Forum

Rozmowy wolne i frywolne

Z cyklu: "głupie pytania"

  • Autor: Dorota 789 Data: 2007-09-27 11:14:16

    Wczoraj przygotowując fasolkę szparagową na obiad (czytaj: obcinając końcówki) wpadło mi do głowy pytanie, po co to robić? Co się wielkiego stanie, jeżeli ugotuję fasolkę z nieobciętymi końcówkami? No, rozumiem jeszcze konieczność obcięcia końcówki, która trzymała się łodygi, ale ta z niezawiązanymi nasionami, to chyba przesada. Odpowiedź jest prosta: moja Mama tak robiła i jej Mama również itd. Czy zauważyłaś (eś), że czysto powielamy coś po naszych Rodzicach lub innych bliskich nie wnikając dlaczego i po co?
    Inny przykład to ucieranie ciasta drożdżowego "tylko w jednym kierunku", bo inaczej wyjdzie zakalec. Ktoś to sprawdził?
    Napisz proszę, czy Ty również masz jakieś "naleciałości" z rodzinnego domu? Pozdrawiam Dorota.

  • Autor: jamajka Data: 2007-09-27 11:34:11

    Ja też obcinam końcówki od fasolki, mama mówiła mi że robi sie to po to aby zerwać łyko jeżli ewentualne istnieje :-), i tak naprawdę nie zastanawiałm się czy coś się stanie jesli ugotuję ją całą, masz racje poprostu moja mama i jej mama też tak robiły i pewnie dlatego ja też tak robię :-) w tej chwili żadnych "naleciałości" nie mogę sobie niestety przypomnieć, ale na pewno takowe istnieją :-) O cieście kręconym w jedna stronę tez słyszałam ale ja kręce we wszystkie strony i wyrasta nic się nie dzieję :-)

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2007-09-27 11:47:34

    hejka z tym kreceniem w jedna strone ma tez swoj sens: Skladniki krecone w jedna strone (zgodnie z ruchem wskazowek zegara) lacza sie szybciej a delikatne kremy majonezy maja mniejsze prawdopodobienstwo sie zwarzyc. Ma to do czynienia z prawami fizyki jak w wentylatorze pod sufitem. Zgodnie z ruchem wskazowek zegara dobry jest latem bo "zasysa" cieple powietrze. Zima wlaczony odwrotnie spycha cieple powietrze spod sufitu na dol. Ja tez kiedys nie wiedzialam ze to ma znaczeniie ale mi to znajomy fizyk wytlumaczyl.

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2007-09-27 11:39:12

    Witaj serdecznie Imienniczko! Akurat przycinanie straczkow to nie tylko tradycja ma to rownierz sens: Po pierwsze koncowki sa czesto przyschniete, po drugie tak najprosciej usunac twarde wlokienka po obu stronach straczka i wreszcie taka fasolka szybciej sie gotuje.Pozdrawiam serdecznie1

  • Autor: nadia Data: 2007-09-27 11:39:43

    Skoro tak sie robi z dziada pradziada, to widocznie cos w tym jest i ktos musial to predzej wyprobowac...
    Ja osbiscie kiedys ucieralam jakies ciasto w rozne strony i mi nie wyszlo ( nie wspominajac o majonezie ), wiec wszystko juz robie tylko w jednym kierunku - przewaznie w prawo, ale z chwila przybycia na wyspy musze sie przestawic na  lewo ;)))

  • Autor: Bodek Data: 2007-09-27 11:42:05

    ja obcinam tylko jedna strone,,,,, przecierz te druga mozna zjesc i witaminki sa :)

