Co robicie w pochmurny dzień? Coraż wiecej takich dni teraz będzie. Ja jak wiekszość z Was wie, lubię coś robić na szydełku, na drutach, haftować, czytać ciekawą książkę, rozwiązywać krzyżówki, kombinowac jakies jadło w kuchni i układać na kompie pasjanse. Telewizja jest na ostatnim miejscu. Czy macie swoje hobby, któremu poświęcacie każdą wolną godzinkę? ABA
Sorki, że tak brutalnie i mało romantycznie, ale ja z tej mojej samotności musiałam napić się piwa. Mąż pracuje za granicą, a ja jak ta pokutnica siedzialam sama jeden weekend, ale drugiego nie wytrzymałam i w towarzystwie koleżanek po prostu w ten smutny, pochmurny dzień napiłam się piwa... Wcześniej jednak zrobiłam: gołąbki, bigosik ze słodkiej kapusty i ciasto czekoladowe... Żeby nie było, że ze mnie leser jakiś, czy co... Pozdrawiam - samotna Piegusowa
Mogę do Waszego klubu? :-) Mój "połówek" też pracuje "za górami za lasami" więc musiałam się nauczyć samotnych, długich wieczorów i nie tylko. Jestem z tym oswojona i pomijając chwile, gdy tęskię, to zazwyczaj radzę sobie świetnie :-) Komputer, czytanie, krzyżówki, spacery, czasem coś fajnego w TV albo pogaduchy z koleżankami zapełniają dokładnie wolny czas. Czasem mnie coś "napadnie" to zaczynam piec i gotować. Sama nie jem zbyt dużo więc zanoszę rodzicom albo mrożę. Lubię kiedy zaczynają grzać kaloryfery :-) Wtedy można bezkarnie lenić się na kanapie bo za oknem zimno i wybór jest prosty - ciepełko zwycięża :-) Są smaki, które ewidentnie kojarzą mi się z jesienią jak pasztet z selera, dynia, ciasto Till "na jesienne wieczory". Zima to piernik, pomarańcze i likier toffi. Oczywiście każda pora roku ma swoją top listę. Jest jeszcze coś, co nie pozwala mi nudzić się w domu. Obok mojego, maleńkiego ogródka rosnie wielki dąb. Kiedy zaczynają spadać liście i żołędzie fizycznej pracy nie ma końca. Nie powiem, że to lubię, ale nie mam wyjścia. Muszę to wszystko zgrabić, wpakować w wory i wynieść do pojemnika na śmieci. "Walczę" z tymi liśćmi prawie przez całą jesień. Jedno jest pewne - "WŻ" niezależnie od pory roku jest częścią każdego dnia :-)
Dynia :)))) Smakosiu, ja lubię jesień między innymi własnie z powodu dyni. I jeśli miałabyś kiedyś wolny kawałek dyni, to spróbuj: http://wielkiezarcie.com/przepis19443.html Jesienna top lista? Oj, to chyba cudny temat do rozmowy w Gawędach... Natomiast z jesiennego, dla mnie strasznie zabieganego niezależnie od pogody czasu postanawiam wykroić mały kawałek tylko dla siebie ... będę uśmiechać się z rozczuleniem oglądając "Rozważną i romantyczną" i słuchać Alana Rickmana (między nami mówiąc, to mogę również zaakceptować wersję samego słuchania... ależ ten facet ma głos...mmmmmmmmm...)
Till, z pewnością kupię dynię takiej wielkosci aby mieć ten wolny kawałek :-) Tak więc oprócz moich placków pojawi sie zupa. Dzięki za podpowiedź. Coś tam kiedyś już robiłam w formie płynnej, ale troszkę inaczej. Oj, będę się zajadała :-))) Choroba (pewnie się teraz zbłąźnię, ale...)! Muszę sprawdzić tego Alana Rickmana, bo coś nie kojarzę.
Czy mogę też do waszego klubu? Wprawdzie mój mąż nie pracuje zagranicą ale jest kierowcą i wraca z pracy dopiero po północy. Nie widzimy się czasem przez cały tydzień więc efekt jest taki, że siedze sama przez całe popułdnie i wieczór. Pozostaje mi tylko książka, spacer z moim ukochanym psem lub moje ostanie odkrycie WŻ.Pozdrawiam wszystkich
Witaj ABA :) Z reguły, w pochmurny dzień, czytam (bynajmniej nie tylko kulinarnie ;) lub buszuję po Necie. Czasem siadam do maszyny lub "dziamię" igłą, na drutach lub szydełku. A oprócz tego, moje skrzywieniowo-zawodowe ;) hobby to prawo i informatyka. Krótko mówiąc, nie mam czasu się pochmurnie nudzić
Dobra książka, herbata z sokiem malinowym, ciepły pled i ukochany pies grzejący nogi. Albo słuchawki na uszy, ukochany wykonawca i buszowanie po WŻ. A ostatnio doszło mi nowe hobby - założyłam hodowlę kaktusów. Mam już 7 sztuk. A jak już mi jest baaaardzo źle to ogladam polskie komedie albo Flipa i Flapa.
