Forum

Gawędy o jedzeniu

Kiszenie buraczkow-pytanie

  • Autor: Balbina71 Data: 2007-09-29 22:32:04

    Kochani, kisze buraki i nie wiem co mam robic z ta plesnia czy mam ja zbierac czy tak zostawic.
    Nie dodawalam chleba. Jak dlugo zajmuje to kiszenie? Pomocy!!!
    Z gory dziekuje za jakikolwiek porady. Kaska

  • Autor: alidab Data: 2007-09-29 23:25:37

    Ja czasem kiszę buraki na barszcz (obowiązkowo przed świętami) ale pleśni nigdy nie miałam. Jeżleli jednak tak się zdarzyło, to w/g mnie nawet mała ilość pleśni dyskwalifikuje taki produkt. Ja wyrzuciłabym wszystko i nastawiłabym nowy zakwas. Pleśń zawiera szkodliwe, rakotwórcze substancje, które nie ulegają rozkładowi nawet podczas obróbki termicznej.

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2007-09-30 09:48:37

    normalnie alidab przyznala bym ci zupelna racje. Tylko tylko wlasnie taka powierzchowna plesn na kiszonkach (ogorki, buraki) moze byc zebrana. Wszystko dokladnie przecedzone jest ok. W srodowiskach kwasnych plesn rozprzestrzenia sie inaczej( zle warunki dla plesni) dlatego pozostaje najczesciej tyko na wierzchu.

  • Autor: alidab Data: 2007-09-30 11:34:14

    Dorotko, nie jestem expertem w tych sprawach i moja wiedza na ten temat bazuje raczej na żelaznych zasadach wyniesionych z domu.
    Wychowałam się w domu, w którym w kuchni "dmuchało się na zimne" i do dzisiaj jest to dla mnie czasem błogosławieństwem a czasem utrapieniem....:)))
    Ale wróćmy do kiszenia - najogólniej rzecz ujmując kiszenie  jest możliwe dzięki procesowi fermentacji mlekowej. Nauczono mnie, że kiszonki czy kwaszonki powinny byc zawsze pokryte sokiem ( w przypadku warzyw rozdrobninych) lub zalewą  (w przypadku większych kawałkow jak np.buraki) po to aby nie dostawało się do nich
    powietrze, które powoduje rozwój pleśni. Pleśń z kolei rozkłada kwasy - a to  umozliwia rozwój bakterii gnilnych.
    Ja trzymam się tej zasady, że prawidłowo przeprowadzone kiszenie nie powinno przebiegać z efektem pleśni, ponieważ ten rodzaj pleśni wytwarza mytotoksyny - sybstancje szkodliwe dla zdrowia.
    Pamiętam doskonale całą otoczkę towarzyszącą ceremonii kiszenia kapusty a potem odpowiednie postępowanie przy otwieraniu beczki - mycie wieczka, gotowanie płótna, którym kapusta była przykryta - tam nie było mowy o pleśni ! Ogórki kiszone z plesnią zawsze były do wyrzucenia !
    Zakwasu buraczanego nidgy w domu nie widziałam z pleśnią i mnie także nie udało się takiego zrobić. Czy wobec tego to żle ?
    Dorotko, może moja wiedza na ten temat już się zdeaktualizowała a może nigdy nie była pełna... ( to z pewnością;;;))) 
    Chętnie jednak dowiem się na ten temat czegoś więcej.
    Pozdrawiam...:)))

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2007-09-30 12:57:03

    O to widzisz alidab jak rozne sa "szkoly" u mnie zawsze uwazalo sie za normalne, ze na ogorkach na przyklad tworzy sie (POWIERZCHOWNA i tylko taka sie tolerowalo) plesn. Oczywiscie razem z piana zdejmowalo sie ja czesto az przestala sie tworzyc czyli po 2,3 dniach. Naturalnie wyparzalo sie wszystko jak i u Ciebie i na pewno nie chodzi tu o plesn "z wasami i broda" wtedy oczywiscie bylo tez do kosza. Choc mi sie tak nigdy nie stalo.

