Stojąc nad grobem moich bliskich...poddaję się zadumie...Staram się przypomnieć całe życie spędzone ze zmarłymi. Moja zaduma potrafi trwać nawet godzinę. Czy też tak macie? Bahus
ja to lubie pojsc jak juz nikogo nie ma i czasami rozmawiam z moimi bliskimi....(po prostu monolog!!!) poniewaz nie ma mnie w polsce na ogol 1 listopada :( wiec zostaja mi kazde dni mojegu urlopu aby znalesc czas dla nich :(
Jest to chyba moje najwazniejsze Swieto. Bardziej jest mi zal, ze nie bede na Wszystkich Swietych w Polsce niz na Boze Narodzenie czy Wielkanoc.
Poniewaz nie moge stanac nad grobami diadkow, rodziny i znajomych pojde na cmentarz tutaj, tutaj nikt nie pali zniczy ale ja zapale. Zapale za zmarlych tutejszych jak i za moich zmarlych.
Zaduma moja nad zmarlymi najczesciej oscyluje wokol moich dziadkow, niezaleznie od Swiat. Teraz jednak w pamieci mojej odzywaja sie takze inni zmarli, jak chocby kolezanka, ktora zmarla dwa lata temu lub pewna Pani dyrektor podstawowki.... ehhhhh
Ja bardzo lubie cmentarze, lubie spacerowac alejkami, zapalic znicz na "niczyim grobie", pomyslec nad "nicoscia".swojego bytu. 1 listopad to dla mnie ogromnie przykre swieto, w odroznieniu od "tubylcow", ktorzy dzien wczesniej swietuja "halloween". W ogole Nowy Jork ma w samym srodku chyba z 30 cmentarzy.
Myślę, że każdy kto stracił kogoś bliskiego z rodziny bądź przyjaciół poddaje się zadumie. Ja wtym roku od lutego do września przeżyłam śmierć trzech osób bliskich mi (rodzeństwo cioteczne), Siostra i brat (60 i 54 lata) zmarli nagle, a druga siostra 46 lat zginęła w wypadku we wrześniu . Straciła życie przez człowieka, który lubi szybką jazdę. Zostawiła męża, dwie córki, matkę i babcię, (92 lata), która po jej śmierci walczy też ze śmiercią - zawał Jest więc o czym myśleć i ulec zadumie nad tym jak kruche jest nasze życie.
Ja też tak mam, potrafie stać nad grobami bardzo długo i z nimi "rozmawiać", straciłam bardzo bliskie osoby i nie moge sie pogodzić z ich odejściem dlatego często jestem na cmentarzu i poddaje sie zadumie nie tylko w Święto Zmarłych.
no to mamy tak samo , ja rownież nie mogę sie pogodzic z odejsciem (przed wczesnym moich bliskich :) częstko odwiedzam cmentarz , ale 2-giego , w dzień zaduszny jakoś inaczej to przeżywam , i nie chce mi sie odchodzic od grobu ....
Stojąc nad grobem moich bliskich...poddaję się zadumie...Staram się przypomnieć całe życie spędzone ze zmarłymi. Moja zaduma potrafi trwać nawet godzinę. Czy też tak macie?
Bahus
ja to lubie pojsc jak juz nikogo nie ma i czasami rozmawiam z moimi bliskimi....(po prostu monolog!!!) poniewaz nie ma mnie w polsce na ogol 1 listopada :( wiec zostaja mi kazde dni mojegu urlopu aby znalesc czas dla nich :(
Jest to chyba moje najwazniejsze Swieto. Bardziej jest mi zal, ze nie bede na Wszystkich Swietych w Polsce niz na Boze Narodzenie czy Wielkanoc.
Poniewaz nie moge stanac nad grobami diadkow, rodziny i znajomych pojde na cmentarz tutaj, tutaj nikt nie pali zniczy ale ja zapale. Zapale za zmarlych tutejszych jak i za moich zmarlych.
Zaduma moja nad zmarlymi najczesciej oscyluje wokol moich dziadkow, niezaleznie od Swiat. Teraz jednak w pamieci mojej odzywaja sie takze inni zmarli, jak chocby kolezanka, ktora zmarla dwa lata temu lub pewna Pani dyrektor podstawowki.... ehhhhh
Ja bardzo lubie cmentarze, lubie spacerowac alejkami, zapalic znicz na "niczyim grobie", pomyslec nad "nicoscia".swojego bytu.
1 listopad to dla mnie ogromnie przykre swieto, w odroznieniu od "tubylcow", ktorzy dzien wczesniej swietuja "halloween".
W ogole Nowy Jork ma w samym srodku chyba z 30 cmentarzy.
1 listopada to jest radosne Święto Wszystkich świętych a 2 listopada jest Święto Zmarłych - Dzień Zaduszny
Myślę, że każdy kto stracił kogoś bliskiego z rodziny bądź przyjaciół poddaje się zadumie. Ja wtym roku od lutego do września przeżyłam śmierć trzech osób bliskich mi (rodzeństwo cioteczne), Siostra i brat (60 i 54 lata) zmarli nagle, a druga siostra 46 lat zginęła w wypadku we wrześniu . Straciła życie przez człowieka, który lubi szybką jazdę. Zostawiła męża, dwie córki, matkę i babcię, (92 lata), która po jej śmierci walczy też ze śmiercią - zawał
Jest więc o czym myśleć i ulec zadumie nad tym jak kruche jest nasze życie.
Ja też tak mam, potrafie stać nad grobami bardzo długo i z nimi "rozmawiać", straciłam bardzo bliskie osoby i nie moge sie pogodzić z ich odejściem dlatego często jestem na cmentarzu i poddaje sie zadumie nie tylko w Święto Zmarłych.
no to mamy tak samo , ja rownież nie mogę sie pogodzic z odejsciem (przed wczesnym moich bliskich :) częstko odwiedzam cmentarz , ale 2-giego , w dzień zaduszny jakoś inaczej to przeżywam , i nie chce mi sie odchodzic od grobu ....