kurcze, a moje biedne kaktusy na ogródku. Mam nadzieje, że nic im nie będzie. Rozkopali mi całe podwurko wzdłóż i nie mogę się na ogródek dostać od tygodnia jak nie lepiej, jakieś rury wymieniają i nawet kładki żadnej nie położyli.
Od pewnego czasu cieszy mnie każda pogoda, lubię wszystkie pory roku. Lubię piękne słoneczne dni, ale nie przeszkadza mi chlapa za oknem czy siarczysty mróz. Wiosna jest piękna ze swoją budzącą się przyrodą, pierwszymi listkami i soczystą zielenią traw, lato z lasem prześwietlonym słońcem, jesień z zapachem owoców, mgłą poranną która niesie nutkę nostalgii czy wreszcie zima - oszronione drzewa, sikorki które przylatują do wywieszonej skórki słoniny, dzieci które szaleją na sankach na każdym możliwym wzniesieniu. Zima przeszkadza mi tylko troszkę, wtedy kiedy są śliskie chodniki - tego nie lubię. Za to jesień i zima przynosi długie wieczory, które można spędzić z dobrą książką - jak ktoś wyżej wspomniał będąc opatulonym w ciepły koc i słuchając deszczu chlapiącego za oknem i wiatru wyjącego w kominie. Można też wtedy zaprosić przyjaciół na "wzmocnioną" kawę czy herbatę, albo samemu iść na takie spotkanie, można buszować po internecie, obejrzeć dobry film, albo w porywie zapału przygotować jakieś extra danie. Naprawdę już się cieszę na te długie wieczory i nic to, że dni będą coraz krótsze i bardziej pochmurne. A moim ulubionym "hobby" jest czytanie książek z zakresu medycyny alternatywnej. Mam ich naprawdę sporo i mogę "w nieskończoność" do nich wracać.
Jak co roku obiecuje sobie ze tym razem to w te dlugie wieczory sobie odrobie zaleglosci w szydelkowaniu,itp.,itd....a potem przychodze z pracy i nic mi sie nie chce !Albo jestem zmeczona ,(a moze.....stara?) ,a ja tak lubie takie robotki! Zauwazylam ze coraz czesciej sie mecze i by zregenerowac sily to potrzebuje dluzszego czasu!Masakra!!!! Na dzialce to ja sie szybko "odradzalam" a co bedzie zima!?! Lubie z moim mezem grac w karty i to bede robic na pewno,a moze i z ta reszta tez nie bedzie tak zle !!!! Czy wy tez tak macie czy to tylko ja !
w pochmurny dzień cieszę się słońcem co myśli moje ogrzewa i cień daje lód topi w sercu chociaż mówią że deszcz słota szaro na dworze niech sobie mówią Janek
żyjąc w cieniu dobrego drzewa gdy wstaję rano i ciemno na dworze w pochmurny dzień cieszę się że Wrocław słońcem ogrzany co myśli moje również ogrzeje ogrzewa przecież i cień daje chmura lód topi choć słabiej w sercu radość daje chociaż mówią to czasem różnie to bywa że deszcz słota szaro na dworze niech sobie mówią fajne jednak było wrocławskie spotkanie nikt z nas nie narzekał czyż nie prawda ja-nie
W Szkocji jest wiele pochmurnych dni, nawet w srodku lata. Ale na kazda pogode zawsze sie cos znajdzie. Najczesciej siadam z kubkiem cytrynowej herbaty przed i ogladam filmy, buszuje po necie, a jesli nie pada, to nawet w pochmurny dzien ide na obowiazkowy spacer. A jak juz leje i nie da sie wyjsc, to pieke jakies slodkosci by pozniej z usiasc rodzinka i przy kawce milo spedzic czas.
