witam chciałam się Was zapytać o taka sprawę -jechalismy wczoraj z męzem i synkiem 4 latka i zatrzymala nas policja , mąz wyszedł pokazal dokumenty i mowi do mnie , że mam dać swoj dowód , ja pytam męza dlaczego , mąz nie odpowiedzial tylko 2 raz mówi do mnie , żebym dala moj dowód , więc wyszlam z tego samochodu z pytaniem do tego policjanta czemu potrzebny mu jest moj dowod .On na to - bo nie ma dzemu !! hm...........spojrzałam na niego i powiedzialam mu , ze ja znam tego ciąg dalszy , odpowiedział , ze nie chce znać i powiedział do mnie , że jest policjantem i ma prawo , więc ja mu mowię , że ja chyba też mogę wiedzieć dlaczego ?? Wtedy Pan policjant oznajmił mi , że musi np sprawdzić czy nie jestem poszukiwana , a ja mu , że ani poszukiwana ani nigdy nie karana . Zabral nasze dokumenty i powiedział , ze mamy czekac bo to potrwa .No więc czekalismy 40 min z naszym 4 letnim synkiem .Po tych 40 min podszedl do nas oddal dokumenty , podziękował i powiedzial , że bardzo go to cieszy , że nie jestesmy poszukiwani .Ale to jeszcze nic , powiedzial na jeszcze , ze to czasem trwa nawet 3 godz i przez ten czas nikt z nas nie moze odjechać .Stąd moje pytanie ......czy moglam tam czekac o godz 18 jeszcze 3 godz z moim 4 letnim synkiem , bez picia , jedzenia i ubikacji?? bo dla mnie to ...............chyba tutaj brakuje mi slowa .Moze ktoś oriętuje się w tych sprawach??? i odpowie na moje pytanie .
Miałaś prawo poprosić o wylegitymowanie się tego funkcjonariusza, i z teleonu komórkowego zgłosić sprawę do najbliższego komisariatu w celu wyjaśnienia jego zachowania, lub możesz to zrobić dziś i poprosić o spotkanie z komendantem policji, jemu zgłosić zachowanie policjanta, wg mnie był hamowaty owszem mógł poprosić cię o dokument stwierdzający tożsamość ale powinien zrobic to osobiście i troche kulturalniej.
Policjant ma prawo wylegitymowac obywatela jesli ma uzasadnione podejrzenie, że obywatel naruszył prawo. O ile znalezienie przyczyny owego uzasadnionego podejrzenia dot. samochodu jest bardzo łatwe, bo nie ma samochodów ,w których czegos sie nie wynajdzie, o tyle sprawdzanie Twoich dokumentów i narażanie Was na tak długą przerwe w podrózy jest wg mnie nadużyciem. Możesz złożyc skarge na tego policjanta - jesli spisałas jego nr służbowy lub potrafisz opisac go w sposób umozliwiający jego identyfikację w sposób nie budzący zastrzeżeń i wątpliwości. Policjantów tez nieraz trzeba uczyć prawa i nie należy sie ich bać i przed nimi "czapkować", bo bywają niedouczeni i przekraczający swoje uprawnienia, niestety...a niektórym poczucie władzy mąci rozum i nadmiernie podbija "ego". A będzie jeszcze gorzej, bo z powdu ogromnej ilości wakatów, do policji przyjdą jeszcze bardziej "przypadkowi" ludzie.
Nadmierne wakaty w plicji może i są ale egzaminy też fajne i niewielu zdaje, po zdanych egzaminach jest 9-cio miesięczna szkoła policji, tkaże "przypadkowi" ludzie tez muszą się czegoś nauczyć, a zresztą policja to jedna wielka rodzina i żeby się dostac do pracy czy to na funkcjonariusza czy na pracownika cywilnego trzeba mieć naprawdę niezłe plecy, wiem to bo po skończonym stażu sama probowalam się dostać ale za słabe plecki miałam :-(. A ten tu wyżej opisany to przykład kogoś komu władza i mundur do głowy uderzyły , a moze chłop ma jakieś kompleksy? :-)
Juz własnie zapowiedzieli,ze wystarczy zdac egzamin sprawnosciowy, a teoretyczny byle jak i juz sie mozna cieszyc :( Będą mięśniaki, niekoniecznie inteligentni, choć przyznaję, że testy sprawdzały troche dziwny zakres wiedzy... Olusiu jesli jeszcze Ci nie przeszło, to napisz skargę . Policjanci, mimo, że wydaje sie, że takie chojraki i wszystko mogą, to bardzo się skarg obawiają, bo to jest "woda na młyn" przełozonych, którzy chcą podwładnego udupić, jak nie teraz to w przyszłości. Poza tym taki delikwent ląduje na dywaniku i musi pisać raport z całego zajscia, a potem w ciągu 14 dni odpowiedziec na Twoja skargę. Musisz sie liczyc z tym, ze otrzymasz "śmieszną" odpowiedź, ale wierz mi w pracy mu sie dostanie...
Ciesz się że Ci łatwo poszło, bo ja kiedyś omal nie leżałam na chodniku z rękoma na karku, bo wyszłam zapytać, za co zostaliśmy zatrzymani :-) A na gest wyjmowania komórki z torby wyjęto broń i skierowano we mnie. Słowo, nie wygladam jak przestępca, ani terrorysta. Zadzwoniłam po znajomego z Policji i zostałam wypuszczona bez szemrania. Ja kobitka prawie 40 lat i policjant z ledwie rysującym sie meszkiem pod nosem. Szczęście ze mnie to do bólu ubawiło, bo mogłabym się nieźle wkurzyć :-)
Nasze prawo jest takie niestety,że kant d...y można je rozbić Policjant może duuużo a prawie wszystko.. Wystarczy,żę Twoję nazwisko skojarzy mu się z jakimś "bandziorem" i koniec.. Powie Tobie prroszę dokumenty.. Jeśli jest ok..oddają ...jeśli nie to trwa to dłużej Generalnie taka sytuacja może nas spotkąc w każdym patrolu drogowym,jeśli policjantowi Nasz buźka )podobieństwo)pokojarzy się z przestępcą
Odezwę się tylko w jednej sprawie; pamiętajmy w razie zatrzymania autka przez policę nie wolno wychodzić z niego,ręce trzymamy na kierownicy i czekamy na policjanta.W innym razie możemy sie narazić na gwaltowne ruchy policji,nawet położenie na maske.Niestety takie są przepisy i powinniśny je przestrzegać. Zupełnie inna sprawa to niegrzeczne zachowanie policjanta i moim zdaniem w tej sprawie powinnaś interweniować.Ostatnio byliśmy zatrzymani do kontroli drogowej i całe sprawdzanie trwało około 10 minut.
tyle , ze ja rąk na kierownicy trzymać nie mogłam bo autem nie jechałam , nie chodzi mi już tu o mnie , tylko o moje dziecko ktore musiało tyle czasu spędzic w samochodzie to raz a dwa , ze to ze to trwalo tylko 40 min to mieliśmy szczescie a co wtedy , gdy to by trwalo 3 godz?? czyli do ok 21 , wydaje mi się , że zatrzymywanie nas na tyle czasu z malym dzieckiem byloby raczej rzeczą nienormalną ??
Proponuje faktycznie złozyc skarge , to uczy kultury, w tym przypadku przeholowanie czasowe było prawdopodobnie przejawem złośliwości i swawoli! Postępowanie skargowe zgodnie z przepisami trwa do 30 dni poczym powinnaś otrzymac odpowiedź czy skarga była zasadna oraz ewentualne skutki dyscyplinarne w stosunku do winnego. Nie zapisany numer słuzbowy nie jest problemem wystarczy podac dokładnie czas i miejsce kontroli - prowadzący postepowanie skargowe ustali kto was legitymował i sprawdzał. Pozadrawiam!!!
Nie chciałamżebyś tak przyjęła moją wypowiedź,mnie policjant po zatrzymaniu pouczył,że kodeks mówi o niewychodzeniu z samochodu,a wszyscy prawie od razu wybiegają zanim podejdzie policjant. O grubiaństwie policjanta napisałam;poskarż się.To wszystko było bardzo nienormalne.
