LEKCJA PIERWSZA. > Mąż idzie pod prysznic, spod którego chwilę wcześniej wyszła żona. > > Nagle dzwoni dzwonek od drzwi. Po kilku sekundach sprzeczki o to, kto > powinien otworzyć, żona poddaje się, ciaśniej zawija ręcznik i biegnie > po schodach na dół. Kiedy otwiera drzwi, widzi, że to sąsiad z > naprzeciwka. Zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć, sąsiad składa jej > propozycje: da jej 1000zł, jeżeli odwinie ręcznik i rzuci go na > podłogę. żona po chwilowym namyśle zgadza się, pozbywa się ręcznika i > staje przed sąsiadem kompletnie naga. Sąsiad po kilku sekundach daje > jej pieniądze i odchodzi bez słowa. > Zdziwiona, ale uradowana zarobkiem, owija się ręcznikiem, wraca do > łazienki, żeby dokończyć suszenie włosów. Mąż pyta: > - Kto to był? > - Sąsiad. > - A oddał może w końcu mojego tysiaka? > Morał: Jeżeli będziesz dzielił się ze swoimi akcjonariuszami ważnymi > informacjami na temat kredytów, wierzytelności i ryzyka, możesz > zapobiec zbędnym wydatkom. > > LEKCJA DRUGA. > Jedzie ksiądz samochodem, nagle zauważył na poboczu zakonnicę. > Zatrzymał i zaproponował, że ją podwiezie. Zakonnica zgodziła się. > Kiedy wsiadła, założyła nogę na nogę, co spowodowało odchylenie się > poły sukni, pod którą ksiądz zobaczył wspaniałą nóżkę. Niestety, > ponieważ co chwila zerkał, prawie doprowadził do wypadku. Kiedy > odzyskał panowanie nad samochodem, postanowił spróbować szczęścia -- > położył dłoń na kolanie zakonnicy. Ta spojrzała na niego i zapytała: > - Ojcze, czy pamiętasz psalm 42? > Ksiądz zawstydził się, ale zabrał rękę i przeprosił. Jednak mimo > wszystko ciągle zerkał. Po chwili, pod pretekstem zmiany biegu, znów > jego dłoń spoczęła na jej kolanie. Zakonnica znów zapytała: > - Ojcze, czy pamiętasz psalm 42? > Ksiądz ponownie przeprosił -- "przepraszam siostro, ciało jest słabe" > i zabrał rękę. > Kiedy dojechali na miejsce, ksiądz szybko pobiegł do swojego pokoju, > otworzył Biblię i poszukał psalmu 42. Po chwili znalazł i jego wzrok > padł na słowa: "Jak łania pragnie wody ze strumieni, tak dusza moja > pragnie > Ciebie, Boże! " > Morał: Bądź dobrze poinformowany w dziedzinach dotyczących swojej > pracy, bo inaczej możesz przegapić niezła okazję. > > LEKCJA TRZECIA. > Przeważnie pracownicy najniższego szczebla grają w piłkę nożną. > Menadżerzy średniego szczebla wolą tenis, samo szefostwo zaś gra tylko > w golfa. > Morał: W miarę jak wspinasz się po korporacyjnej drabinie, twoje kulki > się zmniejszają. Pamiętaj o tym! > > LEKCJA CZWARTA. > Sprzedawca, zaopatrzeniowiec i ich szef znaleźli starą lampę > oliwna. > Jak zwykle przy takim znalezisku, okazało się, że jest w niej dżin, > który obiecał spełnić im po jednym życzeniu. Pierwszy wyrwał się > sprzedawca: > -- Chciałbym być na Wyspach Bahama, pływać ścigaczami, bez trosk, bez > problemów o nic. Puf -- znikł. Następny był zaopatrzeniowiec: > -- Chcę być na Hawajach, leżeć na leżaku, być masowanym przez moją > osobistą masażystkę, z nieskończonym zapasem pinacolady pod ręką. > Puf -- znikł. Przyszła kolej na życzenie szefa. > -- A ja chcę, żeby ta dwójka była w biurze za pół godziny. > Morał: Zawsze czekaj, zanim szef nie powie swojego
LEKCJA PIERWSZA.
> Mąż idzie pod prysznic, spod którego chwilę wcześniej wyszła żona.