W pochmurny dzień, taki jak dziś najchetniej siedzę sobie w domku z kubaskiem goracej herbaty i szperam w necie bądź czytam książkę. Manualnie uzdolniona raczej nie jestem wiec wszelkie robótki ręczne odpadają ale dobrym sposobem (przynajmniej dla mnie) jest robienie porządków, tak, tak szperam w szafach, odnajduję dawno zapomniane rzeczy, albumy, pamiątki i przywołuję miłe wspomnienia ze ,,szczenięcych" lat...a czasem po prostu przekladam z miejsca na miejsce, to mnie jekoś odstresowuje...:-)))))
Jesień to moja ulubiona pora roku-te bogactwo kolorów mnie po prostu rozbraja.Nawet jak chlapa na dworze lubię wypić kubek gorącej herbaty,przykryć się ciepłym kocem i....marzyć.Zawsze przywołuję wspomnienia jak to poznaliśmy się w taką pluchę z mężem....Ach co to były z czasy........
u mnie to rękodzieło, choć ostatnio mam mniej czasu na to. Jednak jak się pracuje w jednym miejscu i dorabia w drugim (dobrze, że nie codziennie) to czasu dla siebie jest mało. A w takie dni to najcjętniej robię sobie herbatkę, włączam jakąś muzę, otulam się kocykiem i czytam książkę:) A jak mnie łąpie jakiś niefajny humor (w taką pogodę o to nietrudno) to się umawiam z przyjaciółmi, oni to potrafiąhumor poprawić:)
W pochmurne dni.....zapalam caly dom swiec (kocham swiece) i marze, medytuje, czytam dobra ksiazke i obowiazkowo slucham muzyki powaznej (ale tak tylko w tle) siedze sobie z mezusiem (ojejciu, jeszcz nigdy tak o Nim nie napisalam) przy lampce wina i gawedzimy o ......"co by bylo gdyby??? ....."
Co robicie w pochmurny dzień?
Coraż wiecej takich dni teraz będzie.
Ja jak wiekszość z Was wie, lubię coś robić na szydełku, na drutach, haftować, czytać ciekawą książkę, rozwiązywać krzyżówki, kombinowac jakies jadło w kuchni i układać na kompie pasjanse. Telewizja jest na ostatnim miejscu.
Czy macie swoje hobby, któremu poświęcacie każdą wolną godzinkę?
ABA
uwielbiam siedziec w oknie i patrzec jak pada deszcz ;-) a tak pozatym to ksiazki oczywiscie, cos milego do jedznka i internet ...
Sorki, że tak brutalnie i mało romantycznie, ale ja z tej mojej samotności musiałam napić się piwa.
Mąż pracuje za granicą, a ja jak ta pokutnica siedzialam sama jeden weekend, ale drugiego nie wytrzymałam i w towarzystwie koleżanek po prostu w ten smutny, pochmurny dzień napiłam się piwa...
Wcześniej jednak zrobiłam: gołąbki, bigosik ze słodkiej kapusty i ciasto czekoladowe... Żeby nie było, że ze mnie leser jakiś, czy co...
Pozdrawiam - samotna Piegusowa
Witaj w "klubie"Piegusowa! Ja też wczoraj strzeliłam sobie piwko tyle że w samotności.Mój mąż już trzeci rok za granicą.
Pozdrawiam - samotna Krysta.
W takie pochmurne dni to przeważnie gotuję lub piekę coś co wymaga więcej czasu,rozwiązuję krzyżówki no i siadam do komputera.
Mogę do Waszego klubu? :-) Mój "połówek" też pracuje "za górami za lasami" więc musiałam się nauczyć samotnych, długich wieczorów i nie tylko. Jestem z tym oswojona i pomijając chwile, gdy tęskię, to zazwyczaj radzę sobie świetnie :-) Komputer, czytanie, krzyżówki, spacery, czasem coś fajnego w TV albo pogaduchy z koleżankami zapełniają dokładnie wolny czas. Czasem mnie coś "napadnie" to zaczynam piec i gotować. Sama nie jem zbyt dużo więc zanoszę rodzicom albo mrożę. Lubię kiedy zaczynają grzać kaloryfery :-) Wtedy można bezkarnie lenić się na kanapie bo za oknem zimno i wybór jest prosty - ciepełko zwycięża :-) Są smaki, które ewidentnie kojarzą mi się z jesienią jak pasztet z selera, dynia, ciasto Till "na jesienne wieczory". Zima to piernik, pomarańcze i likier toffi. Oczywiście każda pora roku ma swoją top listę. Jest jeszcze coś, co nie pozwala mi nudzić się w domu. Obok mojego, maleńkiego ogródka rosnie wielki dąb. Kiedy zaczynają spadać liście i żołędzie fizycznej pracy nie ma końca. Nie powiem, że to lubię, ale nie mam wyjścia. Muszę to wszystko zgrabić, wpakować w wory i wynieść do pojemnika na śmieci. "Walczę" z tymi liśćmi prawie przez całą jesień. Jedno jest pewne - "WŻ" niezależnie od pory roku jest częścią każdego dnia :-)
Dynia :))))
Smakosiu, ja lubię jesień między innymi własnie z powodu dyni. I jeśli miałabyś kiedyś wolny kawałek dyni, to spróbuj: http://wielkiezarcie.com/przepis19443.html
Jesienna top lista? Oj, to chyba cudny temat do rozmowy w Gawędach...