Olusiu, jeśli chodzi o prawo, niestety przekroczyłaś je Ty(!!!) To że nie kierowałaś pojazdem, a byłaś tylko pasażerem nie uprawniało Ciebie do wychodzenia z pojazdu i jakiejkolwiek interwencji. Ty byłaś osoba trzecią i nie miałaś żadnego prawa głosu w sprawie kontroli. Żądanie policjanta do okazania Twojego dowodu tozsamości, było zgodne z prawem, można legitymować każdego z pasażerów, nawet bagażnik przewrócić do góry nogami. Natomiast jego nietaktowne odezwanie się mogło być spowodowane zbyt obcesowym(!?!)Twoim pytaniem "dlaczego ja ma dać swój dowód"..cóż on nie musi każdego kontrolowanego informować o przepisach obowiązujących, natomiast naszym obowiązkiem jest znać przepisy. Piszesz małe dziecko, 4 letnie nie jest dzieckiem w beciku, tak wiec... bez przesady. Swoim zachowaniem zdaje się spowodowałaś właśnie Ty nerwową reakcję i u dziecka, a nie zachowanie się policjanta z drogówki. Ja po dłuższym zastanowieniu, odradzam Ci interwencję w sprawie zachowania policjanta, bo musiałabyś wtedy przyznać się do samowolnego wyjścia z pojazdu (!) w trakcie kontroli. Nie wiem jak wówczas to by się skończyło. Na miejscu nawet chyba mandat mógł nałożyć, a nawet kazać Ci zaliczyć glebę, jeśliby akurat było zgłoszenie zaginięcia-kidnapingu dziecka, a o tym można czasem nie wiedzieć i narazić się nawet na większe przykrości. Gwoli wyjaśnienia, sam miałem zatargi z policjantami z drogówki ... jak dotychczas wygrane(!). W twoim przypadku, odpuściłbym jednak gdyby to mnie spotkało. Pozdrawiam Janek
czy ty czasem jak zwykle nie przesadzasz .................więc jak miałam dać ten dowód , nie wychodząc z samochodu ??? rzucić go Panu policjantowi , skoro on nie podszedł pod moje okno samochodu?? a dziecko 4 letnie nie jest niemowlakiem ale malym dzieckiem i ma swoje potrzeby ..........takze fizjologiczne ?? a jak napisałam gdyby to trwalo 3 godz to nikt by nie mogł opuścic tego miejsca , więc gdzie np zalatwiłabym mojego synka ?? na ulicy ?? czy na chodniku??
Olusiu nie miej mi za złe, że się wtrącę i Ty Janku też, bo jak Ciebie znam, to sam potrafisz wyjaśnić swoje intencje, ale czasami "ktoś" trzeci, patrzący na Waszą wymianę komentarzy z boku też może się przydać :-) Olusiu, Janek nie miał na myśli nic złego i z pewnością dlatego wspomniał, że na Twoim miejscu by sobie "odpuścił", bo wszyscy dotychczas doradzali abyś napisała skargę. Janek miał na tę sprawę mniej emocjonalne (jak my kobiety)spojrzenie. Ono było bardziej rzeczowe i jak je teraz przeczytałam, to pomyślałam sobie, że ma wiele racji. O ten dowód policjant poprosił przez Twojego męża, więc nie musiałabyś go "rzucić" a jedynie podac mężowi. Skoro ma prawo poprosić o dokument, to w zasadzie nie ma co się denerwować. Odzywka jego była nieuprzejma, ale może dlatego, że Ty byłaś podenerwowana i faktycznie stwierdził, że nie ma co dyskutować. Myślę, że jeśli ma do tego uprawnienia i ich nie przekracza a my nie wiemy o tym, to właśnie przez to powstają takie niepotrzebne emocje z naszej strony, jak i policji. Pewnie to nieuniknione, bo wiele osób nie ma pojęcia o swoich obowiązkach i prawach wzgledem policji. Zakładam też, że gdybyście Ty czy synek potrzebowali skorzystać z toalety a trwałoby to dłużej, niż 40 minut, to tę sprawę też dałoby się załatwić. Przy normalnej, spokojnej rozmowie wiele można zdziałać. Nie piszę tego złośliwie, ale przemyślałam rzeczowe podejście Janka i myślę, że w Twoim wypadku górę wzięły emocje i matczyna troska. Pozdrawiam.
nie jestem osobą , ktora z byle powodu się denerwuje , chyba wszyscy mnie tutaj zle zrozumieliscie , nie miałam zamiaru nigdzie zglaszac skargi , bo ja grzecznie się zapytałam policjanta dlaczego mam dać dowod , a on niegrzecznie odpowiedział , a to ze on akurat jest policjantem i niby ma większe prawa odemnie to ok , ale chyba kultura tego wymaga , grzecznie odpowiedzieć na moje pytanie , bo duzo osób przyzna mi rację , ze nie często się to zdaza , zeby w biały dzien byc legitymowanym i sprawdzanym , czy nie jestem poszukiwana , to raz a dwa to to , ze Pan policjant pozniej potrafil wyjasnic , ze chce nas sprawdzic i ok , ma prawo ! więc dałam dowód . I jeszcze jedno parę razy już też byliśmy zatrzymani ale nigdy nie bylismy traktowani jak poszukiwani i jacyś "bandyci" szkoda , ze ich się nie spradza i nie szuka :) bo może wtedy w naszym kraju byloby bezpieczniej . Zastanawia mnie po tym jeszcze jedna sprawa , gdzie są Ci policjanci , co tak sprawdzają po 22 jak mlodociani biegają po mieście , że czasem strach wrócić do domu.Zresztą pisać by można wiele , a kazdy i tak będzie miał swoje racje :) Ja tylko też Was grzecznie zapytalam , czy tak można??? i ani razu po tym jak wiele osób mi doradzało , że mam napisać skarge , nie napisalam tu na tym forum , że tak zrobie , a Janek kazał mi odpuścić ?? dlatego zapytalam co mam odpuścic ??
Mimo wszystko , jesli policjant chcial dowod tozsamosci Olusi to powinien sam podejsc do niej i osobiscie ja o to poprosic z grzecznym wytlumaczeniem w jakim celu to robi... Takie jest moje zdanie.
Policjant nie musi tłumaczyć dlaczego legitymuje, jest do tego uprawniony, czasami są przecież blokady, lub inne zdarzenia..policjant nie musi się z tego tłumaczyć, nie zawsze też każdy policjant zna szczególy działania..
Olusiu, Smakosia podeszła do tematu tak samo jak ja, bez emocji. Jeszcze jesteś za bardzo"podminowana", więc Ci odpowiem, zebyś nie poowiedziała, że ... jak zwykle przesadzam....rób co chcesz. Faktycznie nie wiem czy się obrazić. Gdy przykładam komuś na forum żle, gdy piszę bez emocji, to przesadzam jak zwykle... Gdy podchodzę do tematu w sposób spokojny znów zarzut...dajmy sobie spokój, a ja jak zwykle z głupimi wypowiedziami, przynajmniej wobec Ciebie, również sobie odpuszczam. Pytasz co Ci radzę odpuścić (?) nic(!)... czytaj, a nie oglądaj liter. Pozdrawiam Janek
ja czytam a nie oglądam liter , tylko jeżeli się komuś doradza czy nie , to też trzeba przeczytać to co ja napisałam ..............a potem komuś doradzać a po 2 ja nie prosilam o radę ?? tylko zadalam pytanie!! a to chyba różnica , przynajmniej dla mnie ??
Faktycznie nie prosiłaś o radę tylko chciałaś nam powiedzieć, że ten policjant to cham i gbur. Nie zrozumiałem sensu Twojego posta. Jak zwykle zresztą.
wiesz co napisałes mi , że mam czytac litery , to czytaj je lepiej Ty a ja ani przez chwilę nie pomyślalam tak o tym policjancie , jak Ty tak określasz ludzi to już Twoj jest problem a nie moj i chyba z tego powodu mi przykro , bo jeszcze przynajmniej ja nikogo tak nie nazwałam miłej niedzieli:)
a tak po przemyśleniach czy Ty napewno czytałeś to co ja napisałam , czy tylko odpowiedzi innych na forum , bo ja ani razu nie napisałam nic o tym policjancie nawet tego , jak inni sugerowali , ze był bez kultury , a Ty mi tu piszesz o tym , ze ja mialam na mysli , że on cham ??? czy gbur ????????? ja nie pytałam nikogo o zachowanie policjanta tylko o to , czy policja- czytaj policja w Polsce a nie ten policjant ma prawo trzymać np 3 godz kogoś w samochodzie i przez tyle czasu sprawdzac dokumenty , o nic więcej nie pytalam , dlatego zanim się coś napisze to warto wiedzieć co się napisalo to raz , a dwa nie wiem jaka ja Ci dalam lekcje?? co masz na myśli ??
Olusiu, a jestes pewna, ze nie chodzilo Ci o wywolanie dyskusji na ten temat??? Bo przeciez gdyby chodzilo tylko o przepisy co policja moze, lub nie moze to moglas sie tego dowiedziec zasiegajac porady w kompetentnych urzedach, a nie na forum ???? Mozna zawsze zadzwonic lub napisac do Komendy Wojewodzkiej z zapytaniem i Oni musza odpowiedziec w oparciu o prawo. A poniewaz opisalas cale wydarzenie na forum to wiadomo dostalas rozne odpowiedzi, lacznie z radami, o ktore nie prosilas ...... ale przeciez takie sa prawa forum :))
mogłam sobie i zadzwonić i zapytać paru znajomych policjantów , ale nie miałam na to czasu , bo też pracuję tak samo jak ten policjant i po cięzkim dniu przyjechalam do domu , potem obowiązki i już mi się nie chcialo do nikogo dzwonić ....itd a z rana poprostu myślałam , że tutaj wsród radziny WZ jak to kiedyś ktoś napiał , dostane odpowiedz , bo napewno nie ja pierwsza miałam takie zdażenie . No cóź niektórzy z Was myśleli , że ja byłam opryskliwa do tego policjanta a tak wcale nie było , wyszłam i spokojnie zapytałam , a co do znajomości prawa to chyba nikt w Was tak dokladnie go nie zna , ja znam np prawa i zasady w mojej pracy , policjant w swojej itd .Ja nie mialam nic do tego policjanta ani przez myśl mi nie przeszło , zeby go nazywac chamem itd .To jego praca i tyle , może czuje się , że ma nad nami władze i chwala mu za to , może mu się uda kiedyś zatrzymac przestępce i tego mu życzę :) I jeszcze jedno ja nie napisalam , ze Pan policjant był nie miły wręcz przeciwnie po oddaniu nam dokumetów byl bardzo miły -podziękował nam itd zresztą o tym też napisalam , a chyba co do tego nieszczęsnego dzemu -ja to potraktowalam zartobliwie i dlatego odpowiedziałam jak odpowiedziałam i potem spokojnie zapytalam , że chyba mogę wiedzieć dlaczego , bo niestety straszny ze mnie niedouczony obywatel , na przyszłośc będę wiedziala .
