Tu pare fotek z rosyjskich sklepow: to wystawa. Przepraszam za jakosc zdjec, ale jest ciezko fotografowac, bo albo slonce, albo oswietlenia sklepowe :( i cos na slodko:
Ola la....jekie zaoparzenie, moją uwagę odrazu przykuło stoisko z wędlinami...mmmm taaaka szynka...wygląda wspaniale(ale ja tak mam - uwielbiam patrzeć na takie okazy:-)))), slodkosci też niczego sobie...Dziekuję z fotorelację:-)
Zgadzam sie Ave, to jest tak jakbys poszla w Polsce do supermaketu, ale powiem Ci, ze w restauracjach wszystkie dania sa podawane naprawde super, no i ciasta, desery to sa tak artystycznie wykonane, ze szkoda jesc...Ja jak mam jakas impreze na wieksza ilosc osob i chce zrobic w restauracji to tylko w rosyjskiej (polskie nawet im do piet nie siegaja - przykre) ostatnio mialam moje 50te urodziny u ruskich to moi amerykanscy goscie nie mogli wyjsc z podziwu, ze tak sie mozna bawic i jesc i pic ..... Oczywiscie w restauracjach tutejszych, zwlaszcza tych drogich to tez sa rzeczy o ktorych nam sei czesto nie snilo, ale wszystko trwa najdluzej do polnocy 1ej i koniec, a tam bawisz sie do 5-6 rano i maja muzyke na zywo, czego tu w resturacjach nie ma i maja pokaz tancerek (dziewczyny - laski takie ze glowa boli) mowilam Charliemu zeby sie napatrzyl na zapas, bo w domu tego nie ma :)))
Troche to przykre, że mając takie przepisy z kuchni polskiej i staropolskiej nie umiemy sie "sprzedać" za granicą, a ruskie potrafią :( A tyle sie mówi o polskich mięsach, wędlinach, chlebie, przetworach mlecznych itd i kucharzy mamy przecież niezłych ....
Masz racje, ze to przykre, ale niestety problem polega na tym, ze Polacy ida na ilosc, a wiec duzo tanich obiadow codziennie i jest to na zasadzie tanich jadlodajni, bez kelnerek, bo im trzeba by placic.... wiec idziesz do kasy placisz za to co zamowilas a za chwile pani w okienku wola: "dwa razy schabowy, ruskie, mielony z marchewka idt" pdbiegasz do okienka i odbierasz, potem siadasz przy watpliwej czystosci stole i jesz .... :( Tak to wyglada w wiekszosci, ale nawet tam gdzie ceny sa ciut wyzsze i jest kelnerka jedzenie jest tylko OK nic poza tym, o pieknym wygladzie nie ma mowy. Natomiast Rosjanie, maja knajpy na wysokim poziomie, z super obsluga i w weekendy (piatek, sobota, niedziela) wlasnie muzyka i show, wtedy cena takiego wieczoru kosztuje $75 i wyzej plus alkochol ale i tak jakims cudem bez rezerwacji nie dostaniesz stolika..... Czyli Polak ma tlok 7 dni w tygodniu, skapi na czym sie da, a Rusek zarabia 3x tyle tylko przez weekend.... Gdzie w tym rozum i logika ???? mnie nie pytaj ....:))
Tu pare fotek z rosyjskich sklepow: to wystawa. Przepraszam za jakosc zdjec, ale jest ciezko fotografowac, bo albo slonce, albo oswietlenia sklepowe :( i cos na slodko:
Ale kiełbachy...a te kosze wiklinowe to ekspozycja czy można tak od razu kiełbaskę do koszyczka?
A torcik migdałowy...mniam
O rany, ale zaopatrzenie - naprawdę robi wrażenie. Dzięki za przybliżenie następnego kawałka świata
Ja też dziękuję. Jak będziecie jeszcze kiedyś na wycieczce, to ja proszę o kolejną porcję fotek :-)
Ola la....jekie zaoparzenie, moją uwagę odrazu przykuło stoisko z wędlinami...mmmm taaaka szynka...wygląda wspaniale(ale ja tak mam - uwielbiam patrzeć na takie okazy:-)))), slodkosci też niczego sobie...Dziekuję z fotorelację:-)
Aż mi ślinka pociekla na widok tych tortów. Są wspaniałe!
Zaopatrzenie niczego sobie, ale torty to ja widziałam na WŻ wspanialsze ;P
Zgadzam sie Ave, to jest tak jakbys poszla w Polsce do supermaketu, ale powiem Ci, ze w restauracjach wszystkie dania sa podawane naprawde super, no i ciasta, desery to sa tak artystycznie wykonane, ze szkoda jesc...Ja jak mam jakas impreze na wieksza ilosc osob i chce zrobic w restauracji to tylko w rosyjskiej (polskie nawet im do piet nie siegaja - przykre) ostatnio mialam moje 50te urodziny u ruskich to moi amerykanscy goscie nie mogli wyjsc z podziwu, ze tak sie mozna bawic i jesc i pic ..... Oczywiscie w restauracjach tutejszych, zwlaszcza tych drogich to tez sa rzeczy o ktorych nam sei czesto nie snilo, ale wszystko trwa najdluzej do polnocy 1ej i koniec, a tam bawisz sie do 5-6 rano i maja muzyke na zywo, czego tu w resturacjach nie ma i maja pokaz tancerek (dziewczyny - laski takie ze glowa boli) mowilam Charliemu zeby sie napatrzyl na zapas, bo w domu tego nie ma :)))
:-DDDDD..........
Troche to przykre, że mając takie przepisy z kuchni polskiej i staropolskiej nie umiemy sie "sprzedać" za granicą, a ruskie potrafią :( A tyle sie mówi o polskich mięsach, wędlinach, chlebie, przetworach mlecznych itd i kucharzy mamy przecież niezłych ....
Masz racje, ze to przykre, ale niestety problem polega na tym, ze Polacy ida na ilosc, a wiec duzo tanich obiadow codziennie i jest to na zasadzie tanich jadlodajni, bez kelnerek, bo im trzeba by placic.... wiec idziesz do kasy placisz za to co zamowilas a za chwile pani w okienku wola: "dwa razy schabowy, ruskie, mielony z marchewka idt" pdbiegasz do okienka i odbierasz, potem siadasz przy watpliwej czystosci stole i jesz .... :( Tak to wyglada w wiekszosci, ale nawet tam gdzie ceny sa ciut wyzsze i jest kelnerka jedzenie jest tylko OK nic poza tym, o pieknym wygladzie nie ma mowy. Natomiast Rosjanie, maja knajpy na wysokim poziomie, z super obsluga i w weekendy (piatek, sobota, niedziela) wlasnie muzyka i show, wtedy cena takiego wieczoru kosztuje $75 i wyzej plus alkochol ale i tak jakims cudem bez rezerwacji nie dostaniesz stolika..... Czyli Polak ma tlok 7 dni w tygodniu, skapi na czym sie da, a Rusek zarabia 3x tyle tylko przez weekend....
Gdzie w tym rozum i logika ???? mnie nie pytaj ....:))