twój obowiązek . Życzę Ci i wierzę, że nikt nie pozostanie głuchy na tę prośbę  a odruchy serca stałych bywalców tej strony choć w części pomogą
    spełnić nadzieję Kuby na powrót do zdrowia i pełnej sprawnośći. Życzę Wam wytrwałości....:)))

  • Autor: gosia5982 Data: 2007-09-02 20:22:42

    Tajger, trudno mi wyrazic słowami tego co czuje po przeczytaniu Twojej wypowiedzi i komentarzy innych.Jestes wspaniała i dzielna matka.Zycze Wam wtrwałości w walce z choroba.Nie poddawajcie sie.Jestem całym sercem z Wami:*

Przejdź do pełnej wersji serwisu