    Plesn na prawie weszystkich produktach jest naprawde toksyczna chleb, sery itp wyrzucam bez litosci. Tu sie zupelnie z Toba zgodze. Moze powinnismy meza Marylki zapytac on by wiedzial z pewnoscia... Ja jedynie wiem, ze srodowisko naturalnie kwasne (wlasnie ogorki, buraki i zakwas na chleb na przyklad) nie dopuszczaja jesli sa dobrze zrobione do rozwoju drobnoustrojow i grzybow chorobotworczych. Dlatego tez ta znana mi powierzchowna plesn nie tworzyla sie nigdy na ukiszonym produkcie tylko co najwyzej w pierwszej fazie kiszenia kiedy to antyseptyka dopiero sie budowala. Dlatego rownierz nie nadaja sie do jedzenie lecz do kosza kapusta, ogorki itp. ktore odstawione po ukiszeniu zaplesnialy. Wtedy jest ewidentnym, ze gdzies dostal sie brud czy popelnilo sie blad. To tyle co ja wiem. No nie wienm czy mam "zupelna racje" ale to o kiszonkach naturalnych wyczytalam z pewnwgo zrodla...A moze prawda lezy posrodku?Pozdrawiam serdecznie!

  • Autor: Paola_r Data: 2007-09-30 05:11:05

    Kasiu, ja również kiszę buraki bez dodatku chleba. Kamienny garnek i talerzyk do przykrycia zawsze bardzo dokładnie wyparzam. Staram się też bardzo dokładnie wymyć buraki przed obraniem, żeby potem nic przypadkiem nie dostało się z obranym burakiem do garnka. Jeszcze nigdy nie pojawiła mi się pleśń, nawet po zlaniu barszczu i przechowywaniu go w lodówce. Pleśń przy serach dojrzewających, a pleśń na kiszonce to różnica. Dlatego podobnie jak Ala wywaliłabym po prostu ten zakwas i zaczęła nowy.
    Z czasem kiszenia jest różnie-zależy głównie od temperatury pomieszczenia, gdzie stoi garnek. Ja to po prostu biorę "na węch". Kiedy zaglądam do garnka, by zdjąć ewentualną piankę i czuję wyraźny zapach ukiszonego barszczu, wiem, że ma dość. Najczęściej ten czas, to kilka dni.
    Chleb razowy przyśpiesza kiszenie, ale nauczyłam się od mojej Mamy kiszenia barszczu bez niego. Zauważyłam też kiedyś, że bardzo szybko zakisił mi się barszcz z dodatkiem łodyg i baldachów kopru (jak do ogórków), ale może to był tylko przypadek.
    Pozdrawiam. Paola

  • Autor: ekkore Data: 2007-09-30 08:02:53

    jak robię kwas buraczany na barszcz z chlebem wtedy nie ma szansy, aby nie zapleśniało - ciepło, płyn..W moim przepisie każą zdjąć pleśń i potem przecedzić - cedzę dwa razy przez sitko i przez gazę. Za pierwszym razem byłam przerażona - jakoś "zapleśniałe" budziło strach - ale do tej pory wszystko Ok - zresztą taki barszcz jadłam przez ostatnie dwa dni - pycha. A reszta w butelkach stoi w piwnicy. Kisi sie około tygodnia - a potem zlewa.

    Jak jest w wersji bezchlebowej trudno powiedzieć, ale wydaje mi się, że nie powinno nic zapleśnieć.

  • Autor: Baśka Data: 2007-09-30 11:49:30

    Na stronie Kura domowa znalazłam wątek kiszenie barszczu i tam jest mowa o tym,by co kilka dni zdejmować z barszczu tworzącą sie pianę i pleśń.

  • Autor: Balbina71 Data: 2007-10-01 14:40:45

    No wlasnie ja wyczytalam w Kuchni Polskiej ze plesn zebrac i sok przecedzic.
    Tylko widze ze moj sok nie jest gesty?

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2007-10-01 14:59:58

    Jesli nie zmiksowalas burakow to gesty nie bedzie. Nie ma taki byc - normalnie buraczany zakwas ma sliczny rubinowy kolor i jest czysto klarowny.

  • Autor: Balbina71 Data: 2007-10-01 15:22:49

    Dzieki wam wszystkim za porady
    Kaska

Przejdź do pełnej wersji serwisu