...."...więc wyszlam z tego samochodu z pytaniem do tego policjanta czemu potrzebny mu jest moj dowod .On na to - bo nie ma dzemu !! hm...........spojrzałam na niego i powiedzialam mu , ze ja znam tego ciąg dalszy , odpowiedział , ze nie chce znać i powiedział do mnie , że jest policjantem i ma prawo , więc ja mu mowię , że ja chyba też mogę wiedzieć dlaczego ?? ..."
Nie zauważasz tutaj , żadnego prowokowania wobec tego policjanta swoją dyskusją z nim, a wręcz prowokowania do niezbyt taktownej odpowiedzi, którą od niego otrzymałaś. Wyobraź sobie też, że jest to jego ósma godzina pracy i w co drugim kontrolowanym pojeździe ma podobne pasażerki, nie znające prawa, a wymądrzające się na temat działania policjanta na służbie. W końcu taką odpowiedź jaką Ci dał była jednak bardzo spokojna. Powinien odpowiedzieć: proszę o zapoznanie się z obowiązującym prawem , ja nie będę z panią dyskutować, a jeśli chce pani uniknąć kontroli na drogach, to prosżę siedzieć w domu, uniiknie pani stresów, a ja zbędnych dyskusji. Ciekawe jak wówczas zareagowałabyś. Mogę sobie tylko wyobrazić. A co do jednej z wypowiedzi: jeśli policjant spytał kierującego kim jest pasażerka i usłyszał, że jesteś małżonką, to wcale nie musiał osobiście prosić o dowód. Wyczuł, że może się to skończyć "pyskówką" i chyba miał pełną rację(!!) Jak się tylko mogę domyślać (!!!), mąż był bardziej opanowany i fakt, że to chodziło o żonę ...policjant odpuścił sobie poważniejszą dyskusję z Tobą. Gdybyś była osobą obcą w stosunku do kierowcy prawdopodobnie nie byłby "troszkę nietaktowny" tylko ostrzejszy ...i miałby jednak (!) rację. Nieznajomość prawa nie uwalnia od odpowiedzialności, a policjant nie jest nauczycielem i wykładowcą na drodze, czy ulicy. Swoją drogą, zawsze policjanci, straż miejska jest winna, kontrolerzy sanepidu się nas czepiają etc. etc. a my to co same aniołki, zawsze żądamy wysokiej kultury, grzecznego traktowania, ...stańmy przed lustrem i powiedzmy sami sobie: ja jestem zawsze grzeczny/a, kulturalny/a, nie przy...czepiam się o byle g**** ...jestem chodzącym ideałem...
Usmarkam się ze śmiechu jeśli chociaż jedną taką osobę "usłyszę". Pozdrawiam Janek
P.S. A co do czytania, Olusiu, może to śmiesznie zabrzmi ale ja gdy czytam to słyszę głos osoby piszącej, znaki pisowni jakie piszący używa w napisanym tekście, są jak głos. Tak samo też piszę, właśnie jakbym mówił, po prostu przelewam myśli na papier (monitor) ...cóż, niektórym (nie adresuję tego do Ciebie!) z czytających, ciężko jest mnie czytać..czy naprawdę, ciężko(!?) Może jaka(i)ś polonista wytłumaczy bardziej na czym to polega, ja nie umiem tego inaczej wyjaśnić. J.
niejednokrotnie czytajac rożne posty , gdzie janek się wypowiada, mam mieszne uczucia... Jednak teraz uważam, że janek ma po prostu racje... Olusia, twoje pytanie wprost prowokowalo do dyskusji na ten temat, a wiadomo jak to w dyskusji , każdy ma inne doświadczenia, każdy ma innne zdanie... i nie dziw sie, że jedni doradzaja ( chociaż nie proszeni), inni wyrazają swoja opinię. Ja tym razem podzielę opinię janka,że my sami nie zawsze jesteśmy ideałami... Nam się tak wydaję, że zwłaszcza nasze zachowanie było ok., ale po czasie....zastanowieniu....nie zawsze to tak pieknie wyglada, ... jednak....myslę..., nie przyznajemy sie do tego nawet przed samym soba... pozdrawiam jasia
ja ani przez chwilę nie byłam " podminowana " ...........a jak ktoś tu sugerowal , że ja sie obrażam , to też bez sensu , bo ja ani razu nie napisalam , ze się obraziłam i zastanowiło mnie tylko to , dlaczego Ty chcesz się obrażac???
Nie wiem, jakie jest prawo w Polsce, wiec siedzialam do tej pory cicho. Natomiast w/g naszego tutaj (Hameryka) prawa Baska i Janek maja racje. Basia, co do trzymania rak na kierownicy i nie wychodzenia z samochodu, Janek do calej reszty. Dokumenty podaje sie policjantowi przez okno i robi to tylko kierowca, nawet jesli chodzi o dokumenty pasazerow. Wyjsc z samochodu mozna tylko na polecenie policjanta....lub jesli cala historia sie przedluza i jest konkretna potrzeba wyjscia na jego zezwolenie, czyli najpierw pasazer pyta o zgode na wyjscie w celu .....wlasnie np. skorzystania z lazienki, rozprostowania nog, czy tez podrapania sie po czesci siedzacej..... Kazde samowolne wyjscie z samochodu ....konczy sie powitaniem gleby lub jeszcze bardziej nieprzyjemnie rzuceniem na maske i kajdankami ....
w Niemczech tez tak jest. No i maja prawo zatrzymac zawsze. Kolege meza zatrzymano bo...ma taka czerwoma twarz . On ma tak z natury oni podejrzewali pijanego. Musial podmuchac, Moglby odmowic ale wtedy zabrano by go na badanie krwi.
Olusiu nie wiem czy cie dobrze kojarze ale pochodzisz z Radzinkowa moze?Ja tez kiedys do niedawna tam mieszkalam i musze ci powiedziec ze takie rzeczy sie juz tez zdarzaly mnie tez zatrzymano kiedys jak jechalam ze znajomymi do rutynowej kontroli ,odwozili mnie do domu i zatrzymano nas tez bylismy legitymowyni itd.Jest to zgodne z prawem tez sie troche wkurzalam na poczatku ale pytalam znajomego policjanta i wyjasnil mi ze to bylo zgodne z prawem.Nie wiem gdzie akurat was zatrzymal policjant i w jakim miescie ale to przeciez bez roznicy bo wszedzie prawo jest takie samo.Druga historia znajomy wracal wieczorem do domu a wlasciwie w nocy szedl pieszo zatrzymal go patrol drogowy i chcial wylegitymowac ,poniewaz znajomy nie mial przy sobie dowodu osobistego musial podac swoje dane i na drugi dzien miedzy jakas tam godzina musial sie zglosic na komisariat policji i przyniesc dowod i podac kartke ktora mu wczesniej policja wystawila na miejscu.To tez byla tylko rutynowa kontrola a ze przy sobie nie mial dowodu wiec musial sie zglosic na drugi dzien na policje.Nie jestesmy jako spoleczenstwo przygotowani na takie sytuacje bo nigdy sie tego nie stosowalo ale w innych krajach to normalne.Pozdrawiam serdecznie
Pamietam ze jak wracalismy z naszego przyjecia weselnego to patrol SG nas zatrzymal. No wiecie panna mloda w sukni a oni sie pytaja o dokumenty i skad jedziemy i dokad. Dokumentow nie mielismy podalismy dane, sprawdzili przez radio i jakies 5 min pozniej moglismy jechac.
Kiedys brat przez tydzien zatrzymywal wojka do kontroli codziennie, sprawdzal tozsamosc i czy nie jest poszukiwany, bo on w nocy jezdzil do pracy. Kiedy oni prawie co dziennie se widza.
