Forum

Rozmowy wolne i frywolne

dostaję szału jak chodzę do spółdzielni

  • Autor: monika_70 Data: 2007-09-25 07:54:06

    słuchajcie, czy wy też dopłacanie "na okrągło" do wody? Mam wodomierz od kilku lat i płace zawsze za wode tyle ile zużyję. Natomiast u mojej babci  w spóldzielni  co 2 miesiące  wychodzi niedopłata za wodę (też ma wodomierz) a spóldzielnia wiecznie wykazuje niedobór i musimy dopłacać.Nerwy mi się już konczą, ja swoje oni swoje, że woda na bloku przecieka, że tak jest wszedzie, ze kazdy dopłaca. A moze babcia płaci za tych co nie płacą?Przecież spóldzielnia nie dołozy. Jak jest u Was? Czy jest jaki paragraf wg które wyciągaja od nas te pieniądze.?

  • Autor: alman Data: 2007-09-25 08:12:34

    Tak jest w wielu przypadkach i dla mnie jest to nawet logiczne, bo skoro są przecieki przed np. blokiem, to zużycie wody jest faktycznie większe niż wskazuje na to suma wskazań wodomierzy z wszystkich mieszkań. Nie sądzę aby gdziekolwiek spółdzielnia sama jakoś to pokrywała i z czego? Ja nie dopłacam, płacę tyle ile zużywam, myślę jednak, że to tylko pozory, że gdzieś indziej ten fakt jest wciśnięty tylko nie wiem w której pozycji.

  • Autor: sabia Data: 2007-09-25 08:22:37

    My płacimy za wodę ryczałtem w czynszu (wyliczone za poprzedni okres) ale liczniki mamy. Co roku jest robione rozliczenie razem z ogrzewaniem i prawie co rok jest zwrot nadpłaconych kwot. Za to moja mama też ma liczniki i podając ile na nich jest zawsze zawyża tę liczbę a i tak po rocznym rozliczeniu musi dopłacać. Do tego ma droższą wodę niż u mnie mimo że mieszkamy w tym samym mieście. Myślę, że dużo zależy od spółdzielni.

  • Autor: Cletti Data: 2007-09-25 08:30:07

    Moniko ..jakis czas temu tez musielismy doplacac do bloku bo okazalo sie ze zuzycie bylo wieksze niz wodomierze pokazywaly jak sie pozniej okazalo....jakas "madra" sasiadka oszczedzala sobie wode upuszczajac ja z kaloryferow...i jeszcze jednym sposobem o ktorym tu nie bede pisac..zwyczajnie kradla wode.Jej wodomierz niczego nie wskazywal-spryciula-natomiast my musielismy placic za nia.Wydaje mi sie, ze to samo robi ktos w bloku Twojej babci... a moze nawet wiecej osob.Gdybyscie zorganizowali przeglad lazienek( rur) w jakims nieuzgadnianym terminie  to mysle ze udaloby wam sie znalezc" zlodziejaszkow" wody. Zglosic do spoldzielni i  niech oni z tym cos zrobia

    aa i wodomierze z tego co sie orientuje powinny byc wymieniane chyba co 5 lat ale nie wiem na 100%

  • Autor: piq Data: 2007-09-25 08:41:23

    Cletti masz całkowitą rację. Ważność czyli legalizacja wodomierzy trwa 5 lat po czym należy wodomierz oddać do legalizacji. Robi to Zakład Wodociągów na zlecenie Spółdzielni. W moim mieście takie legalizacje wodomierzy głównych wykonywało się bezpłatnie, natomiast wymiana podliczników jest płatna.

  • Autor: piq Data: 2007-09-25 08:51:36

    Czy Twoja babcia ma umowę ze spółdzielnią gdzie dokładnie jest określony sposób rozliczenia za pobraną wodę ?? Wszystko zależy od tego jak zredagowana jest ta umowa i czy Babcia jako lokator wyraziła zgodę na taki sposób rozliczenia. Bardzo często ludzie nie przywiązują do tego wagi a wszelkie zapisy, w tym przypadku, są bardzo ważne. Faktem jest, że Spółdzielnie Mieszkaniowe maja ogromne strary wody, wieczne awarie, nie przestrzega się legalizacji wodomierzy... I wszelkie różnice między wodomierzem głównym a poszczególnymi wodomierzami dolicza się do rachunku. Usuwanie wszelkich awarii wodociągowych też kosztuje i te koszty tez się dolicza do rachunków.
    Od jakiegoś czasu wodociągi wymyśliły coś o nazwie "abonament stały" i nie potrafią dokładnie wytłumaczyć co to takiego....a faktycznie jest to comiesięczna opłata za utrzymanie sieci wodociągowej, koszty remontów i koszty Oczyszczalni Ścieków !!!! Wodociągi też muszą zarobić.
    Mam nadzieję, że choć w części pomogłam.

