Niedawno usłyszałam,że Nowa Huta jest szara .Byc może.Tak się złozyła,że obecnie mieszkam w dzielnicy Krakowa zwanej Hową Hutą.A oto co mam po drugiej stronie ulicy, niemal w srodku dzielnicy : , , ,.PO drugiej stronie zalewu, widocznej na tym zdjęciu : , , , . To tylko tak pokrótce. To wszystko znajduje się pięc minut spacerkiem od bloku w którym znajduje sie moje mieszkanie. I czy naprawdę Huta jest szara i smutna? :)
jak widać na fotkach to naprawdę nowa huta nie jest szara ale zielona i całkiem całkiem ładna. Ale ja mieszkam na wsi i nie wiem czy wytrzymałbym w bloku. T jednak zbiorowisko ludzi i wiekszość się wogóle nie zna a na wsi znają się wszyscy i wyjdziesz sobie na {własne} chociaż małe podwórko !!!!!!!!!!!!!!
mam dom na peryferiach Krakowa, właśnie taka wieś wchłonięta przez miasto, I powiem Cio,że odpowiada mi anonimowośc blokowiska. tam nie mogłam nawet kichnąc,żęby cała wieś nie opowiadała o tym. Potem dowiadywałam sie jak cięzko chorowałam :)
Twoja okolica jest piekna i zielona .Super miejsce na odpoczynek . Czy to os.Szkolne? Ja kiedys mieszkalam na os.Tysiaclecia i rowniez to osiedle nie zaliczylabym do szarych .Jest tam piekny park i mase zieleni . Niestety pare osiedli w N.Hucie jest zwyczajnie szarych.pozdrawiam...monika
No to "jestesmy w domu" . Wszystkie osiedla krakowskie maja swoje uroki . Mysle ze kocha sie te miejsca w ktorych dorastalismy i ktore znamy jak wlasna kieszen .A czy to blok czy dom ,czy miasto czy wies to niewazne . Wazne to ze mamy z tych miejsc wspomnienia i piszac o nich jestesmy dumni ze to "nasze miejsce".
Tak, ciesze się,że choć tak możecie sobie umilić wspomnienia.Bardzo lubię spacery nad tym zalewem i po okolicy.Zmieniło się bardzo przez ten czas jak tu zamieszkałam, a mieszkam dopiero dwa lata :)
Mysle ze Hute da sie polubiec .Ja sama jestem z "podgorza " ale mieszkajac w Hucie (mimo ze jest nazywana najniebezpieczniejsza dzielnica Krakowa) nic zlego nie wspominam a wrecz przeciwnie ,bardzo odpowiadalo mi to miejsce . Ostatni raz bylam w Hucie ok.5 lat temu i to tylko szybciutko w odwiedziny . Dlatego takie zdiecia to dla mnie piekne wspomnienia .
z tą najniebezpieczniejszą dzielnica Krakowa to nie tak. Taki sam rozbó panuje wszędzie, a po prostu ta dzielnica nie jest darzona sypatia pozostałej zęści Krakowa. Ja sama jestem z Krowodrzy i mieszkanie w Hucie kupiałam po prostu ze względów ekonomicznych. Ale wierz mi, ida przez ulice miasta mam więcej strachu, niz idą noca po moim osiedlu.
Absolutnie Nowa Huta nie jest szara!! Wlasnie tam spedzilam wieksza czesc mojego krakowskiego pobytu i wlasnie z nia wiaze najmilsze wspomnienia. Bo i pierwsza milosc, pierwsza powazna praca, a przede wszystkim wlasnie tam nauczylam sie samodzielnosci. Najpierw mieszkalam na os. Kolorowym, a potem na Zlotego Wieku. Gdyby ktos dzisiaj powiedzial mi ze cofa czas o siedem lat, to najpierw polecialabym jak na skrzydlach wlasnie do Nowej Huty. Pozdrawiam serdecznie.
wprawdzie w druga stronę poszlismy, ale przez Łąki Nowohudzkie szliśmy, czyli rezerwat unikatowej przyrody :). I oczywiście,że zabiorę was na spracer nad zalew :)
Ja spędziłam dzieciństwo w Nowej Hucie i są to bardzo miłe wspomnienia.Wybraliśmy z mężem jednak dom na wsi, pod Krakowem, na resztę naszego życia. Mimo tego jestem cały czas związana z Hutą. Mieszkam tylko 5 km. od Wzgórz Krzesławickich, rodzice, dziedkowie nadal mieszkają w Hucie, mąż tam pracuje, syn chodzi do przedszkola.To nadal moja dzielnica. Gdybym kupowała mieszkanie to na pewno w N. Hucie, bo ją bardzo lubię i uważam, że robi się coraz ładniejsza. Pozdrawiam.Kinga
Beatko, nie jest szara! 30 lat temu to i owszem, powietrze w Krakowie za sprawą huty Lenina dawało po płucach, szczególnie w ponure dżdżyste listopadowe i marcowe dni. Teraz to w centrum Krynicy i Zakopcu wiecej zanieczyszczeń, niż w Hucie. Wodoczki jak z jakiegoś kurortu :))
Niedawno usłyszałam,że Nowa Huta jest szara .Byc może.Tak się złozyła,że obecnie mieszkam w dzielnicy Krakowa zwanej Hową Hutą.A oto co mam po drugiej stronie ulicy, niemal w srodku dzielnicy : , , ,.PO drugiej stronie zalewu, widocznej na tym zdjęciu : , , , . To tylko tak pokrótce. To wszystko znajduje się pięc minut spacerkiem od bloku w którym znajduje sie moje mieszkanie. I czy naprawdę Huta jest szara i smutna? :)
Twoja Nowa Huta jest przede wszystkim pięknie jesienna. Bardzo ładne zdjęcia. Fajnie, że potrafisz tak "patrzeć" na swoje miasto, to zaleta.