Zastanawiam się,co robić by nie dac sie wciągac w dyskusje...lubię odezwac sie zwłaszcza,gdy temat interesujący...szkoda,że zazwyczaj tematy te kończą sie bardzo nieprzyjemnie...Odpowiedź Twoja Olusiu,że nie pisałaś o policjancie,że to cham...owszem,że nie pisalaś,ale ja na powiedzonko policjanta"bo nie ma dżemu"(moim zdaniem bardzo chamskie odezwanie) poprosiłabym bardzo grzecznie o telefon do przełożonego...Pewnie i na mnie sie pogniewasz,ale jeżeli szukasz bardziej profesjonalnej odpowiedzi powinnaś poprosić o wypowiedź prawnika,czy innego znawcę prawa czy kodeksu drogowego.Swój wątek umieściłaś w dziale Rozmowy wolne i frywolne , i mogłas sie spodziewać,że będziemy dyskutować...czasami odbiegając troszke od Twojego problemu. Temat ,moim zdaniem ciekawy-nasza policja...i co znowu kończy sie obrazaniem...chciałabym dowiedzieć sie dlaczego uwazasz,że nasze wypowiedzi byly skierowane przeciwko Tobie? Basia
Basiu ależ ja się na nikogo nie obraziłam , nie jestem z tych co się obrażają ( no może czasem na męza hehe ) , dyskusja jak kazda inna toczy się jak zwykle z dużymi emocjami , ale w sumie samo zycie .............zawsze mówię weź na luzzzzz............i nigdy też nie napisałam , ze wypowiedzi były skierowane przeciwko mnie , no może to , ze nie znam prawa , no ale pewnie nie tylko ja !
pewnie ze nie tylko Ty , ja sama z tego watku czegos sie naucze :) ale wiesz Olusiu , przez takie zatrzymania policja wylapała dosć "troszę" bandziorow , oni nie wszyscy wyglądaja jak bandziory, a to co zrobil policjant to zwykła rutynowa kontrola i jego praca ( pomijając niegrzeczną odzywkę )
mi nie chodzilo o kontrolę bo to rozumię tylko o czas oczekiwania!!!!!!!!!!! bo chyba 3 godz czekania jak nam zasugerował policjant , ze tyle to moze trwac to chyba stanowczo za dlugo , tak mi się wydawało i dlatego zapytałam , czy tyle czasu można czekać
Rzeczywiście,nie napisałaś dosłownie że wypowiedzi byly skierowane przeciwko Tobie...uzyłam może troszke niefortunnego okreslenia...ale bardzo wyrażnie dałaś nam do zrozumienia,że nie pytani radziliśmy Ci jak mogłabys postąpić.Trudno będzie mi zabierać głos w jakiejs sprawie,bo zamiast zrozumienia przeczytam...nikt cię o zdanie nie pytał...masz rację w jednym - troszkę za dużo emocji...ale przeczytałam wszystko jeszcze raz i wydaje mi się,że wszyscy chcieliśmy Ci pomóc...
cięszę się z tego i bardzo Wam dziękuję za waszą pomoc , nigdy nie myslałam inaczej (....nikt cię o zdanie nie pytał...) , mialam tylko mieszane uczucia co do wypowiedzi Janka , zrobił ze mnie.............nieuka w sprawach przepisów ( do tego też sie przyznalam , bo nie wiedzialałam np , ze gdy jechalabym samochodem jako kierowca , gdy zatrzyma mnie policja to nie mogę wysiąść , nie wiedzialam dlatego , ze nie mam prawka i taka wiedza nie byla mi potrzebna ) .Nigdy nie napisalam wczesniej , jak ktoś mi radzil napisać skargę itd , ze ma mi nie radzić , zapytałam tylko Janka co mam odpuścic - gdybym np .napisała , ze dziekuje Wam za rady i zloże zaraz skargę -to rozumiem ! .Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję za wypowiedzi i mam nadzieję , ze nikt się na mnie nie "obraził" Pozdrawiam :)
Obawiam się, że prowadząc dalej dyskusję, mogę narazić się na ...problemy,tak więc po tej wypowiedzi nie zabieram wiecej głosu na ten temat. Olusiu tylko dziwi mnie, że nie zareagowałaś absolutnie na propozycję jednej z interlokutorek na wniesienie skargi, natoniast na moją "radę" ...odpuszczenia sobie, zareagowałaś(!) bardzo żywiołowo.(?!!) A wystaczyło tylko połączyć obie wypowiedzi, i wyciągnąć wniosek. Teraz bedę już złośliwy(!) wobec Ciebie i dalej twierdzę nie czytasz tylko oglądasz litery,. nie powiedziałem, że jesteś nieukiem jak i nie zrobiłem z Ciebie nieuka w sprawach przepisów, powiedziałem,że nieznajomość prawa nie jest zadnym tłumaczeniem, a to różnica. Pomyśl nad tym troszkę, i nie szukaj podtekstów w jasnycvh wypowiedziach. Reasumując, Twoje niezbyt uważne czytanie postów spowodowało taką, a nie inną sytuację, a tego niestety nie mogę uznać jako moją winę. Moją winą było tylko włączenie się do dyskusji, liczyłem że czytasz uważniej i umiesz powiązać wypowiedzi w logiczna całość, dostałem od Ciebie (tym razem!) kolejną nauczkę, poradę: trzymać się z daleka od forum. Czy dobrze zrozumiałem?! Być może, gdybyś przeczytała pierw post z propozycją wniesienia skargi i zaraz potem moją wypowiedź, poszło by Ci łatwiej ze zrozumieniem mojego tekstu, no ale nie jestem od udzielania rad. A mimo wszysto udzielę Ci rady: nigdy, nawet jadąc jako pasażerka nie wysiadaj bez pozwolenia policjanta, podczas kontroli drogowej. Pozdrawiam Janek
P.S. Za jaką pomoc dziękujesz wszystkim, przecież tylko opisałaś zdarzenie i nie chciałaś żadnej pomocy ani rady?!! J.
tak jest Janku !! juz teraz nie będę wysiadała :) aaaaaaaaa nie wiem też czemu ktoś ma sie tutaj czuć winny , ja napisalam , ze nie pytalam jak mam się zachować w sprawie policjanta a takie rady otrzymałam to nie oznacza , ze nie mogę podziękowac wszystkim za udzial w dyskusji i ewentualne rady ??? i jeszcze jedno to , ze moj mąz powiedzial policjantowi , ze ja jestem jego zoną to wcale nie musiało to być prawda i dalej uwazam , ze Pan policjant mial mnie poprosić o dowod osobiscie a nie mojego meża ...........to tak na marginesie . Tobie też Janku dziękuję , tak to czasem jest , ze inaczej jest napisane inaczej się rozumie ( mam nadzieję ,że dobrze to napisałam ) aaaaaaaaa i nie musisz się trzymać daleko od forum , co Ty nie rób tego ..............nigdy tak nie pomyślałam i mam nadzieję , ze mnie lubisz :) choć troszeczku :) Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru
Olusiu nie pogniewaj sie ale ja mysle, ze Janek chcial Cie w swojej pierwszej wypowiedzi tylko ostrzec... Bo "Niewiedza nie chroni przed kara" badz ew. nieprzyjemnoscia niestety. W momencie jak chcacy czy niechcacy przekroczysz prawo nie ma zadnej roznicy czy o tym wiedzialas czy nie.Nie komentuje sytuacji w ktorej sie znalazlas bo Policjant byl (moim zdaniem) nieuprzejmy i moze nawet sztucznie wydluzyl czas oczekiwania.Nie wiem czy na ile i jak mial prawo odebrac Ciebie jako "niezdyscyplinowana" pasazerke Mam nadzieje , ze Cie juz takie "przyjemnosci" omina w przyszlosci. Pozdrawiam serdecznie
Swoim zachowaniem zdaje się spowodowałaś właśnie Ty nerwową reakcję i u dziecka, a nie zachowanie się policjanta z drogówki.......................ja nigdy nie napisalam , ze moj synek był nerwowy!
Czy ja napisałem, że Twój synek jest, badź był nerwowy... Sytacja nerwowa, a nerwica to są zupełnie inne sprawy sytuacja miała miejsce w danym momencie, a nerwica to stan chorobowy... Widzisz, udowadniasz tym samym, że nie czytasz co jest napisane, a szukasz ....okazji by udowodnić mi, że ciagle się czepiam i filozofuję, wymądrzam etc.etc. Ja już odpuszczam sobie dalszą polemikę, znudziło mnie mieszanie powietrza. Janek
No nie, babojedna: ... każde zdarzenie wykraczajace poza świat dziecka, poza zakres jego rozumowania, a jeszcze w podróży(!) pozostawia trwałe ślady(!) w psychice, pamięci dziecka i Twoje "zywiołowe" podejście mogło.....zauważ piszę mogło go zestresować, a nawet pozostawić twały ślad w psychice ...strach na widok policjanta. Na zasadzie: policjant był niegrzeczny dla mamusi i jest niedobry...itd... To jest to samo co w domu: sprzeczki, ... bardziej energiczne ... wypowiedzi obojga rodziców wobec siebie , w obecności dzieci, powodują ..dopisz sobie.. Jeny co za ..nie napiszę Ci "wiedźmowata", bo się jeszcse obrazisz. Pozdrawiam Janek
witam chciałam się Was zapytać o taka sprawę -jechalismy wczoraj z męzem i synkiem 4 latka i zatrzymala nas policja , mąz wyszedł pokazal dokumenty i mowi do mnie , że mam dać swoj dowód , ja pytam męza dlaczego , mąz nie odpowiedzial tylko 2 raz mówi do mnie , żebym dala moj dowód , więc wyszlam z tego samochodu z pytaniem do tego policjanta czemu potrzebny mu jest moj dowod .On na to - bo nie ma dzemu !! hm...........spojrzałam na niego i powiedzialam mu , ze ja znam tego ciąg dalszy , odpowiedział , ze nie chce znać i powiedział do mnie , że jest policjantem i ma prawo , więc ja mu mowię , że ja chyba też mogę wiedzieć dlaczego ?? Wtedy Pan policjant oznajmił mi , że musi np sprawdzić czy nie jestem poszukiwana , a ja mu , że ani poszukiwana ani nigdy nie karana . Zabral nasze dokumenty i powiedział , ze mamy czekac bo to potrwa .No więc czekalismy 40 min z naszym 4 letnim synkiem .Po tych 40 min podszedl do nas oddal dokumenty , podziękował i powiedzial , że bardzo go to cieszy , że nie jestesmy poszukiwani .Ale to jeszcze nic , powiedzial na jeszcze , ze to czasem trwa nawet 3 godz i przez ten czas nikt z nas nie moze odjechać .Stąd moje pytanie ......czy moglam tam czekac o godz 18 jeszcze 3 godz z moim 4 letnim synkiem , bez picia , jedzenia i ubikacji?? bo dla mnie to ...............chyba tutaj brakuje mi slowa .Moze ktoś oriętuje się w tych sprawach??? i odpowie na moje pytanie .
