Właśnie przyniósł mi listonosz patelnię która miała być już u mnie tydzień temu ale coś jej najwyraźniej przeszkodziło. Patelnia jest żeliwna, solidna, ciężka (możecie mi wierzyć na słowo). Kupiłam ją bo mam dość patelni które się wybrzuszają, albo które z czasem zjadam :-P pomimo naprawdę delikatnego obchodzenia się z nimi.. Albo może tylko ja tak mam, nie wiem. Postanowiłam z tym skończyć. Więc zaszalałam i kupiłam żeliwną. Z nadzieją że wystarczy mi do końca życia.
Nie wiem co mam o niej sądzić.. śmierdzi jak w sklepie żelaznym :-) zamówiłam mniejszą przyszła większa.. o 3 cm. Niby niewiele ale jedną ręką jej nie podniosę. Sklep w ogóle na mnie leje, właściciel kit mi wciska że wysłał patelnię taką jak chciałam i tydzień temu w poniedziałek. Sprawdziłam przesyłka nadana wczoraj, zmierzyłam i nijak nie wychodzi mi 25cm średnicy.. Mam nadzieję że mi jej rdza nie weźmie.. A Wy jakie macie patelnie i jak Wam się na nich smaży? Czy macie 1 patelnię do wszystkiego czy jedną do mięs, drugą do naleśników, a trzecią nie wiem do ryb?
Rdza Ci ja weźmie napewno - bo to żeliwna. Poszukaj gdzieś na stronie - nie pamiętam czy w artykułach czy na forum jarekb pisał o konserwacji woka żeliwnego - powionno sie przydać
Dzięki Ekkore, moja patelnia jest już pokryta tą patyną, czyli nie moge juz myć jej detergentem??? No zobacze co z tgeo wyjdzie, dziś będę smażyć steki :-D
Od 2 lat mam 3 patelnie teflonowe różnych rozmiarów i na razie jeszcze ich nie zjadam ale myślę, że juz niedługo zaczną się "sypać". Mam też patelnię, nie wiem jak to nazwać, z rusztem czy grilem? w każdym razie posiada wypukłe prążki i jest prostokątna. Od roku smażę na nich mięso-kotlety, a przede wszystkim ryby. Oczywiście bez dodatku tłuszczu, bo chyba właśnie w tym celu są te wypukłe prążki, no i muszę przyznać, że bardzo mi smakują potrawy z tej patelni, dają wrażenie jakby były z grilla. Jedyny mankament to zakaz mycia w zmywarce. Pozostałe patelnie służą raczej do duszenia lub jajecznicy czy naleśników. Kiedyś też myślałam o żeliwnej patelni ale przerażał mnie właśnie jej ciężar i ewentualna rdza. Dawniej miałam jeszcze patelnię do jajek sadzonych (z dołkami ) i oczywiście spełniała swoją funkcję ale poza tym do niczego więcej się nie nadawała.
Patelni ci u mnie dostatek, jako i inszego kuchennego sprzetu :))) Mam 3 patelnie teflonowe roznych wymiarow, oprocz tego dwie zeliwne, jedna wlasnie taka "grillowata" a druga normalna, ale obie juz odpowiednio pokryte jakims czyms, wiec nie rdzewieja i nic do nich nie przywiera. No i mam jeszcze patelnie taka ogromniasta (mozna w niej spokojnie kapac niemowle do 7 miesiecy ;))) to jest specjalna patelnia na paelle i mam tez wok. O swiety Jezusicku, toz wstyd i granda miec tyle i tak rzadko gotowac. Wszystkie patelnie uzywam do wszystkiego nie maja zadnego ekstra przeznaczenia, oprocz tej paelli i tej grilowatej, reszta zalezy od wielkosci tego co robie. Jedna jest duza i gleboka wiec mozna w niej, ze tak powiem gotowac dania jednogarnkowe, inna jest przy uchwycie mniej gleboka niz po przeciwleglym brzegu to specjalnie do podrzucania np. warzyw itp. Przeczytalam to co napisalam i jestem przekonana, ze mam jakas forme zboczenia na punkcie sprzetu kuchennego :)))
Tak to zboczenie i grzech jednoczesnie.. Ale zawsze mozesz sobie powiedziec od przybytku glowa nie boli :-)) A ta grillowa to rzeczywiscie sie sprawdza?
