Prosze, poradzcie mi co zrobic z przekwitlymi pedami kwiatowymi, czy je obciac? jesli tak, to w ktorym miejscu zeby go zbytnio nie uszkodzic? Poza tym ma jeszcze kilka nowych pedow z paczkami kwiatow, czy je zostawic na zime? bo podejrzewam, ze juz chyba nie zdaza sie rozwinac. Aaaa ... i jeszcze pytanie o przesadzanie lepiej teraz, czy na wiosne? Z gory dziekuje za dobre rady.
Oleandry mam już sporo lat i kilka kolorów kwiatów. Przed wstawieniem do domu obcinam przekwitnięte kwiaty ale zawsze zostawiam nowe pączki kwiatowe. One zakwitają jako pierwsze. Z tym, że dotychczas moje oleandry zimowały w chłodnym (bez mrozu) ale jasnym pomieszczeniu. Teraz po przeprowadzce umieszczone będą w piwnicy, wprawdzie z oknem ale zbyt jasno to tam nie jest i nie wiem czy pąki zachowają się tak jak zawsze. No cóż, muszę poeksperymentować. Przesadza się, jak już wspomniano na wiosnę. I tu moja rada, na dno doniczki wsypać cienką warstwę ziemi, na to trochę dobrze rozłożenego obornika (jeżeli masz gdzie zdobyć), później warstwa ziemi i roślina. W ten sposób nie potrzeba już jej zasilać i zauważyłam, że bardziej cenią sobie naturalny nawóz niż sztuczny. Pozdrawiam.
Dziekuje elas za podpowiedz, ale powiedz mi prosze w ktorym miejscu je obciac, czy tuz u nasady tego przekwitlego pedu kwitnacego , czy tez nie ma to znaczenia gdzie. Wprawdzie mam tego oleandra juz drugi rok, ale w ubieglym mi nie kwitl wiec nie mialam problemu, a teraz bardzo ladnie sie rozrosl i juz mysle o zakupie na wiosne nowych, ale w innych kolorach (ten kwitnie na rozowo) o ile oczywiscie (odpukac) ten sie dobrze przezimuje. Oczywiscie za Twoja rada przesadze go na wiosne, a obornik sie znajdzie. Dziekuje i pozdrawiam.
Przekwitnięte kwiaty obcinam w miejscu gdzie pęd kwiatowy wyrasta z pędu "liściowego". Można go wyłamać, tak jak wyłamuje się przekwitnięte kwiaty różanecznika, zawsze robić to w rękawiczkach. Pedy w celu rozgałęzienia przycinam w maju i te ucięte kawałki ukorzeniam. Wszędzie czytam, że ukorzenia się latem. Niestety tegoroczne lato było "zwariowane" i pędy ukorzeniały się trudno albo wcale. Termin majowy jest lepszy.
Olenader trzeba mocno przyciąć przynajmniej 1/3 długości pędów. Lepiej ciachnąć więcej niż mniej. W przyszłym roku będzie miał wiecej odnóg i lepsze kwitnienie. Uwaga na sok, jest trujący!!!. Załóz rękawiczki. Na zimę wstawiamy kwiat do widnej piwnicy i prawie zapomninamy o nim. Raz na długi czas troszczke podlać. Wiosną, gdy minie pora przymrozków wystawić do ogrodu. Powodzenia
Prosze, poradzcie mi co zrobic z przekwitlymi pedami kwiatowymi, czy je obciac? jesli tak, to w ktorym miejscu zeby go zbytnio nie uszkodzic? Poza tym ma jeszcze kilka nowych pedow z paczkami kwiatow, czy je zostawic na zime? bo podejrzewam, ze juz chyba nie zdaza sie rozwinac. Aaaa ... i jeszcze pytanie o przesadzanie lepiej teraz, czy na wiosne? Z gory dziekuje za dobre rady.
może tu czegoś sie dowiesz http://dom.gazeta.pl/ogrody/1,72156,3289300.html pozdrawiam - rosa
Przekwitłe pędy i nowe pączki należy obciąć. Oleander przesadzać na wiosnę. Przeczytałam o tym w mojej książce o pielęgnacji kwiatów.
Bardzo Wam dziekuje za pomoc.
Oleandry mam już sporo lat i kilka kolorów kwiatów. Przed wstawieniem do domu obcinam przekwitnięte kwiaty ale zawsze zostawiam nowe pączki kwiatowe. One zakwitają jako pierwsze. Z tym, że dotychczas moje oleandry zimowały w chłodnym (bez mrozu) ale jasnym pomieszczeniu. Teraz po przeprowadzce umieszczone będą w piwnicy, wprawdzie z oknem ale zbyt jasno to tam nie jest i nie wiem czy pąki zachowają się tak jak zawsze. No cóż, muszę poeksperymentować. Przesadza się, jak już wspomniano na wiosnę. I tu moja rada, na dno doniczki wsypać cienką warstwę ziemi, na to trochę dobrze rozłożenego obornika (jeżeli masz gdzie zdobyć), później warstwa ziemi i roślina. W ten sposób nie potrzeba już jej zasilać i zauważyłam, że bardziej cenią sobie naturalny nawóz niż sztuczny.
Pozdrawiam.
Dziekuje elas za podpowiedz, ale powiedz mi prosze w ktorym miejscu je obciac, czy tuz u nasady tego przekwitlego pedu kwitnacego , czy tez nie ma to znaczenia gdzie. Wprawdzie mam tego oleandra juz drugi rok, ale w ubieglym mi nie kwitl wiec nie mialam problemu, a teraz bardzo ladnie sie rozrosl i juz mysle o zakupie na wiosne nowych, ale w innych kolorach (ten kwitnie na rozowo) o ile oczywiscie (odpukac) ten sie dobrze przezimuje. Oczywiscie za Twoja rada przesadze go na wiosne, a obornik sie znajdzie. Dziekuje i pozdrawiam.
Przekwitnięte kwiaty obcinam w miejscu gdzie pęd kwiatowy wyrasta z pędu "liściowego". Można go wyłamać, tak jak wyłamuje się przekwitnięte kwiaty różanecznika, zawsze robić to w rękawiczkach. Pedy w celu rozgałęzienia przycinam w maju i te ucięte kawałki ukorzeniam. Wszędzie czytam, że ukorzenia się latem. Niestety tegoroczne lato było "zwariowane" i pędy ukorzeniały się trudno albo wcale. Termin majowy jest lepszy.
dzieki
Olenader trzeba mocno przyciąć przynajmniej 1/3 długości pędów. Lepiej ciachnąć więcej niż mniej. W przyszłym roku będzie miał wiecej odnóg i lepsze kwitnienie. Uwaga na sok, jest trujący!!!. Załóz rękawiczki. Na zimę wstawiamy kwiat do widnej piwnicy i prawie zapomninamy o nim. Raz na długi czas troszczke podlać. Wiosną, gdy minie pora przymrozków wystawić do ogrodu. Powodzenia
Ja obcinam tuz przy listkach tylko przekwitle kwiaty.Paki zostawiam na zime ,w ten sposob na wiosne roslina szybciej zakwita.
Ja też tak spróbuję.