  • Autor: kurkuma Data: 2007-09-27 22:23:57

    Myślę, że te "naleciałości" w jakiś sposób, w naszym myśleniu, mogą łączyć się z przesądami. Wydaje mi się jednak, że pomimo iż mogą się one w jakimś zakresie przenikać, to jednak znaku równości między nimi postawić nie można. Te "naleciałości" są w moim odczuciu wynikiem pewnych doświadczeń, nie zawsze "naukowo" uzasadnionych, ale sprawdzonych właśnie doświadczalnie. Poza tym chyba te pierwsze przeżycia, doświadczenia, poznane umiejętności zapadają nam najgłębiej w serce. Sądzę, że każdy z nas nosi w sobie np. zapachy które kojarzą mu się z domem rodzinnym, świętami czy szczególnymi okolicznościami i są one na tyle silne, że ponowny z nimi kontakt nieodwołalnie przypomni nam określoną sytuację. Myślę, że jest to piękne - nasi rodzice powielali pewne zachowania dziadków, my z kolei rodziców, a nasze dzieci  (mam nadzieję) nasze. Sądzę, że na tym, między innymi, opiera się kultywowanie tradycji.

  • Autor: Dorota 789 Data: 2007-09-28 11:23:42

    Użytkownik kurkuma napisał w wiadomości:
    > Sądzę, że każdy z nas
    > nosi w sobie np. zapachy które kojarzą mu się z domem rodzinnym, świętami czy
    > szczególnymi okolicznościami i są one na tyle silne, że ponowny z nimi kontakt
    > nieodwołalnie przypomni nam określoną sytuację.


    Tak, tak masz rację. Kiedy wspomniałaś o zapachach od razu pomyslałam o paście do podłóg "Agata". Nawet nie wiem, czy jeszcze jest w sprzedazy. Mnie ten zapach zawsze  kojarzy się ze świętami Bozego Narodzenia. Zupełnie nie wiem dlaczego, bo przecież podłogi pastowało się częściej niż raz do roku:)))

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2007-09-28 11:35:08

    kochani z tymi zapachami to bardzo ciekawa sprawa. Otoz  psychologicznie naleza zapachy do bodzcow najbardziej powiazanych z pamiecia. Nawet u osob ktore wskutek wypadku badz choroby stracily pamiec reaguja emocionalnie na "znane im" zapachy co nieraz moze byc nawet bodzcem wracajacym pamiec.

  • Autor: Dorota 789 Data: 2007-09-28 12:08:41

    O to ciekawe. Ja myślałam, że po prostu zmysł węchu mam bardziej rozwinięty niż inne. Np. zapach maciejki kojarzy mi się z wakacjami w Ustce, dokąd w dzieciństwie jedździłam rok rocznie z Rodzicami. Pozd. Dorota.

  • Autor: Baśka Data: 2007-09-28 19:44:54

    Przyjedź do Ustki i powąchaj,jak teraz tu pachnie.Obiecuję,że sie nie zawiedziesz,a do tego zorganizujemy spotkanie WŻetowiczów.W ustce już mieszkamy dwie WŻetkowiczki zaprosimy Krysię z Koszlina,może jeszcze ktos do nas dołączy.

  • Autor: nonka4 Data: 2007-09-28 19:51:18

    Ja z chęcią się zapisuję!

  • Autor: Baśka Data: 2007-09-28 19:57:06

    Fajnie, od Ciebie tez niedaleko.Poczekajmy może do lata,lub ładnej wiosny.Z doswiadczenia juz wiemy,że jesienno- zimowe spotkania są raczej mniej udane ...we Wrocławiu było deszczowo w Gdańsku wietrznie i też mokro...chyba ,że brzydka pogoda Was mężne Wżetkowiczki i mężni WŻetowicze nie zraża...mimo wszystko

  • Autor: Dorota 789 Data: 2007-10-01 11:12:20

    Witaj Basiu,
    Super bybyło znowu zobaczyć Ustkę. Ostatni raz byłam tam ok. 20 lat temu. Teraz jeżdżę do Trójmiasta, bo tam mieszka spora część rodziny mojego męża. Jednak nie ma to jako otwarte morze :)) Pozd. D.

Przejdź do pełnej wersji serwisu