Czy są wśród Was zwolennicy kuchni makrobiotycznej? W pewnym okresie swojego życia byłam zafascynowana tego rodzaju kuchnią,co doprowadzało do szaleństwa moich Rodziców. Z tamtych czasów zostało mi mnóstwo przepisów na potrawy makrobiotyczne. Może więc warto by było utworzyć osobną grupę dla tych potraw? Myślę, że znajdzie się wiele osób, które z chęcią skorzystają ze zdrowych przepisów kuchni makrobiotycznej. Pozdrawiam!! Monika
Chciałam jeszcze dodać, że na razie mam ok. 40 przepisów, ale to nie koniec, bo nie przeszukałam wszystkich kartonów z przepisami. Nie będzie to więc martwy pustostan.
Ja tez w swoim czasie przeszlam "szal makrobiotyczny" i biorac pod uwage dosyc dyskusyjne walory smakowe tejze kuchni, nie jestem pewna czy zas- luguje na jakis specjalny dzial. Pozostala mi po tej epoce wielka "biblia" makrobiotow w postaci opaslego tomu przepisow piora ich wielkiego guru, niejakiego dr.Oshawa.Niestety po francusku. Gdyby jednak ktos byl zainteresowany, to moge co nieco przetlumaczyc.
Pozwolę sobie nie zgodzić się z Tobą. Chociaż nie mam już "bzika" na punkcie kuchni makrobiotycznej, to uważam,że odpowiednio przyrządzone potrawy smakują całkiem nieźle. Jednak to kwestia smaku - każdy lubi coś innego. Jeśli Tobie nie smakują potrawy tej kuchni, nie znaczy wcale, że innym też nie będą. Może nie wszyscy znają kuchnię makrobiotyczną i trzeba dać im szansę na poznanie jej. Niech sami ocenią jej smak.
Może zróbmy próbę. Tylko wpisując nazwę przepisu wpisuj przed nazwą: MAKRO Dalej nazwę potrawy. I na razie nie róbmy podziału wg składników. Szczerze mówiąc nie wiem co to za "kulinaria" ale może ...
Kuchnia makrobiotyczna bazuje głównie na zbożach z dodatkiem warzyw i owoców. Nie ma w niej miejsca na produkty zwierzęce i żadne "sztuczności" - tylko naturalne składniki. Postaram się wklepać kilka przepisów na próbę - może jescze dzisiaj.
dla mnie to zwykły placek z owocami. Jak by tak patrzeć to wtedy trzeba by tworzyć działy dla produktów z pełnego przemiału, jaj wiejskich, mleka prosto od krowy. Jakoś do mnie to nie przemawia. Jestem za wpisywaniem słów kluczowych - kto będzie chciał to znajdzie, a i inny nie zainteresowany kuchnią makrobiotyczną skorzysta - robiąc to jako najzwyklejsze ciasto.
Nie twierdzę, że ten placek jest niezwykły. Potrawy w kuchni makrobiotycznej mają być proste. Poza tym ekkore, jakby przyjąć Twój tok myślenia, to niepotrzebne są żadne podziały na grupy - wystarczy wpisać słowo kluczowe i "wyskoczą" przepisy. Jednak tworzenie grup ułatwia szukanie, które, przy wciąż to nowych przepisach, jest coraz trudniejsze.
Nie tak. Ten przepis da się zakwalifikować do innego działu i nie ma potrzeby tworzyć nowych. Jak dla mnie przepis powinien dać się zakwalifikować do jednej grupy i ewentualnie podgrupy np ciasta a potem dalej torty. Inaczej robi sie bałagan. Wyjątek mogłyby stanowić kuchnie narodów. Ale to jest moje prywatne zdanie - to już celem wyjaśnienia, nie wypowiadam sie jako moderator
jeżeli chce wykonać jakiś makaron na pewno nie będę szukać go w mięsie, nawet jeżeli on będzie w sosie mięsnym
Ok. Już nie będę się "czepiać". Poprostu, za radą Janka, przed nazwą przepisu będę wstawiała słowo MAKRO. W ten sposób zaznaczę, że potrawa pochodzi z kuchni makrobiotycznej.
Makrobiotyka w praktyce opiera sie przede wszystkim na zbozu, warzywach i tofu. Te produkty sa uzupelniane algami, bialkiem zwierzecym pochodzacym z ryb, salata, orzechami, nasionami i owocami. Tabu sa: mieso, produkty mleczne, ziemniaki, pomidory, owoce tropikalne, cukier, kawa i alkohol.