Grillowa sie sprawdza, zwlaszcza moj syn, bo kupilam mu to samo, bardzo czesto z niej korzysta i sobie chwali :)) Ta patelnia to jednoczesnie pokrywa od gara zeliwngeo - ten stop ceramiki ze stala, o ktorym piszesz nizej (takie gary to moje kolejne zboczenie). Mam takich garow 3 i uwielbiam je do wszelkiego gotowania zup, gulaszy i innych sosow, czesto w takim garze pieke mieso, lub kurczaki - gary spisuja sie super :) Faktycznie, od przybytku glowa nie boli :) moze tylko peknac :))) Ale juz mi lepiej jak przeczytalam, z Teresa 55 i Ekkore maja tych patelni jeszcze wiecej ....
ten garnek z powłoką tytanową to ten do którego szukałam pokrywki w zimie. Naprawdę jest rewelacyjny - wart swojej ceny i gdyby nie wiele innych potrzeb chetnie wszystkie garnki wymieniłabym na takie.
Ekko, to chyba jednak cos innego, bo o ile pamietam, to Twoja pokrywa byla szklana .... Te garnki co ja mam to jest zeliwo pokryte ceramika i na zewnarz i wewnatrz. Mam 3 takie gary, ale wlasnie jeden ma pokrywke jako patelnie grillowa i tylko ta pokrywka jest pokryta wewnatrz tytanem a cala reszta ceramika...Sa cholerycznie ciezkie, ale gotuje sie w nich wspaniale...
Ekspres, czy jak?! Nie ma co - świetne! Ja też chcę takie. Dziś będe w sklepie z garami to zrobię przegląd, bo już od jakiegoś czasu przymierzam się do nowego zakupu. Chyba takich nie widziałam...? Kurna Olek! Na dodatek ten kolor! Super! Marylko, dziękuję za zdjęcia
Podobne z wyglądu sa le creuset, ale one zeliwne emaliowane i drooogie. Smakosiu, miej sie na bacznosci :-D
Tu można sobie w sieci pooglądać ;-) www.fide.pl i tutaj www.rossi.pl Znalazłam w PL tylko stalowo ceramiczne marki Silit. Chyba wolę robota niż 1 garnek.
Aga, one sa bardzo podobne do le creuset, z tym, ze moje sa z firmy Staub, tez francuskiej produkcji, ale troche tansze i ja ich zawsze szukam na specjalnych promocjach :)))
Dziekuję za linki. Piszesz żebym się "miała na baczności". To niewykonalne, bo jak zobaczyłam cenę, to się przewróciłam. W tej pozycji, to wyglądam raczej "na spocznij", niż "na baczność" :-). Matko kochana! Muszę zacząć grać w totka żeby sobie kupić jeden ekstra garnek ;-D
Ja używam patelni teflonowych firmy TEFAL, z nieprzywierająca powłoką i możliwością smażenia bez oleju. W porównaniu do innych patelni są one dość drogie ale jednak warte swojej ceny. Mam na stanie trzy sztuki w różnych rozmiarach, używam ich codziennie od 4 lat i oto jak wyglądają... Brak jakichkolwiek zarysowań (oczywiście używam tylko drewnianych akcesoriów), nie ma problemów z czyszczeniem, nie trzeba nawet używać wody. Wystarczy dno patelni wytrzeć ręcznikiem papierowym i jest czyściutka i gotowa do użycia. Co do użytkowania patelni to używam wszystkie do wszystkiego nie mam żadnych podziałów. Patelnie TEFAL warte uwagi i polecenia!
