Wczoraj odwiedzilem działkę, pobielilem drzewka, okryłem kora przesadzone jesienią krzaki agrestu i czarnej porzeczki, dosypalem nieco kory na róże i winorośle. Czuję, że zimy nie będzie tak więc kołderki śnieżnej też, więc od mrozu trzeba było zabezpieczyć. A co u Was?
Zapowiadali, że mrozów juz nie będzie, więc drzewek nie bieliłam (chociaz miałam taki zamiar) ;) poza tym na działce mokro, szaro-buro, słońca brakuje i WIOSNY ... ale musze sie wybrać do sklepu ogrodniczego po nasionka, a moze ktos poleciłby jakąs firme wysyłkową, w której mozna by zamówić byliny, taką sprawdzoną firmę...
Ja natomiast pacnęłam się w czoło z przerażeniem, widząc zakupione przez moją mamę nasiona nasturcji (nie pamiętam firmy) oraz zakupione przeze mnie nasiona nasturcji (nie pamiętam firmy). Opakowania wielkościowo niby te same, ale w jednym było 6 nasionek, a w drugim chyba z 30. Trzeba bardzo dokładnie czytać, jaka jest gramatura, oraz ile sztuk (jeśli są to duże nasiona) zawiera paczuszka (lub na obsianie ilu metrów kwadratowych działki starczy).
Użytkownik Wkn napisał w wiadomości: > Ja natomiast pacnęłam się w czoło z przerażeniem, widząc zakupione przez moją > mamę nasiona nasturcji (nie pamiętam firmy) oraz zakupione przeze mnie nasiona > nasturcji (nie pamiętam firmy). Opakowania wielkościowo niby te same, ale w > jednym było 6 nasionek, a w drugim chyba z 30. Trzeba bardzo dokładnie czytać, > jaka jest gramatura, oraz ile sztuk (jeśli są to duże nasiona) zawiera > paczuszka (lub na obsianie ilu metrów kwadratowych działki starczy).To tak > przy okazji.
Tak przy okazji, nasturcji jest kilka odmian, nawet kolorystycznych.czasem te sześć nasion może dać więcej ozdoby niż 30, nie mówiąc o dodatku do sałatek (liście i kwiaty) czy też, o wielkości nasion na jesienny przerób " w polskie kapary".;-))
Ewuś, odradzam tego typu zakupy przez internet.Zrobiłam dwa czy trzy razy, za każdym razem na znaczną kwotę (przynajmniej dla mnie). I za każdym razem zostałam oszukana, niewiele z tych roślin przyjęło się, były zupełnie innne niż zamówione a przede wszystkim byle jakie gatunkowo, cebule często zepsute albo takie niewydarzone niedobitki. Gdybym te pieniądze przeznaczyła na zakup w sklepie czy szkółce lub na rynku cieszyłyby oko przez lata i przede wszystkim nie dałabym sobie wcisnąć takiego badziewia. Plus takich zakupów polega na tym, że można spokojnie przed komputerem poczytać opis, nacieszyć oko pięknym zdjęciem rośliny i wyobrazić sobie, że u nas w ogrodzie urosną też takie okazałe. Nic bardziej błędnego...:))) W tym przypadku zdecydowanie lepiej widzieć, co się kupuje...:)))
Wczoraj odwiedzilem działkę, pobielilem drzewka, okryłem kora przesadzone jesienią krzaki agrestu i czarnej porzeczki, dosypalem nieco kory na róże i winorośle. Czuję, że zimy nie będzie tak więc kołderki śnieżnej też, więc od mrozu trzeba było zabezpieczyć.
A co u Was?
Zapowiadali, że mrozów juz nie będzie, więc drzewek nie bieliłam (chociaz miałam taki zamiar) ;) poza tym na działce mokro, szaro-buro, słońca brakuje i WIOSNY ... ale musze sie wybrać do sklepu ogrodniczego po nasionka, a moze ktos poleciłby jakąs firme wysyłkową, w której mozna by zamówić byliny, taką sprawdzoną firmę...
Ewa, ja juz na wysyłkowe zakupy nie dm sie nabrać..:glicynia chińska, klapa ..złotokap...klapa..a to tylko nasiona.
Lepiej w sklepie kupować .
Może masz rację, chociaz w nasionach i tak nie pogrzebię, bo zapakowane :)
Ja natomiast pacnęłam się w czoło z przerażeniem, widząc zakupione przez moją mamę nasiona nasturcji (nie pamiętam firmy) oraz zakupione przeze mnie nasiona nasturcji (nie pamiętam firmy). Opakowania wielkościowo niby te same, ale w jednym było 6 nasionek, a w drugim chyba z 30.
Trzeba bardzo dokładnie czytać, jaka jest gramatura, oraz ile sztuk (jeśli są to duże nasiona) zawiera paczuszka (lub na obsianie ilu metrów kwadratowych działki starczy).
To tak przy okazji.
Użytkownik Wkn napisał w wiadomości:
> Ja natomiast pacnęłam się w czoło z przerażeniem, widząc zakupione przez moją
> mamę nasiona nasturcji (nie pamiętam firmy) oraz zakupione przeze mnie nasiona
> nasturcji (nie pamiętam firmy). Opakowania wielkościowo niby te same, ale w
> jednym było 6 nasionek, a w drugim chyba z 30. Trzeba bardzo dokładnie czytać,
> jaka jest gramatura, oraz ile sztuk (jeśli są to duże nasiona) zawiera
> paczuszka (lub na obsianie ilu metrów kwadratowych działki starczy).To tak
> przy okazji.
Tak przy okazji, nasturcji jest kilka odmian, nawet kolorystycznych.czasem te sześć nasion może dać więcej ozdoby niż 30,
nie mówiąc o dodatku do sałatek (liście i kwiaty) czy też, o wielkości nasion na jesienny przerób " w polskie kapary".;-))
Ewuś, odradzam tego typu zakupy przez internet.Zrobiłam dwa czy trzy razy, za każdym razem na znaczną kwotę (przynajmniej dla mnie). I za każdym razem zostałam oszukana, niewiele z tych roślin przyjęło się, były zupełnie innne niż zamówione a przede wszystkim byle jakie gatunkowo, cebule często zepsute albo takie niewydarzone niedobitki. Gdybym te pieniądze przeznaczyła na zakup w sklepie czy szkółce lub na rynku cieszyłyby oko przez lata i przede wszystkim nie dałabym sobie wcisnąć takiego badziewia.
Plus takich zakupów polega na tym, że można spokojnie przed komputerem poczytać opis, nacieszyć oko pięknym zdjęciem rośliny i wyobrazić sobie, że u nas w ogrodzie urosną też takie okazałe. Nic bardziej błędnego...:)))
W tym przypadku zdecydowanie lepiej widzieć, co się kupuje...:)))
dzieki Alu, i pozostałym osobom również dziękuje, za wybicie mi z głowy tego pomysłu :) Rzeczywiście pójde za Waszą radą i kupię "osobiście" :)