Makrobiotyczne jedzenie nie jest wolne od ryzyka. Dzieci powinny byc pod kontrola lekarza. U niemowlat i malych dzieci makrobiotyka zagraza zyciu. U doroslych powoduje zaburzenia jelitowe i prowadzi do niedoborow podstawowych mineralow i witamin w organizmie, szczegolnie przy dlugotrwalym stosowaniu. Stosowanie diety makrobiotycznej na podstawie Oshawy stanowczo sie odradza.
Badania kliniczne nie dowiodly jeszcze pozytywnego dzialania diety makrobiotycznej a przedstawiona przez jej zwolennikow skutecznosc jest tylko hipotetyczna.
Mam znajomych, ktorzy kiedys odzywiali sie makrobiotycznie i zadno z nich nie wytrzymalo dlugo przy takiej formie odzywiania.
Dlatego ja nie jestem zwolenniczka tej "filozofii".
Nie mówię o diecie makrobiotycznej tylko o potrawach kuchni makrobiotycznej, które można czasami przyrządzić. Stosowanie się rygorystycznie do zasad diety makrobiotycznej rzeczywiście może nieść ze sobą pewne ryzyko dla zdrowia. Jednak nikomu nie zaszkodzi jak od czasu do czasu zje potrawę dającą odpocząć organizmowi od wszechobecnej w naszych czasach chemii. Krótkotrwałe stosowanie diety (po wcześniejszej konsultacji z lekarzem) oczyszcza organizm, a czasami nawet powoduje utratę kilku zbędnych kilogramów. Polecam stronkę http://www.polki.pl/?page=dom_i_kuchnia_kuchnia_dlazdrowia_artykul&cmn_id=7094077
Ja odpowiedzialam tylko na twoje pytanie: "Czy jestescie zwolennikami kuchni makrobiotycznej"? Nie jestem przeciwna umieszczaniu przez ciebie przepisow bazujacych na jej regulach.
Kuchnia makrobiotyczna ustanawia sobie za cel glowny osiagniecie prawdziwej harmonii pomiedzy czlowiekiem, najblizszym jego otoczeniem i wszechswiatem. Dla tego jest przede wszystkim "kuchnia filozoficzna". A oto typowe dzienne menu makrobioty: SNIADANIE: -zupa krem z prosa gotowana na wodzie -ziarenka sezamu -kompot z suszu -herbata Bancha OBIAD: -zupa z miso(rodzaj sfermentowanego"ciasta") z algami -warzywa gotowane na parze, plus warzywa marynowane -smazone tofu KOLACJA: -zupa grzybowa z dodatkiem daikonu(rodzaj bialej rzodkwi japonskiej) -ryz pelnoziarnisty -groch z warzywami -warzywa marynowane Zycze smacznego. Ja tak sie odzywialam przez przeszlo rok!!!! Ale nie twierdze, ze innym ma nie smakowac.
Toż to dieta dla przeżuwaczy i ptactwa domowego. Bez golonki z chrzanem ? Bez schaboszczaka z poczciwą kiszoną kapustą? Bez Piwa?... ja się do tej diety nie dopisuję..... Bahus
Wiara w cuda jest bezgraniczna. I moze dzieki temu sie ostala. Bo chyba nikt z adeptow tegoz "wyznania" kulinarnego nie oblizywal sie po w/w przykladzie obiadu. Kazdy natomiast byl przekonany, ze cel zostanie osiagniety "po obiedzie", bo bron Boze obiad nie mogl byc celem samym w sobie. Dzisiaj te obiady wydaja mi sie jakimis bez- myslnie powtarzanymi mantrami, czy innymi nowennami, wtedy czulam sie spelnionym czlowiekiem, mialam wrazenie, ze odgrywam wazna role w hermetycznym kregu Wybranych... A moj dzisiejszy maz, wtedy kompan "kociej lapy", agnostyk absolutny, dawal sie namowic na przyniesienie zakupow z jedynego "koszernego" sklepiku w miescie. Milosc (pewno jako wiara) tez czyni cuda! Niemniej uwazam ten epizod (filozoficznie gastro- nomiczny) za wskros pozytywny, to byl chyba pierwszy przyczynek do tolerancji na potem.
Ja już wolę barszcz czysty z fasolą, może być z uszkami. Niekoniecznie wigilijny. Chociaż jako doświadczenie życiowe, mogłoby być nawet ciekawie w takiej kuchni. Pozdrawiam Janek
Czy są wśród Was zwolennicy kuchni makrobiotycznej? W pewnym okresie swojego życia byłam zafascynowana tego rodzaju kuchnią,co doprowadzało do szaleństwa moich Rodziców. Z tamtych czasów zostało mi mnóstwo przepisów na potrawy makrobiotyczne. Może więc warto by było utworzyć osobną grupę dla tych potraw? Myślę, że znajdzie się wiele osób, które z chęcią skorzystają ze zdrowych przepisów kuchni makrobiotycznej.