Mam : 3 ogromne w tym 1 stalowa / któtrej prawie nie uzywam / pozostałe tylko raz na jakis czas - jak robie cos w większych ilościach 1 wok - ulubiony - najczęściej uzywany 2 żeliwne / opk. 25 cm średnicy / mają juz chyba z 40 lat , pokryte sa czymś i nie przypalają, po wielu latach zrobiły się całkiem czarne - uzywane często 3 małe patelenki - uzywane docelowo. Wyszło , że mam 9 patelni i w sumie tylko jednej nie uzywam, bo przywiera i jej nie lubie.
Kupiłam kiedys od prawdziwego cygana patelnie zeliwną.Myślałam,że posłuży mi na bardzo długo,ale śmierdziała zelastwem i nie mogłam nic połknąć przyrządzonego na niej.Nic nie pomagało ani mycie,ani przypalanie długie,czuc było zeliwem,więc ją wyrzuciłam.Popieram dziewczyny,ktore uzywaja Tefala.
Ło matko! To Wy musicie mieć spore szafki kuchenne. Ja mam tylko dwie patelachy. Jedną większą, teflonową i drugą prostokątną w paski do grillowania. Koniec :-)
no ja mam tez trzy jedna gleboka stalowa fajna do gulaszu, mala zeliwna super na jajecznice no i jedna teflonowa fajna bo spora ale ja nie lubie teflonu bo wydaje mi sie ze on nie zyje dlugo.....acha no i z gospodarstwa meza tez fajna powleczona jakas nowoczesna powloka i o wiele mniej wrazliwa jak teflon
moze byc z wygladu jak granitowa powloka wyglada w srodku patelni jak ciemny ganit na zewnatrz (boki zewnwtrzne)jak jasny suchy granit. Nie rysuje sie.
Dorotko, nowy teflon zyje dluzej, moje patelnie i caly komplet garow maja grube dna takie na centymetr i nawet podobno mozna do nich uzywac metalowych "mieszaczy", ale ja tego nie robie - uzywam drewno lub silicon. Co prawda mam te gary 3 lata ale jestem bardzo zadowolona z tym, ze wszelkie zupy "tresciwe" gotuje w moich zeliwnych pokrytych ceramika ...
ja mam koło 10 - ale tylko jedna jest tym co mi odpowiada (teflonowa, kupiona we Francji). Ale wszystkie sie mieszczą na jednym stosie w szafce. ilość wynika z niechęci rozstawania sie ze zgromadzonymi dobrami (jedna mam jeszcze z domu, od mamy, starą wziętą na studia - ona ma w sobie chyba namiastkę żeliwną bo rdzewieje). A i tak przymierzam sie do zakupu nowych (ale wtedy mam nadzieję, że serce mi nie zadrzy i wyrzucę te stare) - marzy mi się żeliwna, grilowa i ze trzy, każda innej wielkości tytanowe (bo tak chyba nazywa się ten stop aluminium)
10? No nieźle Tytanowe? Te tańsze to aluminiowe pokryte warstwa tytanu, a droższe to żeliwne. Są jeszcze jakieś takie nowowczesne: stop ceramiki ze stalą...Ale cena kosmiczna jak dla mnie.
Na żeliwnych smaże mięso, nalesniki,placki ziemniaczane, jajecznice, warzywa jak jest ich mało, jak więcej to wszystko to / oprócz nalesników i placków / w woku a jak szykuj e impreze na kilkanaście osób to w tych ogromniastych.
hahaha, dopiero dzieki temu wątkowi dowiedziałam sie, że ja mam tyle patelek :)))) Moją najukochańszą jest taka ciężka cholera (w środku z przezroczystą pokrywką), którą kupiłam od osoby pracujacej w Rosji. Na początku wogóle jej nie chciałam, bo ciężka i jakas kratka w srodku... teraz nie oddalabym jej za żadne skarby świata. Mieso smaży się swietnie, nie mówiąc o nalesnikach i warzywach. Uzywam jeszcze teflonowej z grillem (kwadratowa) i teflonowej z pokrywką, z regulowanym "wypływem" pary (brązowa). No o mój gar żeliwny (czarny) jest super. Piekę w nim wszelkie mięsiwa, sosy. Malutkiej patelenki uzywamy do szybkich dań jednoosobowych :) Ta malutka patelnia ma już 35 lat, wzięłam ją jeszcze z domu rodzinnego :)))
Ona jest teflonowa , ale jeszcze z zamierzchłych czasów socjalizmu :))) i sama sie dziwię, że ma sie naprawdę dobrze :) A ta regulowana pokrywka to naprawdę fajna sprawa.