Miałaś prawo poprosić o wylegitymowanie się tego funkcjonariusza, i z teleonu komórkowego zgłosić sprawę do najbliższego komisariatu w celu wyjaśnienia jego zachowania, lub możesz to zrobić dziś i poprosić o spotkanie z komendantem policji, jemu zgłosić zachowanie policjanta, wg mnie był hamowaty owszem mógł poprosić cię o dokument stwierdzający tożsamość ale powinien zrobic to osobiście i troche kulturalniej.
Policjant ma prawo wylegitymowac obywatela jesli ma uzasadnione podejrzenie, że obywatel naruszył prawo. O ile znalezienie przyczyny owego uzasadnionego podejrzenia dot. samochodu jest bardzo łatwe, bo nie ma samochodów ,w których czegos sie nie wynajdzie, o tyle sprawdzanie Twoich dokumentów i narażanie Was na tak długą przerwe w podrózy jest wg mnie nadużyciem. Możesz złożyc skarge na tego policjanta - jesli spisałas jego nr służbowy lub potrafisz opisac go w sposób umozliwiający jego identyfikację w sposób nie budzący zastrzeżeń i wątpliwości. Policjantów tez nieraz trzeba uczyć prawa i nie należy sie ich bać i przed nimi "czapkować", bo bywają niedouczeni i przekraczający swoje uprawnienia, niestety...a niektórym poczucie władzy mąci rozum i nadmiernie podbija "ego". A będzie jeszcze gorzej, bo z powdu ogromnej ilości wakatów, do policji przyjdą jeszcze bardziej "przypadkowi" ludzie.
Nadmierne wakaty w plicji może i są ale egzaminy też fajne i niewielu zdaje, po zdanych egzaminach jest 9-cio miesięczna szkoła policji, tkaże "przypadkowi" ludzie tez muszą się czegoś nauczyć, a zresztą policja to jedna wielka rodzina i żeby się dostac do pracy czy to na funkcjonariusza czy na pracownika cywilnego trzeba mieć naprawdę niezłe plecy, wiem to bo po skończonym stażu sama probowalam się dostać ale za słabe plecki miałam :-(. A ten tu wyżej opisany to przykład kogoś komu władza i mundur do głowy uderzyły , a moze chłop ma jakieś kompleksy? :-)
Juz własnie zapowiedzieli,ze wystarczy zdac egzamin sprawnosciowy, a teoretyczny byle jak i juz sie mozna cieszyc :( Będą mięśniaki, niekoniecznie inteligentni, choć przyznaję, że testy sprawdzały troche dziwny zakres wiedzy...
Olusiu jesli jeszcze Ci nie przeszło, to napisz skargę . Policjanci, mimo, że wydaje sie, że takie chojraki i wszystko mogą, to bardzo się skarg obawiają, bo to jest "woda na młyn" przełozonych, którzy chcą podwładnego udupić, jak nie teraz to w przyszłości. Poza tym taki delikwent ląduje na dywaniku i musi pisać raport z całego zajscia, a potem w ciągu 14 dni odpowiedziec na Twoja skargę. Musisz sie liczyc z tym, ze otrzymasz "śmieszną" odpowiedź, ale wierz mi w pracy mu sie dostanie...
Ciesz się że Ci łatwo poszło, bo ja kiedyś omal nie leżałam na chodniku z rękoma na karku, bo wyszłam zapytać, za co zostaliśmy zatrzymani :-) A na gest wyjmowania komórki z torby wyjęto broń i skierowano we mnie. Słowo, nie wygladam jak przestępca, ani terrorysta. Zadzwoniłam po znajomego z Policji i zostałam wypuszczona bez szemrania. Ja kobitka prawie 40 lat i policjant z ledwie rysującym sie meszkiem pod nosem. Szczęście ze mnie to do bólu ubawiło, bo mogłabym się nieźle wkurzyć :-)
Nasze prawo jest takie niestety,że kant d...y można je rozbić
Policjant może duuużo a prawie wszystko..
Wystarczy,żę Twoję nazwisko skojarzy mu się z jakimś "bandziorem" i koniec..
Powie Tobie prroszę dokumenty..
Jeśli jest ok..oddają ...jeśli nie to trwa to dłużej
Generalnie taka sytuacja może nas spotkąc w każdym patrolu drogowym,jeśli policjantowi Nasz buźka )podobieństwo)pokojarzy się z przestępcą
Olusiu pisz skargę na policjanta. Zostałaś zatrzymana na 40 minut. Nie miał takiego prawa.
Odezwę się tylko w jednej sprawie;
pamiętajmy w razie zatrzymania autka przez policę nie wolno wychodzić z niego,ręce trzymamy na kierownicy i czekamy na policjanta.W innym razie możemy sie narazić na gwaltowne ruchy policji,nawet położenie na maske.Niestety takie są przepisy i powinniśny je przestrzegać.
Zupełnie inna sprawa to niegrzeczne zachowanie policjanta i moim zdaniem w tej sprawie powinnaś interweniować.Ostatnio byliśmy zatrzymani do kontroli drogowej i całe sprawdzanie trwało około 10 minut.
tyle , ze ja rąk na kierownicy trzymać nie mogłam bo autem nie jechałam , nie chodzi mi już tu o mnie , tylko o moje dziecko ktore musiało tyle czasu spędzic w samochodzie to raz a dwa , ze to ze to trwalo tylko 40 min to mieliśmy szczescie a co wtedy , gdy to by trwalo 3 godz?? czyli do ok 21 , wydaje mi się , że zatrzymywanie nas na tyle czasu z malym dzieckiem byloby raczej rzeczą nienormalną ??
Proponuje faktycznie złozyc skarge , to uczy kultury, w tym przypadku przeholowanie czasowe było prawdopodobnie przejawem złośliwości i swawoli! Postępowanie skargowe zgodnie z przepisami trwa do 30 dni poczym powinnaś otrzymac odpowiedź czy skarga była zasadna oraz ewentualne skutki dyscyplinarne w stosunku do winnego. Nie zapisany numer słuzbowy nie jest problemem wystarczy podac dokładnie czas i miejsce kontroli - prowadzący postepowanie skargowe ustali kto was legitymował i sprawdzał. Pozadrawiam!!!
Nie chciałamżebyś tak przyjęła moją wypowiedź,mnie policjant po zatrzymaniu pouczył,że kodeks mówi o niewychodzeniu z samochodu,a wszyscy prawie od razu wybiegają zanim podejdzie policjant.
O grubiaństwie policjanta napisałam;poskarż się.To wszystko było bardzo nienormalne.
ja np nie wiedziałam ze przy kontroli nie można wychodzic z samochodu , bo nie mam prawa jazdy i niby po co mi to wiedziec
Olusiu, jeśli chodzi o prawo, niestety przekroczyłaś je Ty(!!!) To że nie kierowałaś pojazdem, a byłaś tylko pasażerem nie uprawniało Ciebie do wychodzenia z pojazdu i jakiejkolwiek interwencji. Ty byłaś osoba trzecią i nie miałaś żadnego prawa głosu w sprawie kontroli.
Żądanie policjanta do okazania Twojego dowodu tozsamości, było zgodne z prawem, można legitymować każdego z pasażerów, nawet bagażnik przewrócić do góry nogami. Natomiast jego nietaktowne odezwanie się mogło być spowodowane zbyt obcesowym(!?!)Twoim pytaniem "dlaczego ja ma dać swój dowód"..cóż on nie musi każdego kontrolowanego informować o przepisach obowiązujących, natomiast naszym obowiązkiem jest znać przepisy.
Piszesz małe dziecko, 4 letnie nie jest dzieckiem w beciku, tak wiec... bez przesady.
Swoim zachowaniem zdaje się spowodowałaś właśnie Ty nerwową reakcję i u dziecka, a nie zachowanie się policjanta z drogówki.
Ja po dłuższym zastanowieniu, odradzam Ci interwencję w sprawie zachowania policjanta, bo musiałabyś wtedy przyznać się do samowolnego wyjścia z pojazdu (!) w trakcie kontroli. Nie wiem jak wówczas to by się skończyło. Na miejscu nawet chyba mandat mógł nałożyć, a nawet kazać Ci zaliczyć glebę, jeśliby akurat było zgłoszenie zaginięcia-kidnapingu dziecka, a o tym można czasem nie wiedzieć i narazić się nawet na większe przykrości.