Pozdrawiam!! Monika
Chciałam jeszcze dodać, że na razie mam ok. 40 przepisów, ale to nie koniec, bo nie przeszukałam wszystkich kartonów z przepisami. Nie będzie to więc martwy pustostan.
Ja tez w swoim czasie przeszlam "szal makrobiotyczny" i biorac pod uwage
dosyc dyskusyjne walory smakowe tejze kuchni, nie jestem pewna czy zas-
luguje na jakis specjalny dzial.
Pozostala mi po tej epoce wielka "biblia" makrobiotow w postaci opaslego tomu
przepisow piora ich wielkiego guru, niejakiego dr.Oshawa.Niestety po francusku.
Gdyby jednak ktos byl zainteresowany, to moge co nieco przetlumaczyc.
Pozwolę sobie nie zgodzić się z Tobą. Chociaż nie mam już "bzika" na punkcie kuchni makrobiotycznej, to uważam,że odpowiednio przyrządzone potrawy smakują całkiem nieźle. Jednak to kwestia smaku - każdy lubi coś innego. Jeśli Tobie nie smakują potrawy tej kuchni, nie znaczy wcale, że innym też nie będą. Może nie wszyscy znają kuchnię makrobiotyczną i trzeba dać im szansę na poznanie jej. Niech sami ocenią jej smak.
hej..ja bym byla zinteresowana umiesciecie je w swoich przepisach? lubie eksperymentowac i urozmaicac kuchnie:)kazda nowosc dobra:0
Może zróbmy próbę. Tylko wpisując nazwę przepisu wpisuj przed nazwą: MAKRO Dalej nazwę potrawy.
I na razie nie róbmy podziału wg składników.
Szczerze mówiąc nie wiem co to za "kulinaria" ale może ...
To tylko propozycja, co Wy na to?
Pozdrawiam
Janek
Kuchnia makrobiotyczna bazuje głównie na zbożach z dodatkiem warzyw i owoców. Nie ma w niej miejsca na produkty zwierzęce i żadne "sztuczności" - tylko naturalne składniki. Postaram się wklepać kilka przepisów na próbę - może jescze dzisiaj.
dla mnie to zwykły placek z owocami. Jak by tak patrzeć to wtedy trzeba by tworzyć działy dla produktów z pełnego przemiału, jaj wiejskich, mleka prosto od krowy. Jakoś do mnie to nie przemawia. Jestem za wpisywaniem słów kluczowych - kto będzie chciał to znajdzie, a i inny nie zainteresowany kuchnią makrobiotyczną skorzysta - robiąc to jako najzwyklejsze ciasto.
Nie twierdzę, że ten placek jest niezwykły. Potrawy w kuchni makrobiotycznej mają być proste.
Poza tym ekkore, jakby przyjąć Twój tok myślenia, to niepotrzebne są żadne podziały na grupy - wystarczy wpisać słowo kluczowe i "wyskoczą" przepisy. Jednak tworzenie grup ułatwia szukanie, które, przy wciąż to nowych przepisach, jest coraz trudniejsze.
Nie tak. Ten przepis da się zakwalifikować do innego działu i nie ma potrzeby tworzyć nowych. Jak dla mnie przepis powinien dać się zakwalifikować do jednej grupy i ewentualnie podgrupy np ciasta a potem dalej torty. Inaczej robi sie bałagan. Wyjątek mogłyby stanowić kuchnie narodów. Ale to jest moje prywatne zdanie - to już celem wyjaśnienia, nie wypowiadam sie jako moderator
jeżeli chce wykonać jakiś makaron na pewno nie będę szukać go w mięsie, nawet jeżeli on będzie w sosie mięsnym
Ok. Już nie będę się "czepiać". Poprostu, za radą Janka, przed nazwą przepisu będę wstawiała słowo MAKRO. W ten sposób zaznaczę, że potrawa pochodzi z kuchni makrobiotycznej.
wpisz też w słowa kluczowe różne kombinacje makrobiotyku
Makrobiotyka w praktyce opiera sie przede wszystkim na zbozu, warzywach i tofu. Te produkty sa uzupelniane algami, bialkiem zwierzecym pochodzacym z ryb, salata, orzechami, nasionami i owocami. Tabu sa: mieso, produkty mleczne, ziemniaki, pomidory, owoce tropikalne, cukier, kawa i alkohol.