>
> Nagle dzwoni dzwonek od drzwi. Po kilku sekundach sprzeczki o to, kto
> powinien otworzyć, żona poddaje się, ciaśniej zawija ręcznik i biegnie
> po schodach na dół. Kiedy otwiera drzwi, widzi, że to sąsiad z
> naprzeciwka. Zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć, sąsiad składa jej
> propozycje: da jej 1000zł, jeżeli odwinie ręcznik i rzuci go na
> podłogę. żona po chwilowym namyśle zgadza się, pozbywa się ręcznika i
> staje przed sąsiadem kompletnie naga. Sąsiad po kilku sekundach daje
> jej pieniądze i odchodzi bez słowa.
> Zdziwiona, ale uradowana zarobkiem, owija się ręcznikiem, wraca do
> łazienki, żeby dokończyć suszenie włosów. Mąż pyta:
> - Kto to był?
> - Sąsiad.
> - A oddał może w końcu mojego tysiaka?
> Morał: Jeżeli będziesz dzielił się ze swoimi akcjonariuszami ważnymi
> informacjami na temat kredytów, wierzytelności i ryzyka, możesz
> zapobiec zbędnym wydatkom.
>
> LEKCJA DRUGA.
> Jedzie ksiądz samochodem, nagle zauważył na poboczu zakonnicę.
> Zatrzymał i zaproponował, że ją podwiezie. Zakonnica zgodziła się.
> Kiedy wsiadła, założyła nogę na nogę, co spowodowało odchylenie się
> poły sukni, pod którą ksiądz zobaczył wspaniałą nóżkę. Niestety,
> ponieważ co chwila zerkał, prawie doprowadził do wypadku. Kiedy
> odzyskał panowanie nad samochodem, postanowił spróbować szczęścia --
> położył dłoń na kolanie zakonnicy. Ta spojrzała na niego i zapytała:
> - Ojcze, czy pamiętasz psalm 42?
> Ksiądz zawstydził się, ale zabrał rękę i przeprosił. Jednak mimo
> wszystko ciągle zerkał. Po chwili, pod pretekstem zmiany biegu, znów
> jego dłoń spoczęła na jej kolanie. Zakonnica znów zapytała:
> - Ojcze, czy pamiętasz psalm 42?
> Ksiądz ponownie przeprosił -- "przepraszam siostro, ciało jest słabe"
> i zabrał rękę.
> Kiedy dojechali na miejsce, ksiądz szybko pobiegł do swojego pokoju,
> otworzył Biblię i poszukał psalmu 42. Po chwili znalazł i jego wzrok
> padł na słowa: "Jak łania pragnie wody ze strumieni, tak dusza moja
> pragnie
> Ciebie, Boże! "
> Morał: Bądź dobrze poinformowany w dziedzinach dotyczących swojej
> pracy, bo inaczej możesz przegapić niezła okazję.
>
> LEKCJA TRZECIA.
> Przeważnie pracownicy najniższego szczebla grają w piłkę nożną.
> Menadżerzy średniego szczebla wolą tenis, samo szefostwo zaś gra tylko
> w golfa.
> Morał: W miarę jak wspinasz się po korporacyjnej drabinie, twoje kulki
> się zmniejszają. Pamiętaj o tym!
>
> LEKCJA CZWARTA.
> Sprzedawca, zaopatrzeniowiec i ich szef znaleźli starą lampę
> oliwna.
> Jak zwykle przy takim znalezisku, okazało się, że jest w niej dżin,
> który obiecał spełnić im po jednym życzeniu. Pierwszy wyrwał się
> sprzedawca:
> -- Chciałbym być na Wyspach Bahama, pływać ścigaczami, bez trosk, bez
> problemów o nic. Puf -- znikł. Następny był zaopatrzeniowiec:
> -- Chcę być na Hawajach, leżeć na leżaku, być masowanym przez moją
> osobistą masażystkę, z nieskończonym zapasem pinacolady pod ręką.
> Puf -- znikł. Przyszła kolej na życzenie szefa.
> -- A ja chcę, żeby ta dwójka była w biurze za pół godziny.
> Morał: Zawsze czekaj, zanim szef nie powie swojego
świetne te rady i godne zapamiętania
Super!!! Ale sie nasmialam!!!
ale fanie sie czytalo Hahaha
pasuje sie psalmow nauczyc:)
hahahaha :)
Wróbelek, a skąd Ty masz taką wiedzę?![](/emoticons/laugh.gif)
Bahus