Ja też mam taką samą. Szczególnie jest rewelacyjna do duszonych potraw. Troszkę mi się już porysowała i kupiłam nowe ale jak mam coś dusić, to tylko ta brązowa.
Niezla kolekcja! I widze ze masz taka specjalna chyba do nalesnikow? (ta w lewwym rogu) czy sie mylę? A ta obok to rewelacja. Tez chce taka bo pamietam ze moja babcia najlepsze nalesniki na niej smazyla :-)
Tak Agusiu - ta z lewej jest do smazenia nalesników, a odwraca się całą patelnię z nalesnikiem w srodku :) tylko, ze ja wykorzystuję ją częsciej do smazenia omletów biszkoptowych, a nalesniki albo na tej duzej z kratką albo tej starej-malutkiej :))
Właśnie przyniósł mi listonosz patelnię która miała być już u mnie tydzień temu ale coś jej najwyraźniej przeszkodziło.
Patelnia jest żeliwna, solidna, ciężka (możecie mi wierzyć na słowo).
Kupiłam ją bo mam dość patelni które się wybrzuszają, albo które z czasem zjadam :-P pomimo naprawdę delikatnego obchodzenia się z nimi..
Albo może tylko ja tak mam, nie wiem. Postanowiłam z tym skończyć. Więc zaszalałam i kupiłam żeliwną. Z nadzieją że wystarczy mi do końca życia.
Nie wiem co mam o niej sądzić.. śmierdzi jak w sklepie żelaznym :-) zamówiłam mniejszą przyszła większa.. o 3 cm. Niby niewiele ale jedną ręką jej nie podniosę.
Sklep w ogóle na mnie leje, właściciel kit mi wciska że wysłał patelnię taką jak chciałam i tydzień temu w poniedziałek.
Sprawdziłam przesyłka nadana wczoraj, zmierzyłam i nijak nie wychodzi mi 25cm średnicy..
Mam nadzieję że mi jej rdza nie weźmie..
A Wy jakie macie patelnie i jak Wam się na nich smaży?
Czy macie 1 patelnię do wszystkiego czy jedną do mięs, drugą do naleśników, a trzecią nie wiem do ryb?
Rdza Ci ja weźmie napewno - bo to żeliwna. Poszukaj gdzieś na stronie - nie pamiętam czy w artykułach czy na forum jarekb pisał o konserwacji woka żeliwnego - powionno sie przydać
znalazłam http://wielkiezarcie.com/artykul.php?id=229
Dzięki Ekkore, moja patelnia jest już pokryta tą patyną, czyli nie moge juz myć jej detergentem???
No zobacze co z tgeo wyjdzie, dziś będę smażyć steki :-D
w domu rodzionnym mieliśmy rynkę żeliwną.I nie pamiętam żeby ją rdza chwyciła.A uzywało się ją dośc często.
mam jedna patelnie teflonowa tefala (nie wiem jak dokladnie sie nazywa) uwielbiam ja smazy sie na niej doskonale wszystko i bardzo lawo się ja myje
Od 2 lat mam 3 patelnie teflonowe różnych rozmiarów i na razie jeszcze ich nie zjadam ale myślę, że juz niedługo zaczną się "sypać". Mam też patelnię, nie wiem jak to nazwać, z rusztem czy grilem? w każdym razie posiada wypukłe prążki i jest prostokątna. Od roku smażę na nich mięso-kotlety, a przede wszystkim ryby. Oczywiście bez dodatku tłuszczu, bo chyba właśnie w tym celu są te wypukłe prążki, no i muszę przyznać, że bardzo mi smakują potrawy z tej patelni, dają wrażenie jakby były z grilla. Jedyny mankament to zakaz mycia w zmywarce. Pozostałe patelnie służą raczej do duszenia lub jajecznicy czy naleśników.