  • Autor: monika_70 Data: 2007-09-25 09:04:44

    dziękuje za wszystkie wypowiedzi, ja tez co pół roku "lekką"  ale u mnie w spółdzielni umieją to wytłumaczyć natomiast u babci nie, i tak trzeba płacić i tak ,ale zęby chodzą na to wszystko,

  • Autor: kurkuma Data: 2007-09-25 10:33:42

    Mogę na ten temat wypowiedzieć się dosyc dokładnie (pracuję w spółdzielni). Rozliczanie wody stanowi prawie w każdej spółdzielni duży problem. Praktycznie nigdy suma wodomierzy indywidualnych nie zgadza się z odczytem wodomierza głównego. Spółdzielnia ma obowiązek rozliczać się z wodociągami zgodnie ze wskazaniami wodomierza budynkowego. Przedsiębiorstwa wodociągowe (podobnie jak i ustawodawcy) zdają sobie sprawę z występowania różnic. Dlatego też wodociągi bronią się rękoma i nogami przed przejęciem rozliczania zużycia wody z odbiorcami indywidualnymi, tak jak to robią np. zakłady energetyczne czy (w większości) gazownie.  Powodów występowania różnic jest wiele. Już np. sami producenci wodomierzy zakładają błąd pomiaru na poziomie 5%. Błąd ten w miarę starzenia się wodomierzy, z uwagi na jakość wody, stale się powiększa. Poza tym istnieje tzw. próg rozruchu, znaczy to tyle, że przy niewielkim poborze wody - wodomierz indywidualny nie działa. Do tego dochodzą drobne przecieki wody np. w ubikacjach. Przecieki te są czasami pozornie niewielkie, na tyle, że w indywidualnym mieszkaniu pomimo poboru wody zużycie nie jest wykazywane. Natomiast w skali budynku, kiedy nastąpi zsumowanie tych drobnych przecieków czy poborów - wodomierz budynkowy zużycie wykaże. Całkiem innym problemem są kradzieże wody. Tutaj pomysłowość lokatorów jest ogromna. Poczynając od instalowania magnesów neodymowych, ingerencji w sam wodomierz (cofnięcie wskazania) po zupełnie prozaiczne acz świadome "kapanie" do wanny czy naczyń. Jak wiecie do spółdzielni nikt nie dopłaca i za powstałe różnice tak czy owak płacą wszyscy lokatorzy z tego budynku. Same rozwiązania mogą być jednak różne. W mojej spółdzielni różnice pokazujemy i dzielimy je proporcjonalnie do zużycia wody. Wychodzimy z założenia, że gdyby nie było poboru wody - nie byłoby i różnic. Uważamy, że lokatorzy powinni wiedzieć i widzieć, że różnice są i może w ten sposób - przynajmniej niektórzy- nie przejdą obojętnie kiedy to sąsiad pochwali się, że jest taki pomysłowy i "oszuka" spółdzielnię. Nie oszuka spółdzielni tylko swojego sąsiada. Jednak niewatpliwie takie rozwiązanie budzi kontrowersje i jest mniej "luksusowe" dla pracowników spółdzielni. Są spółdzielnie które po prostu 'wrzucają" koszty wynikające z rożnic w pozycję "eksploatacja" i tam w jednym kotle każdy zapłaci taką samą kwotę od metra niezależnie czy, ile i jak z wody korzysta. Takie rozwiązanie w mojej ocenie nie jest sprawiedliwe bo nawet jeżeli ktoś nie mieszka to i tak za różnice wody zapłaci. Są w końcu i takie spółdzielnie które ustalają pozycję kosztów "różnice wodomierzowe" i ustalają np. kwotę 5 - 6 zł na pokrycie strat. Każde z tych rozwiązań ma wady i zalety ale taka jest rzeczywistość i niezależnie czy będzie to spółdzielnia, budynek komunalny czy współnota problem jest taki sam i póki co nikt inny za różnice nie dopłaci.

  • Autor: monika_70 Data: 2007-09-25 16:42:31

    dzięki za szczegółowe wyjaśnienie, szkoda ze w tej spółdzielni nie potrafią tak wyjaśnic, pozdrawiam

  • Autor: iwonaglo Data: 2007-09-26 14:44:00

    Jestem na etapie dochodzenia, niestety, jak do tej pory, okazuje się, że płacimy tzw.frajerskie, czyli z a tych, którzy płacenie za wodę mają w de.
    Czyli nie są to żadnne tam przecieki, tylko niezapłacone rachunki naszych sąsiadów.
    Pozdrawiam

  • Autor: kurkuma Data: 2007-09-26 14:51:22

    Z całą pewnością się mylisz. Nie ma takiej opcji.

  • Autor: iwonaglo Data: 2007-09-27 15:14:24

    Jesteś pracownikiem spółdzielni?

    Iwonaglo

  • Autor: kurkuma Data: 2007-09-27 20:49:13

    Pisałam o tym wcześniej. Tak pracuję w spółdzielni.

Przejdź do pełnej wersji serwisu