ja zawsze robie duzo i mroze w porcjach. pare roznych smakowitych rzeczy mozna z takiego sosu na szybko przygotowac...do chilli con corne, angielskiego cottage pie albo uzyc do lasagni.. :)
Sosy do chilli con carne i do bolognese są w gruncie rzeczy bardzo podobne. Clou tkwi w przyprawach i czasami w książkach celebrities - Nigelli, Kręglickiej, Gessler, Pascala, Olivera, Sowy ... itpd. Kokliko, wyluzuj. Nie bądź taka jedynie słuszna.
paola, ja jestem kompletna luzaczka, lubie nowosci, ciagle probuje, przy niczym sie nie upieram. Lubie podroze, lubie smaki z podrozy, karneciki zapisane przepisami. No ale akurat ten sos bolonski i to chili con carne, bez wzgledu na to co pisala Kreglicka,ktora rzeczywiscie jest skrupulatna opisywaczka smakow Skad Inad, ja sobie po wielu podrozach i po cudnej Italii i po Texo Mexach zarejestrowalam ciut inaczej. Wcale nie mam ochoty na slusznosc, bo to nie ja je wymyslilam .W Meksyku chili zawsze jest przyrzadzane z miesa krojonego w drobna kosteczke, w Texasie na ogol z mielonego, a sos bolonski nigdy i nigdzie nie ma takich wariantow jesli idzie o mieso. No a clou zawsze tkwi w przyprawach, dlugosci gotowania, gatunku miesa. Trudno porownac turecki kebab do polskiego mielonego, choc i to i to mielone. Mam na mysli prawdziwy kebab i prawdziwy mielony. Serdecznie Cie pozdrawiam
Masz rację, że czasem różnicę robi sposób przygotowania mieśa do jakiejś potrawy. Zdarzyło mi się jeść pyszne litewskie kołduny, gdzie farsz w środku był zmielony, ale prawdziwe "niebo w gębie", to były kołduny, w których mięso było drobno siekane. Co do przypraw zaś, cieszę się, że w tej chwili większość jest dostępna albo na wyciągnięcie ręki (dobrze zaopatrzony sklep osiedlowy lub Kuchnie świata w większych centrach handlowych) albo przez Internet. Niesamowite pole do eksperymentów smakowych, nieprawdaż ? Sos boloński w wydaniu polskim, bywa czasami czymś w rodzaju śledzia po japońsku lub ryby po grecku - na pewno wiesz, co mam na myśli : zdumionych Japończyków i Greków ;) Bardzo lubię kuchnię włoską, a najbardziej podoba mi się w niej to, jak jedna potrawa, dzięki właśnie dodatkom lub sposobom przygotowania zmienia się w zależności od regionu Włoch, w jaki się ją przyrządza. I nie chodzi bynajmniej o zmiany zachodzące w nazwie. Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego weekendu. Paola
zgadzam sie z wami obiema, tradycyjne autentyczne przyzadzenie chilli i bolognese byloby bardzo rozne, i macie racje diabel tkwi w szczegolowach czyli przyprawach i ziolach, ale w tym watku ja do tematu podeszlam od strony zabieganej mamy ktora 'na szybkiego' wyczarowac moze pare pysznych dan, moze nie bardzo autentycznych ale smakujacyh bardzo podobnie i smacznie. :) bo ja napislam, ze robie duuuuzo podstawowego sosu, bez jakiejs wielkiej ilosci przypraw, mroze w porcjach a potem 'na szybkiego' dodaje co mi potrzeba.:) taka sprytna jestem :)
a z paola sie zgadzam w 100% co do rozniego gotowania tek saemej potrawy w roznych regionach wloch. oni tam maja chopla na punkcie reginalnosci. od wioski do wioski przepisy sie roznia....
acha! a co gotowania bolognese 'po polsku' to problem jest juz na wstepie... ciezko dostac swieze ziola.... ostatnio bylam w polsce i z ojcem usilowalismy zakupic tymianek i rozmaryn - podstawowe ziowa i ni huhu, nie da sie. chyba ze moze ktos w warszawie mieszka.....
