Witajce moi kochani! Otóż na dniach idę rodzić i po powrocie będę miała mało czasu na naukę gotowania obiadów do odgrzewania. Mąż do tej pory jadał w jadłodajni bo jest bardzo zabiegany i na jedzenie ma max 15minut w dodatku w przedziale czasowym 12-16. Niestety przez ogromny stres(prowadzi własny interes jedyny taki w mieście i pomaga mu tylko ojciec) ma wysoki cholesterol i problemy skórne. Jeden wielki kłębek stresu i adrenaliny. Musi więc zrezygnować z jadła zabielanego, przesyconego węglowodanami i białkiem-kaloriami i zacząć zdrowo się odżywiać. Ja od poaździernika również będę poza domem aż do kolacji więc objadki będę robiła z rana i tu mam problem. Co gotować(oprócz zup) zeby mógł sobie odgrzać w mikrofalówce, zeby nie straciło wartości i było smaczne jak świeże? Ja preferuję kuchnię śródziemnomorską i wegańską. Mąż niestety na jakiś czas musi odstawić gołąbki,zapiekanki i tym podobne(co zazwyczaj podają w jadłodajniach)ryż i makaronu bo się przejadł. On jednak jest typowym białkożercą i bez mięsa w obiedzie w zasadzie się nienajada. Myślałam zamiast ziemniaków-mieszanki warzywne i kasze+ surówki/sałatyx2 i jakieś małe mięcho. Niestety takie jadło jest dobre tylko świeże, odgrzane warzywa mają posmak conajmniej mało efektywny. Termos też odpada, bo jak przygotuję coś o 6 rano to po 10h napewno nie będzie takie smaczne i ciepłe z termosu. Macie jakieś pomysły lub odnośniki do przepisów??? Baaardzo bym prosiła o pomoc i z góry dziękuję.
życzę powodzenia przy porodzie ja rok temu o tej porze też już czekałam na rozwiązanie.A teraz ma taką kochaną Uleczke i jeszcze mniej czasu na gotowanie . POZDRAWIAM
Większośc meksykanskich dań wytrzyma spokojnie(mieso mielone +fasola różna, kukurydza+soso pomidorowy i przyprawy), ryż z warzywami i mieskiem, kluseczki typu sląskie kopytka itp + sosik. Kotlety wszelkiego rodzaju + np.zimeniaczki na parze i inne warzywa na parze. A tak ogólnie to do tych rzeczy ładuj mu poprostu w drugim pojemniczku marchewkę obrana i pokrojoną na kilka paków, ogórka tak samo, pomidorka w całości - nie przerabiane warzywka czyli najwięcej witamin, a będzie miał o pogryzać. Poza tym żeby w między czasie wpracy miał co pogryzać jakieś pestki słonecznika, dyni, orzechy itp. A tu taka odnośnie cholesterolo, to link który kurkuma podała w innym temacie http://www.niepelnosprawni.pl/ledge/x/10596
no, cała CZWÓRKA już w domu!!!! chłop jak dąb się urodził i jesteśmy przeszczęsliwi!!! dziękuję za pomysły, ale Troszke tego mało. Interesowały by mnie też kokajle, zupy i kaszki które by smakowały mojej wybrednej trzylatce i byłyby bąbą witaminową. BAAARDZO OGROMNIAŚCIE WAM DZIĘKUJĘ, JESTEŚCIE PRZEKOCHANIE!!!
Gratuluje Malucha :) , niestety z potrawami dla 3 latka będzie gorzej, bo jeszcze nie posiadam swoich dziciaczków, ale pomęczę szczęśliwych posiadaczy.
heh, obiadków nie będę musiała odgrzewać, musiałam zrezygnować ze studiów ;(((( no ale nic kosztem moich kochanych dzieci. Strasznie mi się tu u Was podoba, chyba się uzależnię :)
Katyna ty przede wszystkim wpłyń jakoś na nawyki twojego męża. Z tego co piszesz, on w najlepszym wypadku szybko się rozchoruje. Dziś naprawdę większość ludzi jest bardzo zabieganych i mają stresującą pracę. W 15 minut nie da się spokojnie zjeść, a to jest najważniejsze. Na pewno jest jakieś wyjscie!!
problem w tym, ze to jego wybór i nie idzie tego zmienić!!!! przychodzi, je ze skaczącą z pośpiechu nogą, parzy język i jak za gorące poprostu zostawia i idzie do pracy. Staram sie nadrobić to kolacjami, ale on słucha tylko lekarzy-a trafia do nich jak już jest napradę taka ostateczność;(
hmm, to rzeczywiscie problem. No bo jak tu takiego nerwowego człowieka przekonać do zmiany sposobu odżywiania? Nie wiem Katyna, musisz go przekonać, na pewno znjadziesz jakiś sposób. Zawsze jest jakiś sposób na męża. Życzę ci powodzenia, pisz koniecznie, jak postępy!
Witajce moi kochani! Otóż na dniach idę rodzić i po powrocie będę miała mało czasu na naukę gotowania obiadów do odgrzewania.