Gwoli wyjaśnienia, sam miałem zatargi z policjantami z drogówki ... jak dotychczas wygrane(!).
W twoim przypadku, odpuściłbym jednak gdyby to mnie spotkało.
Pozdrawiam
Janek
czy ty czasem jak zwykle nie przesadzasz .................więc jak miałam dać ten dowód , nie wychodząc z samochodu ??? rzucić go Panu policjantowi , skoro on nie podszedł pod moje okno samochodu?? a dziecko 4 letnie nie jest niemowlakiem ale malym dzieckiem i ma swoje potrzeby ..........takze fizjologiczne ?? a jak napisałam gdyby to trwalo 3 godz to nikt by nie mogł opuścic tego miejsca , więc gdzie np zalatwiłabym mojego synka ?? na ulicy ?? czy na chodniku??
Olusiu nie miej mi za złe, że się wtrącę i Ty Janku też, bo jak Ciebie znam, to sam potrafisz wyjaśnić swoje intencje, ale czasami "ktoś" trzeci, patrzący na Waszą wymianę komentarzy z boku też może się przydać :-) Olusiu, Janek nie miał na myśli nic złego i z pewnością dlatego wspomniał, że na Twoim miejscu by sobie "odpuścił", bo wszyscy dotychczas doradzali abyś napisała skargę. Janek miał na tę sprawę mniej emocjonalne (jak my kobiety)spojrzenie. Ono było bardziej rzeczowe i jak je teraz przeczytałam, to pomyślałam sobie, że ma wiele racji. O ten dowód policjant poprosił przez Twojego męża, więc nie musiałabyś go "rzucić" a jedynie podac mężowi. Skoro ma prawo poprosić o dokument, to w zasadzie nie ma co się denerwować. Odzywka jego była nieuprzejma, ale może dlatego, że Ty byłaś podenerwowana i faktycznie stwierdził, że nie ma co dyskutować. Myślę, że jeśli ma do tego uprawnienia i ich nie przekracza a my nie wiemy o tym, to właśnie przez to powstają takie niepotrzebne emocje z naszej strony, jak i policji. Pewnie to nieuniknione, bo wiele osób nie ma pojęcia o swoich obowiązkach i prawach wzgledem policji. Zakładam też, że gdybyście Ty czy synek potrzebowali skorzystać z toalety a trwałoby to dłużej, niż 40 minut, to tę sprawę też dałoby się załatwić. Przy normalnej, spokojnej rozmowie wiele można zdziałać. Nie piszę tego złośliwie, ale przemyślałam rzeczowe podejście Janka i myślę, że w Twoim wypadku górę wzięły emocje i matczyna troska. Pozdrawiam.
nie jestem osobą , ktora z byle powodu się denerwuje , chyba wszyscy mnie tutaj zle zrozumieliscie , nie miałam zamiaru nigdzie zglaszac skargi , bo ja grzecznie się zapytałam policjanta dlaczego mam dać dowod , a on niegrzecznie odpowiedział , a to ze on akurat jest policjantem i niby ma większe prawa odemnie to ok , ale chyba kultura tego wymaga , grzecznie odpowiedzieć na moje pytanie , bo duzo osób przyzna mi rację , ze nie często się to zdaza , zeby w biały dzien byc legitymowanym i sprawdzanym , czy nie jestem poszukiwana , to raz a dwa to to , ze Pan policjant pozniej potrafil wyjasnic , ze chce nas sprawdzic i ok , ma prawo ! więc dałam dowód . I jeszcze jedno parę razy już też byliśmy zatrzymani ale nigdy nie bylismy traktowani jak poszukiwani i jacyś "bandyci" szkoda , ze ich się nie spradza i nie szuka :) bo może wtedy w naszym kraju byloby bezpieczniej . Zastanawia mnie po tym jeszcze jedna sprawa , gdzie są Ci policjanci , co tak sprawdzają po 22 jak mlodociani biegają po mieście , że czasem strach wrócić do domu.Zresztą pisać by można wiele , a kazdy i tak będzie miał swoje racje :)
Ja tylko też Was grzecznie zapytalam , czy tak można??? i ani razu po tym jak wiele osób mi doradzało , że mam napisać skarge , nie napisalam tu na tym forum , że tak zrobie , a Janek kazał mi odpuścić ?? dlatego zapytalam co mam odpuścic ??
Mimo wszystko , jesli policjant chcial dowod tozsamosci Olusi to powinien sam podejsc do niej i osobiscie ja o to poprosic z grzecznym wytlumaczeniem w jakim celu to robi... Takie jest moje zdanie.
Policjant nie musi tłumaczyć dlaczego legitymuje, jest do tego uprawniony, czasami są przecież blokady, lub inne zdarzenia..policjant nie musi się z tego tłumaczyć, nie zawsze też każdy policjant zna szczególy działania..
a tak w ogóle to co ja mam odpuścić ???? chcialam sie tylko dowiedzieć czy tak można ....i nic więcej ....
Olusiu, Smakosia podeszła do tematu tak samo jak ja, bez emocji. Jeszcze jesteś za bardzo"podminowana", więc Ci odpowiem, zebyś nie poowiedziała, że ... jak zwykle przesadzam....rób co chcesz.
Faktycznie nie wiem czy się obrazić. Gdy przykładam komuś na forum żle, gdy piszę bez emocji, to przesadzam jak zwykle... Gdy podchodzę do tematu w sposób spokojny znów zarzut...dajmy sobie spokój, a ja jak zwykle z głupimi wypowiedziami, przynajmniej wobec Ciebie, również sobie odpuszczam.
Pytasz co Ci radzę odpuścić (?) nic(!)... czytaj, a nie oglądaj liter.
Pozdrawiam
Janek
ja czytam a nie oglądam liter , tylko jeżeli się komuś doradza czy nie , to też trzeba przeczytać to co ja napisałam ..............a potem komuś doradzać a po 2 ja nie prosilam o radę ?? tylko zadalam pytanie!! a to chyba różnica , przynajmniej dla mnie ??
Przepraszam, dałaś mi dobrą lekcję, dziękuję.
Faktycznie nie prosiłaś o radę tylko chciałaś nam powiedzieć, że ten policjant to cham i gbur.
Nie zrozumiałem sensu Twojego posta. Jak zwykle zresztą.
Pozdrawiam
Janek
wiesz co napisałes mi , że mam czytac litery , to czytaj je lepiej Ty a ja ani przez chwilę nie pomyślalam tak o tym policjancie , jak Ty tak określasz ludzi to już Twoj jest problem a nie moj i chyba z tego powodu mi przykro , bo jeszcze przynajmniej ja nikogo tak nie nazwałam miłej niedzieli:)
a tak po przemyśleniach czy Ty napewno czytałeś to co ja napisałam , czy tylko odpowiedzi innych na forum , bo ja ani razu nie napisałam nic o tym policjancie nawet tego , jak inni sugerowali , ze był bez kultury , a Ty mi tu piszesz o tym , ze ja mialam na mysli , że on cham ??? czy gbur ????????? ja nie pytałam nikogo o zachowanie policjanta tylko o to , czy policja- czytaj policja w Polsce a nie ten policjant ma prawo trzymać np 3 godz kogoś w samochodzie i przez tyle czasu sprawdzac dokumenty , o nic więcej nie pytalam , dlatego zanim się coś napisze to warto wiedzieć co się napisalo to raz , a dwa nie wiem jaka ja Ci dalam lekcje?? co masz na myśli ??
Olusiu, a jestes pewna, ze nie chodzilo Ci o wywolanie dyskusji na ten temat??? Bo przeciez gdyby chodzilo tylko o przepisy co policja moze, lub nie moze to moglas sie tego dowiedziec zasiegajac porady w kompetentnych urzedach, a nie na forum ???? Mozna zawsze zadzwonic lub napisac do Komendy Wojewodzkiej z zapytaniem i Oni musza odpowiedziec w oparciu o prawo. A poniewaz opisalas cale wydarzenie na forum to wiadomo dostalas rozne odpowiedzi, lacznie z radami, o ktore nie prosilas ...... ale przeciez takie sa prawa forum :))
Hej Marylko,pisałam troszkę dłużej (bo z przerwami) niz Ty,ale chodzilo mi o to samo.
mogłam sobie i zadzwonić i zapytać paru znajomych policjantów , ale nie miałam na to czasu , bo też pracuję tak samo jak ten policjant i po cięzkim dniu przyjechalam do domu , potem obowiązki i już mi się nie chcialo do nikogo dzwonić ....itd a z rana poprostu myślałam , że tutaj wsród radziny WZ jak to kiedyś ktoś napiał , dostane odpowiedz , bo napewno nie ja pierwsza miałam takie zdażenie . No cóź niektórzy z Was myśleli , że ja byłam opryskliwa do tego policjanta a tak wcale nie było , wyszłam i spokojnie zapytałam , a co do znajomości prawa to chyba nikt w Was tak dokladnie go nie zna , ja znam np prawa i zasady w mojej pracy , policjant w swojej itd .Ja nie mialam nic do tego policjanta ani przez myśl mi nie przeszło , zeby go nazywac chamem itd .To jego praca i tyle , może czuje się , że ma nad nami władze i chwala mu za to , może mu się uda kiedyś zatrzymac przestępce i tego mu życzę :) I jeszcze jedno ja nie napisalam , ze Pan policjant był nie miły wręcz przeciwnie po oddaniu nam dokumetów byl bardzo miły -podziękował nam itd zresztą o tym też napisalam , a chyba co do tego nieszczęsnego dzemu -ja to potraktowalam zartobliwie i dlatego odpowiedziałam jak odpowiedziałam i potem spokojnie zapytalam , że chyba mogę wiedzieć dlaczego , bo niestety straszny ze mnie niedouczony obywatel , na przyszłośc będę wiedziala .