Kiedyś też myślałam o żeliwnej patelni ale przerażał mnie właśnie jej ciężar i ewentualna rdza. Dawniej miałam jeszcze patelnię do jajek sadzonych (z dołkami ) i oczywiście spełniała swoją funkcję ale poza tym do niczego więcej się nie nadawała.
Patelni ci u mnie dostatek, jako i inszego kuchennego sprzetu :))) Mam 3 patelnie teflonowe roznych wymiarow, oprocz tego dwie zeliwne, jedna wlasnie taka "grillowata" a druga normalna, ale obie juz odpowiednio pokryte jakims czyms, wiec nie rdzewieja i nic do nich nie przywiera. No i mam jeszcze patelnie taka ogromniasta (mozna w niej spokojnie kapac niemowle do 7 miesiecy ;))) to jest specjalna patelnia na paelle i mam tez wok.
O swiety Jezusicku, toz wstyd i granda miec tyle i tak rzadko gotowac. Wszystkie patelnie uzywam do wszystkiego nie maja zadnego ekstra przeznaczenia, oprocz tej paelli i tej grilowatej, reszta zalezy od wielkosci tego co robie. Jedna jest duza i gleboka wiec mozna w niej, ze tak powiem gotowac dania jednogarnkowe, inna jest przy uchwycie mniej gleboka niz po przeciwleglym brzegu to specjalnie do podrzucania np. warzyw itp.
Przeczytalam to co napisalam i jestem przekonana, ze mam jakas forme zboczenia na punkcie sprzetu kuchennego :)))
Tak to zboczenie i grzech jednoczesnie..
Ale zawsze mozesz sobie powiedziec od przybytku glowa nie boli :-))
A ta grillowa to rzeczywiscie sie sprawdza?
Grillowa sie sprawdza, zwlaszcza moj syn, bo kupilam mu to samo, bardzo czesto z niej korzysta i sobie chwali :)) Ta patelnia to jednoczesnie pokrywa od gara zeliwngeo - ten stop ceramiki ze stala, o ktorym piszesz nizej (takie gary to moje kolejne zboczenie). Mam takich garow 3 i uwielbiam je do wszelkiego gotowania zup, gulaszy i innych sosow, czesto w takim garze pieke mieso, lub kurczaki - gary spisuja sie super :)
Faktycznie, od przybytku glowa nie boli :) moze tylko peknac :))) Ale juz mi lepiej jak przeczytalam, z Teresa 55 i Ekkore maja tych patelni jeszcze wiecej ....
ten garnek z powłoką tytanową to ten do którego szukałam pokrywki w zimie. Naprawdę jest rewelacyjny - wart swojej ceny i gdyby nie wiele innych potrzeb chetnie wszystkie garnki wymieniłabym na takie.
Ekko, to chyba jednak cos innego, bo o ile pamietam, to Twoja pokrywa byla szklana .... Te garnki co ja mam to jest zeliwo pokryte ceramika i na zewnarz i wewnatrz. Mam 3 takie gary, ale wlasnie jeden ma pokrywke jako patelnie grillowa i tylko ta pokrywka jest pokryta wewnatrz tytanem a cala reszta ceramika...Sa cholerycznie ciezkie, ale gotuje sie w nich wspaniale...
Marylko, a może wstawisz nam zdjęcie tych "ciekawych" garnków? Może u nas też są takie "cudeńka"> Jak takie dobre, to warto wiedzieć, jak wyglądają.
Jak sobie stryjenka zyczy :)))
to jest ten sredniej wielkosci a tu z pokrywka odwrocona czyli pokazuje patelnie
Ekspres, czy jak?!