jak widać na fotkach to naprawdę nowa huta nie jest szara ale zielona i całkiem całkiem ładna. Ale ja mieszkam na wsi i nie wiem czy wytrzymałbym w bloku. T jednak zbiorowisko ludzi i wiekszość się wogóle nie zna a na wsi znają się wszyscy i wyjdziesz sobie na {własne} chociaż małe podwórko !!!!!!!!!!!!!!
mam dom na peryferiach Krakowa, właśnie taka wieś wchłonięta przez miasto, I powiem Cio,że odpowiada mi anonimowośc blokowiska. tam nie mogłam nawet kichnąc,żęby cała wieś nie opowiadała o tym. Potem dowiadywałam sie jak cięzko chorowałam :)
Twoja okolica jest piekna i zielona .Super miejsce na odpoczynek . Czy to os.Szkolne?
Ja kiedys mieszkalam na os.Tysiaclecia i rowniez to osiedle nie zaliczylabym do szarych .Jest tam piekny park i mase zieleni .
Niestety pare osiedli w N.Hucie jest zwyczajnie szarych.pozdrawiam...monika
Oj tak to własnie to osiedle :)
Moj maz jest z N.Huty .Na szkolnym chodzil do "elektryka" a na zalewie lowil rybki .
Milo poogladac znajome miejsca .
Mieszkam obok elektryka :)
No to "jestesmy w domu" .
Wszystkie osiedla krakowskie maja swoje uroki . Mysle ze kocha sie te miejsca w ktorych dorastalismy i ktore znamy jak wlasna kieszen .A czy to blok czy dom ,czy miasto czy wies to niewazne .
Wazne to ze mamy z tych miejsc wspomnienia i piszac o nich jestesmy dumni ze to "nasze miejsce".
Tak, ciesze się,że choć tak możecie sobie umilić wspomnienia.Bardzo lubię spacery nad tym zalewem i po okolicy.Zmieniło się bardzo przez ten czas jak tu zamieszkałam, a mieszkam dopiero dwa lata :)
Mysle ze Hute da sie polubiec .Ja sama jestem z "podgorza " ale mieszkajac w Hucie (mimo ze jest nazywana najniebezpieczniejsza dzielnica Krakowa) nic zlego nie wspominam a wrecz przeciwnie ,bardzo odpowiadalo mi to miejsce .
Ostatni raz bylam w Hucie ok.5 lat temu i to tylko szybciutko w odwiedziny . Dlatego takie zdiecia to dla mnie piekne wspomnienia .
z tą najniebezpieczniejszą dzielnica Krakowa to nie tak. Taki sam rozbó panuje wszędzie, a po prostu ta dzielnica nie jest darzona sypatia pozostałej zęści Krakowa. Ja sama jestem z Krowodrzy i mieszkanie w Hucie kupiałam po prostu ze względów ekonomicznych. Ale wierz mi, ida przez ulice miasta mam więcej strachu, niz idą noca po moim osiedlu.
Absolutnie Nowa Huta nie jest szara!! Wlasnie tam spedzilam wieksza czesc mojego krakowskiego pobytu i wlasnie z nia wiaze najmilsze wspomnienia. Bo i pierwsza milosc, pierwsza powazna praca, a przede wszystkim wlasnie tam nauczylam sie samodzielnosci. Najpierw mieszkalam na os. Kolorowym, a potem na Zlotego Wieku. Gdyby ktos dzisiaj powiedzial mi ze cofa czas o siedem lat, to najpierw polecialabym jak na skrzydlach wlasnie do Nowej Huty. Pozdrawiam serdecznie.
Wcale nie jest smutna..widzę ,że jest tam pięknie i jest gdzie odpocząć
niejeden mógłby pozazdrościć takich widoków "z okna"
no no no :) a mnie to na spacer do weterynarza zabala :) i nie bylo takich widokow :) ale jak bede to pojdziemy i tam :):):):):):)
wprawdzie w druga stronę poszlismy, ale przez Łąki Nowohudzkie szliśmy, czyli rezerwat unikatowej przyrody :). I oczywiście,że zabiorę was na spracer nad zalew :)
Ja spędziłam dzieciństwo w Nowej Hucie i są to bardzo miłe wspomnienia.Wybraliśmy z mężem jednak dom na wsi, pod Krakowem, na resztę naszego życia. Mimo tego jestem cały czas związana z Hutą. Mieszkam tylko 5 km. od Wzgórz Krzesławickich, rodzice, dziedkowie nadal mieszkają w Hucie, mąż tam pracuje, syn chodzi do przedszkola.To nadal moja dzielnica. Gdybym kupowała mieszkanie to na pewno w N. Hucie, bo ją bardzo lubię i uważam, że robi się coraz ładniejsza. Pozdrawiam.Kinga
Beatko, nie jest szara! 30 lat temu to i owszem, powietrze w Krakowie za sprawą huty Lenina dawało po płucach, szczególnie w ponure dżdżyste listopadowe i marcowe dni. Teraz to w centrum Krynicy i Zakopcu wiecej zanieczyszczeń, niż w Hucie. Wodoczki jak z jakiegoś kurortu :))