.Moze ktoś oriętuje się w tych sprawach??? i odpowie na moje pytanie ............................tak zapytałam ?
...cytat z pierwszgo, Twojego,wątku: ...
...."...więc wyszlam z tego samochodu z pytaniem do tego policjanta czemu potrzebny mu jest moj dowod .On na to - bo nie ma dzemu !! hm...........spojrzałam na niego i powiedzialam mu , ze ja znam tego ciąg dalszy , odpowiedział , ze nie chce znać i powiedział do mnie , że jest policjantem i ma prawo , więc ja mu mowię , że ja chyba też mogę wiedzieć dlaczego ?? ..."
Nie zauważasz tutaj , żadnego prowokowania wobec tego policjanta swoją dyskusją z nim, a wręcz prowokowania do niezbyt taktownej odpowiedzi, którą od niego otrzymałaś.
Wyobraź sobie też, że jest to jego ósma godzina pracy i w co drugim kontrolowanym pojeździe ma podobne pasażerki, nie znające prawa, a wymądrzające się na temat działania policjanta na służbie. W końcu taką odpowiedź jaką Ci dał była jednak bardzo spokojna.
Powinien odpowiedzieć: proszę o zapoznanie się z obowiązującym prawem , ja nie będę z panią dyskutować, a jeśli chce pani uniknąć kontroli na drogach, to prosżę siedzieć w domu, uniiknie pani stresów, a ja zbędnych dyskusji.
Ciekawe jak wówczas zareagowałabyś. Mogę sobie tylko wyobrazić.
A co do jednej z wypowiedzi: jeśli policjant spytał kierującego kim jest pasażerka i usłyszał, że jesteś małżonką, to wcale nie musiał osobiście prosić o dowód. Wyczuł, że może się to skończyć "pyskówką" i chyba miał pełną rację(!!) Jak się tylko mogę domyślać (!!!), mąż był bardziej opanowany i fakt, że to chodziło o żonę ...policjant odpuścił sobie poważniejszą dyskusję z Tobą.
Gdybyś była osobą obcą w stosunku do kierowcy prawdopodobnie nie byłby "troszkę nietaktowny" tylko ostrzejszy ...i miałby jednak (!) rację. Nieznajomość prawa nie uwalnia od odpowiedzialności, a policjant nie jest nauczycielem i wykładowcą na drodze, czy ulicy.
Swoją drogą, zawsze policjanci, straż miejska jest winna, kontrolerzy sanepidu się nas czepiają etc. etc. a my to co same aniołki, zawsze żądamy wysokiej kultury, grzecznego traktowania, ...stańmy przed lustrem i powiedzmy sami sobie: ja jestem zawsze grzeczny/a, kulturalny/a, nie przy...czepiam się o byle g**** ...jestem chodzącym ideałem...
Usmarkam się ze śmiechu jeśli chociaż jedną taką osobę "usłyszę".
Pozdrawiam
Janek
P.S.
A co do czytania, Olusiu, może to śmiesznie zabrzmi ale ja gdy czytam to słyszę głos osoby piszącej, znaki pisowni jakie piszący używa w napisanym tekście, są jak głos. Tak samo też piszę, właśnie jakbym mówił, po prostu przelewam myśli na papier (monitor) ...cóż, niektórym (nie adresuję tego do Ciebie!) z czytających, ciężko jest mnie czytać..czy naprawdę, ciężko(!?)
Może jaka(i)ś polonista wytłumaczy bardziej na czym to polega, ja nie umiem tego inaczej wyjaśnić.
J.
niejednokrotnie czytajac rożne posty , gdzie janek się wypowiada, mam mieszne uczucia...
Jednak teraz uważam, że janek ma po prostu racje...
Olusia, twoje pytanie wprost prowokowalo do dyskusji na ten temat, a wiadomo jak to w dyskusji , każdy ma inne doświadczenia, każdy ma innne zdanie...
i nie dziw sie, że jedni doradzaja ( chociaż nie proszeni), inni wyrazają swoja opinię.
Ja tym razem podzielę opinię janka,że my sami nie zawsze jesteśmy ideałami...
Nam się tak wydaję, że zwłaszcza nasze zachowanie było ok., ale po czasie....zastanowieniu....nie zawsze to tak pieknie wyglada, ...
jednak....myslę..., nie przyznajemy sie do tego nawet przed samym soba...
pozdrawiam jasia
ja umię przyznać się do swojego błędu i to zrobiłam
ja ani przez chwilę nie byłam " podminowana " ...........a jak ktoś tu sugerowal , że ja sie obrażam , to też bez sensu , bo ja ani razu nie napisalam , ze się obraziłam i zastanowiło mnie tylko to , dlaczego Ty chcesz się obrażac???
Nie wiem, jakie jest prawo w Polsce, wiec siedzialam do tej pory cicho. Natomiast w/g naszego tutaj (Hameryka) prawa Baska i Janek maja racje.
Basia, co do trzymania rak na kierownicy i nie wychodzenia z samochodu, Janek do calej reszty. Dokumenty podaje sie policjantowi przez okno i robi to tylko kierowca, nawet jesli chodzi o dokumenty pasazerow. Wyjsc z samochodu mozna tylko na polecenie policjanta....lub jesli cala historia sie przedluza i jest konkretna potrzeba wyjscia na jego zezwolenie, czyli najpierw pasazer pyta o zgode na wyjscie w celu .....wlasnie np. skorzystania z lazienki, rozprostowania nog, czy tez podrapania sie po czesci siedzacej..... Kazde samowolne wyjscie z samochodu ....konczy sie powitaniem gleby lub jeszcze bardziej nieprzyjemnie rzuceniem na maske i kajdankami ....
w Niemczech tez tak jest. No i maja prawo zatrzymac zawsze. Kolege meza zatrzymano bo...ma taka czerwoma twarz . On ma tak z natury oni podejrzewali pijanego. Musial podmuchac, Moglby odmowic ale wtedy zabrano by go na badanie krwi.
Olusiu nie wiem czy cie dobrze kojarze ale pochodzisz z Radzinkowa moze?Ja tez kiedys do niedawna tam mieszkalam i musze ci powiedziec ze takie rzeczy sie juz tez zdarzaly mnie tez zatrzymano kiedys jak jechalam ze znajomymi do rutynowej kontroli ,odwozili mnie do domu i zatrzymano nas tez bylismy legitymowyni itd.Jest to zgodne z prawem tez sie troche wkurzalam na poczatku ale pytalam znajomego policjanta i wyjasnil mi ze to bylo zgodne z prawem.Nie wiem gdzie akurat was zatrzymal policjant i w jakim miescie ale to przeciez bez roznicy bo wszedzie prawo jest takie samo.Druga historia znajomy wracal wieczorem do domu a wlasciwie w nocy szedl pieszo zatrzymal go patrol drogowy i chcial wylegitymowac ,poniewaz znajomy nie mial przy sobie dowodu osobistego musial podac swoje dane i na drugi dzien miedzy jakas tam godzina musial sie zglosic na komisariat policji i przyniesc dowod i podac kartke ktora mu wczesniej policja wystawila na miejscu.To tez byla tylko rutynowa kontrola a ze przy sobie nie mial dowodu wiec musial sie zglosic na drugi dzien na policje.Nie jestesmy jako spoleczenstwo przygotowani na takie sytuacje bo nigdy sie tego nie stosowalo ale w innych krajach to normalne.Pozdrawiam serdecznie
No i nie otrzymalam odpowiedzi na pytanie....
tak z Radzionkowa ale bylismy zatrzymani gdzie indziej
Przepraszam za przejezyczenie teraz zauwazylam mialo byc Radzionkow oczywiscie
Pamietam ze jak wracalismy z naszego przyjecia weselnego to patrol SG nas zatrzymal.
No wiecie panna mloda w sukni a oni sie pytaja o dokumenty i skad jedziemy i dokad.
Dokumentow nie mielismy podalismy dane, sprawdzili przez radio i jakies 5 min pozniej moglismy jechac.
Kiedys brat przez tydzien zatrzymywal wojka do kontroli codziennie, sprawdzal tozsamosc i czy nie jest poszukiwany, bo on w nocy jezdzil do pracy.
Kiedy oni prawie co dziennie se widza.
Pozdrawiam.