Natomiast z jesiennego, dla mnie strasznie zabieganego niezależnie od pogody czasu postanawiam wykroić mały kawałek tylko dla siebie ... będę uśmiechać się z rozczuleniem oglądając "Rozważną i romantyczną" i słuchać Alana Rickmana (między nami mówiąc, to mogę również zaakceptować wersję samego słuchania... ależ ten facet ma głos...mmmmmmmmm...)
Till, z pewnością kupię dynię takiej wielkosci aby mieć ten wolny kawałek :-) Tak więc oprócz moich placków pojawi sie zupa. Dzięki za podpowiedź. Coś tam kiedyś już robiłam w formie płynnej, ale troszkę inaczej. Oj, będę się zajadała :-))) Choroba (pewnie się teraz zbłąźnię, ale...)! Muszę sprawdzić tego Alana Rickmana, bo coś nie kojarzę.
Witaj Smakosiu ! No to jesteśmy już trzy (o ile Piegusowa nie ma nic przeciw).Cieszę się tym bardziej że mamy do siebie o rzut beretem.Pozdrawiam!
jatez dołącze do waszego klubu, też jestem słomianą wdową
Czy mogę też do waszego klubu?
Wprawdzie mój mąż nie pracuje zagranicą ale jest kierowcą i wraca z pracy dopiero po północy.
Nie widzimy się czasem przez cały tydzień więc efekt jest taki, że siedze sama przez całe popułdnie i wieczór.
Pozostaje mi tylko książka, spacer z moim ukochanym psem lub moje ostanie odkrycie WŻ.Pozdrawiam wszystkich
Ale fajnie! To jest nas już całkiem sporo :-) Jak nas dopadnie dołek z powodu braku "połówków", to się odszukamy na forum :-)
No to ja też dołączę - zostałam właśnie weekendową żoną przynajmniej na jakieś 2 miesiące.
Witaj ABA :)
Z reguły, w pochmurny dzień, czytam (bynajmniej nie tylko kulinarnie ;) lub buszuję po Necie.
Czasem siadam do maszyny lub "dziamię" igłą, na drutach lub szydełku.
A oprócz tego, moje skrzywieniowo-zawodowe ;) hobby to prawo i informatyka.
Krótko mówiąc, nie mam czasu się pochmurnie nudzić
Dobra książka, herbata z sokiem malinowym, ciepły pled i ukochany pies grzejący nogi. Albo słuchawki na uszy, ukochany wykonawca i buszowanie po WŻ.
A ostatnio doszło mi nowe hobby - założyłam hodowlę kaktusów. Mam już 7 sztuk. A jak już mi jest baaaardzo źle to ogladam polskie komedie albo Flipa i Flapa.
kurcze, a moje biedne kaktusy na ogródku. Mam nadzieje, że nic im nie będzie. Rozkopali mi całe podwurko wzdłóż i nie mogę się na ogródek dostać od tygodnia jak nie lepiej, jakieś rury wymieniają i nawet kładki żadnej nie położyli.
Od pewnego czasu cieszy mnie każda pogoda, lubię wszystkie pory roku. Lubię piękne słoneczne dni, ale nie przeszkadza mi chlapa za oknem czy siarczysty mróz. Wiosna jest piękna ze swoją budzącą się przyrodą, pierwszymi listkami i soczystą zielenią traw, lato z lasem prześwietlonym słońcem, jesień z zapachem owoców, mgłą poranną która niesie nutkę nostalgii czy wreszcie zima - oszronione drzewa, sikorki które przylatują do wywieszonej skórki słoniny, dzieci które szaleją na sankach na każdym możliwym wzniesieniu. Zima przeszkadza mi tylko troszkę, wtedy kiedy są śliskie chodniki - tego nie lubię. Za to jesień i zima przynosi długie wieczory, które można spędzić z dobrą książką - jak ktoś wyżej wspomniał będąc opatulonym w ciepły koc i słuchając deszczu chlapiącego za oknem i wiatru wyjącego w kominie. Można też wtedy zaprosić przyjaciół na "wzmocnioną" kawę czy herbatę, albo samemu iść na takie spotkanie, można buszować po internecie, obejrzeć dobry film, albo w porywie zapału przygotować jakieś extra danie. Naprawdę już się cieszę na te długie wieczory i nic to, że dni będą coraz krótsze i bardziej pochmurne. A moim ulubionym "hobby" jest czytanie książek z zakresu medycyny alternatywnej. Mam ich naprawdę sporo i mogę "w nieskończoność" do nich wracać.