Mąż do tej pory jadał w jadłodajni bo jest bardzo zabiegany i na jedzenie ma max 15minut w dodatku w przedziale czasowym 12-16. Niestety przez ogromny stres(prowadzi własny interes jedyny taki w mieście i pomaga mu tylko ojciec) ma wysoki cholesterol i problemy skórne. Jeden wielki kłębek stresu i adrenaliny. Musi więc zrezygnować z jadła zabielanego, przesyconego węglowodanami i białkiem-kaloriami i zacząć zdrowo się odżywiać.
Ja od poaździernika również będę poza domem aż do kolacji więc objadki będę robiła z rana i tu mam problem. Co gotować(oprócz zup) zeby mógł sobie odgrzać w mikrofalówce, zeby nie straciło wartości i było smaczne jak świeże? Ja preferuję kuchnię śródziemnomorską i wegańską. Mąż niestety na jakiś czas musi odstawić gołąbki,zapiekanki i tym podobne(co zazwyczaj podają w jadłodajniach)ryż i makaronu bo się przejadł. On jednak jest typowym białkożercą i bez mięsa w obiedzie w zasadzie się nienajada. Myślałam zamiast ziemniaków-mieszanki warzywne i kasze+ surówki/sałatyx2 i jakieś małe mięcho. Niestety takie jadło jest dobre tylko świeże, odgrzane warzywa mają posmak conajmniej mało efektywny.
Termos też odpada, bo jak przygotuję coś o 6 rano to po 10h napewno nie będzie takie smaczne i ciepłe z termosu.
Macie jakieś pomysły lub odnośniki do przepisów??? Baaardzo bym prosiła o pomoc i z góry dziękuję.
Proponuję np ten przepis,dzisiaj robię wersję ze smażonym mielonym mięskiem, w formie luźniejszej(coś a`la zupka na gęsto)
http://wielkiezarcie.com/przepis23895.html
życzę powodzenia przy porodzie ja rok temu o tej porze też już czekałam na rozwiązanie.A teraz ma taką kochaną Uleczke i jeszcze mniej czasu na gotowanie . POZDRAWIAM
Większośc meksykanskich dań wytrzyma spokojnie(mieso mielone +fasola różna, kukurydza+soso pomidorowy i przyprawy), ryż z warzywami i mieskiem, kluseczki typu sląskie kopytka itp + sosik. Kotlety wszelkiego rodzaju + np.zimeniaczki na parze i inne warzywa na parze. A tak ogólnie to do tych rzeczy ładuj mu poprostu w drugim pojemniczku marchewkę obrana i pokrojoną na kilka paków, ogórka tak samo, pomidorka w całości - nie przerabiane warzywka czyli najwięcej witamin, a będzie miał o pogryzać. Poza tym żeby w między czasie wpracy miał co pogryzać jakieś pestki słonecznika, dyni, orzechy itp. A tu taka odnośnie cholesterolo, to link który kurkuma podała w innym temacie http://www.niepelnosprawni.pl/ledge/x/10596
no, cała CZWÓRKA już w domu!!!! chłop jak dąb się urodził i jesteśmy przeszczęsliwi!!! dziękuję za pomysły, ale Troszke tego mało. Interesowały by mnie też kokajle, zupy i kaszki które by smakowały mojej wybrednej trzylatce i byłyby bąbą witaminową. BAAARDZO OGROMNIAŚCIE WAM DZIĘKUJĘ, JESTEŚCIE PRZEKOCHANIE!!!
Gratuluje Malucha :) , niestety z potrawami dla 3 latka będzie gorzej, bo jeszcze nie posiadam swoich dziciaczków, ale pomęczę szczęśliwych posiadaczy.
heh, obiadków nie będę musiała odgrzewać, musiałam zrezygnować ze studiów ;(((( no ale nic kosztem moich kochanych dzieci. Strasznie mi się tu u Was podoba, chyba się uzależnię :)
Katyna ty przede wszystkim wpłyń jakoś na nawyki twojego męża. Z tego co piszesz, on w najlepszym wypadku szybko się rozchoruje. Dziś naprawdę większość ludzi jest bardzo zabieganych i mają stresującą pracę. W 15 minut nie da się spokojnie zjeść, a to jest najważniejsze. Na pewno jest jakieś wyjscie!!
Pozdrawiam
problem w tym, ze to jego wybór i nie idzie tego zmienić!!!! przychodzi, je ze skaczącą z pośpiechu nogą, parzy język i jak za gorące poprostu zostawia i idzie do pracy. Staram sie nadrobić to kolacjami, ale on słucha tylko lekarzy-a trafia do nich jak już jest napradę taka ostateczność;(
hmm, to rzeczywiscie problem. No bo jak tu takiego nerwowego człowieka przekonać do zmiany sposobu odżywiania? Nie wiem Katyna, musisz go przekonać, na pewno znjadziesz jakiś sposób. Zawsze jest jakiś sposób na męża. Życzę ci powodzenia, pisz koniecznie, jak postępy!