Zastanawiam się,co robić by nie dac sie wciągac w dyskusje...lubię odezwac sie zwłaszcza,gdy temat interesujący...szkoda,że zazwyczaj tematy te kończą sie bardzo nieprzyjemnie...Odpowiedź Twoja Olusiu,że nie pisałaś o policjancie,że to cham...owszem,że nie pisalaś,ale ja na powiedzonko policjanta"bo nie ma dżemu"(moim zdaniem bardzo chamskie odezwanie) poprosiłabym bardzo grzecznie o telefon do przełożonego...Pewnie i na mnie sie pogniewasz,ale jeżeli szukasz bardziej profesjonalnej odpowiedzi powinnaś poprosić o wypowiedź prawnika,czy innego znawcę prawa czy kodeksu drogowego.Swój wątek umieściłaś w dziale Rozmowy wolne i frywolne , i mogłas sie spodziewać,że będziemy dyskutować...czasami odbiegając troszke od Twojego problemu.
Temat ,moim zdaniem ciekawy-nasza policja...i co znowu kończy sie obrazaniem...chciałabym dowiedzieć sie dlaczego uwazasz,że nasze wypowiedzi byly skierowane przeciwko Tobie?
Basia
Basiu ależ ja się na nikogo nie obraziłam , nie jestem z tych co się obrażają ( no może czasem na męza hehe ) , dyskusja jak kazda inna toczy się jak zwykle z dużymi emocjami , ale w sumie samo zycie .............zawsze mówię weź na luzzzzz............i nigdy też nie napisałam , ze wypowiedzi były skierowane przeciwko mnie , no może to , ze nie znam prawa , no ale pewnie nie tylko ja !
pewnie ze nie tylko Ty , ja sama z tego watku czegos sie naucze :) ale wiesz Olusiu , przez takie zatrzymania policja wylapała dosć "troszę" bandziorow , oni nie wszyscy wyglądaja jak bandziory, a to co zrobil policjant to zwykła rutynowa kontrola i jego praca ( pomijając niegrzeczną odzywkę )
mi nie chodzilo o kontrolę bo to rozumię tylko o czas oczekiwania!!!!!!!!!!! bo chyba 3 godz czekania jak nam zasugerował policjant , ze tyle to moze trwac to chyba stanowczo za dlugo , tak mi się wydawało i dlatego zapytałam , czy tyle czasu można czekać
Rzeczywiście,nie napisałaś dosłownie że wypowiedzi byly skierowane przeciwko Tobie...uzyłam może troszke niefortunnego okreslenia...ale bardzo wyrażnie dałaś nam do zrozumienia,że nie pytani radziliśmy Ci jak mogłabys postąpić.Trudno będzie mi zabierać głos w jakiejs sprawie,bo zamiast zrozumienia przeczytam...nikt cię o zdanie nie pytał...masz rację w jednym - troszkę za dużo emocji...ale przeczytałam wszystko jeszcze raz i wydaje mi się,że wszyscy chcieliśmy Ci pomóc...
cięszę się z tego i bardzo Wam dziękuję za waszą pomoc , nigdy nie myslałam inaczej (....nikt cię o zdanie nie pytał...) , mialam tylko mieszane uczucia co do wypowiedzi Janka , zrobił ze mnie.............nieuka w sprawach przepisów ( do tego też sie przyznalam , bo nie wiedzialałam np , ze gdy jechalabym samochodem jako kierowca , gdy zatrzyma mnie policja to nie mogę wysiąść , nie wiedzialam dlatego , ze nie mam prawka i taka wiedza nie byla mi potrzebna ) .Nigdy nie napisalam wczesniej , jak ktoś mi radzil napisać skargę itd , ze ma mi nie radzić , zapytałam tylko Janka co mam odpuścic - gdybym np .napisała , ze dziekuje Wam za rady i zloże zaraz skargę -to rozumiem ! .Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję za wypowiedzi i mam nadzieję , ze nikt się na mnie nie "obraził" Pozdrawiam :)
Obawiam się, że prowadząc dalej dyskusję, mogę narazić się na ...problemy, tak więc po tej wypowiedzi nie zabieram wiecej głosu na ten temat.
Olusiu tylko dziwi mnie, że nie zareagowałaś absolutnie na propozycję jednej z interlokutorek na wniesienie skargi, natoniast na moją "radę" ...odpuszczenia sobie, zareagowałaś(!) bardzo żywiołowo.(?!!)
A wystaczyło tylko połączyć obie wypowiedzi, i wyciągnąć wniosek.
Teraz bedę już złośliwy(!) wobec Ciebie i dalej twierdzę nie czytasz tylko oglądasz litery,. nie powiedziałem, że jesteś nieukiem jak i nie zrobiłem z Ciebie nieuka w sprawach przepisów, powiedziałem,że nieznajomość prawa nie jest zadnym tłumaczeniem, a to różnica.
Pomyśl nad tym troszkę, i nie szukaj podtekstów w jasnycvh wypowiedziach.
Reasumując, Twoje niezbyt uważne czytanie postów spowodowało taką, a nie inną sytuację, a tego niestety nie mogę uznać jako moją winę.
Moją winą było tylko włączenie się do dyskusji, liczyłem że czytasz uważniej i umiesz powiązać wypowiedzi w logiczna całość, dostałem od Ciebie (tym razem!) kolejną nauczkę, poradę: trzymać się z daleka od forum. Czy dobrze zrozumiałem?!
Być może, gdybyś przeczytała pierw post z propozycją wniesienia skargi i zaraz potem moją wypowiedź, poszło by Ci łatwiej ze zrozumieniem mojego tekstu, no ale nie jestem od udzielania rad.
A mimo wszysto udzielę Ci rady: nigdy, nawet jadąc jako pasażerka nie wysiadaj bez pozwolenia policjanta, podczas kontroli drogowej.
Pozdrawiam
Janek
P.S.
Za jaką pomoc dziękujesz wszystkim, przecież tylko opisałaś zdarzenie i nie chciałaś żadnej pomocy ani rady?!!
J.
tak jest Janku !! juz teraz nie będę wysiadała :) aaaaaaaaa nie wiem też czemu ktoś ma sie tutaj czuć winny , ja napisalam , ze nie pytalam jak mam się zachować w sprawie policjanta a takie rady otrzymałam to nie oznacza , ze nie mogę podziękowac wszystkim za udzial w dyskusji i ewentualne rady ??? i jeszcze jedno to , ze moj mąz powiedzial policjantowi , ze ja jestem jego zoną to wcale nie musiało to być prawda i dalej uwazam , ze Pan policjant mial mnie poprosić o dowod osobiscie a nie mojego meża ...........to tak na marginesie . Tobie też Janku dziękuję , tak to czasem jest , ze inaczej jest napisane inaczej się rozumie ( mam nadzieję ,że dobrze to napisałam ) aaaaaaaaa i nie musisz się trzymać daleko od forum , co Ty nie rób tego ..............nigdy tak nie pomyślałam i mam nadzieję , ze mnie lubisz :) choć troszeczku :) Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru
Olusiu nie pogniewaj sie ale ja mysle, ze Janek chcial Cie w swojej pierwszej wypowiedzi tylko ostrzec... Bo "Niewiedza nie chroni przed kara" badz ew. nieprzyjemnoscia niestety. W momencie jak chcacy czy niechcacy przekroczysz prawo nie ma zadnej roznicy czy o tym wiedzialas czy nie.Nie komentuje sytuacji w ktorej sie znalazlas bo Policjant byl (moim zdaniem) nieuprzejmy i moze nawet sztucznie wydluzyl czas oczekiwania.Nie wiem czy na ile i jak mial prawo odebrac Ciebie jako "niezdyscyplinowana" pasazerke Mam nadzieje , ze Cie juz takie "przyjemnosci" omina w przyszlosci. Pozdrawiam serdecznie
Swoim zachowaniem zdaje się spowodowałaś właśnie Ty nerwową reakcję i u dziecka, a nie zachowanie się policjanta z drogówki.......................ja nigdy nie napisalam , ze moj synek był nerwowy!
Czy ja napisałem, że Twój synek jest, badź był nerwowy...
Sytacja nerwowa, a nerwica to są zupełnie inne sprawy sytuacja miała miejsce w danym momencie, a nerwica to stan chorobowy...
Widzisz, udowadniasz tym samym, że nie czytasz co jest napisane, a szukasz ....okazji by udowodnić mi, że ciagle się czepiam i filozofuję, wymądrzam etc.etc.
Ja już odpuszczam sobie dalszą polemikę, znudziło mnie mieszanie powietrza.
Janek
to jak miałam napisac Ci , ze moj synek mial reakcje nerwową ....
No nie, babo
jedna: ... każde zdarzenie wykraczajace poza świat dziecka, poza zakres jego rozumowania, a jeszcze w podróży(!) pozostawia trwałe ślady(!) w psychice, pamięci dziecka i Twoje "zywiołowe" podejście mogło.....zauważ piszę mogło go zestresować, a nawet pozostawić twały ślad w psychice ...strach na widok policjanta.
Na zasadzie: policjant był niegrzeczny dla mamusi i jest niedobry...itd...
To jest to samo co w domu: sprzeczki, ... bardziej energiczne ... wypowiedzi obojga rodziców wobec siebie , w obecności dzieci, powodują ..dopisz sobie..
Jeny co za ..nie napiszę Ci "wiedźmowata", bo się jeszcse obrazisz.
Pozdrawiam
Janek
Janeczku nigdy się nie obraze hehe nie mam takiego zwyczaju :)