Bardzo pieknie napisałaś Alicjo. Rozmarzyłam się czytając jak pieknie ujęłaś każdą porę roku. Pozdrawiam- Kasia
Jak co roku obiecuje sobie ze tym razem to w te dlugie wieczory sobie odrobie zaleglosci w szydelkowaniu,itp.,itd....a potem przychodze z pracy i nic mi sie nie chce !Albo jestem zmeczona ,(a moze.....stara?) ,a ja tak lubie takie robotki! Zauwazylam ze coraz czesciej sie mecze i by zregenerowac sily to potrzebuje dluzszego czasu!Masakra!!!! Na dzialce to ja sie szybko "odradzalam" a co bedzie zima!?! Lubie z moim mezem grac w karty i to bede robic na pewno,a moze i z ta reszta tez nie bedzie tak zle !!!! Czy wy tez tak macie czy to tylko ja !
w pochmurny dzień cieszę się
słońcem
co myśli moje
ogrzewa
i cień daje
lód topi
w sercu
chociaż mówią
że
deszcz
słota
szaro
na dworze
niech
sobie
mówią
Janek
w cieniu dobrego drzewa
gdy wstaję rano i ciemno na dworze
w pochmurny dzień cieszę się że Wrocław
słońcem ogrzany
co myśli moje również ogrzeje
ogrzewa przecież
i cień daje chmura
lód topi choć słabiej
w sercu radość daje
chociaż mówią to czasem różnie to bywa
że
deszcz
słota
szaro
na dworze
niech
sobie
mówią
fajne jednak było wrocławskie spotkanie
nikt z nas nie narzekał czyż nie prawda
ja-nie
W Szkocji jest wiele pochmurnych dni, nawet w srodku lata. Ale na kazda pogode zawsze sie cos znajdzie. Najczesciej siadam z kubkiem cytrynowej herbaty przed i ogladam filmy, buszuje po necie, a jesli nie pada, to nawet w pochmurny dzien ide na obowiazkowy spacer. A jak juz leje i nie da sie wyjsc, to pieke jakies slodkosci by pozniej z usiasc rodzinka i przy kawce milo spedzic czas.
W pochmurny dzień, taki jak dziś najchetniej siedzę sobie w domku z kubaskiem goracej herbaty i szperam w necie bądź czytam książkę. Manualnie uzdolniona raczej nie jestem wiec wszelkie robótki ręczne odpadają ale dobrym sposobem (przynajmniej dla mnie) jest robienie porządków, tak, tak szperam w szafach, odnajduję dawno zapomniane rzeczy, albumy, pamiątki i przywołuję miłe wspomnienia ze ,,szczenięcych" lat...a czasem po prostu przekladam z miejsca na miejsce, to mnie jekoś odstresowuje...:-)))))
Jesień to moja ulubiona pora roku-te bogactwo kolorów mnie po prostu rozbraja.Nawet jak chlapa na dworze lubię wypić kubek gorącej herbaty,przykryć się ciepłym kocem i....marzyć.Zawsze przywołuję wspomnienia jak to poznaliśmy się w taką pluchę z mężem....Ach co to były z czasy........
Ja lubie wtedy pobuszowac po sklepach . W domu w takie dni jestem rozleniwiona i chce mi sie spac .
u mnie to rękodzieło, choć ostatnio mam mniej czasu na to. Jednak jak się pracuje w jednym miejscu i dorabia w drugim (dobrze, że nie codziennie) to czasu dla siebie jest mało.
A w takie dni to najcjętniej robię sobie herbatkę, włączam jakąś muzę, otulam się kocykiem i czytam książkę:)
A jak mnie łąpie jakiś niefajny humor (w taką pogodę o to nietrudno) to się umawiam z przyjaciółmi, oni to potrafiąhumor poprawić:)
W pochmurne dni.....zapalam caly dom swiec (kocham swiece) i marze, medytuje, czytam dobra ksiazke i obowiazkowo slucham muzyki powaznej (ale tak tylko w tle) siedze sobie z mezusiem (ojejciu, jeszcz nigdy tak o Nim nie napisalam) przy lampce wina i gawedzimy o ......"co by bylo gdyby??? ....."
Marylko moze nie na temet ale dobrze cie znow widziec a raczej czytac