Zabieralam sie do zalozenia tego wątku juz jak przeczytałam o podróży Tajger do Kielc ale nawal pracy i tak nic nie napisałam. Dzisiaj czytam kolejny wątek o podrózowaniu z chorym dzieckiem do lekarza (lucka 33) i stwierdzilam ,ze musze znależć chwilę na napisanie tego co mnie w tych dwóch wątkach wzburzylo. Otóż Tajger i Lucka męczą siebie i dzieci jazdą PKS czy tez koleją a ja zatanawiam się gdzie one mieszkają? Czy na pustyni ? Chyba nie , bo autobusy i kolej jeżdzą . Gdzie są w takim razie ich sąsiedzi , znajomi ktorzy dysponują samochodami? Czy to tak wiele zeby zabrac chore dziecko i w dobrych warunkach zawiesc do lekarza ? Na moim osiedlu byloby to niemożliwe. Ludzie pomagają sobie w takich wypadkach i nawet nie trzeba prosic, bo sami przychodzą z pomoca jak istnieje taka potrzeba. napiszcie czy w waszych miejscach zamieszkania tez istnieje taka pomoc sąsiedzka czy tylko to moje osiedle jest takie wyjatkowe?
Jesli chodzi o moich bylych sasiadow to oczywiscie by pomogli i nawet na drugi koniec swiata by mnie zawiezli gdyby zaszla taka potrzeba, ale w dogodnym dla nich czasie i za odpowiednia zaplata (nie tylko koszty paliwa). Najpierw jednak nasluchalabym sie jakie to oni maja problemy i ile teraz wszystko kosztuje. A poza tym podejrzewam, ze daliby mi delikatnie do zrozumienia, ze sa taksowki - jakos nigdy (w zadnej sprawie) nie byli skorzy do pomocy. Za to zawsze moglam liczyc na przyjaciol, ktorzy o kazdej porze dnia czy nocy byli gotowi przyjechac nawet z drugiego konca miasta. I to bez wzgledu czy trzeba bylo jechac z kims chorym czy po prostu gdzies sie szybko dostac.
ja mam takich znajomych co pamietaja moj numer telefonu jak tylko im porzeba w czyms pomoc:) czasami sie odezwa na 4-5 miesiecy a czasami w kazdy tydzien :) samo zycie:):):):):):):):):)
jak moj tesc zginal to pokazywali sie przyjaciele hmmm anglicy, co ich znalem raptem 2-3 lata i dawali pieniadze bo wiedzieli ze bede potrzebowal...... takich przyjaciol poznaje sie w biedzie... (ktos to powiedzial)... zawsze bede im wdzieczny............ pozdr....
Użytkownik nadia napisał w wiadomości: > Umiesz liczyc, licz na siebie....
mozna liczyc na siebie -- lecz co bedzie jak ci sie noga podwinie?? hmmmm moze byc nieciekawie jak nie bedzie dookola ciebie rodziny a koledzy sie odwroca... czyz nie?? nie wiem ... moze sie myle... ale ja to pojmuje ze pomagac bezinteresownie jest oplacalne:) pozdr..
napiszcie czy w waszych miejscach zamieszkania tez istnieje taka pomoc sąsiedzka czy tylko to moje osiedle jest takie wyjatkowe?
Jesli chodzi o moich bylych sasiadow to oczywiscie by pomogli i nawet na drugi koniec swiata by mnie zawiezli gdyby zaszla taka potrzeba, ale w dogodnym dla nich czasie i za odpowiednia zaplata (nie tylko koszty paliwa). Najpierw jednak nasluchalabym sie jakie to oni maja problemy i ile teraz wszystko kosztuje. A poza tym podejrzewam, ze daliby mi delikatnie do zrozumienia, ze sa taksowki - jakos nigdy (w zadnej sprawie) nie byli skorzy do pomocy.
Za to zawsze moglam liczyc na przyjaciol, ktorzy o kazdej porze dnia czy nocy byli gotowi przyjechac nawet z drugiego konca miasta. I to bez wzgledu czy trzeba bylo jechac z kims chorym czy po prostu gdzies sie szybko dostac.
ja mam takich znajomych co pamietaja moj numer telefonu jak tylko im porzeba w czyms pomoc:)
czasami sie odezwa na 4-5 miesiecy a czasami w kazdy tydzien :)
samo zycie:):):):):):):):):)
jak moj tesc zginal to pokazywali sie przyjaciele hmmm anglicy, co ich znalem raptem 2-3 lata i dawali pieniadze bo wiedzieli ze bede potrzebowal...... takich przyjaciol poznaje sie w biedzie... (ktos to powiedzial)...
zawsze bede im wdzieczny............
pozdr....
Umiesz liczyc, licz na siebie....
Użytkownik nadia napisał w wiadomości:
> Umiesz liczyc, licz na siebie....
mozna liczyc na siebie -- lecz co bedzie jak ci sie noga podwinie?? hmmmm moze byc nieciekawie jak nie bedzie dookola ciebie rodziny a koledzy sie odwroca... czyz nie??
nie wiem ... moze sie myle...
ale ja to pojmuje ze pomagac bezinteresownie jest oplacalne:)
pozdr..
a mi pozostaje kolejny raz Tobie i Izie podziekowac :)
cmoki dla Was wilekie za pomoz i za ulatwienie "przejscia" do innej rzeczywistosci :)