Nie ma co - świetne! Ja też chcę takie. Dziś będe w sklepie z garami to zrobię przegląd, bo już od jakiegoś czasu przymierzam się do nowego zakupu. Chyba takich nie widziałam...? Kurna Olek! Na dodatek ten kolor! Super! Marylko, dziękuję za zdjęcia
masz rację - to coś innego. Ja sie zasugerowałam stopem tytanowym
Podobne z wyglądu sa le creuset, ale one zeliwne emaliowane i drooogie.
Smakosiu, miej sie na bacznosci :-D
Tu można sobie w sieci pooglądać ;-) www.fide.pl
i tutaj www.rossi.pl
Znalazłam w PL tylko stalowo ceramiczne marki Silit. Chyba wolę robota niż 1 garnek.
Aga, one sa bardzo podobne do le creuset, z tym, ze moje sa z firmy Staub, tez francuskiej produkcji, ale troche tansze i ja ich zawsze szukam na specjalnych promocjach :)))
Właśnie sobie obejrzałam, rzeczywiście fajne są.
Dziekuję za linki. Piszesz żebym się "miała na baczności". To niewykonalne, bo jak zobaczyłam cenę, to się przewróciłam. W tej pozycji, to wyglądam raczej "na spocznij", niż "na baczność" :-). Matko kochana! Muszę zacząć grać w totka żeby sobie kupić jeden ekstra garnek ;-D
może prościej obrabować bank?
Ty wiesz...przy moim szczęściu do gier liczbowych, to chyba faktycznie będzie prościej :-)))
Ja używam patelni teflonowych firmy TEFAL, z nieprzywierająca powłoką i możliwością smażenia bez oleju. W porównaniu do innych patelni są one dość drogie ale jednak warte swojej ceny. Mam na stanie trzy sztuki w różnych rozmiarach, używam ich codziennie od 4 lat i oto jak wyglądają...
Brak jakichkolwiek zarysowań (oczywiście używam tylko drewnianych akcesoriów), nie ma problemów z czyszczeniem, nie trzeba nawet używać wody. Wystarczy dno patelni wytrzeć ręcznikiem papierowym i jest czyściutka i gotowa do użycia. Co do użytkowania patelni to używam wszystkie do wszystkiego nie mam żadnych podziałów. Patelnie TEFAL warte uwagi i polecenia!
Mam : 3 ogromne w tym 1 stalowa / któtrej prawie nie uzywam / pozostałe tylko raz na jakis czas - jak robie cos w większych ilościach
1 wok - ulubiony - najczęściej uzywany
2 żeliwne / opk. 25 cm średnicy / mają juz chyba z 40 lat , pokryte sa czymś i nie przypalają, po wielu latach zrobiły się całkiem
czarne - uzywane często 3 małe patelenki - uzywane docelowo. Wyszło , że mam 9 patelni i w sumie tylko jednej nie uzywam, bo przywiera i jej nie lubie.
Kupiłam kiedys od prawdziwego cygana patelnie zeliwną.Myślałam,że posłuży mi na bardzo długo,ale śmierdziała zelastwem i nie mogłam nic połknąć przyrządzonego na niej.Nic nie pomagało ani mycie,ani przypalanie długie,czuc było zeliwem,więc ją wyrzuciłam.Popieram dziewczyny,ktore uzywaja Tefala.
Ło matko! To Wy musicie mieć spore szafki kuchenne. Ja mam tylko dwie patelachy. Jedną większą, teflonową i drugą prostokątną w paski do grillowania. Koniec :-)
no ja mam tez trzy jedna gleboka stalowa fajna do gulaszu, mala zeliwna super na jajecznice no i jedna teflonowa fajna bo spora ale ja nie lubie teflonu bo wydaje mi sie ze on nie zyje dlugo.....acha no i z gospodarstwa meza tez fajna powleczona jakas nowoczesna powloka i o wiele mniej wrazliwa jak teflon
Może tytanem jest pokryta?