Makrobiotyczne jedzenie nie jest wolne od ryzyka. Dzieci powinny byc pod kontrola lekarza. U niemowlat i malych dzieci makrobiotyka zagraza zyciu. U doroslych powoduje zaburzenia jelitowe i prowadzi do niedoborow podstawowych mineralow i witamin w organizmie, szczegolnie przy dlugotrwalym stosowaniu. Stosowanie diety makrobiotycznej na podstawie Oshawy stanowczo sie odradza.
Badania kliniczne nie dowiodly jeszcze pozytywnego dzialania diety makrobiotycznej a przedstawiona przez jej zwolennikow skutecznosc jest tylko hipotetyczna.
Mam znajomych, ktorzy kiedys odzywiali sie makrobiotycznie i zadno z nich nie wytrzymalo dlugo przy takiej formie odzywiania.
Dlatego ja nie jestem zwolenniczka tej "filozofii".
A to dla zainteresowanych: http://pl.wikipedia.org/wiki/Makrobiotyka
.
Nie mówię o diecie makrobiotycznej tylko o potrawach kuchni makrobiotycznej, które można czasami przyrządzić. Stosowanie się rygorystycznie do zasad diety makrobiotycznej rzeczywiście może nieść ze sobą pewne ryzyko dla zdrowia. Jednak nikomu nie zaszkodzi jak od czasu do czasu zje potrawę dającą odpocząć organizmowi od wszechobecnej w naszych czasach chemii. Krótkotrwałe stosowanie diety (po wcześniejszej konsultacji z lekarzem) oczyszcza organizm, a czasami nawet powoduje utratę kilku zbędnych kilogramów.
Polecam stronkę http://www.polki.pl/?page=dom_i_kuchnia_kuchnia_dlazdrowia_artykul&cmn_id=7094077
Ja odpowiedzialam tylko na twoje pytanie: "Czy jestescie zwolennikami kuchni makrobiotycznej"? Nie jestem przeciwna umieszczaniu przez ciebie przepisow bazujacych na jej regulach.
Kuchnia makrobiotyczna ustanawia sobie za cel glowny osiagniecie prawdziwej harmonii
pomiedzy czlowiekiem, najblizszym jego otoczeniem i wszechswiatem.
Dla tego jest przede wszystkim "kuchnia filozoficzna".
A oto typowe dzienne menu makrobioty:
SNIADANIE:
-zupa krem z prosa gotowana na wodzie
-ziarenka sezamu
-kompot z suszu
-herbata Bancha
OBIAD:
-zupa z miso(rodzaj sfermentowanego"ciasta") z algami
-warzywa gotowane na parze, plus warzywa marynowane
-smazone tofu
KOLACJA:
-zupa grzybowa z dodatkiem daikonu(rodzaj bialej rzodkwi japonskiej)
-ryz pelnoziarnisty
-groch z warzywami
-warzywa marynowane
Zycze smacznego. Ja tak sie odzywialam przez przeszlo rok!!!!
Ale nie twierdze, ze innym ma nie smakowac.
Toż to dieta dla przeżuwaczy i ptactwa domowego. Bez golonki z chrzanem ? Bez schaboszczaka z poczciwą kiszoną kapustą? Bez Piwa?... ja się do tej diety nie dopisuję.....
Bahus
Wiara w cuda jest bezgraniczna. I moze dzieki temu sie ostala. Bo chyba nikt z adeptow
tegoz "wyznania" kulinarnego nie oblizywal sie po w/w przykladzie obiadu.
Kazdy natomiast byl przekonany, ze cel zostanie osiagniety "po obiedzie", bo bron Boze
obiad nie mogl byc celem samym w sobie. Dzisiaj te obiady wydaja mi sie jakimis bez-
myslnie powtarzanymi mantrami, czy innymi nowennami, wtedy czulam sie spelnionym
czlowiekiem, mialam wrazenie, ze odgrywam wazna role w hermetycznym kregu Wybranych...
A moj dzisiejszy maz, wtedy kompan "kociej lapy", agnostyk absolutny, dawal sie namowic
na przyniesienie zakupow z jedynego "koszernego" sklepiku w miescie.
Milosc (pewno jako wiara) tez czyni cuda! Niemniej uwazam ten epizod (filozoficznie gastro-
nomiczny) za wskros pozytywny, to byl chyba pierwszy przyczynek do tolerancji na potem.
Ja już wolę barszcz czysty z fasolą, może być z uszkami. Niekoniecznie wigilijny.
Chociaż jako doświadczenie życiowe, mogłoby być nawet ciekawie w takiej kuchni.
Pozdrawiam
Janek