No nie jest tak źle z ziołami - świeże dostaniesz w każdym markecie, nawet w tych mniejszych jak Plus czy Lidl - przynajmniej tu gdzie mieszkam (Śląsk) Pozdrawiam
Kasiu, wiosną możesz śmiało wysiać choćby do skrzynek na balkonie - pięknie rośnie bazylia, bazylia fioletowa, majeranek, oregano. Tymianek coś mi się ostatnio nie bardzo udał. Gdybyś jednak kupowała w markecie, to raczej np. Obi lub Praktiker połączone z marketem ogrodniczym. Przeważnie wczesną wiosną mają tam spore doniczki z dobrze już ukorzenionymi ziołami. Rozmaryn stamtąd mam już drugi rok, choć nieustannie go "strzygę". Pozdrawiam cieplutko ! I życzę wielu udanych sosów :) Paola
Kasiu, ale i Wlosi , sczegolnie ci z polnocy tez robia bolognese, tam tez zamarza, tez klopoty zimowe. No i albo z ususzonych ziolek, albo z zamrazarki, albo ze sloiczkow. Ale najwazniejsze w tej wloskiej dyspucie sa : sosy letnie i sosy zimowe. I glownie chodzi o pomidory, czy te pachnace swieze, czy pelatti z puszki, czy duzo bazylii, czy troche selera naciowego. Oregano zawsze lepsze swieze, ale nad tym sie nikt az tak nie upiera. Zima i niewygoda tez wychodzi.
Czy sos boloński zrobiony i zakręcony na ciepło w słoikach postoi dłuższy czas ??? ile wytrzyma ??
Może ktoś wie bo uwielbiam spaghetti i moze da sie jakos przechowywac gotowy :P
Mozesz mrozic, mozesz "sloikowac", ani mniej, ani wiecej jak bigos, czy inne
ugotowane smakolyki.
ja zawsze robie duzo i mroze w porcjach. pare roznych smakowitych rzeczy mozna z takiego sosu na szybko przygotowac...do chilli con corne, angielskiego cottage pie albo uzyc do lasagni.. :)
kasiu d.
ale sos bolonski i sos do chili con carne to kompletnie inne sosy, inne
przyprawy, inny sposob przyrzadzania.Oczywiscie to samo mrozenie.
Sosy do chilli con carne i do bolognese są w gruncie rzeczy bardzo podobne. Clou tkwi w przyprawach i czasami w książkach celebrities - Nigelli, Kręglickiej, Gessler, Pascala, Olivera, Sowy ... itpd.
Kokliko, wyluzuj. Nie bądź taka jedynie słuszna.
paola,
ja jestem kompletna luzaczka, lubie nowosci, ciagle probuje, przy niczym sie nie upieram.
Lubie podroze, lubie smaki z podrozy, karneciki zapisane przepisami.
No ale akurat ten sos bolonski i to chili con carne, bez wzgledu na to co pisala Kreglicka,ktora
rzeczywiscie jest skrupulatna opisywaczka smakow Skad Inad, ja sobie po wielu podrozach i po cudnej
Italii i po Texo Mexach zarejestrowalam ciut inaczej. Wcale nie mam ochoty na slusznosc, bo to
nie ja je wymyslilam .W Meksyku chili zawsze jest przyrzadzane z miesa krojonego w drobna kosteczke, w
Texasie na ogol z mielonego, a sos bolonski nigdy i nigdzie nie ma takich wariantow jesli idzie o mieso.
No a clou zawsze tkwi w przyprawach, dlugosci gotowania, gatunku miesa. Trudno porownac turecki kebab do
polskiego mielonego, choc i to i to mielone. Mam na mysli prawdziwy kebab i prawdziwy mielony.