Właśnie zauważyłam że stalowa robię raczej za garnek niż patelnię.. :-)
moze byc z wygladu jak granitowa powloka wyglada w srodku patelni jak ciemny ganit na zewnatrz (boki zewnwtrzne)jak jasny suchy granit. Nie rysuje sie.
Dorotko, nowy teflon zyje dluzej, moje patelnie i caly komplet garow maja grube dna takie na centymetr i nawet podobno mozna do nich uzywac metalowych "mieszaczy", ale ja tego nie robie - uzywam drewno lub silicon. Co prawda mam te gary 3 lata ale jestem bardzo zadowolona z tym, ze wszelkie zupy "tresciwe" gotuje w moich zeliwnych pokrytych ceramika ...
ja mam koło 10 - ale tylko jedna jest tym co mi odpowiada (teflonowa, kupiona we Francji). Ale wszystkie sie mieszczą na jednym stosie w szafce. ilość wynika z niechęci rozstawania sie ze zgromadzonymi dobrami (jedna mam jeszcze z domu, od mamy, starą wziętą na studia - ona ma w sobie chyba namiastkę żeliwną bo rdzewieje). A i tak przymierzam sie do zakupu nowych (ale wtedy mam nadzieję, że serce mi nie zadrzy i wyrzucę te stare) - marzy mi się żeliwna, grilowa i ze trzy, każda innej wielkości tytanowe (bo tak chyba nazywa się ten stop aluminium)
10? No nieźle
Tytanowe?
Te tańsze to aluminiowe pokryte warstwa tytanu, a droższe to żeliwne.
Są jeszcze jakieś takie nowowczesne: stop ceramiki ze stalą...Ale cena kosmiczna jak dla mnie.
Teresko a na tych żeliwnych to co smażysz?
Do mięs tylko? Bo warzywa to chyba w woku.
Na żeliwnych smaże mięso, nalesniki,placki ziemniaczane, jajecznice, warzywa jak jest ich mało, jak więcej to wszystko to / oprócz nalesników i placków / w woku a jak szykuj e impreze na kilkanaście osób to w tych ogromniastych.
Moją najukochańszą jest taka ciężka cholera (w środku z przezroczystą pokrywką), którą kupiłam od osoby pracujacej w Rosji. Na początku wogóle jej nie chciałam, bo ciężka i jakas kratka w srodku... teraz nie oddalabym jej za żadne skarby świata. Mieso smaży się swietnie, nie mówiąc o nalesnikach i warzywach. Uzywam jeszcze teflonowej z grillem (kwadratowa) i teflonowej z pokrywką, z regulowanym "wypływem" pary (brązowa). No o mój gar żeliwny (czarny) jest super. Piekę w nim wszelkie mięsiwa, sosy. Malutkiej patelenki uzywamy do szybkich dań jednoosobowych :) Ta malutka patelnia ma już 35 lat, wzięłam ją jeszcze z domu rodzinnego :)))
Ja mam taką samą jak ta Twoja brązowa. Robię w niej prawie wszystko :-)
Ona jest teflonowa , ale jeszcze z zamierzchłych czasów socjalizmu :))) i sama sie dziwię, że ma sie naprawdę dobrze :) A ta regulowana pokrywka to naprawdę fajna sprawa.
Ja też mam taką samą. Szczególnie jest rewelacyjna do duszonych potraw. Troszkę mi się już porysowała i kupiłam nowe ale jak mam coś dusić, to tylko ta brązowa.
Niezla kolekcja!
I widze ze masz taka specjalna chyba do nalesnikow? (ta w lewwym rogu) czy sie mylę?
A ta obok to rewelacja. Tez chce taka bo pamietam ze moja babcia najlepsze nalesniki na niej smazyla :-)
Tak Agusiu - ta z lewej jest do smazenia nalesników, a odwraca się całą patelnię z nalesnikiem w srodku :) tylko, ze ja wykorzystuję ją częsciej do smazenia omletów biszkoptowych, a nalesniki albo na tej duzej z kratką albo tej starej-malutkiej :))