Serdecznie Cie pozdrawiam
Masz rację, że czasem różnicę robi sposób przygotowania mieśa do jakiejś potrawy. Zdarzyło mi się jeść pyszne litewskie kołduny, gdzie farsz w środku był zmielony, ale prawdziwe "niebo w gębie", to były kołduny, w których mięso było drobno siekane.
Co do przypraw zaś, cieszę się, że w tej chwili większość jest dostępna albo na wyciągnięcie ręki (dobrze zaopatrzony sklep osiedlowy lub Kuchnie świata w większych centrach handlowych) albo przez Internet. Niesamowite pole do eksperymentów smakowych, nieprawdaż ?
Sos boloński w wydaniu polskim, bywa czasami czymś w rodzaju śledzia po japońsku lub ryby po grecku - na pewno wiesz, co mam na myśli : zdumionych Japończyków i Greków ;)
Bardzo lubię kuchnię włoską, a najbardziej podoba mi się w niej to, jak jedna potrawa, dzięki właśnie dodatkom lub sposobom przygotowania zmienia się w zależności od regionu Włoch, w jaki się ją przyrządza. I nie chodzi bynajmniej o zmiany zachodzące w nazwie.
Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego weekendu. Paola
zgadzam sie z wami obiema, tradycyjne autentyczne przyzadzenie chilli i bolognese byloby bardzo rozne, i macie racje diabel tkwi w szczegolowach czyli przyprawach i ziolach, ale w tym watku ja do tematu podeszlam od strony zabieganej mamy ktora 'na szybkiego' wyczarowac moze pare pysznych dan, moze nie bardzo autentycznych ale smakujacyh bardzo podobnie i smacznie. :) bo ja napislam, ze robie duuuuzo podstawowego sosu, bez jakiejs wielkiej ilosci przypraw, mroze w porcjach a potem 'na szybkiego' dodaje co mi potrzeba.:) taka sprytna jestem :)
a z paola sie zgadzam w 100% co do rozniego gotowania tek saemej potrawy w roznych regionach wloch. oni tam maja chopla na punkcie reginalnosci. od wioski do wioski przepisy sie roznia....
pzdr. x.
acha! a co gotowania bolognese 'po polsku' to problem jest juz na wstepie... ciezko dostac swieze ziola.... ostatnio bylam w polsce i z ojcem usilowalismy zakupic tymianek i rozmaryn - podstawowe ziowa i ni huhu, nie da sie. chyba ze moze ktos w warszawie mieszka.....
No nie jest tak źle z ziołami - świeże dostaniesz w każdym markecie, nawet w tych mniejszych jak Plus czy Lidl - przynajmniej tu gdzie mieszkam (Śląsk) Pozdrawiam
zgadzam sie , w lidlu kupilam bazylie. :) ale nin wiecej nie bylo.
Kasiu, wiosną możesz śmiało wysiać choćby do skrzynek na balkonie - pięknie rośnie bazylia, bazylia fioletowa, majeranek, oregano. Tymianek coś mi się ostatnio nie bardzo udał.
Gdybyś jednak kupowała w markecie, to raczej np. Obi lub Praktiker połączone z marketem ogrodniczym. Przeważnie wczesną wiosną mają tam spore doniczki z dobrze już ukorzenionymi ziołami. Rozmaryn stamtąd mam już drugi rok, choć nieustannie go "strzygę".
Pozdrawiam cieplutko ! I życzę wielu udanych sosów :) Paola
Kasiu, ale i Wlosi , sczegolnie ci z polnocy tez robia bolognese,
tam tez zamarza, tez klopoty zimowe. No i albo z ususzonych
ziolek, albo z zamrazarki, albo ze sloiczkow.
Ale najwazniejsze w tej wloskiej dyspucie sa : sosy letnie i sosy
zimowe. I glownie chodzi o pomidory, czy te pachnace swieze, czy
pelatti z puszki, czy duzo bazylii, czy troche selera naciowego.
Oregano zawsze lepsze swieze, ale nad tym sie nikt az tak nie upiera.
Zima i niewygoda tez wychodzi.